Newsy

Placówki medyczne intensywnie się cyfryzują. Rynek IT w medycynie w kolejnych latach wzrośnie do 2 mld zł

2016-03-22  |  06:40

Rynek IT w sektorze zdrowia w najbliższych pięciu latach będzie wart ponad 2 mld zł. Jeśli doliczymy do tego inwestycje w centra przetwarzania danych oraz wydatki sektora prywatnego na zabezpieczanie danych, to wartość rynku wzrasta do blisko 5 mld zł. Placówki medyczne i samorządy realizują projekty informatyczne, ale ciągle brakuje ich integrowania na poziomie centralnym. Od stycznia 2018 roku cała dokumentacja medyczna będzie musiała być przechowywana w formie elektronicznej.

Szacujemy, że rynek IT w następnej pięciolatce w branży medycznej zarówno w sektorze publicznym, jak i w prywatnym będzie wart ponad 2 mld zł. Rozwój centrów przetwarzania danych, ale również centrów budowanych przez inne samorządy dołoży dodatkowe usługi o wartości 2 mld zł do tej puli. Z kolei sektor prywatny, który coraz częściej dostrzega, że jego obowiązkiem jest zabezpieczanie informacji medycznych, dołoży kolejne 0,5 mld zł – mówi agencji Newseria Biznes Marek Girek, prezes zarządu Data Techno Park, firmy, która wybudowała we Wrocławiu Medyczne Centrum Przetwarzania Danych itQ Data Center.

Jak podkreśla, od pięciu lat w polskiej służbie zdrowia obserwowany jest boom informatyczny. Wiele projektów realizowanych jest na poziomie lokalnym lub regionalnym.

Niestety, na poziomie centralnym ze względu na poziom skomplikowania administracyjnego naszej opieki zdrowotnej nie udało się dokończyć w poprzedniej pięciolatce projektu P1, który dzisiaj jest dosyć mocno krytykowany przez Ministerstwo Zdrowia – mówi Girek. – Z jednej strony mamy więc sukcesy lokalne, z drugiej strony niedosyt sukcesu na poziomie centralnym. Patrzymy na projekty centralne z dużą nadzieją, żeby to, co powstaje w placówkach medycznych i w regionach mogło być kontynuowane i integrowane właśnie z tego poziomu.  

Projekt P1 miał umożliwić swobodną wymianę danych z dokumentacji medycznych między placówkami, udostępnić je pacjentom, a także wprowadzić elektroniczne recepty. Zgodnie z pierwotnymi założeniami większość funkcjonalności systemu miała zacząć działać już w 2015 roku. Audyt nowego ministra zdrowia w resorcie wykazał, że czteroletnia realizacja tego projektu jest najpoważniejszym zaniedbaniem poprzedniej ekipy rządzącej.

Na realizacje projektu wydano już ok. 0,5 mld zł, z czego 400 mln zł Polska otrzymała z UE. Z powodu opóźnień koszty w znacznej mierze zostaną jednak pokryte ze środków budżetowych. Prace nad centralnym systemem trwają. Zgodnie z nowymi założeniami do końca 2017 roku ma być gotowa elektroniczna recepta wraz z niezbędnymi elementami internetowego konta pacjenta, w 2018 roku – elektroniczne skierowanie. Uzyskanie pełnej funkcjonalności hurtowni danych i ich analityki resort zakłada na 2020 rok.

Praktycznie rzecz biorąc, wszystkie procesy, które zachodzą w placówce medycznej, a także te poza nią, czyli udostępnianie informacji pacjentowi, mogą być zinformatyzowane. Także te dotyczące administracyjnego zarządzania placówkami, czyli procesy związane z obiegiem informacji zwykłej, kancelaryjnej oraz pism – twierdzi Marek Girek. – Informatyzacja umożliwi też kierowanie polityką zdrowotną i lekową na terenie placówki, a przede wszystkim przekrojową analizę informacji z poziomu płatnika i Ministerstwa Zdrowia.

Informatyzacja służby zdrowia pozwoli na szeroki dostęp do dokumentacji medycznej nie tylko pacjentom i lekarzom. Otrzymają go też urządzenia medyczne. To z kolei umożliwi dalszy rozwój telemedycyny i medycyny spersonalizowanej

Dzisiaj pacjenci korzystają już z usług telemedycznych. Ten rynek rozwija się przede wszystkim w obszarze usług niepublicznych. Takie usługi jak telekardiologia dają dzisiaj możliwość weryfikacji np. zapisu EKG pacjenta, zanim pacjent pojawi się w placówce medycznej. Niestety, znakomita część tych usług nie jest finansowana przez narodowego płatnika – przyznaje Marek Girek.

Ekspert twierdzi, że dzięki pozytywnej rekomendacji Agencji Oceny Technologii Medycznych rozwiązania telemedyczne zostały przyjęte do koszyka świadczeń NFZ. Nie są jednak jeszcze dostępne we wszystkich województwach i we wszystkich obszarach. Pacjenci mogą korzystać obecnie z telekardiologii. Czekają na inne dziedziny, m.in. telediabetologię oraz telerehabilitację.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Ulga na badania i rozwój może być lekiem na rosnące koszty zatrudnienia. Korzysta z niej tylko 1/4 uprawnionych firm

Wysokie koszty zatrudnienia to w tej chwili jedno z poważniejszych wyzwań utrudniających działalność i hamujących rozwój polskich przedsiębiorstw. – Skuteczną odpowiedzią może być ulga badawczo-rozwojowa – wskazuje Piotr Frankowski, dyrektor zarządzający Ayming Polska. Ten instrument umożliwia odliczenie nawet 200 proc. kosztów osobowych, czyli m.in. wynagrodzeń, od podstawy opodatkowania. Ulgę B-+R zna 90 proc. rodzimych przedsiębiorstw, ale korzysta z niej mniej niż 1/4 uprawnionych. Firma, wspólnie z Konfederacją Lewiatan, przedstawiła rządowi szereg rekomendacji działań, które mogłyby te statystyki poprawić.

Farmacja

Diagnostyka obrazowa w Polsce nie odbiega jakością od Europy Zachodniej. Rośnie dostępność badań i świadomość pacjentów

Na podstawie wyników diagnostyki obrazowej, czyli m.in. tomografii komputerowej, USG, RTG czy rezonansu magnetycznego, podejmowanych jest nawet 80 proc. decyzji klinicznych. – Diagnostyka obrazowa będzie miała coraz większe znaczenie w medycynie – mówi prof. nadzw. dr hab. n. med. Jakub Swadźba, założyciel i prezes zarządu Diagnostyka SA. Jak ocenia, ten segment w Polsce jest już na światowym poziomie, a ostatnie lata przyniosły znaczący postęp związany z upowszechnieniem nowych technologii i nowoczesnych rozwiązań.

Ochrona środowiska

Europa przegrywa globalny wyścig gospodarczy. Nowa KE będzie musiała podjąć szybkie i zdecydowane działania

Udział Europy w światowej gospodarce się kurczy. Podczas gdy jeszcze w 2010 roku gospodarki UE i USA były mniej więcej tej samej wielkości, tak dekadę później, w 2020 roku Wspólnota znalazła się już znacznie poniżej poziomu amerykańskiego. – Niedługo jedynym, co Europa będzie mogła zaoferować światu, będą konsumenci – mówi europosłanka Ewa Zajączkowska-Hernik. Jak wskazuje, przywrócenie gospodarczej atrakcyjności UE powinno być priorytetem nowej Komisji Europejskiej, ale nie da się tego pogodzić z zaostrzeniem polityki klimatycznej.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.