Mówi: | Jan Grzegorz Prądzyński |
Funkcja: | prezes zarządu |
Firma: | Polska Izba Ubezpieczeń |
PIU: zbyt restrykcyjne przepisy dla branży ubezpieczeniowej mogą ograniczyć dostęp klientów do niektórych produktów
Mające działać na korzyść konsumentów zapisy nowej ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej mogą się okazać dla nich niekorzystne – przestrzega Polska Izba Ubezpieczeń. Przepisy, nad którymi obecnie trwają prace, traktowane zbyt restrykcyjnie mogą bowiem ograniczyć wybór produktów.
Nowe prawo ma w pierwszej kolejności dostosować polskie przepisy do zmieniających się uregulowań europejskich. Unijna dyrektywa Solvency II ma wejść w życie z początkiem przyszłego roku i zaostrzyć wymogi wypłacalności dla ubezpieczycieli. Określa ona m.in. kwoty kapitału, jakie posiadać muszą firmy ubezpieczeniowe w Unii Europejskiej, by zagwarantować wypłatę należnych ubezpieczeń.
Część nowych przepisów dotyczy klienta. Nakłada na ubezpieczycieli szereg nowych obowiązków.
– Nowe regulacje bardzo mocno wpływają na zakłady ubezpieczeń – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Jan Grzegorz Prądzyński, prezes zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń. – Trzeba pamiętać o tym, że jesteśmy z jednej strony branżą regulowaną przez państwo, nadzorowaną przez Komisję Nadzoru Finansowego, a jednocześnie bardzo mocno kontrolowaną przez takie instytucje, jak UOKiK czy Rzecznik Ubezpieczonych, które koncentrują się głównie na ochronie konsumenta.
W przepisach, które chce wprowadzić polski rząd, mają się znaleźć również takie, których celem jest zwiększenie bezpieczeństwa klientów firm ubezpieczeniowych. Zakłady będą miały więcej obowiązków informacyjnych zarówno przy przygotowywaniu oferty produktowej, jak i przy sprzedaży.
Zakłady będą musiały m.in. przeprowadzić analizę potrzeb klienta przed podpisaniem umowy i ocenić, czy produkt oferowany danemu klientowi jest odpowiedni do jego potrzeb, wiedzy, doświadczenia w dziedzinie ubezpieczeń na życie i jego sytuacji finansowej. Ma to ograniczyć ryzyko nietrafionego zakupu. Jeśli analiza wykaże, że produkt nie jest odpowiedni dla danego klienta, to firma nie będzie go rekomendować, a zakup będzie możliwy pod warunkiem, że klient zaświadczy o tym, że wie o negatywnej rekomendacji.
– Nowe regulacje niekoniecznie muszą być dobre dla konsumenta – przestrzega jednak Jan Grzegorz Prądzyński. – Mogą one doprowadzić do tego, że wyeliminowane z rynku zostaną pewne produkty, które mogą być potrzebne konsumentom. Przykładem może być osoba po 70. roku życia, która chce kupić określony produkt ubezpieczeniowy. Oczywiście, jeżeli to jest produkt inwestycyjny z perspektywą kilkunastu lat, to będzie misselling i nie powinien on być sprzedany takiej osobie. Natomiast nie powinniśmy tej osobie zabronić zakupu produktu ze składką jednorazową, którą on traktuje jako np. aktywo, które odziedziczą jego spadkobiercy.
Polska Izba Ubezpieczeń zwraca uwagę na to, że branża sama stara się ograniczyć ewidentnie niekorzystne dla konsumentów oferty. W tym celu wprowadziła np. Kartę Produktu, dzięki której klient może zapoznać się ze wszystkimi uwarunkowaniami kupowanej polisy, porównać je z podobnymi polisami konkurencji i świadomie podjąć decyzję.
– Oba sposoby regulacji, czyli twarda regulacja ustawowa oraz samoregulacja branży, są komplementarne – podkreśla Jan Grzegorz Prądzyński. – Myślę, że w dzisiejszych czasach potrzebne są ramy tworzone poprzez regulacje ustawowe i wypełnienie tych ram poprzez samoregulację branży.
Czytaj także
- 2025-02-04: Rekordowy wzrost sprzedaży samochodów Mercedes-Benz. Rośnie zainteresowanie przede wszystkim autami niskoemisyjnymi
- 2025-01-28: Europa bierze bezpieczeństwo w swoje ręce. Potencjał obronny może być nawet kilkukrotnie większy niż Rosji
- 2025-01-27: Polska prezydencja skupi się na bezpieczeństwie. Kluczowe ma być też zwiększenie konkurencyjności całej Unii Europejskiej
- 2025-01-24: Waldemar Buda: Brakuje jasnej deklaracji w sprawie zajęcia się sprawą Mercosuru w tym półroczu. Nie są planowane też zmiany w Planie Migracyjnym
- 2025-01-29: Europoseł PiS: Trump tak przyspiesza Amerykę, że my zostaniemy w tyle. Wszystko przez „kaganiec pseudoekologiczny”
- 2025-01-21: Przyszłość relacji transatlantyckich wśród głównych tematów posiedzenia PE. Europa jest gotowa do współpracy
- 2025-01-27: Liczebność ponad 40 gatunków ptaków gwałtownie spada. Coraz mniej czajek i gawronów
- 2025-01-20: Coraz więcej rodziców odmawia zaszczepienia dzieci. Statystyki mogłoby poprawić ograniczenie dostępu do żłobków i przedszkoli
- 2025-01-10: Europejscy młodzi twórcy w centrum polskiej prezydencji w Radzie UE. Potrzebne nowe podejście do wsparcia ich karier
- 2025-01-10: Tylko 1 proc. zużytych tekstyliów jest przetwarzanych. Selektywna zbiórka może te statystyki poprawić
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Prawo
Wdrożenie dyrektywy o jawności wynagrodzeń będzie dużym wyzwaniem dla ustawodawcy. Pracodawcy muszą się liczyć z nowymi obowiązkami
Za niespełna półtora roku do polskiego prawa powinna zostać wdrożona dyrektywa o jawności wynagrodzeń, która nałoży na pracodawców obowiązek informowania kandydatów do pracy o widełkach płacowych dla oferowanych stanowisk. Także każdy zatrudniony pracownik będzie miał prawo do informacji na temat średnich wynagrodzeń osób zajmujących podobne stanowiska lub wykonujących pracę o tej samej wartości. Dla pracodawców oznacza to konieczność usystematyzowania siatki płac, a także – w niektórych przypadkach – ich raportowania.
Polityka
Na skrajnie prawicową AfD chce głosować co piąty Niemiec. Coraz więcej zwolenników ma jej polityka migracyjna i energetyczna
W poprzednich wyborach do Bundestagu w 2021 roku Alternatywa dla Niemiec (AfD) uzyskała 10 proc. głosów. Najnowsze sondaże przed lutowymi wyborami dają jej dwukrotnie większe poparcie, tym samym prawicowo-populistyczna partia może stać się drugą siłą polityczną. Coraz więcej Niemców popiera postulaty AfD – 68 proc. chce zaostrzenia polityki migracyjnej, podobny odsetek popiera wykorzystanie energii jądrowej, a blisko połowa – budowę nowych elektrowni.
Konsument
Młodzież w Polsce sięga po alkohol rzadziej niż 20 lat temu. Obniża się zwłaszcza spożycie piwa
Alkohol staje się coraz mniej popularny wśród młodzieży, przede wszystkim w grupie wiekowej 15–16 lat, ale pozytywne zmiany widoczne są również w grupie 17- i 18-latków – wynika z badania ESPAD z 2024 roku przedstawionego niedawno podczas konferencji w Sejmie. Mniej nastolatków niż 20 lat temu przyznaje się do zakupu alkoholu i tych, którzy oceniają, że jest on łatwy do zdobycia. Wciąż jednak na wysokim poziomie utrzymuje się odsetek młodzieży, która pije w sposób ryzykowny. Ministerstwo Zdrowia zapowiada działania ograniczające sprzedaż alkoholu.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.