Mówi: | Grzegorz Śniadała |
Funkcja: | przedstawiciel IT Club w ABSL |
Ponad 90 proc. firm świadczących usługi IT w Polsce planuje zwiększenie zatrudnienia. Poszukiwani programiści i analitycy biznesowi
93 proc. firm świadczących usługi IT w Polsce chce w ciągu najbliższych lat rozszerzyć swoją działalność, a tym samym zwiększyć zatrudnienie. Obecnie w branży pracuje ponad 140 tys. osób, a liczba ta wciąż rośnie. Poszukiwani będą analitycy biznesowi, programiści i specjaliści o umiejętnościach miękkich i z dobrą znajomością języków obcych. Usługi informatyczne z Polski dostarczane są w 25 językach.
– Branża zatrudnia obecnie około 140 tys. osób – mówi agencji Newseria Biznes Grzegorz Śniadała, przedstawiciel IT Club ABSL, organizacji zrzeszającej najważniejszych inwestorów z sektora nowoczesnych usług dla biznesu. – Według respondentów naszego badania IT Clubu ok. 90 proc. firm zamierza zwiększyć zatrudnienie jeszcze w tym roku. Zdecydowana większość z nich planuje rozszerzać zakres swojej działalności w ciągu kolejnych 2 latach. Dotyczy to przechodzenia w stronę coraz bardziej zaawansowanych zadań, np. analityki biznesowej, zarządzania projektami, architektury technicznej i biznesowej.
Ostatnie lata były dla branży IT wyjątkowo korzystne. Dane GUS-u wskazują, że od 2009 do 2013 roku liczba firm świadczących usługi IT wzrosła z 40,2 do 60,7 tys. Największe firmy zatrudniają 55 tys. osób, łącznie w całym sektorze pracuje ich ponad 140 tys.
Z raportu ABSL „Rynek usług IT w Polsce” wynika, że zatrudnienie będzie coraz większe. 91 proc. przedsiębiorstw wskazuje, że jeszcze w tym roku będzie poszukiwać nowych pracowników.
– Poszukiwane będzie szerokie spektrum zawodów: od analityków biznesowych, programistów, poprzez specjalistów od technologii sieciowych, po project managerów z dobrą znajomością języków i biznesu – ocenia ekspert.
Znajomość języków obcych jest w tym segmencie koniecznością. Usługi IT świadczone są z Polski w 25 językach, co wskazuje na globalną skalę biznesu. Działające w Polsce firmy świadczą usługi dla klientów z różnych części świata. W przypadku polskich firm dominują rodzimi klienci (88 proc.), a 64 proc. skupia się na zagranicznych markach. W przypadku firm z zagranicznym kapitałem usługi świadczone są globalnie.
– 80 proc. takich firm świadczy usługi na rzecz Europy Zachodniej, a ponad 50 proc. na rzecz klientów z Ameryki Północnej. Istnieją oczywiście kierunki, które są nieco niedoreprezentowane, takie jak Ameryka Południowa czy Azja, ale jest to pole do popisu dla nas i naszego rozwoju – ocenia Śniadała.
Raport ABSL pokazuje, że w ostatnich 3 latach w 90 proc. firm zwiększył się zakres świadczonych usług. Większość przedsiębiorstw realizuje co najmniej kilka procesów biznesowych, 93 proc. deklaruje też rozszerzanie zakresu swojej działalności w ciągu najbliższych dwóch lat. Dlatego na pracę mogą liczyć osoby o szerokich kompetencjach.
– Poszukujemy kompetencji twardych, związanych bezpośrednio z technologią, znajomości spraw sieciowych, systemów klasy ERP. Ważne są też umiejętności miękkie, które mogą pomóc naszym pracownikom w rozwoju takich specjalności, jak analityka biznesowa czy zarządzanie projektami – komentuje ekspert ABSL.
W najbliższych latach rynek usług IT będzie notować stabilny wzrost. Globalne wydatki firm na ten cel będą rosły średnio w tempie 4,6 proc. rocznie i na koniec 2018 roku mają wynieść 3,9 mld dolarów. Duża konkurencja między firmami IT i małe różnice między produktami oznaczają, że przyszłością sektora są te firmy, które najlepiej zaadaptują nowe technologie i odpowiedzą na potrzeby klientów.
– Dzisiejszy świat IT idzie coraz bardziej w kierunku konsumeryzacji. W zasadzie każdy, kto ma kartę kredytową, może zacząć dostarczać usługi. Firmy, które będą w stanie opanować takie technologie jak mobility, big data, media społecznościowe, automatykę, robotykę czy automatyzację procesów biznesowych przy pomocy wymienionych technologii, będą wygrywać na rynku w przyszłości – prognozuje Grzegorz Śniadała.
Czytaj także
- 2025-06-06: Ze względu na różnice w cenach surowce wtórne przegrywają z pierwotnymi. To powoduje problemy branży recyklingowej
- 2025-05-27: Globalny sektor finansowy mocniej otwiera się na blockchain. Nowe regulacje likwidują kolejne bariery na rynku
- 2025-05-19: Doda: Zostawiłam po sobie niesamowite dzieło filmowe, ale nie myślę o powrocie do branży. Mam za dużą traumę
- 2025-06-04: Bryska: Kończę prace nad nowym albumem. To jest bardzo osobisty krążek opowiadający o nowym okresie w moim życiu
- 2025-05-23: Zespół Kombii: W tym roku świętujemy 50-lecie naszej współpracy. Jesteśmy nadal w tym zawodzie z miłości do muzyki i do naszych fanów
- 2025-05-05: Konkurs NCBR i Orlenu ma wesprzeć najciekawsze rozwiązania dla przemysłu rafineryjno-petrochemicznego. Na ich rozwój trafi blisko 200 mln zł
- 2025-05-22: Unijne programy szansą dla polskiego przemysłu zbrojeniowego. Wkrótce uruchomione będzie 150 mld euro na niskooprocentowane pożyczki
- 2025-04-22: Duża zmiana w organizacji pracy w firmach. Elastyczność wśród najważniejszych oczekiwań pracowników
- 2025-05-06: Dla większości Polaków praca to obowiązek. Tylko niewielka część czuje satysfakcję z wykonywanych zadań
- 2025-05-19: Robotyzacja i automatyzacja stają się codziennością w produkcji i logistyce. To odpowiedź na wyzwania demograficzne
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

Ostateczny kształt rozszerzonej odpowiedzialności producenta wciąż pod znakiem zapytania. Przykładem dla Polski mogą być rozwiązania z Czech czy Belgii
Zgodnie z wytycznymi Unii Europejskiej do końca 2025 roku Polska powinna osiągnąć poziom recyklingu odpadów opakowaniowych na poziomie min. 65 proc. Trudno to osiągnąć bez wdrożenia systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP), który w świetle unijnych zaleceń powinien być zaimplementowany już w 2023 roku, a którego ostatecznego kształtu jeszcze nie znamy. Zagraniczni eksperci uważają, że Polska powinna iść w ślady Czech, Belgii i Włoch, stawiając na elastyczną organizację odpowiedzialności producenta (OOP).
Handel
Prof. G. Kołodko: Trump osiągnie efekt odwrotny od zamierzonego i spowolni rozwój Ameryki. Na wojnie handlowej z resztą świata to Stany mogą tracić najmocniej

– Liczne decyzje prezydenta Trumpa, nie tylko na polu ekonomicznym, są po prostu oparte na nieracjonalnych przesłankach, są fałszywe, są szkodliwe i dla Stanów Zjednoczonych, i dla innych, mówiąc językiem popularnym, są chore – ocenia prof. Grzegorz Kołodko, były minister finansów, i wskazuje m.in. na chaos spowodowany wprowadzaniem, zawieszaniem i przywracaniem ceł. Ekonomista w książce „Trump 2.0. Rewolucja chorego rozsądku” analizuje trumponomikę, a więc ekonomię i politykę gospodarczą pomysłu prezydenta oraz jej wpływ na gospodarkę, przestrzega przed zagrożeniami i wskazuje sposoby wyjścia z nasilającego się globalnego zamieszania. Autor ocenia też negatywnie pozaekonomiczne aspekty działalności amerykańskiego prezydenta z wyjątkiem jednego aspektu.
Farmacja
Samoleczenie generuje w UE oszczędności na poziomie 40 mld euro rocznie. Dzięki temu odciążone są europejskie systemy zdrowotne

Każdego roku Europejczycy leczą samodzielnie ok. 1,2 mld drobnych dolegliwości, w tym przeziębienie czy niestrawność. Zdaniem ekspertów wzmocnienie tych kompetencji społeczeństwa może być remedium na braki kadrowe w opiece zdrowotnej i jej deficyt budżetowy. Sięganie po leki bez recepty (OTC), suplementy diety i wyroby lecznicze pozwala uniknąć ok. 120 mln konsultacji lekarskich w skali roku, co odpowiada pracy nawet 36 tys. lekarzy pierwszego kontaktu. Samoleczenie generuje w UE oszczędności na poziomie 40 mld euro rocznie – wynika z danych przedstawionych podczas 61. konferencji AESGP, która odbyła się w Warszawie.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.