Newsy

System zachęt przy zakupie auta elektrycznego już w 18 krajach UE. W Polsce wciąż go nie ma

2012-08-02  |  06:10
Mówi:Jakub Faryś
Funkcja:Prezes
Firma:Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego
  • MP4

    Wysokie ceny, niedoskonała technologia i brak odpowiedniej infrastruktury. To najpoważniejsze bariery rozwoju rynku samochodów elektrycznych. Ma on jednak niewątpliwie potencjał. W większości krajów UE jego rozwój stymulują zachęty ze strony państwa. – Zabiegamy o to, na razie niestety bezskutecznie  – mówi prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, Jakub Faryś.

    Według szefa PZPM, dla rozwoju rynku pojazdów elektrycznych w Polsce potrzebny jest system zachęt adresowany do potencjalnych nabywców. Taki, jaki z powodzeniem funkcjonuje w wielu krajach Europy, w tym 18 krajach Unii Europejskiej.

    Dla przykładu, Estonia finansuje zakup połowy wartości samochodu. W Anglii użytkownicy pojazdów ekologicznych mogą swobodnie poruszać się po ścisłym centrum miast, otrzymują dopłaty albo zwalniani są z podatków. Powszechne w wielu krajach są również  darmowe opłaty rejestracyjne pojazdów elektrycznych.

    Nic nie stoi na przeszkodzie, by podobny system mógł funkcjonować w Polsce.

     – Myślę, że tu są dwa obszary, gdzie władze, czyli samorząd albo rząd mógłby pomóc – ocenia w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Jakub Faryś.

    Pierwszy, to tzw. obszar finansowy. Chodzi tu o ewentualny zwrot podatku, możliwość odpisu albo dofinansowanie zakupu nowego auta ekologicznego. Drugi obszar jest praktycznie bezkosztowy.

     – To jest np. umożliwienie wjazdu tym pojazdom w strefy, gdzie nie mogłyby wjeżdżać pojazdy spalinowe, czyli np. na Krakowskie Przedmieście w Warszawie albo możliwość parkowania za darmo – mówi Faryś, przypominając, że po stolicy jeździ dziś tylko kilkanaście takich pojazdów, więc wprowadzenie takich ułatwień na pewno nie wywołałoby dużego zamieszania.

    Według niedawno opublikowanych analiz firmy doradczej Frost & Sullivan, w ciągu pięciu lat sprzedaż aut ekologicznych powinna sięgnąć 4,4 proc. udziału w rynku samochodów osobowych i lekkich pojazdów dostawczych. Prognozy mówią o tym, że do 2017 roku po ulicach krajów Europy Środkowo–Wschodniej będzie jeździło ponad 60 tysięcy sztuk takich pojazdów.

     – W tej chwili wydaje się, że napęd elektryczny będzie rozwiązaniem przynajmniej dla części rynku, na przykład dla tych pojazdów, które pokonują 20-50 km dziennie, czyli służb miejskich czy autobusów – ocenia szef Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.

    Jego zdaniem, by rynek rozwijał się dynamiczniej niż dziś, potrzeba jest dalszego rozwoju technologii, stosowanej w produkcji tego typu pojazdów. Chodzi głównie o baterie, które dziś są nie tylko drogie, ale i mało wydajne, skracające zasięg do minimum.

     – Z czasem jednak zostanie wynaleziona zupełnie inna metoda magazynowania energii – uważa Faryś. – Przypominam, że telefony komórkowe 20 lat temu były zupełnie innymi urządzeniami. 

    Rozwój rynku utrudnia również brak odpowiedniej infrastruktury dla samochodów elektrycznych.

     – O ile większość wyobraża sobie, że podłącza swój samochód do gniazdka, żeby go naładować. Ale musimy to sobie wyobrazić w skali makro, że nagle pół miliona Warszawiaków podłącza w jednym momencie swoje samochody, zwykle wieczorem i chce je podładować. Nie trzeba mieć dużej wyobraźni, żeby wiedzieć czym to się skończy – mówi prezes Związku.

    Jednocześnie dodaje, że rozbudowa sieci, która pozwoliłaby szybko i w wielu miejscach ładować baterie w samochodach elektrycznych, to bardzo kosztowny, ale przede wszystkim długotrwały proces.

    Zdaniem eksperta, chociaż proporcje na rynku motoryzacyjnym w Polsce i na świecie, będą się stopniowo zmieniać, to nie ma jeszcze takiego rozwiązania, które mogłoby w 100 proc. zastąpić napęd spalinowy.

     – Faktem jest, że wydobycie ropy jest coraz droższe, cena baryłki jest coraz wyższa i prędzej czy później staniemy przed problemem zastąpienia pojazdu z napędem spalinowym, czyli zasilanego benzyną bądź olejem napędowym, innym napędem czy inną substancją, nie kopaliną – zwraca uwagę Jakub Faryś.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Infrastruktura

    Prawo

    W lutym zmiana na stanowisku Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich. Co roku trafia do niego kilka tysięcy spraw związanych z instytucjami unijnymi

    W ubiegłym tygodniu Parlament Europejski wybrał Portugalkę Teresę Anjinho na stanowisko Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich. Ombudsman przyjmuje i rozpatruje skargi dotyczące przypadków niewłaściwego administrowania przez instytucje unijne lub inne organy UE. Tylko w 2023 roku pomógł ponad 17,5 tys. osobom i rozpatrzył niemal 2,4 tys. skarg.

    Problemy społeczne

    Przeciętny Polak spędza w sieci ponad trzy godziny dziennie. Tylko 11 proc. podejmuje próby ograniczenia tego czasu

    Polacy średnio spędzają w internecie ponad trzy godziny dziennie. Jednocześnie, według badania na temat higieny cyfrowej, jedynie 14 proc. respondentów kontroluje swój czas ekranowy, a co piąty ogranicza liczbę powiadomień w telefonie czy komputerze. Nadmierne korzystanie z ekranów może wpływać na zaniedbywanie obowiązków i relacji z innymi, a także obniżenie nastroju i samooceny. Kampania Fundacji Orange „Nie przescrolluj życia” zwraca uwagę na potrzebę dbania o higienę cyfrową. Szczególnie okres świątecznego wypoczynku sprzyja takiej refleksji.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.