Newsy

Polska będzie mogła kupować tańszy gaz od różnych producentów. Wkrótce spodziewane jest pozwolenie na budowę i wybór wykonawcy podmorskiego odcinka Baltic Pipe

2019-08-23  |  06:30

Budowa Baltic Pipe oznacza niższe ceny i większe bezpieczeństwo dostaw – mówi Tomasz Stępień, prezes Gaz-System. Jak podkreśla, niedługo projekt powinien uzyskać pozwolenia na budowę, a na przełomie tego i przyszłego roku będą uruchamiane kolejne przetargi na dostawy dla tej inwestycji. Błękitny surowiec ze złóż na Morzu Północnym ma popłynąć do Polski w październiku 2022 roku i pozwoli uniezależnić się od dostaw z Rosji, skąd pochodzi obecnie ok. 90 proc. importowanego gazu.

Program Baltic Pipe jest na etapie końcowym uzyskiwania pozwoleń i początku procesu zakupowego. Zgromadziliśmy wszystkie decyzje lokalizacyjne jeśli chodzi o tłocznie gazu, teraz czekamy na uzyskanie pozwoleń na budowę, których spodziewamy się w najbliższym czasie, i zaczynamy kupować. Pierwszy ważny przetarg na sprężarki wygrała firma Solar Turbines. Na przełomie tego i 2020 roku będziemy uruchamiać kolejne przetargi, tak aby w I kwartale 2020 wszystkie dostawy potrzebne do tej inwestycji były zrealizowane – zapowiada w rozmowie z agencją Newseria Biznes Tomasz Stępień, prezes Gaz-System.

Baltic Pipe jest inwestycją strategiczną dla polskiego bezpieczeństwa energetycznego. Gazociąg na dnie Morza Północnego połączy norweskie złoża gazu ziemnego z systemem przesyłowym w Danii, skąd surowiec będzie trafiać na polski rynek i do odbiorców w sąsiednich krajach. Cała inwestycja ma być gotowa w październiku 2022 roku i według zapewnień jest realizowana zgodnie z harmonogramem. Przetarg na wykonanie podmorskiego odcinka gazociągu ma ruszyć w I kwartale przyszłego roku.

Co warte podkreślenia, Baltic Pipe wpisuje się w szerszą koncepcję inwestycyjną. Dzięki niej w Polsce będzie możliwe rozprowadzanie gazu z kierunków innych niż dotychczasowe, ale nie na zasadzie jednostkowych kontraktów, ale systemowo. To zaspokoi przyszłe zapotrzebowanie polskiej gospodarki na gaz ziemny na wiele lat. Możliwy będzie zakup gazu po konkurencyjnych cenach, w zasadzie od nieograniczonej liczby producentów. Dzisiaj mamy jeden dominujący szlak, kontrakt i jednego dominującego dostawcę. Ta inwestycja oznacza więc niższe ceny, a po drugie większe bezpieczeństwo dostaw – mówi Tomasz Stępień.

Przepustowość Baltic Pipe ma wynosić ok. 10 mld m3 rocznie, co stanowi ok. 60 proc. polskiego zapotrzebowania na gaz. Błękitny surowiec ze złóż na Morzu Północnym popłynie do Polski za trzy lata i pozwoli uniezależnić się od dostaw gazu z Rosji. Właśnie w 2022 roku kończy się kontrakt jamalski na dostawy gazu zawarty przez PGNiG z rosyjskim Gazpromem, którego pozycja monopolisty umożliwia narzucanie nierynkowych cen. Tymczasem Polska jest uzależniona od importu gazu – z zagranicy pochodzi 70 proc. tego surowca, przy czym 90 proc. importu to właśnie gaz rosyjski.

Baltic Pipe powstanie łącznym kosztem około 1,6 mld euro. Nowy korytarz dostaw gazu na europejski rynek został przez Komisję uznany za jedną ze strategicznych inwestycji energetycznych UE i objęty wsparciem finansowym. Inwestycja jest realizowana wspólnie przez operatorów przesyłowych – polski Gaz-System i duński Energinet.

Gaz-System odpowiada za budowę gazociągu pod Morzem Bałtyckim (przebieg nitki został wybrany w styczniu br., liczy ok. 275 km i po polskiej stronie kończy się w okolicach Niechorza) oraz rozbudowę polskiego systemu przesyłowego. Po polskiej stronie projekt obejmuje szereg inwestycji: budowę tłoczni gazu w Gustorzynie i rozbudowę dwóch innych – w Goleniowie i Odolanowie – oraz budowę gazociągów: relacji Goleniów–Lwówek i drugiego, łączącego gazociąg Baltic Pipe z polskim systemem przesyłowym.

Jedna tłocznia zostanie wybudowana w Danii i umożliwi przesył gazu z szelfu norweskiego do Polski. Natomiast po Polsce musimy ten gaz rozprowadzić. Umowa, którą niedawno podpisaliśmy, zaspokaja 100 proc. potrzeb na sprężanie dla programu Baltic Pipe – mówi Tomasz Stępień.

Zawarty przez Gaz-System w połowie sierpnia kontrakt jest wart 550 mln zł i obejmuje dostawę oraz 10-letni serwis agregatów sprężarkowych do trzech tłoczni gazu ziemnego (Goleniów, Gustorzyn, Odolanów) w ramach Baltic Pipe. Umowa zawarta z amerykańską firmą Solar Turbines jest pierwszą umową inwestorską w ramach realizacji projektu i jednocześnie jednym z największych w Polsce kontraktów w sektorze gazu.

Tłocznie, na których zostaną zainstalowane te sprężarki, dadzą nam możliwość przesyłu gazu, nie tylko z Baltic Pipe, lecz także z terminala LNG i z FSRU, czyli technologii LNG na statku pływającym w Zatoce Gdańskiej, po całym kraju – mówi Tomasz Stępień.

Kluczowa dla dywersyfikacji dostaw gazu do Polski jest także rozbudowa Terminalu LNG w Świnoujściu, która zakłada zwiększenie jego mocy regazyfikacyjnych o 50 proc. (do 7,5 mld m3 gazu rocznie) do końca 2021 roku.

W czerwcu 2016 roku oddaliśmy do eksploatacji terminal LNG. Od tego momentu obserwujemy skokowy wzrost zapotrzebowania na usługę przesyłową, co wiąże się ze wzrostem na zapotrzebowanie na gaz ziemny. Jest on na tyle duży, że w naszych planach biznesowych uwzględniamy już inwestycje, które będą realizowane po 2022 roku. Jedną z nich jest terminal pływający czy też technologia regazyfikacji gazu skroplonego na pokładzie specjalistycznych statków. Taki statek – wraz z infrastrukturą, która umożliwi odebranie tego gazu – planujemy wybudować do 2024 roku w Zatoce Gdańskiej – mówi prezes Gaz-System.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Od przyszłego roku akcyza na e-liquidy ma wzrosnąć o 75 proc. To trzy razy więcej niż na tradycyjne papierosy

 Na rynku e-liquidów mamy największą szarą strefę, z którą fiskus niezbyt dobrze sobie radzi. Gwałtowna podwyżka akcyzy nie pomoże w rozwiązaniu tego problemu, tylko go spotęguje – mówi Piotr Leonarski, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich. Krajowi producenci płynów do e-papierosów zaapelowali już do ministra finansów o rewizję planowanych podwyżek akcyzy na wyroby tytoniowe. W przypadku e-liquidów ma być ona największa i w 2025 roku wyniesie 75 proc. Branża podkreśla, że to przyczyni się do jeszcze większego rozrostu szarej strefy, a ponadto będzie zachętą dla konsumentów, żeby zamiast korzystać z alternatyw, wrócili do palenia tradycyjnych papierosów.

Infrastruktura

Zielone zamówienia publiczne stanowią dziś zaledwie kilka procent rynku. Rządowy zespół ma opracować specjalne kryteria dla nich

Zielone zamówienia publiczne stają się w ostatnich latach coraz bardziej powszechną praktyką, choć w Polsce odpowiadają za kilka procent ogólnej liczby zamówień. Duży nacisk na ten aspekt, w postaci nowych regulacji i wytycznych, kładzie także Unia Europejska. Dlatego też w maju br. zarządzeniem prezesa Rady Ministrów został powołany specjalny rządowy zespół, którego zadaniem będzie uwzględnienie aspektów środowiskowych w polskim systemie zamówień publicznych oraz opracowanie wytycznych dla zamawiających. – Ważne, żeby te opracowywane kryteria były dostosowane do realiów polskiego rynku – wskazuje Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.

IT i technologie

Boom na sztuczną inteligencję w ochronie zdrowia ma dopiero nastąpić. Wyzwaniem pozostają regulacje i zaufanie do tej technologii

Sztuczna inteligencja ma potencjał, żeby zrewolucjonizować podejście do profilaktyki, diagnostyki i leczenia pacjentów, jednocześnie redukując ich koszty. W globalnej skali wartość rynku rozwiązań opartych na AI w opiece zdrowotnej rośnie lawinowo – w ub.r. wynosiła ponad 32 mld dol., ale do 2030 roku ta kwota ma się zwiększyć ponad sześciokrotnie. Również w Polsce narzędzia bazujące na AI zaczynają być wdrażane coraz szerzej, choć – jak wynika z lipcowego raportu SGH – prawdziwy rozwój potencjału sztucznej inteligencji w polskiej branży ochrony zdrowia ma dopiero nastąpić. Warunkiem jest stworzenie stabilnego i bezpiecznego środowiska dla rozwoju tej technologii, opartego na regulacjach prawnych i zaufaniu wszystkich interesariuszy.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.