Newsy

40 proc. polskiego rynku śmieci w rękach zagranicznych firm

2014-06-03  |  06:15

Po wprowadzeniu ustawy śmieciowej rynek zagospodarowania odpadów komunalnych został podzielony między ok. 750 podmiotów z 3,4 tys., które działały wcześniej w branży. Jedną trzecią wartego 3,3 mld zł rocznie rynku posiadają duże podmioty zagraniczne. Razem z firmami w konsorcjach stanowią one 40 proc. rynku – wynika z badań firmy HSM Polska. Wciąż brakuje regionalnych instalacji przetwarzania odpadów komunalnych.

Efektem wprowadzenia nowego Prawa o zagospodarowaniu odpadów są przetargi na odbiór śmieci organizowane przez gminy. Według ekspertów firmy HSM Polska łączna wartość kontraktów wyniosła ponad 6 mld zł, a uzyskało je 750 podmiotów spośród 3 400 działających na polskim rynku przed obowiązywaniem ustawy. Zdecydowana większość zawartych umów (ponad 80 proc.) dotyczyła usług polegających na odbiorze odpadów wraz z ich późniejszym zagospodarowaniem. Biorąc pod uwagę czas i zakres obowiązywania tych umów, eksperci HSM Polska szacują roczną wartość rynku na około 3,3 mld zł.

Rynek od strony podmiotowej się znacząco zmienił. Dużo mniejsza liczba firm będzie w tej chwili ten tort mogła zagospodarowywać – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Mariusz Karpiński, wiceprezes HSM Polska, producenta urządzeń do recyklingu z zakresu techniki biurowej i ochrony środowiska. – Zamysłem przetargów było wyłonienie firmy, która uzyska wyłączność na odbiór odpadów komunalnych gospodarstw domowych z terenu danej gminy bądź sektora. W ich wyniku wyłoniono ok. 750 podmiotów.

Potentaci podzielili większość rynku. Z drugiej strony ponad 200 małych firm, obsługujących tylko jedną gminę, ma udział nieprzekraczający łącznie 10 proc. Ci, którzy nie zdołali uzyskać kontraktu, musieli poszukać innych możliwości.

Wiele firm, które przed przetargami nie czuły się mocne ekonomicznie, już wcześniej zaczęło zajmować się innymi formami działalności. Są firmy, które zajęły się na przykład organizacją terenów zielonych lub zbiórką odpadów z nieruchomości niezamieszkałych. Nie widać znaczących upadłości – stwierdza wiceprezes HSM Polska.

Część spośród 750 podmiotów była zorganizowana w ramach konsorcjów, często wokół firm z kapitałem zagranicznym, m.in. Remondis, Alba, A.S.A Polska, Sita Polska, Toensmeier, Veolia.

To są potentaci branży znani na rynkach Europy Zachodniej. Już w tej chwili widzimy, że ta grupa podmiotów ma znaczący udział w rynku – około 40 proc., jeżeli mierzyć wartości kontraktów zawartych w ramach zarówno indywidualnych podmiotów, jak i konsorcjów. Natomiast sam udział firm zagranicznych to jest około 34 proc. wartości rynku – wyjaśnia Mariusz Karpiński.

Ze raportu HSM Polska wynika, że najmniej za odbiór śmieci płacą mieszkańcy Polski Wschodniej, przede wszystkim dlatego, że tam więcej przetargów jest tylko na odbiór i nie uwzględniają one zagospodarowania odpadów. Statystycznie najwięcej miesięcznie płacą mieszkańcy województwa dolnośląskiego, bo aż 152 złotych, najmniej natomiast zapłaci statystyczny mieszkaniec województwa podlaskiego, bo tylko 40 złotych.

Prawie rok obowiązywania ustawy potwierdził konieczność inwestycji w regionalne instalacje przetwarzania odpadów komunalnych.

W zamyśle ustawodawcy jest tak, że cały strumień odpadów komunalnych ma być w tej chwili kierowany do tych właśnie wyspecjalizowanych instalacji. Jest ich w Polsce stosunkowo mało, w tej chwili zaczynają być budowane, są na różnym etapie rozwoju. Tych instalacji będzie musiało powstać w Polsce bardzo wiele, przy czym są one finansowane z bardzo różnych źródeł. Nie są to tylko inwestycje firm prywatnych, są to w dużej mierze też inwestycje sektora samorządowego bądź sektora publicznego – mówi Karpiński.

Z kolei firmy, które przetargi wygrały, musiały za to zainwestować w dodatkowe pojemniki, nowe samochody i standard obioru odpadów. Takie inwestycje w niektórych przypadkach były większe niż firmy oczekiwały. Powód? Zdaniem Karpińskiego, organizatorzy nie oszacowali ilości odpadów i w efekcie firmy muszą zbierać ich więcej niż przypuszczały. To wynik wprowadzonego w ustawie systemu opłat. Płaci każdy konsument i za tę opłatę może oddać dowolną ilość śmieci.

W efekcie większość osób, które swoimi sposobami utylizowała śmieci, teraz wykłada je do odbioru. To pozytywna strona regulacji: znikają dzikie wysypiska, śmieci trafiają do zorganizowanego systemu gospodarki odpadami – mówi Mariusz Karpiński.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Przedsiębiorcy czekają na doprecyzowanie przepisów dotyczących Małego ZUS-u Plus. W sądach toczy się ponad 600 spraw z ZUS-em

Oddziały Biura Rzecznika MŚP prowadzą już ponad 600 spraw dotyczących Małego ZUS-u Plus. Przedmiotem sporu z ZUS-em jest interpretacja, jak długo – dwa czy trzy lata – powinna trwać przerwa, po upływie której przedsiębiorca może ponownie skorzystać z niższych składek. Pod koniec czerwca Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim wydał pierwszy wyrok, w którym podzielił korzystną dla przedsiębiorców argumentację Rzecznika MŚP. – Nie stanowi on jeszcze o linii interpretacyjnej. Czekamy na wejście w życie ustawy deregulacyjnej, która ułatwi od stycznia przedsiębiorcom przechodzenie na Mały ZUS Plus – mówi Agnieszka Majewska, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.

Problemy społeczne

Awaria CrowdStrike’a miała podobne skutki jak potencjalny cyberatak. Uzależnienie od technologii to ryzyko wyłączenia całych gałęzi gospodarki

Ogromna awaria systemu Windows, wywołanego błędem w aktualizacji oprogramowania CrowdStrike, doprowadziła do globalnego paraliżu. Przestały działać systemy istotne z perspektywy codziennego życia milionów ludzi. Tylko w piątek odwołano kilka tysięcy lotów na całym świecie,  a w części regionów w USA nie działał numer alarmowy. – To pokazuje, że im bardziej jesteśmy uzależnieni od technologii, tym łatwiej wykluczyć wręcz całe gałęzie gospodarki, a podobne skutki mógłby mieć cyberatak – ocenia Krzysztof Izdebski z Fundacji im. Stefana Batorego. Jego zdaniem tego typu incydenty są nie do uniknięcia i trzeba się na nie lepiej przygotować.

Ochrona środowiska

Nowelizacja przepisów ma przyspieszyć rozwój farm wiatrowych. Do 2040 roku Polska może mieć zainstalowane w nich ponad 40 GW mocy

Jeszcze w tym kwartale ma zostać przyjęty przez rząd projekt zmian w ustawie o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Nowelizacja zmniejsza minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowań do 500 m. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej ocenia, że zmiana odległości zwiększy potencjał energetyki wiatrowej do 2040 roku nawet dwukrotnie, do poziomu 41,1 GW. – Branża czeka też na przyspieszenie procedur, przede wszystkim procedury środowiskowej i całego procesu zmiany przeznaczenia gruntów – mówi Anna Kosińska, członkini zarządu Res Global Investment.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.