Mówi: | Piotr Zimolzak |
Funkcja: | wiceprezes zarządu, kierownik działu analiz |
Firma: | SW Research |
Ponad połowa internautów zetknęła się z hejtem w sieci. Co czwarty sam był ofiarą
Co czwarty internauta padł ofiarą hejtera. Hejtingu doświadczają zwłaszcza młodzi mężczyźni oraz mieszkańcy wsi i małych miejscowości. 70 proc. użytkowników internetu uważa, że ze zjawiskiem tym należy walczyć, np. poprzez blokowanie adresu IP hejtera lub publikowanie jego zdjęcia. Zdaniem większości internautów hejterzy działają z powodu zawiści i poczucia odrzucenia.
Z badań przeprowadzonych przez SW Research wynika, że 53,4 proc. internautów zetknęło się z hejtem w sieci. Zazwyczaj miało to postać przeczytania obraźliwego komentarza, jednak co czwarty badany sam padł ofiarą hejtingu. 29 proc. internautów nigdy nie spotkało się z tym zjawiskiem. Hejtingu częściej doświadczają mężczyźni, osoby do 24 roku życia oraz mieszkańcy małych miejscowości i wsi. Zdaniem ekspertów zjawisko to dotyczy przede wszystkim osób, które są w mniejszości.
– Mamy osoby, które zadeklarowały odmienność, np. seksualną, lub były posądzane o taką orientację. Z drugiej strony mamy też dzieci lub krewnych znanych osób, które osiągnęły sukces, lub osoby, które samodzielnie istniały w internecie, niespecjalnie nawet się afiszowały z tym, co robią, ale w pewnym momencie przypadkowo odkryto ich specyficzną cechę, która została wyeksponowana – mówi agencji informacyjnej Newseria Piotr Zimolzak, wiceprezes zarządu SW Research.
Ponad 50 proc. badanych przez SW Research uważa, że przez hejtera przemawia zawiść i poczucie odrzucenia. Za hejt badani uważają przede wszystkim działania mające na celu skrzywdzenie lub ośmieszenie innej osoby, umieszczanie obraźliwych wpisów, zdjęć lub nagrań, które mają przedstawić innych w złośliwy sposób, a także psychiczne wyżywanie się na innych. Więcej niż co trzeci internauta za hejt uważa pisanie nieprawdy na forach i portalach internetowych.
Zdaniem ekspertów zjawisku hejtingu sprzyja rozwój mediów społecznościowych oraz technologii, która pozwala szybko zmontować złośliwy film lub stworzyć obraźliwą grafikę.
– Jeszcze 5 lat temu hejting miał charakter werbalny, ograniczał się do komentarzy czy wpisów. Dziś jest bardziej zaawansowany technologicznie, ale również przyjął bardziej zorganizowaną formę. Wokół hejterów tworzą się określone grupy ludzi, którzy mają jeden cel – niezależnie od tego, czy znają daną osobę czy zjawisko, czy nie – po prostu hejtować dla zaspokojenia własnych potrzeb – mówi Piotr Zimolzak.
Z badań wynika również, że wśród polskich internautów rośnie sprzeciw wobec zjawisku hejtingu. 70 proc. badanych uważa, że należy podjąć walkę z falą nienawiści w sieci. Zdaniem blisko 60 proc. ankietowanych dobrym rozwiązaniem jest usuwanie złośliwych komentarzy przez administratorów danego portalu. Prawie 47 proc. uważa, że administratorzy powinni blokować adres IP hejtera, a internauci powinni mieć możliwość zgłaszania postów jako hejtu. 45 proc. chce karania hejterów według kodeksu karnego. Co trzeci internauta uważa natomiast, że działalność hejterów ograniczy publikowanie ich zdjęć.
– Jest potrzeba stworzenia pewnych grup oddolnych czy organizacji przeciwko hejtowaniu. Takie grupy już powstają. Mimo wszystko powinno to być jednak skoordynowane z działaniami służb, organów ścigania, które stwarzają poczucie gwarancji i przede wszystkim mają dostęp do informacji – mówi Piotr Zimolzak.
Do pozostawiania negatywnych komentarzy pod zdjęciami lub artykułami w sieci przyznaje się mniej niż co dziesiąta badana osoba, głównie mężczyźni. Hejtują oni przede wszystkim zdjęcia i wpisy osób publicznych, zwłaszcza celebrytów. Pozytywne komentarze pozostawia więcej niż co trzecia badana osoba – przede wszystkim ludzie pomiędzy 24 a 35 rokiem życia, mieszkańcy średnich miast oraz osoby, których dochód przekracza 8 tys. zł miesięcznie.
Czytaj także
- 2025-03-18: Sylwia Bomba: W liceum nikt nie miał odwagi prosto w oczy nazwać mnie grubasem. Ale jak szłam korytarzem, to czułam śmiechy za moimi plecami
- 2025-02-14: Dzieci mają zbyt łatwy dostęp do pornografii i patostreamingu. Rzecznik Praw Dziecka apeluje o zaostrzenie prawa
- 2025-02-25: Radosław Majdan: Do swojego domu chamstwa nie zapraszam i tak samo jest z Instagramem. Jeżeli ktoś zachowuje się nieładnie, to z dużą przyjemnością go blokuję
- 2024-12-10: Katarzyna Ankudowicz: Jak ludzie odbiorą moje rolki, to jest ich sprawa. Muszę stawić czoło krytyce
- 2025-01-10: Joanna Kurowska: Żaden polski aktor nie dostał miliona dolarów za film. Gramy równie dobrze jak amerykańscy, a jesteśmy niedoceniani i hejtowani
- 2024-06-17: Połowa Polaków nie potrafi odróżnić oryginalnego produktu od podróbki. Sklepy internetowe wdrożyły technologie blokujące nieautentyczne towary
- 2024-06-06: Handel w sieci nie zwalnia mimo zawirowań w gospodarce. Coraz większą rolę odgrywa w nim sztuczna inteligencja
- 2024-06-13: Allegro wchodzi do kolejnych krajów europejskich. Platformy sprzedażowe uruchomi niedługo na Węgrzech, w Słowenii i Chorwacji
- 2024-07-04: Europejskie sklepy internetowe skarżą się na nieuczciwą konkurencję z Chin. Apelują o lepszy nadzór nad rynkiem
- 2024-03-08: Dorota Szelągowska: Chcę udowodnić widzom, że nie jestem w programie „MasterChef Nastolatki”, bo mam znaną twarz. Wnoszę coś wartościowego do tego formatu
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności
Parlament Europejski przegłosował w tym tygodniu rezolucję w sprawie priorytetów budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są zgodni co do tego, że obecny pułap wydatków w wysokości 1 proc. dochodu narodowego brutto UE-27 nie wystarczy do sprostania rosnącej liczbie wyzwań, przed którymi stoi Europa. Mowa między innymi o wojnie w Ukrainie, trudnych warunkach gospodarczych i społecznych oraz pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Eurodeputowani zwracają też uwagę na ogólnoświatową niestabilność, w tym wycofywanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej globalnej roli.
Infrastruktura
Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.
Polityka
Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty

Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Polsce ocenił, że temat reparacji wojennych w relacjach polsko-niemieckich jest prawnie zakończony. Nie zgadza się z tym europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który chce do tego tematu wrócić na forum UE. Przygotowana za rządów PiS publikacja „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” szacuje straty na ponad 6,2 bln zł.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.