Mówi: | Karolina Siedlik |
Funkcja: | radczyni prawna, kieruje Departamentem Energetyki i Projektów Infrastrukturalnych |
Firma: | CMS Cameron McKenna |
Prace nad poszukiwaniem gazu z łupków mogłyby przyspieszyć po ograniczeniu uprawnień organizacji ekologicznych
Szerokie uprawnienia pozarządowych organizacji środowiskowych podczas konsultacji społecznych umożliwiają im skuteczne blokowanie inwestycji w energetyce, w tym poszukiwań gazu łupkowego. – To jest bolączka polskiego sektora energetyki i górnictwa – uważa Karolina Siedlik z kancelarii prawnej CMS Cameron McKenna. Innymi barierami w prowadzeniu tych prac są niepewność co do przyszłych regulacji prawnych oraz udział państwa w koncesjach.
– Wszędzie tam, gdzie jest wymagana decyzja środowiskowa, pojawia się konieczność przeprowadzenia konsultacji publicznych. Ustawodawca polski poszedł do przodu przed unijnym i przyznał organizacjom pozarządowym szersze kompetencje niż wymagane dyrektywą UE, np. prawo odwoływania się w postępowaniu. Dyrektywa wymaga umożliwienia społeczeństwu zgłaszania uwag i zapewnia, że organ wydający decyzję musi je uwzględnić, rozważyć, nie może ich odrzucić bez uzasadnienia – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Karolina Siedlik.
Przytacza przykład planów rozbudowy Elektrowni Opole należącej do Polskiej Grupy Energetycznej. Fundacja ClientEarth złożyła w maju skargę do Komisji Europejskiej przeciwko polskiemu rządowi, sprzeciwiając się tej inwestycji i zwracając uwagę na to, że węglowe bloki miały powstać bez ekspertyzy CCS readiness, pokazującej możliwości zastosowania technologii do wychwytywania dwutlenku węgla. Dzięki niej miałaby zostać ograniczona emisja tego gazu. Również amerykański Chevron mierzy się z protestami mieszkańców, którzy sprzeciwiają się poszukiwaniu gazu łupkowego w okolicy ich domów. Koncern musiał na początku grudnia z podobnego powodu wstrzymać po raz drugi prace również w Rumunii.
– Organizacje środowiskowe, również niemające stażu, działające w zupełnie innych obszarach kraju, uczestniczą na prawach strony w postępowaniu. A co gorsza, mogą dołączyć w późniejszych etapach postępowania jako strona i na przykład odwoływać się przez kolejne instancje. To jest polska specyfika – przekonuje radczyni prawna. – Od dłuższego czasu toczy się dyskusja, że należy te uprawnienia zredukować, zmienić procedury.
ClientEarth odpowiada, że polskie regulacje musiały zostać zmienione i dopiero ich obecny kształt jest zgodny z unijnymi regulacjami. Wcześniej Komisja Europejska zarzucała Polsce, że organizacje ekologiczne i strony postępowania mają odmienne uprawnienia, co było niezgodne z prawem unijnym (i przepisami zawartymi w Konwencji z Aarhus). Chodzi o ustawę o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko. Jej brzmienie (konkretnie art. 44) jest wynikiem uwzględnienia przez ustawodawcę polskiego zarzutów Komisji Europejskiej. Dotyczył on nieprawidłowej transpozycji dyrektywy w sprawie oceny skutków wywieranych przez niektóre przedsięwzięcia publiczne i prywatne na środowisko naturalne.
– Choćby z tego powodu należy przyjąć, że ograniczenie uprawnień organizacji ekologicznych (np. przez uniemożliwienie im uczestniczenia w postępowaniu na prawach strony i odwoływania się od wydanych decyzji) nie jest uzasadnione. Bo w takim przypadku Polska zostałaby narażona na te same zarzuty, z powodu których postanowiono uchwalić ustawę w obecnym brzmieniu – mówi Bolesław Matuszewski, adwokat, pełnomocnik ClientEarth.
Zdaniem Karoliny Siedlik, problemem dla inwestorów jest również to, że decyzje środowiskowe wydają organy gminy.
– Wydaje się, że scentralizowanie tego w organach ochrony środowiska, chociażby w Regionalnych Dyrekcjach Ochrony Środowiska, już by dużo dało. Wtedy przynajmniej można by ustalić jednolite podejście, które te organy by stosowały. W tej chwili jest tak, że w takich samych stanach faktycznych i prawnych, decyzje są różne – mówi ekspertka.
Podkreśla, że inwestowanie w Polsce w poszukiwania gazu łupkowego obarczone jest wysokim ryzykiem także z innych powodów. Rząd zaprezentował założenia do ustawy węglowodorowej 16 października 2012 r. i od tego czasu zmieniają się koncepcje, ale nadal nie wiadomo, jakie będą nowe regulacje. Eksperci zwracają uwagę, że oznacza to niepewność co do opłat eksploatacyjnych i podatków oraz niestabilność prawa.
– Zanim firma zainwestuje duże pieniądze obciążone wielkim ryzykiem, musi wiedzieć, jaka ma być ta kwota i musi mieć pewność, że w okresie zwrotu z inwestycji ta sytuacja nie zmieni się – podkreśla Siedlik.
Przyznaje, że kontrowersje budzi również kwestia Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych (NOKE), czyli spółki, która według planu rządu ma mieć udziały w zyskach z wydobycia węglowodorów proporcjonalne do udziału w kosztach. Zgodnie z dotychczasowymi ustalenia nie będą mogły przekroczyć 5-proc. udziału w ramach jednej koncesji. Dla porównania w przypadku państwowych instytucji w Danii wynosi on 20 proc. (gaz i ropa), w Holandii ok. 40-50 proc. (gaz i ropa), a w Norwegii – ok. 24 proc. (ropa) i ok. 46 proc. (gaz). Mimo to inwestujący w łupki w Polsce 11 grudnia zwrócili się do ministra środowiska Macieja Grabowskiego protestując przeciwko powołaniu do życia NOKE.
– NOKE też jest ryzykiem, zwłaszcza dlatego, że podmioty zagraniczne niekomfortowo czują się z przymusowo dobranym partnerem publicznym, który ma dość istotne uprawnienie. Natomiast myślę, że ta kwestia będzie łatwiejsza do rozwiązania niż brak pewności co do systemu podatkowego – podkreśla Karolina Siedlik.
Czytaj także
- 2024-11-22: Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież
- 2024-11-22: Artur Barciś: Od sztucznej inteligencji dowiedziałem się, że zmarłem na scenie. Dla niej jestem kompletnie nikim
- 2024-09-26: Polska prezydencja w Radzie UE będzie szansą na kształtowanie polityki gospodarczej Unii. Przedsiębiorcy mają swoje oczekiwania
- 2024-08-23: Beton z alg czy szkło fotowoltaiczne. Ekologiczne innowacje zmieniają sektor budowlany
- 2024-07-18: Organizacje pacjentów borykają się z brakiem finansowania. Ten problem dotyczy całego systemu ochrony zdrowia
- 2024-07-25: Banki spółdzielcze z coraz większą rolą w finansowaniu rolników i firm. Nadmierne regulacje i niejednoznaczne przepisy ograniczają ich rozwój
- 2024-07-03: Na rynku kapitałowym brakuje indywidualnych inwestorów. Nowe regulacje UE mają pobudzić ich zaangażowanie
- 2024-06-17: Połowa Polaków nie potrafi odróżnić oryginalnego produktu od podróbki. Sklepy internetowe wdrożyły technologie blokujące nieautentyczne towary
- 2024-06-24: Przepisy dotyczące tzw. nowej żywności nie nadążają za tempem badań. Na rynku pojawia się coraz więcej innowacyjnych produktów opracowanych w laboratoriach
- 2024-07-04: Europejskie sklepy internetowe skarżą się na nieuczciwą konkurencję z Chin. Apelują o lepszy nadzór nad rynkiem
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Trwają prace nad ostatecznym kształtem ustawy o związkach partnerskich. Kluczowe są kwestie tzw. małej pieczy
– Trwają rozmowy nad wypracowaniem konsensusu, który pozwoli na poparcie ustawy o związkach partnerskich przez większość sejmową – mówi ministra ds. równości Katarzyna Kotula. Jak podkreśla, rządowy projekt jest minimum, ale dlatego trzeba go wykorzystać do maksimum, by zabezpieczyć partnerów i dzieci wychowujące się w takich rodzinach. Szczególnie ważna jest kwestia tzw. małej pieczy. W toku konsultacji publicznych i międzyresortowych wpłynęło kilkaset stron uwag i kilka tysięcy maili.
Handel
Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież
Saszetki z nikotyną są dostępne na rynku od kilku lat, ale nadal nie ma żadnych unijnych ani krajowych regulacji dotyczących ich oznakowania, reklamy czy sprzedaży. To powoduje, że tzw. pouches są bardzo łatwo dostępne, bez większych problemów można je kupić nawet przez internet, co przekłada się na ich rosnącą popularność, także wśród dzieci i młodzieży. Eksperci apelują o pilne uregulowanie tego rynku.
Problemy społeczne
Dane satelitarne będą częściej pomagać w walce z żywiołami w Polsce. Nowy system testowany był w czasie wrześniowej powodzi
Światowa Organizacja Meteorologiczna podaje, że w ciągu ostatnich 50 lat pięciokrotnie zwiększyła się liczba katastrof naturalnych na świecie. Jednocześnie nowe możliwości w zakresie wczesnego ostrzegania i zarządzania kryzysowego pozwoliły ograniczyć liczbę ofiar trzykrotnie. Coraz częściej pomagają w tym dane satelitarne, czego przykładem było wykorzystanie nowego systemu Poland’s Civil Security Hub w trakcie wrześniowej powodzi na południowym zachodzie kraju.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.