Newsy

Polskie województwa są innowacyjne, ale na papierze

2013-09-26  |  06:25
Mówi:Dionizy Smoleń
Funkcja:menedżer w dziale konsultingu
Firma:Deloitte
  • MP4
  • To nie brak pieniędzy jest problemem we wdrażaniu innowacji w Polsce, ale słaba współpraca między nauką, biznesem i administracją – wynika z badania przeprowadzonego przez Deloitte. Poszczególne regiony i gałęzie gospodarki nie potrafią wymieniać się między sobą wiedzą i doświadczeniami, co powoduje, że Polska jest w ogonie państw UE pod względem innowacyjności gospodarki.

     – Polskie regiony bardzo dobrze programują rozwój, identyfikują tzw. inteligentne specjalizacje, a więc swoje mocne strony. To daje szansę na skok rozwojowy. Ale żeby to się dokonało, trzeba stworzyć system innowacji, a więc powiązać wszystkie instytucje regionalne odpowiedzialne za politykę rozwoju, żeby np. park technologiczny współpracował z uczelniami wyższymi, a uczelnie z instytucjami z otoczenia biznesu. By dokonywał się transfer wiedzy i informacji między biznesem a nauką, a sektor publiczny powinien temu patronować – uważa Dionizy Smoleń, menedżer w dziale konsultingu Deloitte.

    Z analizy porównawczej 16 polskich województw przeprowadzonej przez firmę doradczą Deloitte, wynika, że ich strategie innowacyjności są dobrze przygotowane, jednak często nie są efektywnie wdrażane. Zaś urzędy marszałkowskie w większości przypadków dopiero zaczynają tworzyć skuteczny system łączący przedsiębiorców i świat nauki.

     – Ministerstwo Rozwoju Regionalnego pełni rolę koordynacyjną, natomiast każde z województw prowadzi swoją własną politykę i każdy region identyfikuje swoje własne branże kluczowe. W jednym województwie to będzie lotnictwo, w innym – branża ICT [technik informacyjnych i komunikacyjnych), w jeszcze innym – przemysł meblarski. Każdy region musi sam odpowiedzieć sobie na pytanie, w czym jest mocny, zarówno jeśli chodzi o potencjał przedsiębiorstw, jak i nauki i technologii. Najlepiej byłoby, gdyby doszło do współpracy między potencjałem przedsiębiorstw, a potencjałem naukowym – uważa Dionizy Smoleń.

    Braki w transferze wiedzy z uczelni do przedsiębiorstw i we współpracy między sektorami sprawiają, że Polska nadal nie zajmuje zadowalającej pozycji na mapie innowacyjności. Deloitte przywołuje dane z raportu  Komisji Europejskiej „Regional Innovation Scoreboard 2012” mówiące, że Polsce daleko jest do europejskich liderów innowacji – państw Europy Zachodniej i Skandynawii. Najprężniejszym pod tym względem regionem Polski jest województwo mazowieckie, ale na tle Europy wypada ono średnio. Reszta województw została zakwalifikowana jako „skromni innowatorzy”.

     – Nasze badanie nie służyło porównaniu między regionami, a wskazaniu, gdzie polskie regiony są, jeżeli chodzi o zaawansowanie polityki innowacyjności, i jakie są dobre praktyki. I każdy region ma jakąś dobrą praktykę – podkreśla. – Gdyby nastąpiła wymiana tych dobrych praktyk miedzy regionami, to jestem pewien, że byłyby na dużo wyższym poziomie w rankingach innowacyjności.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Handel

    Polscy producenci czereśni chcą połączyć siły. Tylko w ten sposób mogą walczyć z importem owoców niskiej jakości

    Import czereśni niskiej jakości w polskim sezonie jest wyzwaniem dla krajowych producentów tych owoców. To antyreklama dla polskiej czereśni – podkreślają sadownicy. Konsumenci oczekują ładnych, dużych i słodkich owoców i są gotowi zapłacić za nie więcej, ale często brakuje ich w dużych sieciach sklepów. Pozycja pojedynczych sadowników względem sieci jest jednak zbyt słaba. – Jako producenci widzimy potrzebę zrzeszenia się. Moglibyśmy wówczas sprzedawać sieciom duże partie jednolitego towaru. Dobrym rozwiązaniem byłoby też centrum dystrybucji czereśni – przekonuje Krzysztof Czarnecki, producent czereśni, wiceprezes Związku Sadowników RP.

    Handel

    Rosnąca konsumpcja może się wkrótce przełożyć na lepsze wyniki branży logistycznej. Są już pierwsze oznaki ożywienia

    Branża logistyczna, wciąż mierząca się ze skutkami wysokiej inflacji i gwałtownego wzrostu kosztów prowadzenia działalności, wykazuje coraz więcej oznak ożywienia. Wpływają na to m.in. stopniowy wzrost w e-commerce i duże zainteresowanie inwestorów lokalizowaniem hubów logistycznych w Polsce. Branża liczy także na to, że wkrótce zacznie pozytywnie odczuwać wpływ rosnącej w Polsce konsumpcji. – W perspektywie kilku lat na pewno pojawią się wzrosty, spodziewamy się bardzo dużo reorganizacji, jeżeli chodzi o logistykę paneuropejską. Ponadto konsumpcja ciągle będzie rosła, bo jednak odbiegamy pod tym względem od Europy Zachodniej – ocenia Sławomir Rodak, dyrektor komercyjny w ID Logistics Polska.

    Problemy społeczne

    Kryzysy humanitarne nabierają na sile. Organizacje pomocowe potrzebują coraz więcej pracowników

    Nowe i przedłużające się konflikty zbrojne oraz coraz częstsze katastrofy naturalne powodują, że na całym świecie już ponad 300 mln ludzi potrzebuje pomocy humanitarnej. To pociąga za sobą gwałtowny wzrost zapotrzebowania na pracowników humanitarnych. Organizacje na całym świecie poszukują do pracy osób zajmujących się nie tylko projektami pomocowymi, lecz również inżynierów, księgowych, psychologów, ekspertów od fundraisingu czy logistyków. – Ta praca naprawdę jest wymagająca, ale też satysfakcjonująca, właśnie dlatego warto odróżnić ją od wolontariatu – przypomina Magdalena Irzycka z Polskiej Akcji Humanitarnej z okazji przypadającego 19 sierpnia Światowego Dnia Pomocy Humanitarnej.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.