Newsy

Ministerstwo Zdrowia wycofuje się z planów doprecyzowania zakazu reklamy aptek

2013-09-09  |  10:55
Mówi:Marcin Piskorski
Funkcja:Prezes zarządu
Firma:Związek Pracodawców Aptecznych PharmaNET
  • MP4
  • Branża aptekarska domaga się od resortu zdrowia doprecyzowania przepisów dotyczących reklamy aptek i leków. Chce, by zakaz dotyczył tylko leków refundowanych. Zapisy, które były próbą doprecyzowania zakazu reklamy, pierwotnie znalazły się w nowelizacji ustawy refundacyjnej, nad którą pracuje ministerstwo. Jednak z ostatecznej wersji, która trafi na posiedzenie rządu, zostały usunięte. Właściciele aptek ostrzegają, że przez to branża przegrywa konkurencję z sieciami handlowymi i drogeriami.

    W liście wysłanym w ubiegłym tygodniu do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza Związek Pracodawców Aptecznych PharmaNET domaga się doregulowania zakazu reklamy aptek i leków.

     – Postulujemy takie rozwiązanie, który obowiązuje w większości krajów Unii Europejskiej, w Stanach Zjednoczonych, Australii czy Kanadzie. Tam zakaz reklamy aptek najczęściej dotyczy leków refundowanych bądź leków wydawanych według przepisu lekarza. W większości tych krajów rynek pozostałych leków OTC [dostępnych bez recepty – red.], wyrobów medycznych, sprzedawanych w aptece, jest wolny – wyjaśnia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Marcin Piskorski, prezes zarządu Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET.

    Polscy właściciele aptek z powodu nieprecyzyjnych przepisów prawnych i ich dowolnej interpretacji przez organy kontrolne przegrywają z konkurencją. Pozostałe placówki, sprzedające suplementy diety i leki bez recepty, czyli np. supermarkety, stacje benzynowe czy drogerie mogą bez przeszkód reklamować swoją ofertę.

     – Jest uzasadnione społecznie, aby ludzie po sprzęt medyczny, leki bez recepty, kosmetyki czy pieluchy, przychodzili do apteki, gdzie mają dodatkowy serwis w postaci wiedzy farmaceuty. Niestety, sytuacja, w której branża nie może powiedzieć nic o swojej ofercie, a branże pokrewne mogą, powoduje, że jesteśmy w coraz gorszej sytuacji ekonomicznej – tłumaczy Marcin Piskorski.

    Właściciele aptek czują się dyskryminowani przez ustawodawców.

     – Obecny zapis i jego interpretacja pokazują, że każde propacjenckie działanie, każda informacja przekazywana z apteki do pacjenta mogą być uznane – w myśl tego przepisu – za działanie niezgodne z prawem – opisuje sytuację aptekarzy Marcin Piskorski.

    Za złamanie zakazu grozi grzywna do wysokości 50 tysięcy złotych. Z danych PharmaNet wynika, że najwyższa wymierzona kara to 46 tysięcy złotych. W obawie przed wysokimi karami aptekarze sami ograniczają swoją działalność. Tym bardziej, że – jak pokazują doświadczenia 1,5 roku funkcjonowania ustawy – zakaz jest różnie interpretowany przez różne organa kontrolne.

     – Apteki boją się tych kar, nie znając dokładnie wykładni prawnej, widząc pewne zamieszanie na rynku zaczynają się samocenzurować, likwidują jakiekolwiek oferty dla pacjentów. To jest absolutna dowolność na rynku; nikt nie wie, za co może być pociągnięty do odpowiedzialności w związku z łamaniem zakazu reklamy aptek – podkreśla Marcin Piskorski.

    Na bałaganie prawnym tracą aptekarze, którzy nie mogą mówić o swojej ofercie, ale również pacjenci, których ustawodawca pozbawia dostępu do informacji.

     – Na całym świecie apteki coraz bardziej rozwijają dodatkowe usługi dla pacjentów; w postaci opieki farmaceutycznej, programów terapeutycznych, programów pacjenckich, pomagają pacjentom rzucić palenie, opiekują się osobami przewlekle chorymi – wymienia Marcin Piskorski.

    Taki trend wyraźnie widać w Stanach Zjednoczonych i krajach Unii Europejskiej. Polskie apteki praktycznie nie mają możliwości takich działań.

     – Przy obecnych rozwiązaniach prawnych tego się nie da zrobić, ponieważ nie może Pan poinformować nikogo, że świadczy jakiekolwiek usługi w aptece, bo to jest traktowane przez inspekcję farmaceutyczną w ramach obecnego prawa za łamanie zakazu reklamy – tłumaczy Marcin Piskorski.

    Deklaruje, że branża jest gotowa na rozmowy z rządem.

     – Mamy argumenty mówiące o tym, że obecny stan prawny jest niekorzystny zarówno dla pacjenta, jak i dla całej branży. Jeżeli ktoś będzie chciał z nami rozmawiać, jesteśmy otwarci – dodaje prezes PharmaNET.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Prawo

    Handel

    Automatyzacja pomaga firmom budować przewagę nad konkurencją. Zwłaszcza wykorzystanie narzędzi sztucznej inteligencji

    Firmy coraz chętniej inwestują w cyfryzację i automatyzację procesów, w tym z wykorzystaniem sztucznej inteligencji (AI), co pozwala im oszczędzać czas, redukować koszty operacyjne i poprawiać jakość obsługi klienta. Nowoczesne narzędzia takie jak platforma FlowDog pozwalają relatywnie szybko i efektywnie kosztowo usprawniać procesy obsługi reklamacji, zleceń serwisowych czy analizę danych sprzedażowych. Eksperci podkreślają, że dobrze wdrożona automatyzacja może przynieść zwrot z inwestycji już w ciągu kilku miesięcy, zwiększając konkurencyjność firm na dynamicznie zmieniającym się rynku.

    Handel

    Odwetowe cła z UE na amerykańskie towary mogą być kolejnym etapem wojny handlowej. Następne decyzje spowodują dalszy wzrost cen

    Komisja Europejska zapowiedziała nałożenie ceł na amerykańskie produkty w reakcji na wejście w życie ceł USA na stal i aluminium. Unijne cła o wartości 26 mld zł wejdą w życie 1 kwietnia, a w pełni zostaną wdrożone od 13 kwietnia. Donald Trump już zapowiada, że na to odpowie. – Wchodzimy w etap wojny handlowej między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi i na pewno będziemy świadkami wielu takich odwetów z każdej strony – ocenia europosłanka Anna Bryłka.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.