Newsy

Blisko milion Polaków otrzymuje rentę z tytułu niezdolności do pracy. Aby wrócić na rynek pracy, część osób niezdolnych do pracy korzysta z rent szkoleniowych

2015-09-07  |  06:50

Na rencie z tytułu niezdolności do pracy przebywa blisko milion Polaków. ZUS przyznaje świadczenia z tytułu całkowitej lub częściowej niezdolności do pracy, a renta może być przyznana na stałe lub czasowo. Warto jednak pamiętać o tym, że nie każdy niepełnosprawny jest niezdolny do pracy. Pracodawcy coraz chętniej zatrudniają osoby niepełnosprawne, a choroba nie musi oznaczać końca życia zawodowego. Na czas przekwalifikowania się ZUS przyznaje również renty szkoleniowe.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie przyznaje już rent z tytułu inwalidztwa, jak było to w latach 90., ale z tytułu niezdolności do pracy. Ułomność organizmu, jego niepełnosprawność nie wpływa na przyznanie renty. Nie każdy niepełnosprawny jest niezdolny do pracy, natomiast każdy niezdolny do pracy jest w pewien sposób niepełnosprawny – mówi agencji Newseria Biznes Wojciech Andrusiewicz, rzecznik prasowy ZUS.

Renta może zostać przyznana ze względu na całkowitą lub częściową niezdolność do pracy. Całkowicie niezdolna do pracy jest ta osoba, która utraciła zdolność do wykonywania jakiejkolwiek pracy z powodu naruszenia sprawności organizmu i nie rokuje odzyskania jej nawet po przekwalifikowaniu. Osoba, która utraciła nawet w znacznym stopniu zdolność do pracy zgodnej z posiadanymi kwalifikacjami, jest uznana za częściowo niezdolną do pracy.

Przyznajemy rentę stałą albo czasową. Stałych rent jest mniej. Aby ją przyznać, należy stwierdzić nieodwracalne zmiany w organizmie, które w przewidywalnej perspektywie czasowej nie pozwolą na powrót do pracy. Większość przyznawanych rent to świadczenia okresowe. Po określonym czasie, jeżeli stan organizmu nadal nie rokuje na powrót do pracy, można złożyć ponownie wniosek i wówczas zapada decyzja, czy renta będzie nadal przysługiwać – tłumaczy Andrusiewicz.

Z danych Zakładu wynika, że obecnie na rentach z tytułu niezdolności do pracy przebywa ok. miliona Polaków, a ich liczba stopniowo się zmniejsza. W rekordowym pod tym względem 2008 roku rencistów było ponad 2,7 mln osób. Dane ZUS wskazują, że najczęstszymi przyczynami przyznawania renty są zaburzenia psychiczne, choroby układu krążenia, układu kostno-stawowego i mięśniowego oraz choroby oczu.

Andrusiewicz przypomina, że osoby, które pobierały rentę z tytułu czasowej niezdolności do pracy i wracają na rynek, mogą liczyć na rentę szkoleniową przyznawaną na czas przekwalifikowania.

Przyznawana jest na pół roku, jednak starosta zawsze może wnioskować o przedłużenie wypłaty świadczenia z tytułu kontynuowania przekwalifikowania – zaznacza rzecznik ZUS.

Aktywność zawodowa ważna jest dla samych chorych. Jeszcze kilka lat temu większość pracodawców i niepełnosprawnych uważała, że choroba oznacza koniec życia zawodowego. Teraz coraz częściej pojawiają się oferty pracy dla niepełnosprawnych, również sami chorzy są aktywni zawodowo.

Dla każdego, o ile może pracować, najlepszym rozwiązaniem jest pójście do pracy – przekonuje Piotr Pawłowski, prezes Stowarzyszenia Integracja. – Zmiana kulturowa i technologiczna sprawiły, że dużo większa niż 10-20 lat temu jest dostępność pracy dla osób niepełnosprawnych. To także zmiana podejścia do niepełnosprawności , bo teraz patrzy się na możliwości, a nie na ograniczenia.

Z danych GUS-u wynika, że w I kwartale 2015 roku dla osób niepełnosprawnych w wieku produkcyjnym wskaźnik zatrudnienia i współczynnik aktywności zawodowej wyniosły odpowiednio 22 i 26 proc, zaś stopa bezrobocia sięgnęła 16 proc.

Zdaniem Pawłowskiego istotne jest, by nie zamykać się w czterech ścianach i nie traktować niepełnosprawności jako końca życia, ale by zaakceptować chorobę i starać się spełnić zawodowo.

W Polsce są takie możliwości, a pracodawcy są otwarci. Jest dużo organizacji pozarządowych jak choćby Integracja, która pomaga przeprowadzić taką osobę przez trudną drogę do znalezienia pracy, przygotowania się do niej, przygotowania pracodawcy do podjęcia współpracy – ocenia prezes Stowarzyszenia. – Sam mogę poruszać zaledwie jedną ręką, a prowadzę 40-osobowy zespół w Integracji. Dla mnie to też pewnego rodzaju pomysł na życie. Siedzenie w domu jest naprawdę najgorszym rozwiązaniem – dodaje. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Regionalne

Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

Transport

Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

Polityka

Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.