Mówi: | dr Jarosław Bogacz, członek zarządu Grupy Polenergia Kamil Sankowski, członek zarządu, Polenergia Fotowoltaika Grzegorz Lot, członek zarządu, Polenergia Sprzedaż |
14 proc. domów jednorodzinnych w Polsce ma własną instalację fotowoltaiczną. Taka inwestycja stała się korzystniejsza niż lokata bankowa
W tym roku liczba gospodarstw domowych w Polsce korzystających z energii wyprodukowanej we własnych mikroinstalacjach fotowoltaicznych przekroczy milion. Coraz więcej osób przekonuje się do inwestycji w fotowoltaikę, ponieważ własne źródło zielonej energii oznacza oszczędność, niezależność i bezpieczeństwo energetyczne. Dodatkowe zachęty ze strony państwa jeszcze bardziej zwiększają opłacalność tego typu inwestycji. Dlatego Grupa Polenergia wykorzystuje pozytywny trend na rynku i dla nowych prosumentów wprowadza ofertę z wieloletnią gwarancją ceny. To odpowiedź na obowiązujący od 1 kwietnia, zmieniony system rozliczeń zakupu i sprzedaży energii elektrycznej z nowych, przydomowych instalacji fotowoltaicznych.
Polski rynek fotowoltaiki zdominowały instalacje domów jednorodzinnych. Szacuje się, że już co siódmy dom w naszym kraju ma własną instalację PV, a zdolności techniczne do zbudowania własnej przydomowej elektrowni słonecznej ma połowa polskich domów. Porównanie z innymi europejskimi krajami takimi jak Holandia czy Belgia, gdzie co piąty dom ma własną instalację fotowoltaiczną, a poziom nasłonecznienia wcale nie jest większy niż w Polsce, może wskazywać, że nasz rynek wciąż ma bardzo duże możliwości rozwoju.
– Inwestycje prosumentów są niezwykle istotne dla rozwoju całej energetyki odnawialnej w Polsce. Szacujemy, że około 30–40 proc. energii w najbliższej przyszłości będzie pochodzić właśnie od prosumentów. Jeżeli tak będzie, to każdy prosument może swoją decyzją przyspieszyć rozwój energetyki odnawialnej w Polsce. To jest bardzo istotne dla nas wszystkich jako konsumentów i jako obywateli naszego kraju, żeby ta energetyka odnawialna rozwijała się jak najszybciej – mówi agencji Newseria Biznes dr Jarosław Bogacz, członek zarządu Grupy Polenergia.
Odnawialne źródła energii zyskują na znaczeniu w obliczu rosnących cen paliw kopalnych. Do tego dochodzi wysoki koszt uprawnień do emisji CO2.
– To powoduje, że zakup energii elektrycznej na bazie paliw kopalnych z elektrowni konwencjonalnych wiąże się z ryzykiem dalszego wzrostu cen. Klient końcowy – decydując się na instalację fotowoltaiczną i zostanie prosumentem – w pełni odcina się od tego ryzyka. Budując własną instalację fotowoltaiczną i korzystając z naszej oferty, ma zapewnioną stabilizację i pełną przewidywalność cen energii, którą będzie konsumował w ciągu następnych ośmiu lat – podkreśla dr Jarosław Bogacz.
Stabilność cen jest dla odbiorców energii czynnikiem kluczowym. Dlatego w nowej ofercie Polenergia 360 wprowadzono dwuletnią gwarancję ceny odkupu energii wyprodukowanej przez przydomową instalację fotowoltaiczną oraz sześcio- lub ośmioletnią gwarancję ceny sprzedaży w 100 proc. zielonej energii.
– To oznacza dla klienta pełne bezpieczeństwo, własne źródło plus silnego, wiarygodnego partnera, który potrafi sprzedać i odkupić nadwyżkę wyprodukowanej energii – mówi Grzegorz Lot, członek zarządu Polenergii Sprzedaż.
W ramach nowej oferty Polenergia wykona indywidualny projekt instalacji PV i pomoże w jej sfinansowaniu. Zapewni też montaż, audyt pomontażowy i monitoring elektrowni słonecznej siedem dni w tygodniu i 24 godziny na dobę. Oprócz mikroinstalacji słonecznej klient ma też do wyboru dodatkowe rozwiązania, m.in. pompy ciepła, magazyny energii, stacje ładowania samochodów elektrycznych i smart home, które mają pomóc w osiągnięciu pełnej niezależności energetycznej gospodarstwa domowego. Istotny jest także standard energii, którą prosument będzie kupował z sieci, spełniający już teraz wytyczne Europejskiego Zielonego Ładu.
– Każde gospodarstwo domowe, które skorzysta z naszej oferty Polenergia 360, jest całkowicie ekologiczne, bo sto procent energii zużywanej przez cały ekosystem, czyli od domu aż po samochód elektryczny, jest napędzane zieloną energią, wyprodukowaną lokalnie bądź wyprodukowaną w odnawialnych źródłach energii należących do Polenergii – dodaje Grzegorz Lot.
Jak podkreślają przedstawiciele grupy energetycznej, Polenergia 360 to odpowiedź na zmianę systemu rozliczeń prosumentów, który zaczął obowiązywać 1 kwietnia br.
– Przechodzimy z net meteringu – gdzie rozliczaliśmy się w systemach rocznych i bilansowaliśmy naszą energię w skali roku – na system net billlingu. Dlatego teraz dla konsumentów bardzo ważne jest to, żeby kupowana przez nich energia była dostarczana w dobrej, stałej cenie – mówi Kamil Sankowski, członek zarządu Polenergii Fotowoltaiki.
Dotychczasowy system net meteringu przewidywał, że za każdy 1 kWh nadwyżki energii elektrycznej prosument mógł za darmo odebrać 0,7 lub 0,8 kWh, w zależności od wielkości instalacji. Był też zwolniony z opłaty dystrybucyjnej za pobieraną energię. Prosumenci wchodzący na rynek po 1 kwietnia br. będą objęci systemem net billingu. Zakłada on, że prosument sprzeda operatorowi ewentualne nadwyżki powstałe w okresie wzmożonej produkcji energii, a gdy będzie potrzebował uzupełnić niedobory – kupi energię z sieci, wszystko po cenach rynkowych.
– Dotychczasowy system był jednym z najkorzystniejszych systemów służących rozwijaniu energetyki prosumenckiej w Europie. I spełnił swoją rolę. W Polsce doszliśmy do prawie 1 mln prosumentów, ale należało ten system zmienić, dostosować do istniejących warunków i zastąpić takim, który bardziej będzie odpowiadał długofalowemu rozwojowi tej technologii w Polsce – wyjaśnia Kamil Sankowski. – Trzeba wziąć pod uwagę, że klienci, którzy decydowali się na zakup instalacji fotowoltaicznej rok czy dwa lata temu, nie mieli wizji aż takiego wzrostu cen energii elektrycznej, która teraz się przed nami roztacza. Więc te okresy zwrotów, które proponowaliśmy dwa lata temu w systemie net meteringu, są bardzo podobne do tego, który teraz proponujemy w net billingu.
System net meteringu stosowany od 2016 roku skrócił okres zwrotu z inwestycji w PV z ponad 15 do 10 lat. Dodatkowe zachęty od państwa – program Mój Prąd oraz ulga termomodernizacyjna – skróciły go o kolejne dwa–trzy lata. Taki sam horyzont zakłada nowa oferta Polenergii. Inwestycja we własną instalację fotowoltaiczną o mocy 4,5 kWp – przy uwzględnieniu zużycia na własne potrzeby na poziomie 20 proc. oraz skorzystaniu z ulgi termomodernizacyjnej – może zwrócić się w ciągu siedmiu–ośmiu lat.
– Dofinansowanie z programu Mój Prąd w połączeniu z naszą ofertą Polenergia 360 sprawiają, że opłacalność takiej instalacji znacznie rośnie w porównaniu do normalnego systemu rozliczeń – ocenia członek zarządu Polenergii Fotowoltaiki.
Fotowoltaika w Polsce od kilku lat przeżywa boom i jest najszybciej rosnącym segmentem rynku OZE. Według danych Agencji Rynku Energii pod koniec stycznia 2022 roku łączna moc mikroinstalacji słonecznych wyniosła 6123 MW, a w Polsce było już 876 tys. prosumentów w większości wytwarzających energię właśnie w przydomowych instalacjach PV. Tylko w ciągu roku przybyło ich blisko 400 tys.
Czytaj także
- 2025-05-21: Finansowanie Europejskiego Banku Inwestycyjnego wspiera rozwój OZE czy infrastruktury drogowej. Wśród nowych priorytetów bezpieczeństwo i obronność
- 2025-04-29: Rozwój sztucznej inteligencji drastycznie zwiększa zapotrzebowanie na energię. Rozwiązaniem są zrównoważone centra danych
- 2025-05-15: Energia słoneczna wyprzedziła węgiel jako źródło energii w UE. Tempo dalszego rozwoju zależy od inwestycji w system i sieć
- 2025-04-17: PGE mocno inwestuje w odnawialne źródła energii. Prowadzi też analizy dotyczące Bełchatowa jako lokalizacji drugiej elektrowni jądrowej
- 2025-05-09: Wokół utylizacji odpadów medycznych narosło wiele mitów. Nowoczesne instalacje pozwalają wykorzystać ten proces do produkcji ciepła i energii
- 2025-05-06: Duże projekty fotowoltaiczne w Polsce mocno spowolnione. Największymi problemami nadmierna biurokracja i chaos interpretacyjny
- 2025-04-10: Nowa wersja programu Czyste Powietrze zwiększa wymagania wobec wykonawców instalacji. Nie wszystkie firmy są w stanie im sprostać
- 2025-03-28: Enea zapowiada kolejne zielone inwestycje. Do 2035 roku chce mieć prawie 5 GW mocy zainstalowanej w OZE
- 2025-04-16: Sztuczna inteligencja napędza innowacje, ale pochłania ogromne ilości prądu. Rośnie potrzeba bardziej energooszczędnych rozwiązań
- 2025-03-27: Zakończenie wojny w Ukrainie poprawiłoby klimat inwestycyjny w Polsce. Inwestorzy cenią stabilność i bezpieczeństwo
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

Ostateczny kształt rozszerzonej odpowiedzialności producenta wciąż pod znakiem zapytania. Przykładem dla Polski mogą być rozwiązania z Czech czy Belgii
Zgodnie z wytycznymi Unii Europejskiej do końca 2025 roku Polska powinna osiągnąć poziom recyklingu odpadów opakowaniowych na poziomie min. 65 proc. Trudno to osiągnąć bez wdrożenia systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP), który w świetle unijnych zaleceń powinien być zaimplementowany już w 2023 roku, a którego ostatecznego kształtu jeszcze nie znamy. Zagraniczni eksperci uważają, że Polska powinna iść w ślady Czech, Belgii i Włoch, stawiając na elastyczną organizację odpowiedzialności producenta (OOP).
Handel
Prof. G. Kołodko: Trump osiągnie efekt odwrotny od zamierzonego i spowolni rozwój Ameryki. Na wojnie handlowej z resztą świata to Stany mogą tracić najmocniej

– Liczne decyzje prezydenta Trumpa, nie tylko na polu ekonomicznym, są po prostu oparte na nieracjonalnych przesłankach, są fałszywe, są szkodliwe i dla Stanów Zjednoczonych, i dla innych, mówiąc językiem popularnym, są chore – ocenia prof. Grzegorz Kołodko, były minister finansów, i wskazuje m.in. na chaos spowodowany wprowadzaniem, zawieszaniem i przywracaniem ceł. Ekonomista w książce „Trump 2.0. Rewolucja chorego rozsądku” analizuje trumponomikę, a więc ekonomię i politykę gospodarczą pomysłu prezydenta oraz jej wpływ na gospodarkę, przestrzega przed zagrożeniami i wskazuje sposoby wyjścia z nasilającego się globalnego zamieszania. Autor ocenia też negatywnie pozaekonomiczne aspekty działalności amerykańskiego prezydenta z wyjątkiem jednego aspektu.
Farmacja
Samoleczenie generuje w UE oszczędności na poziomie 40 mld euro rocznie. Dzięki temu odciążone są europejskie systemy zdrowotne

Każdego roku Europejczycy leczą samodzielnie ok. 1,2 mld drobnych dolegliwości, w tym przeziębienie czy niestrawność. Zdaniem ekspertów wzmocnienie tych kompetencji społeczeństwa może być remedium na braki kadrowe w opiece zdrowotnej i jej deficyt budżetowy. Sięganie po leki bez recepty (OTC), suplementy diety i wyroby lecznicze pozwala uniknąć ok. 120 mln konsultacji lekarskich w skali roku, co odpowiada pracy nawet 36 tys. lekarzy pierwszego kontaktu. Samoleczenie generuje w UE oszczędności na poziomie 40 mld euro rocznie – wynika z danych przedstawionych podczas 61. konferencji AESGP, która odbyła się w Warszawie.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.