Newsy

Czwarta rewolucja przemysłowa powoli staje się faktem. Wykorzystanie internetu rzeczy i chmury usprawni produkcję i obniży koszty

2015-09-28  |  06:40

Koncepcja Fabryka 4.0 zakłada, że przed powstaniem fizycznego produktu, możliwe będzie wytworzenie jego modelu w świecie wirtualnym. Pozwoli to zoptymalizować proces produkcji i znacznie ograniczyć koszty. Choć czwarta rewolucja przemysłowa, jak do tej pory, w Polsce stanowi raczej teoretyczną koncepcję, to coraz większa grupa przedsiębiorców przygotowuje się do wykorzystania nowych rozwiązań w praktyce.

Fabryka 4.0, a właściwie idea przemysłu 4.0, to idea, która zrodziła się w Niemczech. Pierwszy raz zaczęto o niej mówić w 2011 roku, podczas targów w Hanowerze. Sam pomysł ma na celu przede wszystkim zapewnić konkurencyjność wytwarzania w oparciu o nowe technologie połączone z internetem – mówi agencji informacyjnej Newseria Paweł Stefański, prezes spółki Balluff, działającej w obszarze automatyki biznesowej.

Idea Fabryki 4.0 jest relatywnie nowa. Na polskim rynku jak do tej pory nie wyszła poza obszar koncepcyjnych rozważań. Zdaniem Stefańskiego widać już jednak pierwsze oznaki wskazujące, że koncepcja ta może być wkrótce wdrażana na szerszą skalę.

To np. wszelkie przejawy automatyzacji produkcji i dostarczania informacji z tych automatycznych procesów do warstwy zarządczej w zakładzie produkcyjnym i łączenia się ze swoimi dostawcami lub klientami. Przemysł motoryzacyjny tutaj wiedzie prym – wymienia Stefański.

Duże bardziej zaawansowane prace nad wdrożeniem koncepcji Fabryki 4.0 mają miejsce w Niemczech. Plany zakładają przede wszystkim utworzenie platformy informacyjnej i komunikacyjnej w oparciu o technologię chmury. Wpłynie to na poprawę relacji pomiędzy producentami a dostawcami i pozwoli na optymalizację procesu produkcji.

Firmy, chociażby takie jak Volkswagen czy firmy rodzime jak Wielton, tworząc nowe systemy produkcyjne, starają się, aby były one przygotowane właśnie pod tę ideę przemysłu 4.0 – prezes spółki Balluff podaje przykłady polskich przedsiębiorstw ukierunkowanych na nową ideę.

Trend związany z przenoszeniem coraz większej liczby zadań do internetu oraz usieciowieniem produkcji eksperci określają mianem czwartej rewolucji przemysłowej.

Patrząc wstecz, pierwsza rewolucja przemysłowa, czyli maszyna parowa. Później kolejna rewolucja przemysłowa, czyli procesy oparte na produkcji seryjnej. Następna już w latach 50. i 60. – produkcja oparta o komputery – prezes spółki Balluff wylicza kolejne etapy rewolucji w przemyśle. – W tej chwili mówimy o mocnym usieciowieniu, o internecie rzeczy, który jest jednym z elementów czwartej rewolucji przemysłowej.

Według Pawła Stefańskiego obecna forma edukacji w Polsce nie pozwala na szersza realizację koncepcji Fabryki 4.0. Kształcimy zbyt mało osób związanych z zawodami inżynieryjnymi i technicznymi. Brak wykwalifikowanych kadr hamuje rozwój nowoczesnych technologii przemysłowych w naszym kraju.

– System kształcenia dualnego w Niemczech oparty o możliwość kształcenia bazującego na praktykach zawodowych dobrze się sprawdza. Zresztą wystarczy popatrzeć na gospodarkę niemiecką, która należy do najmocniejszych na świecie – tłumaczy.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

BCC Gala Liderów

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Ochrona środowiska

Za rok USA oficjalnie wycofają się z porozumienia paryskiego. To nie musi oznaczać rezygnacji z zielonych inwestycji

Jedną z pierwszych decyzji drugiej kadencji Donalda Trumpa było wycofanie się Stanów Zjednoczonych z porozumienia paryskiego. Oficjalnie nastąpi to 27 stycznia 2026 roku. Eksperci oceniają, że decyzja ta może pozostać w sferze negatywnej narracji politycznej, ponieważ względy ekonomiczne będą jednak wskazywać na wprowadzanie zielonych rozwiązań, a Trump i jego otoczenie to przede wszystkim biznesmeni. Negatywne stanowisko USA wobec walki z kryzysem klimatycznym może się jednak przełożyć na globalną debatę publiczną.

Media i PR

Europosłowie PiS i Konfederacji ostrzegają przed europejską cenzurą. Blokowanie treści w sieci zagraża wolności słowa

Akt o usługach cyfrowych (DSA) – przez nałożenie obowiązków na platformy mediowe – ma co do zasady ograniczyć rozprzestrzenianie nielegalnych treści w sieci, fake newsów i mowy nienawiści. To istotne, zwłaszcza w kontekście agresywnej rosyjskiej dezinformacji w social mediach. Nowe przepisy budzą jednak wątpliwości w zakresie cenzury i ograniczania wolności słowa.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.