Newsy

Budownictwo ekologiczne w Polsce staje się standardem, choć najemcy nie chcą płacić więcej.

2013-09-30  |  06:35
Mówi:Jarosław Zagórski
Funkcja:dyrektor handlowy i rozwoju
Firma:Ghelamco Poland
  • MP4
  • Pomimo coraz większego znaczenia ekologicznych technologii w budownictwie, do powstania całkowicie samowystarczalnych energetycznie budynków jeszcze długa droga. Przeszkodą jest m.in. to, że najemcy na razie nie są skłonni płacić wyższych czynszów za lokale w budynkach z certyfikatami ekologicznymi. Eksperci jednak przewidują, że będzie się to zmieniać i coraz więcej deweloperów zdecyduje się na tzw. zrównoważone budownictwo.

     – Najemcy dzisiaj nie są skłonni płacić wyższych czynszów z tego tytułu, że są w budynku ekologicznym. Bardzo szybko certyfikat ekologiczny stał się na rynku standardem, ale nie pociągnęło to za sobą takiego efektu wśród najemców, że ponieważ ten budynek ma certyfikat, to ja jestem skłonny zapłacić np. 1-1,5 euro więcej za metr kwadratowy – zaznacza w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Jarosław Zagórski, dyrektor handlowy i rozwoju Ghelamco Poland.

    Zagórski podkreśla, że takie podejście najemców to problem dla deweloperów, ponieważ tzw. zrównoważone budownictwo jest zdecydowanie droższe. Uzyskanie certyfikatu wymaga nie tylko wykorzystania odpowiednich technologii, ale także ekologicznych materiałów budowlanych i rozwiązań projektowych.

    Pomimo to, deweloperzy coraz częściej zabiegają o uzyskanie certyfikatów ekologicznych dla swoich projektów i budynków. Zagórski przewiduje, że w ciągu kilku lat budynki energooszczędne staną się standardem na rynku. To jednak nie oznacza, że będą one samowystarczalne energetycznie.

     – Zdajemy sobie z tego sprawę, że prawodawstwo idzie w tym kierunku, aby kiedyś budynki były samowystarczalne, czyli żeby produkowały przynajmniej tyle energii, ile będą zużywać. Koszty związane z użyciem dzisiejszych technologii jeszcze na to nie pozwalają – podkreśla Zagórski. – Przy zwiększonej skali produkcji, jeśli takie będzie uwarunkowanie prawno-rynkowe, to myślę, że to tego dojdziemy. Natomiast trudno jest mi powiedzieć, w jakim horyzoncie czasowym.

    Problemem jest również to, że duże nieruchomości komercyjne mają bardzo duże zapotrzebowanie na energię. Panele fotowoltaiczne oraz inne metody produkcji energii przez budynek nie są w stanie zaspokoić potrzeb użytkowników.

    Zagórski zaznacza, że zdecydowanie trudniej uzyskać certyfikat ekologiczny dla dużych budynków, takich jak np. budowany przez Ghelamco kompleks Warsaw Spire. Mimo to deweloper planuje wdrożyć technologie energooszczędne, takie jak wykorzystanie szarej wody (czyli wody zabrudzonej, ale wolnej od fekaliów) oraz windy, które przetwarzają energię kinetyczną na cieplną.

    Wyjaśnia również, że zrównoważone budownictwo to nie tylko energooszczędność.

     – My patrzymy na to szerzej, nie tylko w czystej kalkulacji bilansu energetycznego, ale funkcjonalności budynków, również użytych materiałów. Staramy się, aby to były materiały ekologiczne – przekonuje Zagórski. – Patrząc na aspekt funkcjonalny, jako przykład podam całą infrastrukturę, którą robimy dla ludzi dojeżdżających do pracy rowerem. Instalujemy prysznice, pokoje do suszenia ubrań, są bezpłatne miejsca do parkowania rowerów.

    Czytaj także

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Kongres Profesjonalistów Public Relations

    Edukacja

    Konsument

    Branża pomp ciepła w Polsce odczuwa konsekwencje dezinformacji. Krążące mity zniechęcają do tej technologii

    Przedstawiciele branży pomp ciepła biją na alarm: mity i dezinformacja krążące w przestrzeni publicznej, brak wystarczającego wsparcia informacyjnego rządu i nieprawidłowości w działalności nieuczciwych firm w poprzedniej edycji programu Czyste Powietrze – to główne przyczyny pogorszenia wizerunku tej technologii. Branża walczy z dezinformacją i stara się wzmacniać świadomość społeczną w zakresie ekologicznych i ekonomicznych korzyści z instalacji pomp ciepła. Jednocześnie podkreśla potrzebę kompleksowych działań ze wsparciem rządu.

    Handel

    W UE trwa dyskusja o większej kontroli przesyłek e-commerce o wartości poniżej 150 euro. Zwolnienie z cła jest nadużywane

    Do Europy w ubiegłym roku trafiło ok. 4,5 mld przesyłek e-commerce o niskiej wartości, czyli poniżej progu 150 euro, który zwalnia z cła. To dwa razy więcej niż w 2023 roku. W 65 proc. przypadków wartość przesyłki jest zaniżana właśnie z uwagi na politykę celną, co zdaniem instytucji unijnych jest naruszeniem uczciwej konkurencji. W dodatku wiele z tych produktów nie spełnia norm bezpieczeństwa czy norm środowiskowych wymaganych w Europie. Dlatego trwa dyskusja nad tym, jak zwiększyć kontrolę nad wpływającymi z zagranicy paczkami.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.