Mówi: | Marcin Danił, wiceprezes zarządu ds. korporacyjnych, Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin Marek Miesztalski, przewodniczący rady nadzorczej Mazowieckiego Portu Lotniczego Warszawa-Modlin |
Zarząd Modlina: Sprzeciw dla rozbudowy lotniska odbije się na pasażerach i zmieni polski rynek lotniczy. To naturalne lotnisko zapasowe dla Warszawy
Od kliku miesięcy rozbudowa podwarszawskiego lotniska jest blokowana przez PPL, która chce, aby to Radom przejął w przyszłości rolę zapasowego lotniska dla Warszawy. Większość ekspertów rynku lotniczego ocenia to jako błąd. Modlin, nie dość, że położony bliżej, jest też dobrze skomunikowany, leży daleko od osiedli, może pracować w godzinach nocnych, ma odpowiednią infrastrukturę i dostęp do atrakcyjnego rynku. Jesteśmy otwarci na różne rozwiązania, nawet takie, w którym Państwowe Porty Lotnicze przejmują pełną kontrolę nad lotniskiem w Modlinie albo wychodzą ze spółki – deklarują przedstawiciele władz lotniska.
– Radom i Modlin mogą rozwijać się niezależnie, równolegle. Rozwój rynku lotniczego zaskakuje ekspertów, jest o wiele szybszy, niż wynikało to z prognoz. Jeżeli dalej będzie rósł w tym tempie – zarówno na Mazowszu, jak i w całej Polsce – to prawdopodobnie znajdzie się miejsce dla obu portów lotniczych. Modlin z racji swoich przewag pewnie będzie większym portem, komplementarnym dla Centralnego Portu Komunikacyjnego. Natomiast Radom też może znaleźć swoje miejsce – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Marek Miesztalski, przewodniczący rady nadzorczej Mazowieckiego Portu Lotniczego Warszawa-Modlin.
Port lotniczy Warszawa-Modlin, obsługujący głównie tanie linie, działa od pięciu lat. Liczba pasażerów stale rośnie. W 2014 było ich nieco ponad 1,7 mln, w ubiegłym roku ponad 2,9 mln, a w tym roku będzie to ponad 3 mln pasażerów. Lotnisko ma duży potencjał – może zwiększyć przepustowość do 6-7 mln pasażerów rocznie, ale wymaga rozbudowy. Modlin jest na nią przygotowany, jedynym problemem jest uzyskanie zgody na finansowanie.
Pieniądze na inwestycje, rozbudowę terminala i płyt postojowych dla samolotów, port lotniczy miał pozyskać z emisji obligacji na kwotę 60 mln zł, które miały być spłacane z wypracowanych zysków. Jednak weto od kilku miesięcy stawia państwowa spółka Przedsiębiorstwo Porty Lotnicze – jeden z udziałowców, który zdecydował się zainwestować i rozwijać oddalone od Warszawy o 100 km lotnisko w Radomiu. Zgodnie z planami PPL to właśnie Radom, a nie Modlin, miałby w przyszłości przejąć czartery i tanie linie. Większość ekspertów rynku lotniczego ocenia to jako błąd.
– Są obiektywne czynniki, które powodują, że to Modlin jest naturalnym portem zapasowym dla zarówno Okęcia, jak i Centralnego Portu Lotniczego. Po pierwsze odległość – 35 km, a nie ponad 100 km, po drugie – możliwości dojazdu, samochodem, autobusem i pociągiem. W trakcie realizacji jest dobudowa brakującej linii kolejowej, więc niedługo pociągiem będzie można podjechać pod sam terminal. Modlin jest położony na terenach z rzadką, rozproszoną zabudową, w sferze ograniczeń hałasu jest kilkuset mieszkańców. W Radomiu tuż obok lotniska jest 20-tysięczne osiedle mieszkaniowe. To będzie generowało wysokie koszty odszkodowań – wylicza Marek Miesztalski.
Modlin, z racji położenia, ma dostęp do atrakcyjnego, dużego rynku klientów, jest dostępny non-stop (brak ograniczeń w godzinach nocnych i brak koordynacji slotów) i wyposażony w system ILS drugiej kategorii, dzięki czemu ma znikomy odsetek rejsów przekierowanych i odwołanych z powodu złych warunków atmosferycznych (0.29 proc. w 2017 roku).
Jak zauważył niedawno marszałek Mazowsza Adam Struzik, w przypadku marginalizacji portu lotniczego w Modlinie istnieje realna groźba, że Unia Europejska zażąda zwrotu 157 mln zł dotacji, którą przeznaczono na budowę tego lotniska. Co istotne, chęć rozwoju wyraziły popularne linie lotnicze Ryanair, które po rozbudowie lotniska zadeklarowały otwarcie nowych tras i zwiększenie liczby pasażerów. Ryanair to największe w Polsce linie lotnicze (przed LOT-em) pod tym względem – w I półroczu 2017 miały jedną trzecią udziałów w rynku rejsów regularnych (5,32 mln pasażerów).
Władze Modlina podkreślają też, że jedynym istotnym powodem braku kolejnych przewoźników jest obecne ograniczenie przepustowości lotniska i zablokowana przez PPL możliwość jego rozbudowy. Konflikt udziałowców z państwową spółką PPL, które posiada 30,39 proc. udziałów w porcie, hamuje rozwój podwarszawskiego lotniska.
– Pozostali udziałowcy, samorząd Mazowsza, Agencja Mienia Wojskowego i miasto Nowy Dwór Mazowiecki, mają podobny pogląd jak my. Spór toczy się pomiędzy PPL a pozostałymi udziałowcami i aby go załagodzić, wymaga zmiany podejścia przedsiębiorstwa. My jesteśmy otwarci na różne rozwiązania, nawet takie, w którym Porty Lotnicze przejmują pełną kontrolę nad Modlinem. Jednak takie rozwiązanie wymaga również przejęcia odpowiedzialności za port lotniczy, a trzeba pamiętać, że ciągle do spłacenia jest około 100 mln zł obligacji. Innym rozwiązaniem jest wyjście Portów Lotniczych ze spółki – podkreśla przewodniczący rady nadzorczej Mazowieckiego Portu Lotniczego Warszawa-Modlin.
Na początku kwietnia, na zlecenie Państwowych Portów Lotniczych, firma doradcza Arup przedstawiła analizę, z której wynika, że rozbudowa portu w Modlinie pochłonęłaby ponad 1 mld zł i zajęła 45 miesięcy.
– Koszty w tym raporcie są bardzo zawyżone. To samo jesteśmy w stanie zrobić o połowę taniej. Podejrzewamy, że ten raport robiony był pod tezę, że to Radom ma być lotniskiem zapasowym i wyłączono tam ekonomię, a włączono polityczne decyzje – podkreśla Marcin Danił, wiceprezes zarządu ds. korporacyjnych Portu Lotniczego Warszawa-Modlin.
Władze lotniska w Modlinie podkreślają, że za podaną w raporcie kwotę można by zwiększyć przepustowość lotniska nie do planowanych 7 mln, ale nawet do 17 mln pasażerów rocznie.
– Raport nie uwzględnia naszych planów rozwoju, które zatwierdził Urząd Lotnictwa Cywilnego. Te plany rozwoju do 2028 roku również znają właściciele. W tym raporcie nikt tego kompletnie nie wziął pod uwagę, natomiast zaproponowano rozwiązania, które są drogie i które nie pasują do charakteru lotniska niskokosztowego w Modlinie – wyjaśnia Marcin Danił.
Port Lotniczy w Modlinie zakończył 2017 rok z zyskiem EBITDA na poziomie 12 mln zł, przychodami 60 mln zł i stratą netto na poziomie 0,5 mln zł. Gdyby plan inwestycyjny ruszył w zaplanowanym terminie, w 2020 roku szacowane przychody miały wynieść 90 mln zł, a zysk netto 2,2 mln zł.
– Mamy co miesiąc zysk w kwocie 800 tys. zł, za cały rok to było 12 mln zł. Jak na obecny etap rozwoju – lotnisko jest w bardzo dobrej kondycji finansowej i część inwestycji w kwocie 13 mln zł przeprowadziło już z własnych środków – podkreśla Marcin Danił.
Czytaj także
- 2025-01-07: Kupujący nieruchomości mogą jeszcze liczyć na rabaty. Zwłaszcza w przypadku nowych inwestycji deweloperskich
- 2025-01-07: W ciągu 10 lat w Polsce może brakować 2,1 mln pracowników. Ratunkiem dla rynku pracy wzrost zatrudnienia cudzoziemców
- 2024-12-27: Polscy producenci drobiu liczą na ponowne otwarcie chińskiego rynku. Kraje azjatyckie coraz ważniejszym importerem
- 2024-12-23: Rekordowy przelew dla Polski z KPO. Część pieniędzy trafi na termomodernizację domów i mieszkań
- 2024-12-19: Przed świętami Polacy wydają na ryby nawet dwa razy więcej niż w innych miesiącach. Konsumenci powinni sprawdzać, czy pochodzą one ze zrównoważonych połowów
- 2024-12-17: W Parlamencie Europejskim ważne przepisy dla państw dotkniętych przez klęski żywiołowe. Na odbudowę będą mogły przeznaczyć więcej pieniędzy
- 2024-12-06: R. Metsola: Polska ma bardzo dobrą pozycję do bycia liderem UE na następne pół roku. Bezpieczeństwo w centrum uwagi prezydencji
- 2024-12-02: Wzmocniona ochrona ponad 1,2 mln ha lasów. Część zostanie wyłączona z pozyskiwania drewna
- 2024-12-16: Pierwsze lasy społeczne wokół sześciu dużych miast. Trwają prace nad ustaleniem zasad ich funkcjonowania
- 2024-11-28: Pozew przeciwko Skarbowi Państwa za brak skutecznej walki ze smogiem. Może to wpłynąć na przyszłe regulacje
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
W ciągu 10 lat w Polsce może brakować 2,1 mln pracowników. Ratunkiem dla rynku pracy wzrost zatrudnienia cudzoziemców
Do 2035 roku liczba osób pracujących w Polsce zmniejszy się o 2,1 mln – wynika z analizy Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Lukę tę częściowo mogliby zapełnić pracownicy zagraniczni. Pracodawcy czekają na przepisy, które zwiększą atrakcyjność naszego rynku pracy dla imigrantów zarobkowych i ułatwią procedury. Nowe przepisy opracowane przez resort pracy, które mają wejść w życie w 2025 roku, mają zwiększyć szybkość i efektywność postępowań administracyjnych w sprawach zatrudniania cudzoziemców.
Konsument
Kupujący nieruchomości mogą jeszcze liczyć na rabaty. Zwłaszcza w przypadku nowych inwestycji deweloperskich
W grudniu sprzedaż nowych mieszkań na większości dużych rynków w Polsce pozostała stabilna względem poprzedniego miesiąca. Spadła w Krakowie i Warszawie, a wzrosła w Gdańsku, Łodzi, Poznaniu i we Wrocławiu – wynika z Barometru Cen Mieszkań Tabelaofert.pl. Nowe mieszkania trafiające do oferty są zdecydowanie tańsze, niż wynosi średnia rynkowa dla danego miasta. Ze względu na dużą podaż lokali klienci mogą liczyć na rabaty cenowe, które w ciągu kolejnych sześciu–dziewięciu miesięcy będą jednak stopniowo maleć.
Zdrowie
Polska potrzebuje centralnego systemu dokumentacji medycznej. Jest niezbędny w wypadku sytuacji kryzysowych
W sytuacji konfliktu zbrojnego lub innej sytuacji kryzysowej o efektywności działań z zakresu medycyny pola walki może decydować dostęp do dokumentacji medycznej pacjenta – zarówno żołnierza, jak i cywila. Tymczasem okazuje się, że choć na placówkach ciąży obowiązek prowadzenia tej dokumentacji elektronicznie, to systemy w poszczególnych podmiotach nie komunikują się ze sobą. Zupełnie inne są też ramy prawne dla działania w tym zakresie jednostek cywilnych i wojskowych. Eksperci są zdania, że musi powstać centrum usług wspólnych, które będzie operatorem danych.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.