Newsy

Konsumenci mają wpływ na wysokość rachunków za prąd. Im mniejsze zapotrzebowanie na energię na rynku – tym ceny są niższe

2022-10-14  |  06:20
Wszystkie newsy

Cenę prądu dostarczanego do naszych domów kształtuje wiele czynników, ale wpływają na nią również nasze codzienne zachowania. Sami możemy więc przyczynić się nie tylko do obniżenia wysokości rachunków za energię, ale i wpłynąć na niższe ceny jej sprzedaży – mówi Maciej Maciejowski, ekspert Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej. Jak wskazuje, dzięki zmianie drobnych, codziennych nawyków w odniesieniu do kilku najpopularniejszych sprzętów domowych polskie gospodarstwa są w stanie zaoszczędzić na rachunkach kilkaset złotych rocznie. PKEE udostępnił na swojej stronie specjalny kalkulator, który pozwala wyliczyć i zaplanować takie oszczędności.

Wkraczamy w prawie półroczny okres wzmożonego zapotrzebowania na energię. Krótsze dni to konieczność dłuższego korzystania z oświetlenia, a coraz niższe temperatury zachęcają do spędzania czasu w domu, często przed komputerem czy telewizorem. Nie trzeba jednak wdrażać restrykcyjnych ograniczeń czy rezygnować z urządzeń ułatwiających codzienne funkcjonowanie, jak chociażby ze sprzętów AGD, w obawie o wysokość rachunku za prąd. Wystarczy wdrożyć proste nawyki i wykorzystać porady przedstawione na www.liczysieenergia.pl – mówi Maciej Maciejowski.

Prowadzona przez PKEE ogólnopolska kampania „Liczy się energia” pokazuje proste sposoby na optymalizację zużycia energii i zmniejszenie wysokości rachunków bez konieczności kupowania energooszczędnego sprzętu czy drastycznego ograniczenia korzystania z urządzeń elektrycznych. Wystarczy tylko zmiana drobnych, codziennych nawyków. Analiza przygotowana dla PKEE przez Krajową Agencję Poszanowania Energii pokazała, że dzięki zmianie tych nawyków w odniesieniu tylko do kilku najpopularniejszych sprzętów jak np. kuchenka elektryczna, lodówka, odkurzacz czy żelazko gospodarstwa domowe są w stanie zaoszczędzić na rachunkach za prąd nawet 300 zł rocznie.

– W pierwszej kolejności warto sobie uświadomić, które urządzenia w naszym domu zużywają najwięcej energii i jak z nich korzystać, aby to zużycie zmniejszyć. W tym celu warto wejść do interaktywnego domu na stronie www.liczysieenergia.pl. Tam, po wybraniu urządzenia – np. źródła światła – dostaniemy informację, że np. dzięki wymianie 10 lamp halogenowych o mocy 30 W na żarówki LED o mocy 4 W możemy zaoszczędzić aż 228 zł rocznie. Jeśli jesteśmy w stanie dokonać takiej zmiany, to dodajemy pozycję do kalkulatora. I tak w kilku prostych krokach możemy zaplanować swoje oszczędności – mówi ekspert Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej.

Dobrym przykładem oszczędności możliwych do uzyskania dzięki zmianie codziennych nawyków jest chociażby odłączanie od zasilania laptopa, który ma w pełni naładowaną baterię. W ten sposób można obniżyć rachunek za energię o 27 zł w skali roku. Za kolejny przykład może posłużyć również czajnik elektryczny, czyli jeden z najpopularniejszych, najczęściej wykorzystywanych sprzętów w gospodarstwach domowych. Wiele osób zalewa go do pełna, chcąc przygotować tylko jeden kubek herbaty, przez co część energii zużytej na podgrzanie niewykorzystanej wody  zostaje zmarnowana. Tymczasem gotując w czajniku elektrycznym 0,5 zamiast 1 l wody, można zaoszczędzić w skali roku kolejne 32 zł.

Jak wskazuje ekspert PKEE, oszczędzanie prądu w ramach każdego gospodarstwa domowego jest jednak ważne nie tylko w kontekście wysokich rachunków, ale i cen na Towarowej Giełdzie Energii. Im mniejsze zapotrzebowanie na energię, tym te ceny są niższe.

– Walczymy nie tylko o wysokość naszych rachunków, ale również solidarnie o niższą cenę prądu dzięki mniejszemu zapotrzebowaniu – mówi Maciej Maciejowski.

Jak wskazuje, spółki energetyczne mają ograniczony wpływ na ceny, po których energia jest sprzedawana gospodarstwom domowym, firmom, samorządom i instytucjom. Wynikają one z niezależnych od nich czynników, z których najważniejszym jest obecnie wzrost cen surowców energetycznych związany z wojną w Ukrainie, a także koszt zakupu praw do emisji CO2 w unijnym systemie ETS. To właśnie te dwa czynniki przekładają się na wzrost wysokości rachunków. Wystarczy jednak kilkuprocentowa redukcja zapotrzebowania na energię, aby jej cena na Towarowej Giełdzie Energii spadła.

– W pierwszej kolejności do systemu trafia energia z najtańszych źródeł odnawialnych. Wyższe koszty wiążą się z jej produkcją przez elektrownie zasilane węglem brunatnym, kamiennym, a najwyższe gazem. Im większe jest zapotrzebowanie na energię elektryczną, tym więcej coraz droższych jednostek wytwórczych angażuje się w zaspokojenie tych potrzeb, a więc cena rośnie. I właśnie dlatego prąd jest najtańszy, gdy jest na niego najniższe zapotrzebowanie – tłumaczy ekspert Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej.

Jak pokazało wrześniowe badanie UCE Research dla Business Insidera, w rozpoczętym właśnie sezonie jesienno-zimowym 67,9 proc. Polaków zamierza oszczędzać energię elektryczną. Co piąty planuje utrzymywać niższą niż do tej pory temperaturę w mieszkaniu/domu, a podobny odsetek (18,3 proc.) – pilnować wyłączania świateł w pomieszczeniach, z których nikt nie korzysta. Prawie co 10. uczestnik badania zamierza też rzadziej korzystać z najmniej potrzebnych sprzętów elektrycznych. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

Padają kolejne rekordy generacji energii z OZE. Przez jakość sieci duży potencjał wciąż jest niezagospodarowany

W Polsce padają w ostatnim czasie kolejne rekordy generacji prądu z OZE. – Potencjał wzrostu wciąż jednak mamy bardzo duży – zauważa Krzysztof Cibor z Greenpeace Polska. W tej chwili ten potencjał pozostaje w dużej mierze niewykorzystany m.in. przez regulacje hamujące rozwój energetyki wiatrowej na lądzie i zły stan sieci elektroenergetycznych, który przekłada się na dużą liczbę odmów przyłączania nowych źródeł odnawialnych albo konieczność ich czasowego wyłączania. Ekspert wskazuje, że to dwa najważniejsze zadania dla nowego rządu, który na czerwiec br. zapowiedział już liberalizację tzw. ustawy wiatrakowej.

Edukacja

Polacy mało wiedzą o instytucji rodzicielstwa zastępczego. Dwie trzecie społeczeństwa nigdy nie spotkało się z tym pojęciem

Aż 64 proc. Polaków nigdy nie spotkało się z pojęciem rodzicielstwa zastępczego zawodowego – wynika z badania przeprowadzonego w marcu br. na zlecenie Fundacji Happy Kids. Najliczniejszą grupą, która nie zna tego pojęcia, stanowią respondenci między 18. a 22. rokiem życia. Co 10. badany nie wie, jaka jest różnica między rodzicem zastępczym a rodzicem adopcyjnym. Zdaniem ekspertów brak świadomości ma konsekwencje dla rozwoju instytucji pieczy zastępczej w Polsce.

IT i technologie

Nowy ośrodek w Krakowie będzie wspierać innowacje dla NATO. Połączy start-upy i naukowców z sektorem obronności

Połączenie najzdolniejszych naukowców oraz technologicznych start-upów z firmami z sektora obronnego i wojskowego – to główny cel akceleratora, który powstaje w Krakowie. Będzie on należał do natowskiej sieci DIANA, która z założenia ma służyć rozwojowi technologii służących zarówno w obronności, jak i na rynku cywilnym w krajach sojuszniczych NATO. Eksperci liczą na rozwiązania wykorzystujące m.in. sztuczną inteligencję, drony czy technologie kwantowe. Dla sektora to szansa na pozyskanie innowacji na skalę światową, a dla start-upów szansa na wyjście na zagraniczne rynki i pozyskanie środków na globalny rozwój.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.