Mówi: | Bogumiła Siedlecka-Goślicka |
Firma: | Fundacja Avalon |
Środowisko osób z niepełnosprawnościami wiąże duże nadzieje z obietnicami rządu. Najbardziej wyczekiwana jest ustawa o asystentach osobistych
W Polsce jest nawet 4–7 mln osób z niepełnosprawnościami. Tymczasem wciąż brakuje systemowego wsparcia dla tej grupy i ich rodzin w środowisku lokalnym. Poziom zatrudnienia osób z niepełnosprawnościami na polskim rynku pracy znacząco odbiera od innych państw europejskich, a dla wielu osób jedynym systemowym rozwiązaniem pozostaje dom pomocy społecznej. Dlatego środowisko wiąże duże nadzieje z powołaniem na stanowisko pełnomocnika rządu ds. osób niepełnosprawnych Łukasza Krasonia oraz zapowiedziami kompleksowych rozwiązań w obszarze polityki społecznej ze strony koalicyjnego rządu. Na ten moment najbardziej wyczekiwane jest wprowadzenie wreszcie ustawy o asystencji osobistej.
– Tak naprawdę barier i potrzeb jest tyle, ile niepełnosprawności, bo każda z nich jest inna i ma inną specyfikę. Środowisko zdecydowanie czeka natomiast na asystencję osobistą, ponieważ to jest klucz do samodzielności, niezależności osób niepełnosprawnych. Asystent osobisty daje im możliwość realizacji, nie tylko w społeczeństwie, ale również zawodowo i w wielu innych aspektach, więc czekamy na to zdecydowanie – podkreśla Bogumiła Siedlecka-Goślicka z Fundacji Avalon.
Obietnica uchwalenia ustawy o asystencji pojawiła się w umowie koalicyjnej nowego rządu, m.in. obok zapowiedzi uproszczenia systemu orzecznictwa i wprowadzenia kompleksowych rozwiązań w zakresie polityki społecznej. Jest to forma indywidualnego wsparcia osób z niepełnosprawnościami w załatwianiu spraw, których nie mogą zarobić samodzielnie. Dzięki pomocy asystenta, uzyskują większą niezależność w codziennym życiu.
Nad projektem ustawy o asystencji osobistej już od kilku lat pracuje Kancelaria Prezydenta. Pod koniec 2023 roku do konsultacji został skierowany projekt, który zakłada m.in., że asystencja od 2025 roku miałaby objąć w Polsce na początek ok. 50 tys. osób korzystających z takiej pomocy w zakresie od 40 do 160 godzin miesięcznie. Organizacje pozarządowe wskazują jednak, że ta dotychczasowa propozycja nie jest do końca tym, czego oczekuje środowisko osób z niepełnosprawnościami.
– Ustawa o asystencji to regulacja, która daje niezależność i podmiotowość osobom z niepełnosprawnościami. Asystent osobisty to jest ktoś, kto ma wyrwać osobę z niepełnosprawnością z ograniczeń, z wiecznego poczucia, że nie damy rady, bo z asystentem osobistym już można. Powiem może na moim przykładzie. Jeżeli mój mąż nie pomoże mi rano się ubrać, skorzystać z toalety i nie posadzi mnie do wózka, to ja nie przyjadę do pracy, nie usiądę do komputera i nie wypełnię swoich obowiązków pracowniczych, nie zrobię zakupów, nie będę realizowała się społecznie. Jeżeli ktoś w pracy nie pomoże mi założyć płaszcza i wyjść z budynku, to ja nie poradzę sobie życiowo. Właśnie po to jest asystent osobisty, żeby mógł odciążyć najbliższych – podkreśla ekspertka Fundacji Avalon. – Projekt ustawy o asystencji osobistej jest w gestii pana prezydenta i aktualnie czekamy na to, żeby spleść te konsultacje z ustawą, aby ona mogła wejść w życie.
Nie oznacza to jednak, że asystencja osobista w Polsce od razu zafunkcjonuje w docelowym wymiarze, ponieważ najpierw musi znaleźć się odpowiednia liczba osób, które będą chciały podjąć pracę asystenta. Tymczasem konsultowana niedawno ustawa przewiduje dla nich zarobki na poziomie 4700 zł brutto.
– Oczywiście najpierw muszą znaleźć się asystenci i tu również w gestii osób z niepełnosprawnością, a także organizacji pozarządowych jest to, aby pokazywać, że asystencja osobista to bardzo ważna kwestia, że warto szkolić asystentów. To może być bardzo satysfakcjonująca i wspierająca praca, nie tylko dla osoby z niepełnosprawnością, ale również dla samego asystenta – mówi Bogumiła Siedlecka-Goślicka.
Ustawa o asystencji jest od dawna wyczekiwana przez środowisko osób z niepełnosprawnościami, które wskazują, że jej uchwalenie to jedno z ważniejszych zadań dla nowego parlamentu. Wśród innych ekspertka wymienia, wprowadzenie przepisów regulujących dostępność tłumacza języka migowego, obsługę klienta z niepełnosprawnością w urzędach czy placówkach kultury.
– To są na pierwszy rzut oka drobne rzeczy, ale bez konkretnych działań, bez konkretnych przepisów i wymagań tak naprawdę będziemy nadal stali w miejscu. Dlatego bardzo chcielibyśmy, żeby ta przestrzeń publiczna i cyfrowa była jak najbardziej dostępna dla każdego – podkreśla Bogumiła Siedlecka-Goślicka. – Bardzo dużym problemem są nadal wykluczenia cyfrowe, są wykluczenia w urzędach osób niesłyszących i niedosłyszących. Dużo jest barier, których nie widać na pierwszy rzut oka, bo musimy pamiętać, że niepełnosprawność to nie tylko wózek i problemy z przemieszczaniem się, ale również są osoby, które nie widzą, nie słyszą, są osobami niskorosłymi i tych przypadków i sytuacji jest bardzo dużo.
W Polsce osób z niepełnosprawnościami, które mają prawne potwierdzenie niepełnosprawności, jest ponad 3 mln. Jednak w rzeczywistości jest ich dużo więcej – od 4 do 7 mln. Organizacje pozarządowe zwracają uwagę, że w Polsce wciąż brak jest m.in. systemowego wsparcia tych osób i ich rodzin w środowisku lokalnym, nie każde dziecko może uczyć się w wybranej szkole, poziom zatrudnienia osób z niepełnosprawnościami na polskim rynku pracy znacząco odbiera od innych państw europejskich, a dla wielu osób jedynym systemowym rozwiązaniem pozostaje dom pomocy społecznej. Dlatego środowisko wiąże duże nadzieje z tym, że w grudniu ub.r. na stanowisko pełnomocnika rządu ds. osób niepełnosprawnych oraz sekretarza stanu w MRPiPS został powołany Łukasz Krasoń – mówca motywacyjny, zaangażowany aktywista i działacz społeczny, ambasador osób z niepełnosprawnościami oraz ich rodzin.
– Cieszymy się, że pełnomocnikiem rządu została osoba z niepełnosprawnością, bo mamy taką nadzieję, że dzięki temu będzie bardziej wyczulona na nasze potrzeby, które są naprawdę pilne. Czytamy, widzimy różne obietnice i zapowiedzi, że za rok będziemy w całkiem innym miejscu. Chcielibyśmy, żeby tak było, chcielibyśmy, żeby te obietnice, które składały różne partie, były w końcu spełniane i żeby rzeczywiście zmiany dla osób z niepełnosprawnością wchodziły w życie, tak by życie ich i ich bliskich było łatwiejsze, bardziej dostępne, bez wykluczeń. I żeby osoby z niepełnosprawnością były wreszcie widziane w społeczeństwie nie jako biedne, pokrzywdzone i takie, które tylko potrzebują wsparcia, ale przede wszystkim osoby, które chcą tak samo żyć i się realizować. Bardzo chcielibyśmy, aby te obietnice i zapowiedzi nowego rzecznika przekuły się w realne działania i będziemy na to czekać, trzymamy za słowo. Mamy nadzieję, że ten rok będzie owocny dla nas wszystkich – mówi Bogumiła Siedlecka-Goślicka.
Od 21 grudnia ub.r. ogólnopolska kampania „Teraz mnie widzisz?” realizowana przez Fundację Avalon i współfinansowana przez PFRON. Jej bohaterowie – 14 osób w różnym wieku z różnymi niepełnosprawnościami – chcą pokazać, że niepełnosprawność to nie wszystko, choć dziś – jak podkreślają – ciągle są postrzegani wyłącznie przez ten pryzmat, a przez to czują się niewidoczne dla społeczeństwa. W spotach i na plakatach kampanii bohaterowie występują w nietypowym otoczeniu i kreacjach, które mają pokazać, jak wiele osoby z niepełnosprawnością muszą włożyć wysiłku w to, by być zauważonym inaczej niż tylko przez wózek, protezę ręki, białą laskę czy niskorosłość. Kampania potrwa do końca lutego.
Czytaj także
- 2024-11-22: Trwają prace nad ostatecznym kształtem ustawy o związkach partnerskich. Kluczowe są kwestie tzw. małej pieczy
- 2024-11-18: Polscy producenci żywności obawiają się utraty unijnych rynków zbytu. Wszystko przez umowę z krajami Ameryki Południowej
- 2024-11-12: Polskę czeka boom w magazynach energii. Rząd pracuje nad nowymi przepisami
- 2024-11-20: Branża wiatrakowa niecierpliwie wyczekuje liberalizacji przepisów. Zmiany w prawie mocno przyspieszą inwestycje
- 2024-11-08: Samorządy inwestują w mieszkania dla studentów i absolwentów. Chcą w ten sposób zatrzymać odpływ młodych ludzi
- 2024-10-31: Rosnące ceny energii i usług podbijają inflację. W pierwszej połowie przyszłego roku będzie się utrzymywać około 5-proc. wzrost cen
- 2024-11-08: Spadek sprzedaży detalicznej może się okazać tymczasowy. Konsumenci dalej są skłonni do dużych zakupów
- 2024-11-21: Akcesja Ukrainy będzie dużym wyzwaniem dla unijnego rolnictwa. Obie strony czeka kilka lat przygotowań
- 2024-10-30: Kompetencje społeczne są kluczowe w świecie pełnym ekranów. Można je rozwijać już u przedszkolaków
- 2024-11-04: Polski rynek roślinny rozwija się wolniej niż na Zachodzie. Kraje z największą konsumpcją mamy szansę dogonić za kilkanaście lat
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Rolnictwo
Dane satelitarne w użyciu urbanistów i samorządowców. Mogą im służyć do przygotowania na zmiany klimatu
Do 2031 roku rynek usług związanych z danymi satelitarnymi ma wzrosnąć ponad czterokrotnie – przewidują analitycy. Na rosnącą podaż wpływ może mieć nałożony na dużą część przedsiębiorców, w tym producentów rolnych, obowiązek raportowania wpływu środowiskowego. Dane satelitarne są jednak cennym narzędziem również w rękach urbanistów i samorządowców. Z dokładnością do milimetrów pokazują zjawiska takie jak np. osiadanie gruntów, co pozwala na wczesne podejmowanie decyzji o kluczowych modernizacjach infrastruktury.
Prawo
Nałóg nikotynowy wśród nieletnich zaczyna się najczęściej od e-papierosów. Przyciągają ich słodkie, owocowe smaki tych produktów
Co czwarty uczeń ma za sobą inicjację nikotynową, a dla większości z nich pierwszym produktem, po jaki sięgnęli, był e-papieros. Zdecydowana większość uczniów używających nikotyny korzysta właśnie z e-papierosów, a prawie połowa nie ma problemu z ich zakupem – wskazują nowe badania przeprowadzone z okazji Światowego Dnia Rzucania Palenia. Eksperci podkreślają, że niebezpiecznym produktem, z uwagi na ryzyko uzależnienia behawioralnego, są także e-papierosy beznikotynowe. Trwają prace nad przepisami, które m.in. zakażą ich sprzedaży nieletnim.
Ochrona środowiska
Futra z negatywnym wpływem na środowisko na każdym etapie produkcji. Wiąże się z 400-krotnie większym zużyciem wody niż poliestru
Biznes futrzarski ma negatywny wpływ na środowisko naturalne – podkreślają eksperci Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Hodowle powodują zatrucie wód i gleb oraz są zagrożeniem dla bioróżnorodności. Z kolei produkcja futra z norek, lisów i jenotów generuje znacznie większe niż bawełna czy poliester emisje gazów cieplarnianych, zużycie wody i zanieczyszczenie wody. 25 listopada obchodzimy Dzień bez Futra, który ma zwrócić uwagę na cierpienie zwierząt hodowanych na potrzeby przemysłu futrzarskiego oraz promować etyczne i ekologiczne wybory w modzie.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.