Mówi: | Marek Moczulski |
Funkcja: | prezes zarządu |
Firma: | Bakalland |
Popyt na bakalie wciąż rośnie. Ich producenci mają jednak problem ze wzrostem cen owoców i nasion
Niezmiennie rosnący trend zdrowego stylu życia i odżywiania powoduje, że producenci żywności z tego segmentu nie muszą się martwić o brak popytu na swoje produkty. Dotyczy to także rynku zaliczających się do tej grupy bakalii. Producentów martwią jednak wysokie ceny nasion i owoców, słabość złotego, która podnosi koszty importu, oraz wpływ sytuacji geopolitycznej na prowadzenie biznesu.
– Jest jeden megatrend na świecie, z którego korzystają bakalie. To jest trend prozdrowotnego odżywiania, który dotarł również do Polski – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Marek Moczulski, prezes Bakallandu. – Jako dominujący gracz na tym rynku mamy za zadanie ukazywać prozdrowotność bakalii, bo to jedne z najmniej przetworzonych produktów spożywczych, które zawierają praktycznie wszystkie niezbędne składniki, których potrzebuje człowiek.
Rynek bakalii paczkowanych w Polsce wart jest ok. 700 mln zł rocznie. Do tego należy dodać kilkaset milionów bakalii sprzedawanych na wagę, głównie w sieciach handlowych. Bakalland jest liderem rynku. Po połączeniu z Delectą ma w ofercie kilkanaście kategorii produktów. Kilka lat temu spółka weszła też w segment batonów zbożowych.
– W Polsce mamy do czynienia z coraz bardziej widocznym trendem spożywania bakalii jako przekąski. Można je konsumować w samochodzie, w biurze, w domu i na spacerze. Ten trend sprzyja rozwojowi całej kategorii bakalii – podkreśla Moczulski.
Choć producenci bakalii na brak konsumentów narzekać nie mogą, to z niepokojem patrzą na kolejne miesiące. Jest to branża bazująca na imporcie. Z jednej strony narażona na odczuwalny w ostatnich latach wzrost cen owoców i nasion ze względu na ekstremalne warunki pogodowe, np. w Kalifornii czy w Turcji, z drugiej – na zagrażające stabilności biznesu i planowaniu finansowania zmiany kursowe.
– Dla importerów pomarańczy, soków czy bakalii może to być rok wyzwania, jeśli chodzi o waluty – przewiduje Moczulski. – Kiedy agencja Standard and Poor’s obniżyła rating, to w ciągu kilku godzin kurs wzrósł o kilkanaście groszy, co dla importerów wiąże się z bardzo znaczącym wzrostem kosztów.
W połowie stycznia jedna z trzech dominujących na rynku usług ratingowych agencji niespodziewanie obniżyła ocenę Polski o jeden poziom, choć analitycy oczekiwali jedynie niewielkiego pogorszenia perspektywy. To pociągnęło w dół notowania. Trend osłabienia złotego wobec dolara, w którym kupuje Bakalland, trwa jednak od połowy 2014 roku. Polska waluta potaniała w tym czasie o jedną czwartą. Zagrożeniem dla dalszych losów polskiej waluty jest sytuacja międzynarodowa. Podobnie jak dla biznesu transgranicznego.
– Trudno mówić o definitywnym zakończeniu kryzysu w Europie. Nie wiadomo, jak to się przełoży na rynek polski – mówi prezes Bakallandu. – Do tego dochodzi sytuacja związana z niepewnością polityczną w Europie, chociażby w związku z kryzysem osadników, który w tej chwili jest coraz bardziej widoczny, i z dalszymi losami Ukrainy. Te elementy będą miały na pewno wpływ na nie tylko przemysł spożywczy, lecz także na inne sektory gospodarki.
Receptą na trudności są przede wszystkim innowacje oraz dbałość o jakość. Bakalland wprowadza do oferty nowe produkty oraz monitoruje jakość surowców już na etapie uprawy na plantacjach zlokalizowanych na niemalże wszystkich kontynentach.
Czytaj także
- 2024-11-29: Parlament Europejski zatwierdził unijny budżet na 2025 rok. Wśród priorytetów ochrona granic i konkurencyjność
- 2024-11-15: Rok regularnej aktywności fizycznej wydłuża życie w zdrowiu o co najmniej rok. Zmniejsza też absencję chorobową w pracy
- 2024-11-13: Europejscy rolnicy przeciw umowie UE i Mercosur. Obawiają się zalewu taniej żywności z Ameryki Południowej
- 2024-11-20: Średnio co trzy dni zamykana jest w Polsce księgarnia. Branża apeluje o regulacje porządkujące rynek
- 2024-11-05: Polski rynek odzieży sportowej i outdoorowej notuje stabilne wzrosty. Kupujący szukają technologicznych nowinek
- 2024-11-07: Eksport produktów spożywczych z Polski spowalnia. Producentom coraz trudniej konkurować niższą ceną
- 2024-10-21: Druga polska prezydencja w Radzie UE okazją na wzmocnienie głosu polskich przedsiębiorców. Teraz ich aktywność w UE jest niewielka
- 2024-10-22: Rząd pracuje nad nowymi przepisami o płacy minimalnej. Zmienią one sposób jej obliczania
- 2024-11-07: Nowe otwarcie unijnej polityki gospodarczej. Polska prezydencja w Unii szansą na korzystne zmiany dla przedsiębiorców
- 2024-10-16: UE walczy z kryzysem mieszkaniowym. Problemem jest brak dostępnych mieszkań i wysokie czynsze
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Przemysł
Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.
Prawo
Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.