Newsy

Krótki dojazd do pracy to większa wydajność. Co piąty pracownik rozważa zmianę firmy ze względu na dużą odległość

2015-10-22  |  06:35

Praca blisko domu to marzenie większości pracowników – dla blisko 60 proc. Polaków atrakcyjna praca to ta, w której czas na dojazd nie przekracza 30 minut, dla 21 proc. – 15 minut. Im mniej czasu pracownik spędza na dojazdach, tym większa efektywność i szansa na zachowanie równowagi między życiem prywatnym a zawodowym. Co piąty pracownik rozważał w ostatnich dwóch latach rezygnację z pracy właśnie ze względu na długi dojazd.

Z ankiety, którą przeprowadził portal Praca.pl, wynika, że dla 59 proc. Polaków oferta pracy jest atrakcyjna, jeśli czas dojazdu nie przekracza 30 minut, natomiast dla 21 proc. Polaków czas dojazdu powinien być krótszy niż 15 minut – mówi agencji Newseria Biznes Michał Filipkiewicz, ekspert portalu Praca.pl.

Z ubiegłorocznych badań portalu wynika, że optymalną odległością jest 5 km, kiedy dojazd – w zależności od miast i korków – zajmuje 10-25 minut. Dla blisko połowy Polaków akceptowalna jest odległość do 20 km. Im mniej czasu zajmuje dojazd, tym lepiej dla naszego zdrowia psychicznego. Zachowana jest wówczas równowaga między życiem zawodowym a osobistym. Badanie Randstad Award pokazuje, że ten właśnie element jest istotny dla 43 proc. pracowników.

Długi czas dojazdu do pracy oznacza zaburzenie tzw. work-life balance, czyli równowagi między życiem prywatnym a życiem zawodowym. Długi dojazd do pracy oznacza, że musimy wstawać wcześniej, później pojawiamy się w domu, cierpią na tym nasze relacje rodzinne, mamy mniej czasu na własne hobby. Długi czas dojazdu do pracy wiąże się też z wyższymi kosztami – tłumaczy Filipkiewicz.

Jak podkreśla, ponad połowa Polaków dojeżdża do pracy samochodem, a tylko niewielka część jako pasażerowie. Przy założeniu, że odległość do pracy wynosi 20 km, a średnie spalanie to 7 litrów na 100 km, miesięcznie za benzynę trzeba zapłacić ok. 250 zł. Koszty te rosną, kiedy droga do pracy wiąże się z dużymi korkami.

Poszukując pracy, powinniśmy zwracać uwagę na to, gdzie jest zlokalizowane nasze miejsce pracy – podkreśla Filipkiewicz.

Portal Praca.pl uruchomił mapę, która umożliwia lokalne wyszukiwanie ofert pracy we wskazanej przez użytkownika lokalizacji lub odległości od miejsca, w którym się znajduje. Na mapie widać, gdzie znajduje się potencjalne miejsce pracy. 

 Z tego co obserwujemy na Praca.pl, dla coraz większej grupy osób lokalizacja miejsca pracy decyduje o przyjęciu bądź odrzuceniu danej oferty. Natomiast osobom mającym już zatrudnienie chcemy ułatwić zmianę pracy na taką, która znajduje się bliżej miejsca zamieszkania – mówi Michał Filipkiewicz.

Nawet jeśli oferta pracodawcy spełnia wymagania kandydata, a proponowane zarobki są satysfakcjonujące, zbyt duża liczba kilometrów może wpłynąć na jego odmowę. Warto również dokładnie sprawdzić możliwość dojazdu – nawet niewielka odległość nie oznacza automatycznie szybkiego dojazdu, przede wszystkim ze względu na korki.

Często zmieniamy pracę, bo nowy pracodawca oferuje nam więcej pieniędzy. Może się jednak okazać, że dłuższe dojazdy będą wiązały się z większymi wydatkami na paliwo, przez co podwyżka nie będzie już tak atrakcyjna. Poszukując pracy, nie wpisujmy tylko swojego miejsca zamieszkania, bo jeśli szukamy pracy w Warszawie, a mieszkamy na Ursynowie czy w Wilanowie, to warto rozważyć też sąsiadujące miejscowości, jak Piaseczno czy Konstancin – przekonuje ekspert portalu Praca.pl.

Z badania portalu z 2014 roku wynika, że 46 proc. osób przyjęłoby lepiej płatną pracę, jeśli dojazd nie przekraczałby 20 km. Ponad 20 proc. zgodziłoby się dojeżdżać nawet 50 km. Na dłuższym czasie spędzonym w podróży do i z pracy tracą jednak nie tylko sami pracownicy i ich rodziny, lecz także pracodawcy.

Międzynarodowe badania wykazały, że co piąty pracownik w przeciągu ostatnich 2 lat rozważał zmianę miejsca pracy z uwagi na długi dojazd. Dlatego jeżeli firma pozyskuje pracowników, którzy mieszkają daleko od miejsca pracy, to może się okazać, że taki pracownik podejmie decyzję o rezygnacji z pracy – mówi Michał Filipkiewicz. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Od przyszłego roku akcyza na e-liquidy ma wzrosnąć o 75 proc. To trzy razy więcej niż na tradycyjne papierosy

 Na rynku e-liquidów mamy największą szarą strefę, z którą fiskus niezbyt dobrze sobie radzi. Gwałtowna podwyżka akcyzy nie pomoże w rozwiązaniu tego problemu, tylko go spotęguje – mówi Piotr Leonarski, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich. Krajowi producenci płynów do e-papierosów zaapelowali już do ministra finansów o rewizję planowanych podwyżek akcyzy na wyroby tytoniowe. W przypadku e-liquidów ma być ona największa i w 2025 roku wyniesie 75 proc. Branża podkreśla, że to przyczyni się do jeszcze większego rozrostu szarej strefy, a ponadto będzie zachętą dla konsumentów, żeby zamiast korzystać z alternatyw, wrócili do palenia tradycyjnych papierosów.

Infrastruktura

Zielone zamówienia publiczne stanowią dziś zaledwie kilka procent rynku. Rządowy zespół ma opracować specjalne kryteria dla nich

Zielone zamówienia publiczne stają się w ostatnich latach coraz bardziej powszechną praktyką, choć w Polsce odpowiadają za kilka procent ogólnej liczby zamówień. Duży nacisk na ten aspekt, w postaci nowych regulacji i wytycznych, kładzie także Unia Europejska. Dlatego też w maju br. zarządzeniem prezesa Rady Ministrów został powołany specjalny rządowy zespół, którego zadaniem będzie uwzględnienie aspektów środowiskowych w polskim systemie zamówień publicznych oraz opracowanie wytycznych dla zamawiających. – Ważne, żeby te opracowywane kryteria były dostosowane do realiów polskiego rynku – wskazuje Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.

IT i technologie

Boom na sztuczną inteligencję w ochronie zdrowia ma dopiero nastąpić. Wyzwaniem pozostają regulacje i zaufanie do tej technologii

Sztuczna inteligencja ma potencjał, żeby zrewolucjonizować podejście do profilaktyki, diagnostyki i leczenia pacjentów, jednocześnie redukując ich koszty. W globalnej skali wartość rynku rozwiązań opartych na AI w opiece zdrowotnej rośnie lawinowo – w ub.r. wynosiła ponad 32 mld dol., ale do 2030 roku ta kwota ma się zwiększyć ponad sześciokrotnie. Również w Polsce narzędzia bazujące na AI zaczynają być wdrażane coraz szerzej, choć – jak wynika z lipcowego raportu SGH – prawdziwy rozwój potencjału sztucznej inteligencji w polskiej branży ochrony zdrowia ma dopiero nastąpić. Warunkiem jest stworzenie stabilnego i bezpiecznego środowiska dla rozwoju tej technologii, opartego na regulacjach prawnych i zaufaniu wszystkich interesariuszy.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.