Newsy

Ponad 100 mln ludzi wymaga rocznie pomocy humanitarnej przez kryzys klimatyczny. W 2050 roku potrzebujących może być 10 razy więcej

2021-09-02  |  06:15

– Do 2030 roku ponad 800 mln mieszkańców globu nie będzie miało zapewnionego bezpieczeństwa żywnościowego. Powodem będą m.in. przedłużające się okresy suszy – mówi Dorota Zadroga, ekspertka Polskiej Misji Medycznej. Ludziom zagrażają także niszczycielskie powodzie, fale upałów, huragany, tajfuny i pożary na wielką skalę. Tylko w 2019 roku katastrofy naturalne dotknęły 100 mln ludzi na świecie. Z szacunków Instytutu Ekonomii i Pokoju wynika, że nawet 6,4 mld ludzi żyje w krajach, w których jest ryzyko wystąpienia co najmniej jednego zagrożenia ekologicznego. W 2050 roku 1,2 mld może być zmuszonych do opuszczenia swoich domów z powodu zmian klimatycznych. Najwyższe koszty globalnego ocieplenia ponoszą dzieci.

W 2019 roku ponad 100 mln osób na świecie było ofiarami kryzysów klimatycznych i wymagało pomocy humanitarnej. Z roku na rok tych osób jest coraz więcej. W ubiegłym roku jedna na 44 osoby na świecie potrzebowała ochrony lub pomocy humanitarnej, w tym roku jest to już jedna na 33 osoby – uściśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Dorota Zadroga.

Z szacunków IEP wynika, że do 2050 roku 34 proc. spośród 157 krajów uwzględnianych w ramach raportu Ecological Threat Register doświadczy ekstremalnych niedoborów wody, a 22 proc. będzie się zmagać z brakiem bezpieczeństwa żywnościowego. Na nasilający się problem głodu na świecie duży wpływ mają przedłużające się okresy suszy, a  także następujące po nich silne powodzie.

– Wiele osób migruje i wpada w pułapkę, bo trafia w tzw. gorący punkt, w którym wydarza się kolejna katastrofa klimatyczna. Ponieważ te osoby porzucają miejsce, w którym spędziły całe życie, trafiają zwykle na tereny zupełnie im nieznane, więc nie wiedzą chociażby, w jaki sposób będzie wylewać rzeka w danym miejscu. To powoduje kolejne problemy i niestety bardzo trudno jest się wydostać z takiego kręgu. Tym bardziej że nie każdy kraj chętnie przyjmuje uchodźców – wyjaśnia ekspertka Polskiej Misji Medycznej.

W obozach dla uchodźców już dziś przybywa osób, które migrują nie z powodu wojen, ale zmian klimatycznych. Problem w tym, że w następstwie katastrof naturalnych rodzą się kolejne problemy.

Na przykład tsunami to jest dopiero początek problemów, bo mnożą się choroby, nie działa służba zdrowia, a katastrofa niszczy infrastrukturę, np. lotnisko, i mamy problem z dostarczeniem pomocy humanitarnej – wyjaśnia Dorota Zadroga.

W tym roku w Syrii i Iraku temperatury latem dochodziły do 50 stopni Celsjusza. Namioty czy baraki, w których mieszkają uchodźcy, w takich temperaturach zmieniały się w piekarnik, a na terenie obozu często trudno o cień. Problemem jest także szybciej psująca się żywność. W wielu regionach zagrożeniem pozostaje plaga szarańczy.

IEP ocenia, że w 2050 roku 1,2 mld ludzi na świecie będzie przez to zmuszonych do przeprowadzki. Najczęstszą przyczyną będą powodzie i niedobory wody. Zmiany klimatu nie są równie gwałtowne i dotkliwe na całej Ziemi. Większość ekstremalnych zjawisk pogodowych zdarza się w biedniejszych krajach Południa, a sytuacja pogarsza się z roku na rok. Zagrożenie jest największe w krajach Afryki Subsaharyjskiej, Azji Południowej, Bliskiego Wschodu oraz Afryki Północnej, gdzie niejednokrotnie pokrywa się to z dużą biedą, niestabilnością polityczną oraz konfliktami zbrojnymi.

– Mamy już pewne doświadczenia, które pozwalają nam w szybki sposób reagować na zmiany klimatyczne. Natomiast nie zmienia to faktu, że musimy wdrażać nowe rozwiązania i przyglądać się mapom suszy i głodu na świecie. Regiony, w których te zjawiska występują, wciąż się zmieniają, pojawiają się nowe kraje – dodaje ekspertka.

Katastrofy klimatyczne często dotykają ludność najbiedniejszych krajów świata, które nie podniosły się jeszcze z gospodarczych i społecznych skutków pandemii koronawirusa. Zmiany klimatyczne i ekstremalne zjawiska pogodowe stają się coraz większym wyzwaniem dla sektora humanitarnego.

Organizacje humanitarne muszą współpracować ze specjalistami, którzy poinformują o nagłych zjawiskach, przekażą wiedzę i umiejętności, jak radzić sobie w takich ekstremalnych sytuacjach. My możemy dać profesjonalne wsparcie, pomoc humanitarną, natomiast nie jesteśmy w stanie przewidywać warunków pogodowych. Musimy działać wspólnie, aby minimalizować negatywne skutki ekstremalnych zjawisk, jeśli nie jesteśmy w stanie im zapobiec – podkreśla Dorota Zadroga.

UNICEF alarmuje, że najwyższe koszty globalnego ocieplenia ponoszą dzieci, które do właściwego rozwoju wymagają odpowiedniej dawki pożywienia i wody, a także są bardziej podatne na choroby, zanieczyszczenia czy zmiany temperatur. Praktycznie każde dziecko na świecie (jest ich ok. 2,2 mld) jest zagrożone co najmniej jednym z niebezpieczeństw klimatycznych takich jak zalewanie obszarów przybrzeżnych, powodzie wywołane przez wezbrane rzeki, cyklony, zanieczyszczenie powietrza, choroby wektorowe, fale upałów, niedobór wody, zanieczyszczenie ołowiem. Około 850 mln najmłodszych żyje na obszarach, gdzie występują co najmniej cztery z tych zagrożeń. Najbardziej narażone na skutki klimatu są dzieci w Republice Środkowoafrykańskiej, Czadzie, Nigerii, Gwinei i Gwinei Bissau.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

Z UE na pomoc Ukrainie trafiło 148 mld euro. Potrzebne jest dalsze wsparcie, także w kontekście wypracowania sprawiedliwego pokoju

Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił gotowość do podjęcia bezpośrednich rozmów pokojowych z Ukrainą, które mają się rozpocząć 15 maja w Stambule. USA i UE liczą, że Rosja zgodzi się na 30-dniowe zawieszenie broni i wstrzyma ataki na infrastrukturę krytyczną. Unia już zapowiedziała, że w przypadku odmowy zaostrzy sankcje. Europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk apeluje o większą determinację UE w wykorzystaniu zamrożonych rosyjskich aktywów i wsparcie w odbudowie Ukrainy.

Polityka

Prof. L. Balcerowicz: Polska obok Turcji ma największy udział własności państwowej. Potrzebujemy odpolitycznienia gospodarki

Nacjonalizacja i repolonizacja polskiej gospodarki zapowiedziana przez Donalda Tuska wzbudziła mieszane komentarze i reakcje, głównie z powodu niedoprecyzowania, jakie działania miałaby oznaczać. Zdaniem prof. Leszka Balcerowicza to „mętny slogan”, za którym może się kryć wiele znaczeń, takich jak ograniczenie wpływu kapitału zagranicznego albo nacjonalizacja. Tymczasem tym, co naprawdę potrzebne jest gospodarce, jest wycofanie się z niej polityków i prywatyzacja spółek, których wciąż zbyt wiele znajduje się w gestii rządzących – ocenia ekonomista.

Przemysł

Trwa operacja zmiany wyposażenia indywidualnego żołnierzy. Potrzebny modułowy system „od stóp do głów”

Według zapowiedzi MON ten rok ma być przełomowy pod względem zmiany wyposażenia indywidualnego polskich żołnierzy. To efekt trwającej od 1,5 roku operacji Szpej, której celem jest modernizacja umundurowania oraz uzbrojenia i której rząd nadał wysoki priorytet. Podczas ubiegłotygodniowego forum Defence24 Days dwie polskie firmy przedstawiły swoją propozycję systemu wyposażenia „od stóp do głów” dla żołnierzy, którego zaletą ma być nie tylko kompleksowość, ale także modułowość i możliwość dostosowania do konkretnych potrzeb danego operatora.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.