Newsy

Ministerstwo Finansów ureguluje działalność firm pożyczkowych. Nowy rejestr, wymogi i wyższe kary

2013-08-13  |  06:55
Mówi:Agnieszka Wachnicka
Funkcja:departament rozwoju rynku finansowego
Firma:Ministerstwo Finansów
  • MP4
  • Ministerstwo Finansów chce uregulować rynek pożyczek pozabankowych poprzez stworzenie rejestru firm pożyczkowych. Komisja Nadzoru Finansowego ma dostać nowe uprawnienia, a kary za prowadzenie działalności bankowej bez zezwolenia będą wyższe. Resort myśli także o wprowadzeniu limitu maksymalnego kosztu kredytu.

     W tej chwili nie jest jasno określone, jaki powinien być koszt odsetek od odsetek i odsetek za opóźnienia w spłacie. Nad tymi rozwiązaniami jeszcze pracujemy, ale najprawdopodobniej wprowadzimy ograniczenie maksymalnego kosztu kredytu, który będzie musiał ponosić konsument zaciągając pożyczkę lub kredyt w banku – tłumaczy Agnieszka Wachnicka z departamentu rozwoju rynku finansowego w Ministerstwie Finansów.

    Jedną z propozycji założeń do projektu nowelizacji ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym jest zwiększenie nadzoru KNF nad parabankami.

     – W tej chwili KNF nie ma uprawnień do tego, żeby wezwać podmiot, który jest podejrzany o to, że prowadzi działalność bankową nie posiadając uprawnień do dostarczenia informacji zaświadczających, jaki charakter faktycznie ma ta działalność. Chcemy te uprawnienia Komisji rozszerzyć, żeby mogła z takim żądaniem występować w ramach postępowania wyjaśniającego – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Agnieszka Wachnicka z departamentu rozwoju rynku finansowego w Ministerstwie Finansów.

    Wachnicka podkreśla, że jeśli w trakcie postępowania okaże się, że podmiot działa nielegalnie, KNF złoży zawiadomienie do prokuratury z dołączonymi aktami tego postępowania. Dzięki temu szybciej i skuteczniej będzie można zidentyfikować i ukarać firmy prowadzące działalność parabankową, czyli przyjmujące depozyty bez zezwolenia.

    Resort proponuje również zaostrzenie kar dla nielegalnie działających parabanków. W tej chwili grozi za to do 3 lat więzienia oraz 5 mln złotych grzywny. Według propozycji ministerstwa maksymalne sankcje wzrosłyby do 5 lat pozbawienia wolności i 10-milionowej kary finansowej.

    Kolejna propozycja ministerstwa dotyczy wprowadzenia rejestru firm pożyczkowych.

     – W tej chwili podmioty, które nie są bankami, a udzielają pożyczek, nie podlegają specjalnym wymogom rejestracyjnym. Zwyczajnie rejestrują się w ewidencji działalności gospodarczej. Klient nie ma możliwości sprawdzenia, czy podmiot, z którym chce zawrzeć umowę, jest podmiotem wiarygodnym – podkreśla Wachnicka. – Rejestr firm pożyczkowych zwiększa bezpieczeństwo klienta poprzez eliminację podmiotów, które mogłyby go oszukać, np. pobierając opłatę przygotowawczą i kończąc działalność, nie wypłacając klientowi obiecanego wcześniej kredytu.

    Nowe przepisy spowodują, że małym firmom trudniej będzie wejść na rynek pożyczek, ale – jak podkreśla Agnieszka Wachnicka – dzięki temu wzrośnie bezpieczeństwo finansowe Polaków. Firmy będą wpisywane do rejestru jedynie po spełnieniu określonych w prawie wymogów organizacyjnych i finansowych. Dzięki takiej regulacji klienci zyskają pewność, że spółki będą miały minimalny kapitał do tego, by faktycznie udzielać pożyczek. Obecnie zdarza się, że nieuczciwe firmy wchodzą na rynek, pobierają od klientów opłaty przygotowawcze, po czym zamykają działalność zanim UOKiK rozpocznie postępowanie.

    Ministerstwo Finansów przyznaje, że bodźcem do szybszego opracowania projektu ustawy była sytuacja z firmą Amber Gold. Jednak dodaje, że prace trwały już wcześniej. Projekt w ciągu najbliższych kilku tygodni trafi do uzgodnień międzyresortowych. Ministerstwo Finansów planuje również szerokie konsultacje społeczne.

     – Ponieważ jest to projekt, który bardzo szeroko dotyka rynku, będziemy chcieli go skonsultować również bardzo szeroko z naszymi partnerami społecznymi – zapowiada Wachnicka.  – Mamy problem rejestru firm pożyczkowych, mamy problem rozszerzenia uprawnień KNF, mamy problem podwyższenia sankcji karnych, mamy również kwestie, które będą dotyczyły kosztów kredytu, nad którym aktualnie pracujemy, w związku z czym jesteśmy zdania, że ten projekt powinien być konsultowany szeroko.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Handel

    Polscy producenci czereśni chcą połączyć siły. Tylko w ten sposób mogą walczyć z importem owoców niskiej jakości

    Import czereśni niskiej jakości w polskim sezonie jest wyzwaniem dla krajowych producentów tych owoców. To antyreklama dla polskiej czereśni – podkreślają sadownicy. Konsumenci oczekują ładnych, dużych i słodkich owoców i są gotowi zapłacić za nie więcej, ale często brakuje ich w dużych sieciach sklepów. Pozycja pojedynczych sadowników względem sieci jest jednak zbyt słaba. – Jako producenci widzimy potrzebę zrzeszenia się. Moglibyśmy wówczas sprzedawać sieciom duże partie jednolitego towaru. Dobrym rozwiązaniem byłoby też centrum dystrybucji czereśni – przekonuje Krzysztof Czarnecki, producent czereśni, wiceprezes Związku Sadowników RP.

    Handel

    Rosnąca konsumpcja może się wkrótce przełożyć na lepsze wyniki branży logistycznej. Są już pierwsze oznaki ożywienia

    Branża logistyczna, wciąż mierząca się ze skutkami wysokiej inflacji i gwałtownego wzrostu kosztów prowadzenia działalności, wykazuje coraz więcej oznak ożywienia. Wpływają na to m.in. stopniowy wzrost w e-commerce i duże zainteresowanie inwestorów lokalizowaniem hubów logistycznych w Polsce. Branża liczy także na to, że wkrótce zacznie pozytywnie odczuwać wpływ rosnącej w Polsce konsumpcji. – W perspektywie kilku lat na pewno pojawią się wzrosty, spodziewamy się bardzo dużo reorganizacji, jeżeli chodzi o logistykę paneuropejską. Ponadto konsumpcja ciągle będzie rosła, bo jednak odbiegamy pod tym względem od Europy Zachodniej – ocenia Sławomir Rodak, dyrektor komercyjny w ID Logistics Polska.

    Problemy społeczne

    Kryzysy humanitarne nabierają na sile. Organizacje pomocowe potrzebują coraz więcej pracowników

    Nowe i przedłużające się konflikty zbrojne oraz coraz częstsze katastrofy naturalne powodują, że na całym świecie już ponad 300 mln ludzi potrzebuje pomocy humanitarnej. To pociąga za sobą gwałtowny wzrost zapotrzebowania na pracowników humanitarnych. Organizacje na całym świecie poszukują do pracy osób zajmujących się nie tylko projektami pomocowymi, lecz również inżynierów, księgowych, psychologów, ekspertów od fundraisingu czy logistyków. – Ta praca naprawdę jest wymagająca, ale też satysfakcjonująca, właśnie dlatego warto odróżnić ją od wolontariatu – przypomina Magdalena Irzycka z Polskiej Akcji Humanitarnej z okazji przypadającego 19 sierpnia Światowego Dnia Pomocy Humanitarnej.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.