Mówi: | Marcin Marcok |
Funkcja: | ekspert rynku kamieni szlachetnych |
Diamenty wciąż są pożądanym przez kobiety prezentem. Ich dostępność w ostatnich latach mocno spada
Kobiety kochają diamenty, co czyni je idealnym prezentem dla żony, matki lub partnerki. Naturalny, prawdziwy kamień szlachetny można kupić już za ok. 200 zł, ale najdroższe okazy kosztują nawet kilka milionów dolarów. Najcenniejsze są diamenty czerwone, niebieskie i fioletowe. Od kilku lat popularnością cieszą się za to kamienie w odcieniach różu, które są jeszcze stosunkowo tanie, ale ich cena rośnie o kilkanaście lub kilkadziesiąt procent w skali roku. Chętni na zakup muszą uważać na podrabiane diamenty, których na rynku nie brakuje.
– Przy wyborze diamentu na prezent powinniśmy się kierować kształtem kamienia, jego barwą i przeznaczeniem. Jeżeli szukamy czegoś delikatnego w dowód, że pamiętamy o danej osobie, możemy wybrać klasyczny kształt brylantu. Jeżeli natomiast drzemie w nas nutka ekstrawagancji albo chcemy podkreślić, że nasz wybór jest przemyślany i wyjątkowy, możemy rozważyć inne kształty. Dziś bardzo modne są kolory, niestety ich cena jest wyższa niż kamieni bezbarwnych. Jednak niezależnie od wielkości i środków, które chcemy przeznaczyć na zakup, diamenty zawsze sprawią przyjemność obdarowanej osobie – mówi agencji Newseria Marcin Marcok, ekspert rynku kamieni szlachetnych.
Jak podkreśla, kobiety kochają diamenty, co czyni je idealnym prezentem dla żony, matki lub partnerki.
– Diamenty są z tymi kobietami już całe życie. Ważne, żeby kamień był naturalny, bo to świadczy o tym, że nasze intencje też są czyste i naturalne – mówi Marcin Marcok.
Diamenty to najcenniejsze spośród kamieni szlachetnych. Na ich wartość wpływa kilka czynników: masa wyrażona w karatach, czystość i barwa oraz szlif, dzięki któremu diament otrzymuje kształt. Najpopularniejszy jest szlif brylantowy (około 70 proc. produkcji diamentów). Dużym zainteresowaniem cieszy się też szlif poduszkowy (cushion) z zaokrąglonymi rogami i większymi fasetami ułożonymi podobnie jak w brylancie, co daje efekt pięknego załamania światła.
– Im lepsza jakość, im bardziej wyjątkowy kamień, tym bardziej jest pożądany i poszukiwany na rynku. Czasami zdarza się, że aby znaleźć dla klienta odpowiedni kamień, który ma właściwą barwę, kształt, szlif i masę, trzeba na to poświęcić kilka miesięcy – mówi Marcin Marcok. – Najdroższym diamentem na rynku jest kamień w barwie czerwonej. Żeby nabyć taki kamień odpowiedniej jakości, czystej barwy i masy powyżej 1 karata, trzeba się liczyć z wydatkiem kilku milionów dolarów. Na drugim miejscu są kamienie niebieskie i fioletowe. Ceny tych ostatnich oscylują w okolicy 1–1,5 mln dolarów za karat.
Od kilku lat popularnością cieszą się kamienie w odcieniach barwy różowej, np. Fancy Intense lub Fancy Vivid, których ceny rosną o kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt procent w skali roku. Na tym tle stosunkowo niedrogie i najpowszechniejsze są diamenty żółte i bezbarwne.
– Dzisiaj cena kamieni różowych jest jeszcze atrakcyjna, ale wszystko wskazuje na to, że dość znacząco wzrośnie w nadchodzącym czasie. Za mniej więcej 3 lata zamyka się największa kopalnia produkująca te kamienie, australijskie Argyle, która odpowiada za 80 proc. wydobycia. Zobaczymy, jak zmieni się rynek, kiedy zmniejszy się podaż, bo popyt na pewno nie ulegnie zmianie, może tylko wzrosnąć – mówi Marcin Marcok.
Ekspert rynku kamieni szlachetnych podkreśla, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, jaką kwotę przeznaczyć na zakup diamentu.
– Jeżeli szukamy kamienia, który ma sprawić przyjemność, to już od 200 zł możemy się pobawić w przygodę z naturalnym, prawdziwym diamentem. Natomiast jeżeli naszym celem jest zabezpieczenie portfela czy majątku, to najniższą kwotą jest kilkanaście tysięcy dolarów. I im bardziej wyjątkowy kamień, tym jego cena jest wyższa – mówi Marcin Marcok.
Chętni na zakup powinni być ostrożni. Rynek diamentów – ze względu na ich wartość – przyciąga bowiem nieuczciwe firmy. Dostępne są w sprzedaży także kamienie syntetyczne lub hodowlane, ale ich wartość jest niewielka w porównaniu do naturalnych.
– Jeszcze 2 lata temu kamień syntetyczny był wart kilka tysięcy dolarów, dzisiaj jest to około 1,2 tys. dolarów za karat – mówi Marcin Marcok. – Natura stworzyła kamień, który jest absolutnie wyjątkowy i nigdy nie spotkamy dwóch takich samych kamieni. Bardzo często klienci kupują kamienie, które nie są naturalnymi i nie wiedzą nawet o tym, że to, co posiadają, pochodzi z masowej produkcji.
Czytaj także
- 2025-05-21: Finansowanie Europejskiego Banku Inwestycyjnego wspiera rozwój OZE czy infrastruktury drogowej. Wśród nowych priorytetów bezpieczeństwo i obronność
- 2025-05-09: Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie
- 2025-04-24: Niepewność gospodarcza rosnącym zagrożeniem dla firm. Sytuację pogarszają zawirowania w światowym handlu
- 2025-04-03: Krakowska fabryka Philip Morris przestawia się na produkcję wkładów tytoniowych do nowych podgrzewaczy. Amerykański koncern ogłosił zakończenie inwestycji o wartości blisko 1 mld zł
- 2025-04-10: Pierwsze efekty prac deregulacyjnych możliwe już jesienią. Ten proces uwolni w firmach środki na inwestycje
- 2025-04-01: Europejczycy popierają większe zaangażowanie UE w obronność. Prawie 90 proc. oczekuje ściślejszej współpracy państw członkowskich
- 2025-03-04: Coraz więcej firm decyduje się na automatyzację procesów. Zwroty z inwestycji są możliwe już w ciągu kilku miesięcy
- 2025-02-28: Polsko-brytyjska współpraca gospodarcza nabiera rozpędu. Dobre perspektywy dla wspólnych projektów energetycznych i obronnych
- 2025-03-12: Dostęp do wysoko wykwalifikowanej kadry przyciąga do Polski inwestorów. Kluczowymi partnerami stają się firmy z Wielkiej Brytanii
- 2025-03-27: Zakończenie wojny w Ukrainie poprawiłoby klimat inwestycyjny w Polsce. Inwestorzy cenią stabilność i bezpieczeństwo
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Ważą się losy nowej umowy między Unią Europejską a Ukrainą na temat zasad handlu. Obecne przepisy wygasają 5 czerwca
5 czerwca wygasa ATM, czyli wprowadzona przed trzema laty i potem z modyfikacjami przedłużana umowa między UE a Ukrainą, liberalizująca zasady wwozu ukraińskich towarów na teren Wspólnoty. Strona ukraińska chciałaby jej przedłużenia, na razie jednak Unia zgodziła się jedynie na przedłużenie bezcłowego przywozu żelaza i stali. Największe obawy, zwłaszcza w Polsce, budzi kwestia produktów rolnych. Zdaniem europosłanki Konfederacji Anny Bryłki należałoby wrócić do obowiązującej przed 2022 rokiem umowy stowarzyszeniowej DCFTA, ponieważ Ukraina może dziś eksportować swoje towary drogą morską poprzez porty na Morzu Czarnym, a dzięki darmowemu dostępowi do unijnego rynku bogacą się jedynie potentaci rolni.
Ochrona środowiska
Nowe technologie pomagają szybciej i dokładniej sortować odpady. Wciąż nie wszystkie da się jednak przetworzyć

Do 2030 roku 55 proc. odpadów opakowaniowych z tworzyw sztucznych powinno trafiać do przetworzenia. W ubiegłym roku było to ok. 27 proc. Nowe technologie w coraz większym stopniu ułatwiają sortowanie odpadów, ale nie pozwalają jeszcze na przetworzenie wszystkich ich rodzajów. To pierwsze wyzwanie związane z zamykaniem obiegu. Kolejnym jest zwiększanie zawartości materiałów pochodzących z recyklingu w produkowanych opakowaniach, czego wymagają unijne przepisy. Choć w tym obszarze widać w ostatnich latach znaczące postępy, nie brakuje wyzwań.
Handel
Rosyjskie surowce przestaną płynąć do UE. Spóźniony, ale ambitny i istotny plan ma być wdrożony do 2027 roku

– Kupowanie surowców energetycznych z Rosji jest jak kupowanie broni przeciwko Ukrainie – uważa europosłanka PO Mirosława Nykiel. Dlatego KE planuje do 2027 roku ograniczyć do zera import rosyjskich paliw. Joanna Scheuring-Wielgus ocenia, że taka decyzja powinna zapaść już dawno, ale lepiej późno niż wcale. Co więcej, państwa członkowskie powinny być w tych deklaracjach zjednoczone najbardziej, jak się da.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.