Mówi: | prof. dr hab. Jarosław Dastych, prezes zarządu Proteon Pharmaceuticals prof. dr hab. Jarosław Dziadek, dyrektor Instytutu Biologii Medycznej PAN |
Coraz więcej firm wysyła pracowników na profilaktyczne testy na koronawirusa. Nowy sposób ich wykonywania pozwala o 2/3 obniżyć koszt diagnostyki
W Polsce padają w ostatnich tygodniach rekordy zakażeń SARS-CoV-2. Firmy, które – ze względu na rodzaj prowadzonej działalności – nie mogą pozwolić sobie na pracę zdalną, coraz częściej decydują się na prywatne testy w kierunku COVID-19, żeby zapewnić bezpieczeństwo pracy i uniknąć przestojów w działalności. Problemami są jednak koszt badania dużej liczby pracowników oraz fakt, że wizyta w placówce medycznej i czekanie w kolejce stwarzają dodatkowe ryzyko. Dlatego też na rynku pojawiają się rozwiązania, które mają szansę pozytywnie wpłynąć na ograniczenie rozprzestrzeniania się koronawirusa. Proteon Pharmaceuticals, we współpracy z Instytutem Biologii Medycznej PAN, opracował nowatorską metodę diagnostyczną, która pozwala wykonywać testy na dużych grupach pracowników, obniżając przy tym ich koszt o ok. 2/3.
W celu ograniczenia pandemii GIS opracował wytyczne dla zakładów pracy i poszczególnych branż, które obejmują m.in. częstą dezynfekcję i zachowanie odstępów pomiędzy stanowiskami pracy. Obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa i reżimu sanitarnego spoczywa na pracodawcach. Jednak np. w biurach typu open space czy w firmach produkcyjnych jest to trudne, a w przypadku wykrycia wirusa wśród pracowników trzeba liczyć się z przestojem i wynikającymi z tego stratami finansowymi.
– Dystans, stosowanie maseczek i higiena dłoni zmniejszają ryzyko zakażenia koronawirusem. Natomiast wśród osób pracujących np. w działach produkcyjnych, gdzie ludzie fizycznie muszą się ze sobą kontaktować, nie zawsze jest to możliwe. Z naszej praktyki, jako firmy biotechnologicznej, wynika, że ogólne zalecenia sanitarne nie są wystarczające – mówi agencji Newseria Biznes prof. dr hab. Jarosław Dastych, prezes Proteon Pharmaceuticals. – W sytuacji kryzysowej odpowiedzialność pracodawcy rośnie. Zespół oczekuje wskazówek od kierownictwa i opieki nad pracownikami. Ludzie chcieliby wiedzieć, że firma zapewnia im jak najwyższe bezpieczeństwo w trakcie pracy.
Dlatego też coraz więcej pracodawców decyduje się na przeprowadzanie profilaktycznych testów w kierunku COVID-19 wśród pracowników, żeby zapewnić im bezpieczeństwo pracy, uniknąć przymusowej kwarantanny, a jednocześnie utrzymać ciągłość biznesową przedsiębiorstwa.
– W naszej firmie rutynowo prowadzimy profilaktyczne testy wszystkich pracowników. Każdy z nas przychodzi do pracy ze świadomością, że kilka dni temu wszyscy byli testowani, mają wyniki negatywne i nie zarażają – dodaje prof. Dastych.
WHO podkreśla, że testy wykrywające zakażenie SARS-CoV-2 są jednym z podstawowych narzędzi w walce z pandemią, i rekomenduje diagnostykę metodą RT-PCR. Te jako jedyne wykrywają czynną infekcję na wczesnym etapie, zanim organizm wytworzy przeciwciała. Testy wykonywane tą metodą są wysoce czułe i mniej podatne na błędy, ponieważ badanie przeprowadza się w jednej zamkniętej probówce, a wynik uzyskuje się w ciągu 6–8 godzin. Diagnostykę przeprowadza się na podstawie wymazu z nosogardzieli, a materiał do badania jest najczęściej pobierany w warunkach szpitalnych albo w specjalnie do tego przystosowanych punktach pobrań. Problem stanowi fakt, że wizyta w placówce medycznej i czekanie w kolejce stwarza dodatkowe ryzyko kontaktu z osobami potencjalnie zakażonymi. Dlatego na rynku pojawiło się badanie RT-PCR na obecność wirusa SARS-CoV-2 wykonywane nie na podstawie wymazu z nosogardzieli, lecz próbki śliny bądź wymazu z gardła, które można pobrać samodzielnie.
– Przy pobraniu materiału do badania z nosogardzieli niezbędny jest udział wykwalifikowanego pracownika służby zdrowia. Natomiast przy wymazie z gardła czy pobraniu próbki śliny wystarczy zestaw do samodzielnego pobrania, a pacjent może sam wykonać taki wymaz zgodnie z instrukcją – przekonuje prof. dr hab. Jarosław Dziadek, dyrektor Instytutu Biologii Medycznej PAN. – Te próbki również są bardzo dobrej jakości, a wyniki wiarygodne.
– Testowanie i badania przeprowadzane na dużej grupie osób to sytuacja, która tworzy niepotrzebny kontakt. W różnych krajach są różne podejścia do tego, jak należy przeprowadzać te testy. Diagnostyka metodą RT-PCR jest przyjęta jako tzw. złoty standard, ale wirus pojawił się dopiero na początku tego roku i wszystkie wytyczne – włącznie z pochodzącymi od WHO – są bardzo młode, wciąż pojawiają się nowe dane, które zmieniają nasze podejście – dodaje prof. Jarosław Dastych.
Proteon Pharmaceuticals wprowadził możliwość przeprowadzenia testów RT-PCR bez konieczności wychodzenia z domu. Czysty zestaw do samodzielnego pobrania próbki można zamówić online na www.proteonzdrowie.pl, a dostawa na wskazany adres (w Łodzi i w Warszawie) jest realizowana jeszcze tego samego bądź następnego dnia. Próbkę pobiera się zgodnie z dołączoną prostą instrukcją.
Pobrany materiał można bez czekania w kolejce zostawić w jednym z mobilnych punktów odbioru bądź zamówić wyspecjalizowanego kuriera. W sytuacjach wyjątkowych i pilnych kurier dostarczający czysty zestaw pobraniowy może poczekać na próbki od pacjenta i natychmiast przewieźć je do laboratorium. Wszystkie próbki są badane w jednym z laboratoriów akredytowanych przez Ministerstwo Zdrowia, a wynik otrzymuje się zazwyczaj następnego dnia roboczego po dostarczeniu materiału do laboratorium.
– To coraz częstsze rozwiązanie. Nie jesteśmy jedynymi, którzy oprócz klasycznych punktów pobrań i drive-thru wprowadzają możliwość bezpiecznej, efektywnej diagnostyki właśnie poprzez samodzielne wykonanie wymazu lub pobranie samodzielnie próbki śliny. Dane pokazują, że to bardzo efektywnie wykrywa osoby zakażone wirusem – podkreśla prezes Proteon Pharmaceuticals. – Amerykańska agencja regulacyjna FDA dopuściła zestawy do samodzielnego wykonywania wymazów, ogłaszając, że na ich podstawie uzyskuje się porównywalną jakość diagnostyczną jak w przypadku testów wykonywanych przez profesjonalistów w punktach pobrań.
Według rządowych zaleceń testy są w tej chwili wykonywane tylko u pacjentów objawowych, którzy mają symptomy wskazujące na zakażenie koronawirusem. Dlatego rośnie liczba osób, które decydują się na przeprowadzenie diagnostyki w prywatnych gabinetach, ponieważ wiedzą lub podejrzewają, że miały kontakt z osobą zakażoną, albo wróciły z zagranicy. Z kolei firmy, które chcą przebadać pracowników, mogą skorzystać z okresowych testów epidemiologicznych, które Proteon Pharmaceuticals przeprowadza na dużej grupie osób.
Taki masowy test ma dwa etapy. W pierwszym próbki śliny kilku osób (zazwyczaj od 4 do 12) są łączone i badane metodą RT-PCR opracowaną specjalnie do tego typu badań przez Proteon we współpracy z Instytutem Biologii Medycznej PAN. Test opiera się na detekcji trzech genów wirusowych i ma wysoką czułość. Jeżeli w tej puli kilku próbek znajdzie się choć jeden wynik pozytywny, każda z osób jest dalej diagnozowana indywidualnie.
– Testy pulowane można najlepiej omówić na przykładzie 100-osobowej grupy. Jeżeli chcemy w niej zidentyfikować osoby zakażone, możemy przeprowadzić 100 indywidualnych testów diagnostycznych. To jest oczywiście kosztowne, szczególnie że takie badania należałoby powtarzać w miarę regularnie. Tutaj właśnie można zastosować testy pulowane, czyli pobrać od pracowników materiał do badań, następnie pogrupować np. po pięć próbek razem i stworzyć łącznie 20 takich puli. Wtedy możemy zaobserwować, w której puli znajdują się osoby wykazujące nosicielstwo wirusa SARS-CoV-2, i tylko ją przekazać do badań indywidualnych. To oznacza wykonanie kilkunastu zamiast łącznie stu testów diagnostycznych. Pozwala to obniżyć koszt całego badania o około 2/3 – tłumaczy dyrektor Instytutu Biologii Medycznej PAN.
Czytaj także
- 2025-04-14: Trwa kontrola szczepień dzieci. Rodzice uchylający się od tego obowiązku muszą się liczyć z karami
- 2025-04-07: Duże zmiany w globalnym handlu. Polska może stracić nawet 0,43 proc. PKB
- 2025-03-27: Powstanie europejska strategia dotycząca zdrowia psychicznego młodych. Kraje łączą siły, by chronić ich przed cyberzagrożeniami
- 2025-04-11: Klaudia Zioberczyk: Święta wiążą się z tym, że się kupuje masę ubrań i jedzenia. Ja w tym roku postawię na minimalizm
- 2025-03-26: Patricia Kazadi: To będzie bardzo pracowita wiosna. Pracuję nad własną muzyką
- 2025-04-02: Julia Kamińska: Bardzo niepokoi mnie trend odwrotu od sprawdzonych szczepionek ratujących życie. Chciałabym, żeby ludzie ufali naukowcom i nie bali się
- 2025-04-01: Małgorzata Potocka: Jestem absolutnie oddana mojemu teatrowi. Jak się robi teatr z pasji, to nie trzeba odpoczywać
- 2025-03-10: Sylwia Bomba: Przez 10 lat odchudzałam się bezskutecznie. Potrafiłam codziennie biegać 15 km albo w ogóle nie jeść
- 2025-02-27: Malwina Wędzikowska: W dżungli przez miesiąc rewidowałam swoje życie. Przehulałam dużo czasu na toksycznych ludzi
- 2025-03-05: Nawet 35 proc. Polaków może się zmagać z insulinoopornością. Sygnałami alarmowymi są nagły wzrost wagi ciała, senność i napady głodu
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Kwestie bezpieczeństwa priorytetem UE. Polska prezydencja ma w tym swój udział
– Polska prezydencja skierowała oczy Europy na obronność – przekonuje Magdalena Sobkowiak-Czarnecka z KPRM. Większość europejskich państw jest zgodna, że najważniejszą kwestią jest obecnie finansowanie bezpieczeństwa i obronności. Jednym z priorytetów białej księgi w sprawie obronności europejskiej będzie Tarcza Wschód, która obejmuje umocnienia wzdłuż wschodniej i północnej granicy Polski.
Problemy społeczne
Duża zmiana w organizacji pracy w firmach. Elastyczność wśród najważniejszych oczekiwań pracowników

Dotychczasowe modele organizacji pracy w firmach nie zawsze odpowiadają na wyzwania przyszłości. Ostatnie lata zmieniły zasady gry na rynku pracy i teraz elastyczność liczy się na nim bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Elastyczny model pracy staje się jednym z bardziej oczekiwanych benefitów, a dla firm jest to sposób na przyciągnięcie talentów. Kolejnym jest wykorzystanie innowacyjnych narzędzi technologicznych. To jednak wymaga zarówno od pracowników, jak i od pracodawców zaangażowania w ciągłe podnoszenie kompetencji.
Motoryzacja
Pożary pojazdów elektrycznych są rzadsze niż spalinowych. W powszechnym przekonaniu jest odwrotnie, bo brakuje edukacji

Trzydzieści pożarów aut elektrycznych i niemal 9,5 tys. pożarów aut spalinowych – to statystyki za ubiegły rok. Jak podkreślają eksperci, statystycznie pojazdy elektryczne płoną rzadziej niż spalinowe. W przeliczeniu na tysiąc zarejestrowanych pojazdów wskaźnik pożarów w przypadku elektryków wynosi 0,372, a w przypadku aut spalinowych 0,424. Specjaliści są zgodni co do tego, że w powszechnym obiegu brakuje rzetelnej wiedzy na temat samochodów elektrycznych i ich bezpieczeństwa pożarowego.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.