Mówi: | prof. dr hab. n. med. Brygida Kwiatkowska, kierownik Kliniki Wczesnego Zapalenia Stawów, Instytut Reumatologii dr n. med. Bożena Jaszczyk, reumatolog, kierownik poradni w Narodowym Instytucie Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji |
Na osteoporozę choruje w Polsce ponad 2 mln osób, głównie kobiet. Jednak leczy się tylko niecałe 5 proc. z nich
Osteoporoza, nazywana „cichym złodziejem kości”, to wyniszczająca choroba, która może prowadzić do kalectwa i śmierci. W Polsce każdego roku dochodzi do ok. 120 tys. złamań, których przyczyną jest właśnie ta choroba. Najgroźniejszym z nich jest złamanie szyjki kości udowej, w wyniku którego ok. 30 proc. chorych umiera w ciągu roku. Mimo to osteoporoza wciąż jest mocno lekceważona, a w Polsce leczeniem objętych jest tylko niecałe 5 proc. spośród 2 mln chorych. Lekarze wskazują, że diagnozowanie tej choroby na odpowiednio wczesnym etapie wciąż jest w Polsce problemem.
– Osteoporoza jest chorobą przebiegającą bardzo skrycie i często lekceważoną. To powoduje, że chociaż w Polsce choruje na nią ok. 2 mln ludzi, to tylko 4,5 proc. przyjmuje leki – mówi agencji Newseria Biznes prof. dr hab. n. med. Brygida Kwiatkowska, kierownik Kliniki Wczesnego Zapalenia Stawów w Narodowym Instytucie Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji w Warszawie.
Szacuje się, że na osteoporozę – uznawaną przez Światową Organizację Zdrowia za jedno z głównych schorzeń cywilizacyjnych – w Polsce choruje około 2,1 mln osób. Zdecydowana większość z nich – czyli ok. 1,7 mln – to kobiety. Statystycznie na osteoporozę narażona jest co czwarta kobieta powyżej 60. roku życia i co druga, która ukończyła 70 lat.
– Kobiety po menopauzie, czyli w zasadzie od 50. roku życia, powinny robić badania przesiewowe, żeby sprawdzić, czy osteoporoza już się u nich nie rozpoczyna, bo lepiej zastosować profilaktykę, niż leczyć w momencie, kiedy dochodzi do złamania. Po drugie, każda kobieta w okresie pomenopauzalnym, a zwłaszcza po 70. roku życia, która przychodzi do lekarza rodzinnego, powinna mieć zmierzony wzrost – mówi prof. dr hab. n. med. Brygida Kwiatkowska. – U mężczyzn osteoporoza dotyczy mniejszej części chorych. Z reguły są to też mężczyźni po 70. roku życia, czyli u nich ta choroba rozwija się później.
Obok wieku czynnikiem ryzyka jest też palenie papierosów i nadużywanie alkoholu, siedzący tryb życia, niedożywienie i niedobór witaminy D. Badaniom diagnostycznym w kierunku osteoporozy powinni się poddawać również pacjenci po przebytych chorobach nowotworowych, z zaburzeniami hormonalnymi (nadczynność tarczycy, cukrzyca), z chorobami układu pokarmowego przebiegającymi z zaburzeniami wchłaniania czy z przewlekłymi zapalnymi chorobami reumatycznymi.
– Standardowym badaniem, które stosuje się w celu wykrywania osteoporozy, jest badanie densytometryczne, wykonywane w dwóch lokalizacjach osiowych – w kręgosłupie lędźwiowym oraz w szyjce kości udowej – mówi dr n. med. Bożena Jaszczyk, reumatolog i kierownik poradni w Narodowym Instytucie Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji w Warszawie. – Innym, nieco mniej docenianym narzędziem jest też kalkulator FRAX, który można samodzielnie znaleźć w internecie. Ten kalkulator ocenia czynniki ryzyka wystąpienia osteoporozy i mamy w nim zawarte dane demograficzne, takie jak wiek, płeć, masa ciała i wzrost, a także inne czynniki ryzyka, wśród których jest m.in. stosowanie niektórych leków, wiek menopauzy czy występowanie innych chorób.
Lekarze wskazują, że najprostszym, wstępnym „badaniem przesiewowym” w kierunku osteoporozy jest też obserwowanie własnego ciała, ponieważ każdy ubytek wzrostu o minimum 4 cm może świadczyć o powolnych, kompresyjnych złamaniach trzonów kręgowych. Niestety bardzo niewielu lekarzy POZ mierzy wzrost swoim pacjentom.
– U osób – zwłaszcza kobiet w okresie pomenopauzalnym – które stwierdzą, że ich wzrost zmniejszył się w stosunku do tego, jaki był w młodszym wieku, prawdopodobnie doszło już do powolnej dekompresji czy zgniecenia trzonów kręgowych – mówi prof. dr hab. n. med. Brygida Kwiatkowska.
W przebiegu osteoporozy dochodzi do postępującego ubytku masy kostnej, który prowadzi do nadmiernej kruchości kości. Początkowo choroba przebiega całkiem bezboleśnie, co utrudnia jej zdiagnozowanie. Dlatego też bywa nazywana „cichym złodziejem kości”.
– Konsekwencją niezdiagnozowanej osteoporozy są złamania, które mogą dotyczyć obwodowych odcinków kości, jak np. złamanie nadgarstka. Jednak groźniejsze i bardziej charakterystyczne dla osteoporozy są złamania kręgów, które często przebiegają bezobjawowo, a także złamania szyjki kości udowej nawet po niewielkim urazie – mówi dr n. med. Bożena Jaszczyk.
– Osteoporoza jest chorobą postępującą. Jeżeli w odpowiednim czasie nie włączymy leczenia, które poprawi jakość kości, to ryzyko złamań jest bardzo duże – dodaje prof. dr hab. n. med. Brygida Kwiatkowska.
W Polsce każdego roku dochodzi do ok. 120 tys. złamań kości, których przyczyną jest właśnie osteoporoza. Lekarze wskazują, że zazwyczaj jest to jeden z pierwszych sygnałów, które świadczą o rozwijającej się chorobie.
Te pierwsze złamania w przebiegu osteoporozy najczęściej są niskoenergetyczne (z powodu upadku z wysokości swojego ciała). Jednak znane są też przypadki złamań w następstwie zwykłego kichnięcia, kaszlu czy podparcia się na nadgarstku.
– Jeżeli bez jakiejś większej siły, większego urazu, z własnej wysokości upadniemy i złamiemy sobie np. szyjkę kości udowej, dojdzie do złamania kręgosłupa czy do złamania w obrębie stawów nadgarstka – to wtedy najczęściej, w 99 proc. przypadków jest to właśnie złamanie osteoporotyczne – mówi kierownik Kliniki Wczesnego Zapalenia Stawów w Narodowym Instytucie Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji w Warszawie.
Najcięższym następstwem osteoporozy jest złamanie szyjki kości udowej. Około 30 proc. chorych umiera w ciągu pierwszego roku po takim złamaniu, a 50 proc. tych, którzy przeżyli, zmaga się ze znacznym, często trwałym kalectwem i jest skazanych na całkowite unieruchomienie albo uzależnione od pomocy innych osób w wykonywaniu nawet najprostszych czynności.
– Jeżeli w przebiegu osteoporozy dojdzie do jednego złamania, to ryzyko kolejnych jest bardzo duże. Mało tego, każde kolejne złamanie zwiększa ryzyko zgonu o 20 proc. – mówi prof. dr hab. n. med. Brygida Kwiatkowska.
Lekarze wskazują, że wykrywanie tej choroby na odpowiednio wczesnym etapie wciąż jest w Polsce problemem. Tylko niewielki odsetek pacjentów ze złamaniami niskoenergetycznymi trafia do poradni reumatologicznych lub poradni leczenia osteoporozy. Tymczasem każde takie złamanie – zwłaszcza u pacjentów po 60. roku życia – powinno skutkować wykonaniem diagnostyki w kierunku osteoporozy, aby w porę zdiagnozować chorobę i nie dopuścić do kolejnych złamań, szczególnie szyjki kości udowej. Jednak w tej chwili tacy pacjenci zwykle trafiają do ortopedów, którzy – zamiast skierować ich na diagnostykę – zakładają jedynie gips.
– W reumatologii mamy obecnie rozszerzony pakiet diagnostyczny, który znacznie ułatwia diagnostykę pacjentów w poradni reumatologicznej. I tutaj podobne rozwiązanie – pakiet diagnostyczny, który zagwarantowałby kompleksowe badania w kierunku osteoporozy – przyniosłoby pacjentom ogromną korzyść, ponieważ badania, które musimy wykonać, są drogie, zwłaszcza badania obrazowe. Takie rozwiązanie z pewnością ułatwiłoby dostęp do diagnostyki i leczenia osteoporozy – mówi dr n. med. Bożena Jaszczyk.
Brak pakietu diagnostycznego oraz niska świadomość lekarzy i samych pacjentów to niejedyne mankamenty. W Polsce są nim także kolejki do specjalistów, ponieważ czas oczekiwania na wizytę w poradni leczenia osteoporozy sięga nawet sześciu miesięcy.
– W leczeniu osteoporozy standardowo stosujemy leki należące do grupy leków antyresorpcyjnych, których mechanizm działania polega na hamowaniu komórek odpowiedzialnych za degradację kości. Dodatkowo stosujemy też preparaty pomocnicze, takie jak witaminę D3 oraz jej pochodne oraz sole wapnia – tłumaczy kierownik poradni w Narodowym Instytucie Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji w Warszawie. – W Polsce preparaty antyresorpcyjne są dostępne. Polscy pacjenci nie mają natomiast dostępu do leków o innym mechanizmie działania, tzn. do leków anabolicznych, które wzmagają tworzenie kości.
Stosowane obecnie terapie jedynie hamują proces utraty masy kostnej. Dodatkowo leki antyresorpcyjne (bisfosfoniany), które są najczęściej wykorzystywane w leczeniu osteoporozy, nie zabezpieczają przed wystąpieniem kolejnego złamania najciężej chorych pacjentów. Problemem jest ich wolniejsze działanie, które powoduje, że umocnienie struktury kości następuje dopiero po 12 miesiącach.
Pacjenci z bardzo wysokim ryzykiem wystąpienia złamań osteoporotycznych to osoby z bardzo niską gęstością mineralną kości lub po przebytym złamaniu niskoenergetycznym. Bardzo wysokie ryzyko wystąpienia złamań osteoporotycznych może prowadzić do ciężkiej osteoporozy, skutkującej niepełnosprawnością lub zagrażającej życiu pacjenta. Pacjenci z osteoporozą z grupy bardzo wysokiego ryzyka złamań mogą wymagać zastosowania sekwencyjnego leczenia.
Na rynku są już jednak dostępne nowoczesne terapie, które działają dwukierunkowo – wzmagając procesy kościotworzenia i jednocześnie zmniejszając resorpcję kości, dzięki czemu poprawia się ich struktura i wytrzymałość. Jednak polscy pacjenci chorzy na osteoporozę z grupy bardzo wysokiego ryzyka złamań na razie nie mają do nich dostępu.
Czytaj także
- 2025-07-09: MNiSW reaguje na problemy psychiczne w środowisku akademickim. Specjalny zespół ma opracować skuteczne rozwiązania
- 2025-06-17: Zagrożenie krztuścem pozostaje najwyższe od ponad trzech dekad. Odporność utrzymuje się do 10 lat po szczepieniu
- 2025-06-16: Dostępność antykoncepcji awaryjnej wzrosła, ale wiedza o niej nadal jest niewystarczająca. To w Polsce wciąż temat tabu
- 2025-07-04: W ubiegłym roku spadła liczba samobójstw. Dalsza reforma psychiatrii powinna pomóc utrzymać tę tendencję
- 2025-06-05: Polacy leczą samodzielnie ponad połowę lekkich dolegliwości zdrowotnych. Jesteśmy liderem UE
- 2025-06-18: Konieczna większa edukacja na temat dbania o zdrowie i dostępnych leków. To kluczowe dla rozwoju samoleczenia
- 2025-05-27: Po debacie prezydenckiej wzrosło zainteresowanie woreczkami nikotynowymi. Niesłusznie mylone są z nielegalnymi w Polsce snusami
- 2025-05-29: Lekarz: Karol Nawrocki zapewne sporo papierosów w swoim życiu wypalił. Stwierdził, że w kampanii lepiej będzie je zastąpić woreczkami nikotynowymi
- 2025-06-06: Otyłość i niedożywienie u seniorów często idą w parze. Źródłem problemu często tańsza, wysokoprzetworzona żywność
- 2025-06-23: Bartłomiej Nowosielski: Osoby z chorobą otyłościową są stygmatyzowane. Hejterów nie obchodzi to, że po drugiej stronie jest człowiek z emocjami
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

IT i technologie

UE w 80 proc. technologicznie polega na innych krajach. Zależność cyfrowa od USA i Chin może być zagrożeniem dla bezpieczeństwa
Unia Europejska w alarmującym stopniu jest uzależniona od dostawców technologii z USA i Chin. W ponad 80 proc. polega na państwach trzecich w zakresie produktów cyfrowych, usług, infrastruktury oraz własności intelektualnej. – To sytuacja, która w kontekście bezpieczeństwa danych i stabilności gospodarczej jest po prostu nie do zaakceptowania – ocenia Michał Kobosko, europoseł z Polski 2050. Ogranicza to zdolność Europy do innowacji, konkurowania oraz utrzymania kontroli nad jej gospodarką cyfrową.
Prawo
Nowy raport KE wskazuje pewną poprawę w zakresie praworządności w Unii. Parlament chce silniejszych instrumentów do jej ochrony

Komisja Europejska opublikowała nowe sprawozdanie na temat stanu praworządności w państwach członkowskich UE. Wcześniej swoje stanowisko, w nawiązaniu do raportu dotyczącego 2024 roku, przedstawił także Parlament Europejski. Obie instytucje wskazują na pewne postępy, ale także na zagrożenia, jakie wciąż są obecne w kontekście m.in. wolności mediów, niezależności sądownictwa, wykorzystywania funduszy europejskich czy przestrzegania praw mniejszości. PE apeluje o silniejsze instrumentarium, które umożliwi lepszą ochronę praworządności w UE.
Prawo
Rzecznik MŚP na mocy nowej ustawy ma objąć ochroną także rolników. Na zmianach skorzystają też duże firmy

Trwają prace nad zmianą ustawy o Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorców. Jej projekt jest na etapie konsultacji i przewiduje wiele modyfikacji w obszarze kompetencji organu, który do tej pory obejmuje ochroną jedynie mikro-, małe i średnie firmy. Wraz z wejściem w życie nowej ustawy będzie mógł podejmować działania na rzecz ogółu przedsiębiorców, w tym m.in. rolników, adwokatów czy wspólników spółek. Kompetencje Rzecznika Praw Przedsiębiorców zostaną rozszerzone także m.in. w zakresie opiniowania i inicjowania przyjęcia aktów prawnych.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.