Newsy

Polska ma szansę zbudować jeden z najlepszych systemów edukacyjnych. Przełoży się to na liczbę innowacyjnych firm

2017-09-01  |  06:55

Rozwój innowacyjnych firm wymaga stworzenia odpowiedniego ekosystemu. Zdaniem ekspertów kluczowe są regulacje prawne, kapitał społeczny i ludzki, otoczenie instytucjonalne oraz możliwości finansowania nowatorskich przedsięwzięć. Wiele zależy od edukacji, która jest kuźnią dobrych pomysłów i motorem innowacyjnej gospodarki. Polska ma szansę zbudować jeden z najlepszych systemów edukacyjnych na świecie – ocenia Marek Metrycki, prezes Deloitte Polska, i podkreśla, że potrzebne są mądre działania, ale nastawione na szybkie rezultaty.

Podstawową do tego, żeby odnieść sukces na rynku start-upów w dłuższym terminie, jest stworzenie środowiska sprzyjającego innowacji, a więc przede wszystkim edukacja, ponieważ podstawą innowacji są ludzie. Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy nasz system edukacji kształtuje wystarczające kompetencje – w szczególności te miękkie – do tworzenia nowych przedsięwzięć, podejmowania ryzyka i umiejętności ponoszenia porażek – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Marek Metrycki, prezes firmy doradczej Deloitte Polska.

Dwa lata temu Deloitte stworzył model dojrzałości ekosystemu start-upów i wskazał 5 kluczowych obszarów, które warunkują ich rozwój. To finansowanie, regulacje prawne, otoczenie instytucjonalne, kapitał ludzki oraz kapitał społeczny. W badaniu firma oceniła polski rynek start-upów na tle czterdziestu najlepiej rozwiniętych państw na świecie. Pozycja Polski została uwzględniona na m.in. tle krajów OECD oraz dodatkowo Litwy, Łotwy, Chorwacji, Malty, Cypru, Hongkongu, Singapuru i Tajwanu. Najwyżej ocenione zostały regulacje prawne i otoczenie instytucjonalne. Słabo wypadły za to obszar finansowania i kapitał społeczny. Umiarkowanie rozwinięty był też kapitał ludzki. W czterostopniowej skali Polska uzyskała wówczas średnią ocenę 1,93.

Po prawie dwóch latach od pierwszej próby usytuowania Polski w modelu dojrzałości ekosystemu start-upów Deloitte ponownie przeanalizował rodzimy rynek, żeby sprawdzić, czy środowisko staje się bardziej przyjazne dla młodych i innowacyjnych przedsiębiorstw. Z najnowszego badania wynika jednak, że sytuacja nie uległa istotnym zmianom, a Polska nadal plasuje się poniżej średniej.

– Okazało się, że o ile mamy niezłe środowisko instytucjonalne i dobry poziom prawodawstwa, o tyle mamy również duże wyzwania w zakresie finansowania, a przede wszystkim kapitału społecznego i ludzkiego. Te dwa ostatnie czynniki mają kluczowe znacznie. Jeżeli pojawiają się dobre pomysły, to finansowanie też się znajdzie – uważa Marek Metrycki.

Podobnie jak dwa lata temu najlepiej wypadł obszar regulacji prawnych i otoczenie instytucjonalne. Kapitał ludzki został oceniony jako umiarkowany, natomiast kapitał społeczny i finansowanie to dwa najsłabsze ogniwa całego ekosystemu. Ogólna ocena dla obszaru finansowania jest jednak w tym roku nieco wyższa, głównie dzięki zmianom na rynku venture capital.

W stosunku do poprzedniego badania pogorszyła się sytuacja w obszarze kapitału społecznego. W definicji Deloitte na kapitał społeczny składa się zaufanie, respektowanie wzajemnych zobowiązań, przestrzeganie norm i umiejętności współpracy. Te czynniki tworzą niezbędne dla dojrzałego ekosystemu start-upów spoiwo relacji międzyludzkich. Pogorszenie kapitału społecznego to negatywny sygnał, który może utrudnić nie tylko rozwój start-upów, lecz także innych obszarów gospodarki.

Prezes Deloitte Polska zauważa, że zarówno kapitał ludzki, jak i kapitał społeczny to czynniki ściśle powiązane z edukacją. Również uchwalona w lutym rządowa Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju wskazuje na edukację jako kluczową dla rozwoju innowacyjności w Polsce. Z drugiej strony dokument zwraca uwagę na deficyty umiejętności innowacyjnych wśród Polaków.

To pozytywny sygnał. Pozostaje oczywiście pytanie, jak szybko jesteśmy w stanie wprowadzać rozwiązania, które zmienią tę sytuację. System edukacji to nie jest system, w którym możemy dokonywać rewolucji. Potrzebna jest mądra debata i ewolucja, która doprowadzi do szybkich rezultatów. Jestem optymistą. Uważam, że jeżeli taką debatę podejmiemy, to jesteśmy w stanie w stosunkowo krótkim czasie osiągnąć rezultaty, a w dłuższym terminie zbudować jeden z najlepszych systemów edukacyjnych na świecie. Mamy ku temu dobrą podstawę – ocenia Marek Metrycki.

Deloitte zauważa też, że w ostatnich latach w Polsce sukcesywnie rosną wydatki na badania i rozwój, podobnie jak nakłady na edukację i szkolnictwo wyższe. Jednak zmiana nie jest na tyle duża, żeby podnieść pozycję Polski w rankingu, a względem liderów wciąż jest wiele do nadrobienia.

Budowa gospodarki opartej na wiedzy oraz ekosystemu, który umożliwi rozwój innowacji i start-upów, wymaga stworzenia odpowiedniego modelu edukacji. Prezes Deloitte'a wskazuje, że powinien on kształtować kompetencje miękkie, takie jak umiejętność współpracy, ponoszenia ryzyka i wyciągania błędów z pierwszych porażek.

– Właściwa edukacja kształtuje pewne cechy, by ten sukces osiągnąć. To przede wszystkim odwaga, pewność siebie, asertywność, umiejętność kształtowania rzeczywistości wokół siebie, a przede wszystkim umiejętność współpracy – łączenia kompetencji różnych osób w jeden organizm, który potrafi stworzyć unikalną wartość – mówi prezes Deloitte Polska. – Innowacyjność to umiejętność wyciągania wniosków z porażek. Większość start-upów upada w pierwszym roku działalności, góra po dwóch latach. To bezcenne doświadczenia dla uczestników takich przedsięwzięć i szansa, że w kolejnych osiągną już lepsze rezultaty. Można prześledzić kariery firm czy osób, które odniosły niesamowity sukces – ich pierwsze projekty wcale się tak nie kończyły.

Potrzeba zmian w edukacji i czynniki kluczowe dla rozwoju środowiska start-upów to tematy, które zostaną poruszone w trakcie debaty „Rola współczesnego państwa w kształtowaniu innowacyjnej gospodarki – pozycja start-upów i znaczenie sektora MŚP” podczas tegorocznego Forum Ekonomicznego w Krynicy, które odbędzie się w dniach 5–7 września. Gościem panelu organizowanego przez Deloitte będzie Saul Singer, współautor książki „Naród start-upów. Historia cudu gospodarczego Izraela”, która zyskała status światowego bestsellera. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

Ochrona środowiska

Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

Motoryzacja

Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.