Newsy

System polskiej edukacji nie promuje innowacyjności i kreatywności. Cierpią na tym kompetencje miękkie przyszłych pracowników

2024-03-06  |  06:20

– Reformy polskiego systemu edukacji nie poprawiają jego wydolności, ponieważ wciąż jest to system oparty na ocenianiu, a nie zachęcaniu do szukania nowych rozwiązań – ocenia dr Krzysztof Rzepkowski, prezes zarządu Sandler Training Polska. Firmy szukają pracowników innowacyjnych, zdolnych do krytycznego myślenia i współpracy w zespole, jednak większość absolwentów opuszczających szkoły i uczelnie lęka się porażki lub nastawiona jest na rywalizację zamiast współpracy. Zdaniem eksperta w Polsce brakuje ekosystemu, który zapewniłby przestrzeń do twórczej pracy w grupie. – Samemu można dobiec szybciej, ale dalej dobiega się w zespole – podkreśla.

­– Tak naprawdę nie mamy ekosystemu wzrostu i rozwoju, tylko cały czas mamy system, który ocenia, który mówi: „nie wchodź, bo się przewrócisz”, „nie próbuj nowych nieodkrytych dróg”. Zastanawia mnie to, dlaczego pomimo tego, że wszyscy czujemy, że to jest system niewydolny, to jakoś go usprawiedliwiamy albo niewyraźnie wołamy, że go już nie chcemy. System się tak głęboko zakorzenił, to, że mamy prace domowe, dzwonki, system ocen: mierny, dostateczny, niedostateczny, to już w ogóle nikogo nie dziwi – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes dr Krzysztof Rzepkowski, prezes Sandler Training Polska, firmy prowadzącej szkolenia z obszaru sprzedaży.

Jak podkreśla, możliwe, że to w systemie edukacji tkwi źródło wielu problemów z kompetencjami miękkimi Polaków.

– Ekosystem to jest takie miejsce, gdzie człowiek się dobrze czuje, gdzie może rozwijać swoje kompetencje, gdzie ma prawo do porażki, gdzie może popełniać błędy. Jak mogę popełniać błędy tutaj? Jeśli rzucając piłką lekarską do tyłu, rzucę za blisko, to dostaję mierną ocenę. „Spróbuj jeszcze raz” powinno być, a nie ocena. Oczywiście mogę próbować jeszcze raz, ale zostałem oceniony – mówi ekspert.

Jego zdaniem kilkanaście lat edukacji w warunkach presji, oceny i lęku powoduje, że absolwentom brakuje odwagi w szukaniu nowych dróg, brakuje umiejętności pracy w zespole, empatii, a przez to umiejętności nawiązywania relacji, komunikowania się bez przemocy, zadawania pytań, aktywnego słuchania. Te umiejętności muszą jako pracownicy pozyskiwać dopiero na szkoleniach.

Innowacyjność, praca w grupie, synergia, myślenie krytyczne – to są hasła odmieniane przez wszystkie przypadki jako kompetencje przyszłości. Wszyscy oczekujemy tych kompetencji, rekrutując ludzi do swoich biznesów, tylko że finalnie, jak patrzymy na to, jacy ludzie przychodzą po tej 20-letniej edukacji w systemie, to oni są dokładnie zaprzeczeniem tego. My musimy ich tego nauczyć – podkreśla prezes Sandler Training Polska. – Prowadzę takich szkoleń wiele i często mi ludzie mówią: „czemu dopiero teraz się o tym dowiedziałem, czemu mnie nikt tego nie uczył wcześniej, tylko nacisk był na czymś innym, na takim trochę oświeceniowym kulcie wiedzy książkowej”.

Do zmiany systemu edukacji potrzebna jest na starcie, zdaniem Krzysztofa Rzepkowskiego, rzetelna, zaangażowana, społeczna debata, której obecnie nie ma w przestrzeni publicznej. Dziś dyskusja na ten temat ogranicza się do rad pedagogicznych czy zebraniach z rodzicami.

– Mieliśmy wybory i żadna z partii nawet nie tyka tego tematu, bo edukacja jest tematem, którego po różnych reformach lepiej nie dotykać. Więc najpierw musi być dyskusja społeczna, najpierw musi być świadomość tego, że tutaj jest źródło wielu problemów, które mamy – dodaje ekspert.

Reforma systemu edukacji powinna, w jego opinii, koncentrować się na innowacyjności i umiejętności pracy w grupie.

– Mówi się: „nie dawaj ludziom ryb, dawaj im wędki”, czyli naucz ich łowić, naucz ich kompetencji łowienia, a ja mówię: „nie dawaj ludziom ani ryb, ani wędek”. Dlatego że jak będą mieli wędki, to bardzo szybko zaczną rywalizować między sobą, kto więcej nałowi, i nigdy razem się nie zastanowią, co zrobić, żeby stworzyć inny sposób połowu ryb, nigdy nie wymyślą kutra, nigdy nie wypłyną na szerokie morza, będą cały czas ślęczeć nad stawem i rywalizować ze sobą – tłumaczy dr Krzysztof Rzepkowski. – Trzeba dać im przestrzeń do tego, żeby mogli wymieniać się myślami, komunikować, system bez krytyki jednego i drugiego, bez rywalizacji między nimi. To jest dopiero miejsce, gdzie wypracują, wytworzą – jestem przekonany, jak w każdej burzy mózgu, którą się organizuje w firmach – 20 sposobów na połów ryb. Może 15 z nich będzie przestarzałych i nieadekwatnych, ale pięć będzie genialnych. Edukacja nas uczyła zawsze bycia samemu, że samemu można dobiec szybciej, ale dalej dobiega się w zespole.

Paradoksalnie to właśnie miękkie umiejętności są tą sferą funkcjonowania, w której sztuczna inteligencja nie jest w stanie zagrozić człowiekowi, ale przeciwnie, mogą one pomóc wykorzystać SI do celów, które ludzie chcą osiągnąć. Krzysztof Rzepkowski przekonuje, że sztuczna inteligencja jest takim samym wynalazkiem ludzkości jak wszystkie inne, choć jest rewolucyjna i zmieni sposób naszego życia, zmieni gospodarkę i przetasuje rynek pracy. Powinna ona być traktowana jako narzędzie w rękach człowieka, jego uzupełnienie, a nie konkurencja i zagrożenie.

– Kiedyś w 1996 roku był słynny pojedynek Kasparowa z komputerem, cały świat trzymał kciuki za Kasparowa, mówiąc: „niech wygra, bo to jest ostatnia nadzieja ludzkości”. Kasparow przegrał i niektórzy mówili: „koniec człowieka, czas maszyn teraz nastał, one górują nad nami inteligencją”. Zwykły kalkulator liczy szybciej niż najszybsi ludzie, więc tu nie ma miejsca na rywalizację z tym – przekonuje prezes Sandler Training Polska. – Sztuczna inteligencja dla mnie jest czymś, co należy traktować nie jako konkurenta czy wroga, tylko jako partnera, jako narzędzie. Ale jak nie będziemy mieli umiejętności humanistycznych, tych miękkich, do pracy razem, do wspólnego wykorzystywania SI, to ona będzie nam albo przydatna, albo nas zje.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Ważą się losy nowej umowy między Unią Europejską a Ukrainą na temat zasad handlu. Obecne przepisy wygasają 5 czerwca

5 czerwca wygasa ATM, czyli wprowadzona przed trzema laty i potem z modyfikacjami przedłużana umowa między UE a Ukrainą, liberalizująca zasady wwozu ukraińskich towarów na teren Wspólnoty. Strona ukraińska chciałaby jej przedłużenia, na razie jednak Unia zgodziła się jedynie na przedłużenie bezcłowego przywozu żelaza i stali. Największe obawy, zwłaszcza w Polsce, budzi kwestia produktów rolnych. Zdaniem europosłanki Konfederacji Anny Bryłki należałoby wrócić do obowiązującej przed 2022 rokiem umowy stowarzyszeniowej DCFTA, ponieważ Ukraina może dziś eksportować swoje towary drogą morską poprzez porty na Morzu Czarnym, a dzięki darmowemu dostępowi do unijnego rynku bogacą się jedynie potentaci rolni.

Ochrona środowiska

Nowe technologie pomagają szybciej i dokładniej sortować odpady. Wciąż nie wszystkie da się jednak przetworzyć

Do 2030 roku 55 proc. odpadów opakowaniowych z tworzyw sztucznych powinno trafiać do przetworzenia. W ubiegłym roku było to ok. 27 proc. Nowe technologie w coraz większym stopniu ułatwiają sortowanie odpadów, ale nie pozwalają jeszcze na przetworzenie wszystkich ich rodzajów. To pierwsze wyzwanie związane z zamykaniem obiegu. Kolejnym jest zwiększanie zawartości materiałów pochodzących z recyklingu w produkowanych opakowaniach, czego wymagają unijne przepisy. Choć w tym obszarze widać w ostatnich latach znaczące postępy, nie brakuje wyzwań.

Handel

Rosyjskie surowce przestaną płynąć do UE. Spóźniony, ale ambitny i istotny plan ma być wdrożony do 2027 roku

– Kupowanie surowców energetycznych z Rosji jest jak kupowanie broni przeciwko Ukrainie – uważa europosłanka PO Mirosława Nykiel. Dlatego KE planuje do 2027 roku ograniczyć do zera import rosyjskich paliw. Joanna Scheuring-Wielgus ocenia, że taka decyzja powinna zapaść już dawno, ale lepiej późno niż wcale. Co więcej, państwa członkowskie powinny być w tych deklaracjach zjednoczone najbardziej, jak się da.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.