Newsy

Polski rynek telewizyjny rywalizuje o widzów z platformami VoD. Przed ekran mają ich przyciągnąć nowe technologie i coraz wyższa rozdzielczość transmisji

2020-03-13  |  06:20
Mówi:Jarosław Kordalewski
Funkcja:wiceprezes zarządu
Firma:Platforma Canal+
  • MP4
  • W Japonii telewizja NHK ogłosiła, że część igrzysk olimpijskich w Tokio będzie transmitować w rozdzielczości 8K. Także w Polsce coraz więcej nadawców przygotowuje się do transmisji 8K, standardem są programy realizowane w 4K. – Nasz kraj jest bardzo rozwiniętym i nowoczesnym rynkiem telewizyjnym. Mamy usługi telewizyjne absolutnie na światowym poziomie pod względem jakości obrazu czy standardu HDTV – przekonuje Jarosław Kordalewski, wiceprezes zarządu Platformy Canal+.

    Rynek telewizyjny w Polsce bardzo się zmienia w ostatnich latach, zmienia się technologia, pojawiają się nowi gracze, nowy sposób prezentacji treści. W Polsce to jest przede wszystkim wejście telewizji 4K dzięki Canal+, czyli duża technologiczna i rynkowa zmiana, ale także coraz więcej treści audio-wizualnych, telewizyjnych w internecie – ocenia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Jarosław Kordalewski.

    Przeciętny Polak przed telewizorem spędza około czterech godzin dziennie. Odbiornik telewizyjny znajduje się w niemal 95 proc. domów. Z raportu Grabyo „Value of Video Report 2020" wynika, że połowa badanych płaci abonament telewizyjny, nieco więcej osób – za usługi streamingowe. Choć coraz częściej telewizję zastępują urządzenia mobilne czy komputer, to telewizja wciąż trzyma się mocno. W dużej mierze dzięki wprowadzanym nowinkom technologicznym.

    Polska należy do liderów technologicznych na świecie, zarówno jeśli chodzi o jakość obrazu, jak i o standard HDTV. Nawet jeżeli porównamy się z krajami regionu, Rumunią, Węgrami, Słowacją czy Czechami, to polski rynek się wyróżnia. Mamy bardzo wysoki procent kanałów nadawanych w HDTV względem SD – wskazuje Jarosław Kordalewski.

    Pod koniec 2019 roku na świecie, jak wynika ze statystyk Eutelsatu, dostępnych było ok. 190 kanałów 4K Ultra HD (wzrost o 20 proc. w ciągu roku). Ponad 90 z nich można oglądać drogą satelitarną, 95 zaś w formie telewizji internetowej lub kablowej. Drogą naziemną transmitowane są dwa kanały 4K UHD. Liderem jest Europa z 86 kanałami w 33 językach, także w języku polskim. Na świecie coraz więcej wydarzeń jest transmitowanych w rozdzielczości 8K, już wiadomo, że jedna z japońskich telewizji będzie tak transmitować igrzyska. Do nowej technologii przygotowuje się też coraz więcej polskich nadawców.

    Również w porównaniu z Europą Zachodnią jesteśmy na tym samym poziomie. Struktura rynku jest w niej trochę inna, w Niemczech jest np. więcej kanałów kablowych, telewizja satelitarna jest raczej typu free-to-air, a nie płatna. Ale z punktu widzenia technologii nie ma znaczących różnic pomiędzy Polską a innymi rynkami europejskimi – przekonuje ekspert.

    Telewizję zmieniają nie tylko nowe technologie, ale i zmieniające się upodobania widzów, którzy coraz częściej wybierają krótkie formy, podobne do tych oglądanych w internecie. Za tymi zmianami muszą też podążyć nadawcy.

    Dzisiaj mamy z jednej strony właśnie te krótkie formy telewizyjne, takie jak właśnie w mediach społecznościowych, ale też z drugiej strony formaty typu talk show, produkcje sportowe na żywo, ale ze studiem, z publicznością, tak jak program Liga+ Extra” – mówi wiceprezes zarządu Platformy Canal+.

    Z telewizją coraz mocniej konkurują też serwisy VoD. Z badania Mindshare Polska wynika, że codziennie lub prawie codziennie korzysta z nich blisko 40 proc. polskich internautów, a co trzeci płaci za dostęp do platform.

    Zarówno VoD, jak i telewizja działają na tym samym rynku, konkurujemy o ten sam czas widza. W tym sensie jesteśmy po tej samej stronie barykady. Tak że jakość naszych usług, produkcji telewizyjnej i programów nas wszystkich działających na tym rynku wpływa na to, żeby czas oglądalności rósł i żeby telewizja i treści audiowizualne były ciągle atrakcyjną formą spędzania wolnego czasu. Z tego punktu widzenia bardziej współpracujemy ze sobą, niż konkurujemy – podkreśla Jarosław Kordalewski.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Finanse

    Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

    Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

    Ochrona środowiska

    Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

    Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

    Motoryzacja

    Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

    Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.