Mówi: | Jacek Kotłowski |
Funkcja: | wicedyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych |
Firma: | NBP |
Szybko przybywa pracowników zza wschodniej granicy. Zapotrzebowanie ze strony firm jest jednak znacznie większe
W Polsce pracuje około miliona Ukraińców, a w ciągu najbliższych dwóch lat ich liczba będzie rosnąć o 200–300 tysięcy – ocenia NBP. Naszą granicę w poszukiwaniu pracy coraz częściej przekraczają też Gruzini czy Białorusini. Mimo takiej dynamiki to wciąż za mało, by zaspokoić zapotrzebowanie na pracowników ze strony firm. Wyzwaniem jest także zatrzymanie cudzoziemców w Polsce.
– Na rynku pracy obserwujemy bardzo wysoki popyt na pracę, jednocześnie widzimy już pewne ograniczenia po stronie podaży pracy, ale nie zmienia to faktu, że liczba pracujących nadal rośnie. Pocieszający jest fakt, że uruchamiają się rezerwy aktywności zawodowej, zwłaszcza wśród osób w wieku przedemerytalnym, 45–60 lat, gdzie nasza aktywność zawodowa była relatywnie nisko na tle UE, ale w ostatnich latach wzrosła o prawie 10 pkt proc. Tam cały czas są jeszcze dosyć duże rezerwy – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Jacek Kotłowski, wicedyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych w Narodowym Banku Polskim.
W ostatnim czasie coraz ważniejszym źródłem pracowników na polskim rynku pracy stają się kraje za naszą wschodnią granicą. W 2017 roku pracodawcy złożyli ponad 1,7 mln oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy Ukraińcom. Jak wynika z szacunków NBP, pracuje u nas już ponad 1 mln osób z Ukrainy, a w kolejnych latach ta liczba ma rosnąć o 200–300 tys. rocznie. Istnieje jednak szereg czynników, które mogą wpłynąć na te szacunki, jak np. polityka wizowa UE czy też sytuacja na Ukrainie.
– Ci pracownicy bardzo szybko integrują się z polskim społeczeństwem, a jednocześnie są bardzo dobrymi pracownikami – mówi Jacek Kotłowski. – Pewnie byłoby bardzo korzystne, gdyby można było łatwiej zatrudniać pracowników zagranicznych czy gdyby ułatwić im przyjazd i znalezienie zatrudnienia w Polsce. Te ułatwienia stopniowo wchodzą, ale podejrzewam, że są nadal jeszcze niewystarczające, żeby w pełni odpowiedzieć na popyt firm.
Kotłowski wskazuje, że najłatwiej jest pozyskać pracowników z rynków najbliższych. Zatrudnienia w naszym kraju, poza Ukraińcami, szukają także pracownicy z Mołdawii, Gruzji czy Białorusi. Pracodawcy mogliby także sięgać po kadry z dalszych rynków, ale w ich przypadku zarówno procedury związane z zatrudnieniem, jak i proces integracji ze społeczeństwem trwają dłużej niż w przypadku Ukraińców czy Białorusinów.
Dyrektor w NBP podkreśla, że istotne są zachęty do tego, by imigranci zarobkowi traktowali Polskę jako rynek docelowy.
– Pozostaniu w Polsce bardzo sprzyjają niewielka bariera językowa, bliskość geograficzna i kulturowa, więc grupa osób, która chce jechać dalej na Zachód, jest stosunkowo niewielka – podkreśla Jacek Kotłowski. – Poza tym w Polsce jest im dużo łatwiej podjąć pracę, w innych krajach UE te ograniczenia są dużo silniejsze, ale trzeba stwarzać różnego rodzaju bodźce i zachęty, żeby pracownicy zostali na dłużej, żeby nie byli tylko pracownikami sezonowymi.
Potwierdza to badanie „Barometr Imigracji Zarobkowej (I półrocze 2018)” Personnel Service. Ponad połowa Ukraińców wskazuje, że wybrała Polskę ze względu na niewielką odległość. 44 proc. wybrało nasz kraj z uwagi na wysokość zarobków – w porównaniu do minimalnej pensji na Ukrainie (w przeliczeniu ok. 480 zł) nasze minimalne wynagrodzenie (2000 zł brutto) jest dla nich bardzo atrakcyjne. Kolejne powody wskazywane przez co trzeciego pracownika to niska bariera językowa oraz obecność rodziny i znajomych w Polsce.
Jednak tylko co dziesiąty pracownik z Ukrainy myśli o pozostaniu w Polsce na stałe. Zdecydowana większość zamierza jednak wrócić do ojczyzny. Tylko 0,5 proc. pracowników deklaruje, że posiadają w Polsce mieszkanie lub dom, a kolejne 3 proc. myśli o zakupie nieruchomości.
Istotnym czynnikiem, który mógłby zatrzymać pracowników z Ukrainy w Polsce, jest stabilna sytuacja ekonomiczna kraju.
– Polska gospodarka jest obecnie w fazie dojrzałej ekspansji. Bardzo korzystne jest to, że rozwijamy się nie tylko szybko, ale również bez narastania istotnych nierównowag – inflacja jest nisko, saldo rachunku obrotów bieżących jest korzystne, nie widzimy właściwie takich miejsc w gospodarce, gdzie powstawałyby jakieś nierównowagi i to jest najkorzystniejsze – ocenia Kotłowski.
Czytaj także
- 2024-11-04: Sztuczna inteligencja wzbudza w Polakach głównie ciekawość i obawy. Ponad połowa widzi w niej zagrożenie
- 2024-10-22: Rząd pracuje nad nowymi przepisami o płacy minimalnej. Zmienią one sposób jej obliczania
- 2024-10-08: Państwowa Inspekcja Pracy nie ma narzędzi do walki z nadużyciami w umowach cywilnoprawnych. Reforma tej instytucji ma to zmienić
- 2024-10-23: Nowe przepisy mają poprawić sytuację osób zatrudnionych przez platformy cyfrowe. Wprowadzają domniemanie stosunku pracy
- 2024-07-19: Investors TFI: Hossa na giełdach nie skończy się przed 2026 rokiem. Wszystko będzie zależeć od trendu na Wall Street
- 2024-07-17: Prace nad przepisami o asystencji osobistej na ostatniej prostej. Pomoże ona zaktywizować zawodowo osoby z niepełnosprawnościami i ich opiekunów
- 2024-07-04: Ukraińcy mają podobne problemy związane z ochroną zdrowia, co Polacy. Problemem jest długi czas oczekiwania na wizytę i wysokie koszty leków
- 2024-08-02: Ukraińscy uchodźcy w Polsce mają coraz lepszy dostęp do opieki zdrowotnej. Większość z nich zgłasza się do lekarza z chorobami ostrymi
- 2024-07-02: Cudzoziemcy odgrywają coraz większą rolę na polskim rynku pracy. Firmy wciąż obawiają się skomplikowanych i długotrwałych procedur
- 2024-07-16: Handel odczuwa kryzys demograficzny. Pracownicy zagraniczni i automatyzacja sposobem na niedobór kadr
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Rolnictwo
Dane satelitarne w użyciu urbanistów i samorządowców. Mogą im służyć do przygotowania na zmiany klimatu
Do 2031 roku rynek usług związanych z danymi satelitarnymi ma wzrosnąć ponad czterokrotnie – przewidują analitycy. Na rosnącą podaż wpływ może mieć nałożony na dużą część przedsiębiorców, w tym producentów rolnych, obowiązek raportowania wpływu środowiskowego. Dane satelitarne są jednak cennym narzędziem również w rękach urbanistów i samorządowców. Z dokładnością do milimetrów pokazują zjawiska takie jak np. osiadanie gruntów, co pozwala na wczesne podejmowanie decyzji o kluczowych modernizacjach infrastruktury.
Prawo
Nałóg nikotynowy wśród nieletnich zaczyna się najczęściej od e-papierosów. Przyciągają ich słodkie, owocowe smaki tych produktów
Co czwarty uczeń ma za sobą inicjację nikotynową, a dla większości z nich pierwszym produktem, po jaki sięgnęli, był e-papieros. Zdecydowana większość uczniów używających nikotyny korzysta właśnie z e-papierosów, a prawie połowa nie ma problemu z ich zakupem – wskazują nowe badania przeprowadzone z okazji Światowego Dnia Rzucania Palenia. Eksperci podkreślają, że niebezpiecznym produktem, z uwagi na ryzyko uzależnienia behawioralnego, są także e-papierosy beznikotynowe. Trwają prace nad przepisami, które m.in. zakażą ich sprzedaży nieletnim.
Ochrona środowiska
Futra z negatywnym wpływem na środowisko na każdym etapie produkcji. Wiąże się z 400-krotnie większym zużyciem wody niż poliestru
Biznes futrzarski ma negatywny wpływ na środowisko naturalne – podkreślają eksperci Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Hodowle powodują zatrucie wód i gleb oraz są zagrożeniem dla bioróżnorodności. Z kolei produkcja futra z norek, lisów i jenotów generuje znacznie większe niż bawełna czy poliester emisje gazów cieplarnianych, zużycie wody i zanieczyszczenie wody. 25 listopada obchodzimy Dzień bez Futra, który ma zwrócić uwagę na cierpienie zwierząt hodowanych na potrzeby przemysłu futrzarskiego oraz promować etyczne i ekologiczne wybory w modzie.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.