Newsy

Niemieckojęzyczni użytkownicy Twittera częściej niż anglojęzyczni obwiniali NATO za eskalację wojny w Ukrainie. Za to rzadziej wskazywali na rolę rozjemczą sojuszu

2023-07-14  |  06:25

Niemieckojęzyczni użytkownicy Twittera najczęściej uznawali NATO za odpowiedzialne eskalacji wojny w Ukrainie – odkryli naukowcy z Uniwersytetu Monachijskiego, badając wpisy po angielsku, niemiecku i rosyjsku z pierwszych czterech miesięcy po wybuchu wojny. Tego typu stwierdzenia pojawiały się nawet częściej w języku niemieckim niż rosyjskim, choć nie można tego wiązać z ogólnym poparciem społeczeństw niemiecko- i rosyjskojęzycznych dla tej tezy. Z kolei anglojęzyczna społeczność Twittera częściej widzi w NATO rozjemcę. Angielski jest też zdaniem naukowców językiem, w jakim powinny być pisane apele o wsparcie dla walczącej Ukrainy.

– Chcieliśmy przyjrzeć się temu, co użytkownicy Twittera, którzy posługują się różnymi językami, na przykład niemieckim, angielskim i po rosyjskim, mówią na temat NATO i jego roli w kontekście trwającej inwazji Rosji na Ukrainę. Zajęliśmy się pierwszymi czterema miesiącami wojny, więc nasze badanie rozpoczęło się po lutym 2022 roku. Przyjrzeliśmy się poruszanym tematom, szczególnie w kontekście roli NATO w tej wojnie oraz na jakiej podstawie ludzie dokonują osądów. Mogą to być na przykład kwestie ekonomiczne, ekologiczne lub moralne. Sprawdziliśmy także, kto obwinia NATO za wojnę, a kto uważa, że jest ono odpowiedzialne za znalezienie sposobu na zakończenie tej wojny. Najbardziej istotnym aspektem były różnice, jakie występują między grupami użytkowników mówiących poszczególnymi językami – mówi w wywiadzie dla agencji Newseria Innowacje Lara Kobilke, badaczka komunikacji politycznej na Uniwersytecie Ludwika i Maksymiliana w Monachium (LMU).

W ponad 32,5 mln tweetów napisanych przez użytkowników w analizowanych językach i wskazanym okresie naukowcy wyselekcjonowali te, które zawierały hasztag lub wyraz „Ukraina”. Z tych danych wybrali próbkę zawierającą tweety związane bezpośrednio z NATO, zostawiając do przebadania łącznie 1,9 tys. wpisów.

– Tweety niemieckojęzyczne zawierały najwięcej stwierdzeń, że NATO wywołało inwazję lub przyczyniło się do jej zaostrzenia – tak było w przypadku 17 proc. wpisów. Z kolei w angielskich takie stwierdzenia były najrzadsze – zawierało je tylko 12 proc. wszystkich tweetów. Z drugiej strony anglojęzyczni użytkownicy Twittera byli najbardziej skłonni twierdzić, że NATO powinno podjąć działania w kierunku zakończenia wojny. 42 proc. tweetów, zawierało takie stwierdzenia – tak wyglądała perspektywa anglojęzycznych użytkowników Twittera – mówi Lara Kobilke.

Najczęściej tego typu opinie występowały w tweetach, które wyrażały poparcie dla Ukrainy oraz obwiniały Rosję za inwazję.

– Z kolei rosyjskojęzyczni użytkownicy Twittera, co nie powinno dziwić, byli w najmniejszym stopniu skłonni do wyrażania przekonania, że NATO powinno interweniować – było to tylko 7 proc. rosyjskojęzycznych tweetów. Tweety niemieckojęzyczne były pośrodku, jeśli chodzi o tę kwestię – ok. 11 proc. – wyjaśnia ekspertka. – Mówienie o zbrodniach wojennych w społeczności niemieckojęzycznej i przedstawianie strat podczas wojny sprawia, że osoby posługujące się językiem niemieckim są bardziej skłonne do popierania bardziej aktywnej roli NATO w formie negocjacji lub pomocy w mediacji i negocjacjach, a także pomocy w dostawach broni. 

Jak podkreślają naukowcy, te wartości procentowe nie mogą być uważane za reprezentatywne dla ogólnego obwiniania NATO na Twitterze. W badaniach uwzględniono bowiem tylko tweety, które zawierają słowo „NATO”. Równie dobrze użytkownicy danego języka mogą w swoich wpisach częściej obwiniać sojusz, ale nie wspominają bezpośrednio jego nazwy.

Zdaniem naukowców z LMU u podstaw poglądów niemieckojęzycznych użytkowników Twittera mogą leżeć zaszłości historyczne, z okresu II wojny światowej. Mimo że Niemcy są członkiem NATO, to ich relacje z Sojuszem są złożone. Na debatę publiczną w tym kraju wciąż wpływ ma też dziedzictwo związane z pozostającą do 1990 roku w sowieckiej strefie wpływów Niemiecką Republiką Demokratyczną. Dyskurs w mediach społecznościowych mogą też kształtować partie o poglądach prorosyjskich. Podobna sytuacja dotyczy niemieckojęzycznej Austrii, zachowującej wprawdzie neutralność i współpracującej z NATO na różnych płaszczyznach, ale tam także popularność zyskuje skrajnie prawicowa parta, często zgadzająca się z rosyjską narracją w sprawach globalnych.

Z kolei w społeczności rosyjskojęzycznej Twittera opinie na temat NATO mogą być w dużej mierze negatywne, ponieważ większość obywateli Rosji postrzega sojusz jako zagrożenie dla suwerenności i bezpieczeństwa ich kraju, przy czym największe zagrożenie ich zdaniem stanowi przystąpienie Ukrainy do NATO. Postrzegają sojusz jako narzędzie zachodniego imperializmu, a wielu z nich pamięta o napięciach z czasów zimnej wojny. Trzeba mieć jednak na uwadze, że wśród wpisów społeczności rosyjskojęzycznej mogą się znaleźć również tweety Ukraińców, którzy chcą w ten sposób wzmocnić swój przekaz.

– Musimy pamiętać, że język nie jest neutralny, ale pełni określoną rolę i zawsze odzwierciedla uprzedzenia kulturowe. Ludzie mówiący różnymi językami będą więc rozumieć i oceniać sytuacje inaczej na podstawie dyskusji na określone tematy toczących się w ich języku. Aby zilustrować to przykładem, gdy rosyjskie tweety skupiają się na trudnej rzeczywistości wojennej, czyli na bombardowaniach, ofiarach, są one mniej skłonne do obwiniania NATO za eskalację wojny. Z drugiej strony, jeśli dotyczą one strategii wojskowej, na przykład ruchów wojsk, jest większe prawdopodobieństwo, że będą one obwiniać NATO. To bardzo ważne, aby wziąć pod uwagę różnice charakterystyczne dla danego języka, ponieważ może to nam pomóc w poprawie jakości debaty, jeśli chodzi o temat wojny, bez atakowania ludzi, którzy już są ofiarami, a także w zwalczaniu nieprawdziwych informacji – podkreśla badaczka LMU.

Z danych zebranych przez badaczy wynika także, że najlepszy skutek odnosiły te apele do decydentów NATO, które były pisane w języku angielskim, prawdopodobnie dlatego że jest to język debaty o bezpieczeństwie międzynarodowym, stosowany przez przedstawicieli różnych organizacji światowych i decydentów. Tweety w języku angielskim mają także więcej odbiorców niż wpisy w innych językach. Badacze zwracają jednak uwagę, że ich pochodzenie jest najbardziej zróżnicowane  trudno je więc powiązać z konkretnym krajem czy narodem. Przykładowo jest to język często stosowany przez Ukraińców dla zwiększenia zasięgu. Jak podkreślają naukowcy, chociaż niepewność co do pochodzenia tweetów może utrudniać interpretację wyników badań, to jednak są one ważne z uwagi na to, że pokazują, z jakimi rzeczywistymi treściami w swoich ojczystych językach stykają się użytkownicy Twittera. To z kolei może wpływać na ich dyskurs i opinie.

Informacje na temat tego, jak ludzie w poszczególnych społecznościach językowych myślą, rozmawiają i komunikują się ze sobą, mogą pomóc w formułowaniu określonych przekazów, aby wezwać ich do zaangażowania się w sytuacji wojny i, miejmy nadzieję, w jakiś sposób pomóc Ukraińcom, którzy potrzebują teraz wsparcia  podsumowuje Lara Kobilke.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Przedsiębiorcy czekają na doprecyzowanie przepisów dotyczących Małego ZUS-u Plus. W sądach toczy się ponad 600 spraw z ZUS-em

Oddziały Biura Rzecznika MŚP prowadzą już ponad 600 spraw dotyczących Małego ZUS-u Plus. Przedmiotem sporu z ZUS-em jest interpretacja, jak długo – dwa czy trzy lata – powinna trwać przerwa, po upływie której przedsiębiorca może ponownie skorzystać z niższych składek. Pod koniec czerwca Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim wydał pierwszy wyrok, w którym podzielił korzystną dla przedsiębiorców argumentację Rzecznika MŚP. – Nie stanowi on jeszcze o linii interpretacyjnej. Czekamy na wejście w życie ustawy deregulacyjnej, która ułatwi od stycznia przedsiębiorcom przechodzenie na Mały ZUS Plus – mówi Agnieszka Majewska, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.

Problemy społeczne

Awaria CrowdStrike’a miała podobne skutki jak potencjalny cyberatak. Uzależnienie od technologii to ryzyko wyłączenia całych gałęzi gospodarki

Ogromna awaria systemu Windows, wywołanego błędem w aktualizacji oprogramowania CrowdStrike, doprowadziła do globalnego paraliżu. Przestały działać systemy istotne z perspektywy codziennego życia milionów ludzi. Tylko w piątek odwołano kilka tysięcy lotów na całym świecie,  a w części regionów w USA nie działał numer alarmowy. – To pokazuje, że im bardziej jesteśmy uzależnieni od technologii, tym łatwiej wykluczyć wręcz całe gałęzie gospodarki, a podobne skutki mógłby mieć cyberatak – ocenia Krzysztof Izdebski z Fundacji im. Stefana Batorego. Jego zdaniem tego typu incydenty są nie do uniknięcia i trzeba się na nie lepiej przygotować.

Ochrona środowiska

Nowelizacja przepisów ma przyspieszyć rozwój farm wiatrowych. Do 2040 roku Polska może mieć zainstalowane w nich ponad 40 GW mocy

Jeszcze w tym kwartale ma zostać przyjęty przez rząd projekt zmian w ustawie o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Nowelizacja zmniejsza minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowań do 500 m. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej ocenia, że zmiana odległości zwiększy potencjał energetyki wiatrowej do 2040 roku nawet dwukrotnie, do poziomu 41,1 GW. – Branża czeka też na przyspieszenie procedur, przede wszystkim procedury środowiskowej i całego procesu zmiany przeznaczenia gruntów – mówi Anna Kosińska, członkini zarządu Res Global Investment.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.