Mówi: | Piotr Siergiej |
Funkcja: | rzecznik |
Firma: | Polski Alarm Smogowy |
Warszawa przygotowuje się do wdrożenia strefy czystego transportu. Mieszkańcy stolicy na starcie będą zwolnieni z jej ograniczeń
W całej Europie jest ok. 330 stref czystego transportu, które pomagają redukować ilość zanieczyszczeń i poprawiać jakość powietrza w miasta. W Polsce pierwsza taka strefa zacznie funkcjonować od 1 lipca tego roku w Warszawie. Jednak związane z nią ograniczenia nie dotkną na razie samych mieszkańców stolicy – warszawiacy będą zwolnieni z ograniczeń do 31 grudnia 2027 roku, co ma dać im czas na przygotowanie się do nowych zasad. – Strefa co kilka lat będzie mieć nową odsłonę i do poruszania się w niej będą dopuszczane coraz nowsze pojazdy – informuje Piotr Siergiej, rzecznik Polskiego Alarmu Antysmogowego.
Strefa czystego transportu (SCT) to obszar miasta, po którym swobodnie mogą się poruszać tylko pojazdy spełniające określone normy, co redukuje zanieczyszczenie powietrza. W grudniu ub.r. Rada m.st. Warszawy przegłosowała uchwałę dotyczącą utworzenia takiej strefy w stolicy. Ma ona objąć obszar całego Śródmieścia i fragmenty otaczających je dzielnic centralnych. Granice strefy będą się pokrywać z głównymi drogami i liniami kolejowymi, wyznaczą je: al. Prymasa Tysiąclecia, Aleje Jerozolimskie, Trasa Łazienkowska, al. Stanów Zjednoczonych, ul. Wiatraczna, a następnie tory kolejowe wzdłuż północnej obwodnicy kolejowej aż do al. Prymasa Tysiąclecia (ulice graniczne będą się znajdowały poza strefą czystego transportu). Jak podaje warszawski Ratusz, łącznie SCT obejmie obszar ok. 37 km kw., czyli 7 proc. powierzchni stolicy.
– Strefa czystego transportu pojawi się w stolicy 1 lipca 2024 roku na terenie rozszerzonego Śródmieścia. Co do pojazdów, które będą mogły się w tej strefie poruszać, ograniczenia są dwa: dla samochodów z silnikiem Diesla – do strefy nie wjadą samochody starsze niż 18 lat – oraz dla samochodów z silnikiem benzynowym – w tym przypadku do strefy nie wjadą samochody starsze niż 27 lat. Mowa tu więc o naprawdę bardzo starych pojazdach – mówi agencji Newseria Biznes Piotr Siergiej.
O granicach wyznaczonej strefy będą informowały specjalne znaki (nie będzie szlabanów), a zgodnie z art. 96c Kodeksu wykroczeń za złamanie zakazu będzie grozić 500 zł grzywny.
– Podobają nam się ograniczenia dla samochodów, które są stosunkowo łagodne, i to jest na początek dobry pomysł. Natomiast geograficzne ograniczenie tej strefy sprawi, że jej wpływ będzie mniejszy, niż byśmy oczekiwali. Mam nadzieję, że w ramach dyskusji społecznej będzie szansa ewentualnie na poszerzenie tej strefy w przyszłości – mówi rzecznik Polskiego Alarmu Antysmogowego. – Strefa czystego transportu w Warszawie powstała w drodze kompromisu. My postulowaliśmy, aby ona była dużo większa i szersza. Niemniej taki był konsensus polityczny i drogą kompromisu taką strefę udało się wprowadzić.
Warszawa należy do miast o najbardziej zanieczyszczonym powietrzu w Europie, a jedną z głównych tego przyczyn jest właśnie korzystanie przez mieszkańców z prywatnych samochodów. Z badania emisyjności pojazdów na warszawskich ulicach, przeprowadzonego jesienią 2020 roku przez zespół naukowców z ICCT (Międzynarodowej Rady ds. Czystego Transportu), wynika, że najwięcej zanieczyszczeń pochodzi od starszych samochodów, zwłaszcza tych z silnikiem Diesla. Pomiary blisko 150 tys. pojazdów wykazały, że samochody wyprodukowane przed 2006 rokiem, choć stanowiły tylko 17 proc. floty, odpowiadały za 37 proc. emisji tlenków azotu (NOx) i 52 proc. emisji pyłów (PM). Dlatego właśnie stolica zdecydowała się na utworzenie SCT – aby zmniejszyć związane z ruchem drogowym, szkodliwe dla zdrowia emisje z rur wydechowych.
– Dobrze, że ta strefa w Warszawie się pojawiła i będzie wywierać wpływ na jakość powietrza w stolicy. Poza tym wpłynie też na naszą mentalność, bo kiedy zacznie już funkcjonować, to będziemy mogli zauważyć, co się zmienia. Jakość powietrza bez wątpienia się poprawi, na pewno po strefie będą się też poruszać nieco młodsze samochody, będzie tam po prostu łatwiej żyć. Ten początek funkcjonowania strefy jest bardzo ważny, żeby pokazać, że to nie jest nic strasznego, że nie ma się czego obawiać. W końcu w całej Europie takich stref jest już ok. 330 i ta liczba rośnie – mówi rzecznik Piotr Siergiej.
Wymogi dotyczące standardów emisji spalin dla aut poruszających się po warszawskiej SCT będą systematycznie zaostrzane – począwszy od 2026 roku co dwa lata. Strefa ma osiągnąć pełną funkcjonalność i docelowy kształt w 2032 roku, po wprowadzeniu ostatniego, piątego etapu ograniczeń dla samochodów z silnikiem Diesla sprzed 2020 roku (maksymalny wiek pojazdu 12 lat lub norma Euro6d) oraz samochodów benzynowych sprzed 2014 roku (maksymalny wiek 18 lat lub norma Euro6)
– Ta zmiana będzie się odbywała stopniowo, żeby mieszkańcy mogli się do tego przyzwyczaić, oswoić się z tym – zapowiada ekspert. – Mieszkańcy Warszawy – którzy są w niej zameldowani i płacą tu podatki – będą z tych regulacji zwolnieni. Przepisy w strefie czystego transportu nie będą ich dotyczyć jeszcze przez kolejne cztery lata, czyli aż do początku 2028 roku. W praktyce mieszkaniec Otwocka czy Grodziska Mazowieckiego nie wjedzie swoim starym samochodem do strefy, ale mieszkaniec stolicy nawet z dużo starszym pojazdem będzie mógł się po niej poruszać.
Oprócz mieszkańców stolicy przepisy uchwalone przez Radę m.st. Warszawy wprowadziły również dodatkowy wyjątek dla seniorów (osób, które do końca 2023 roku ukończą 70 lat). Jednak obydwa te wyjątki będą mieć zastosowanie tylko w przypadku osób, które były już właścicielami swoich starych pojazdów przed 1 stycznia 2024 roku. Samochody nabyte po tej dacie będą musiały spełniać wymogi już od początku obowiązywania SCT. Istotny jest jednak fakt, że zgodnie z przepisami każdy będzie miał możliwość wjazdu do strefy cztery razy w ciągu roku kalendarzowego, niezależnie od tego, czy jego auto spełnia normy emisji spalin.
Na obszarze warszawskiej SCT przewidziany jest mieszany system kontroli, obejmujący zarówno patrole kontrolujące pojazdy w ruchu wewnątrz strefy i na jej wlotach, jak i system kamer na wjeździe do strefy. Jeśli pojawi się taka potrzeba, będzie on rozbudowywany.
Z badań przeprowadzonych na zlecenie stołecznego Ratusza wynika, że prawie 70 proc. dorosłych mieszkańców Warszawy, w tym 66 proc. regularnie poruszających się samochodem kierowców, popiera wprowadzenie w stolicy strefy czystego transportu. Ponadto według badania przeprowadzonego w końcówce 2022 roku aż 87 proc. mieszkańców i mieszkanek Warszawy chce, aby władze lokalne podejmowały działania mające na celu ograniczenie zanieczyszczenia powietrza.
– Strefy czystego transportu wywierają pozytywny wpływ na jakość powietrza, co widzimy chociażby na przykładzie Barcelony, Berlina czy Londynu, bo tam spadki zarówno pyłów zawieszonych, jak i tlenków azotu są znaczące, sięgające nawet 50 proc. W Warszawie ta strefa będzie dość mała, ponadto mieszkańcy stolicy są z niej wyłączeni, więc ona będzie mieć pewien wpływ, choć nie będzie on taki, jakiego my byśmy jako aktywiści oczekiwali. Niemniej ważne jest to, że ona w ogóle zaistnieje, że będziemy mogli się z tym oswoić i zobaczyć, że to nie jest nic groźnego. Mam nadzieję, że dzięki temu łatwiej będzie później rozmawiać o rozszerzeniu tej strefy, zmianie przepisów, być może też o podobnych strefach w innych miejscowościach. To jest dopiero początek, tak to potraktujmy – podkreśla ekspert PAS.
Czytaj także
- 2025-03-04: Przedsiębiorcy apelują o deregulację i stabilny system podatkowy. Obecne przepisy są szczególnie uciążliwe dla małych i średnich firm
- 2025-03-03: Rusza nowy sezon rowerów publicznych. Na ten element zrównoważonej mobilności stawia coraz więcej polskich miast [DEPESZA]
- 2025-02-28: Polsko-brytyjska współpraca gospodarcza nabiera rozpędu. Dobre perspektywy dla wspólnych projektów energetycznych i obronnych
- 2025-02-28: Branża AGD podnosi się po trudnym okresie. Liczy na wsparcie w walce z silną konkurencją z Chin
- 2025-02-21: Polacy przerzucają się na piwa bezalkoholowe. Segment rośnie o 17 proc., podczas gdy cały rynek piwa się kurczy
- 2025-02-25: Trwa nabór wniosków do programu dopłat do elektryków. Bez zmiany systemu podatków może być krótkotrwałym mechanizmem wsparcia rynku
- 2025-03-03: Polska uzależniona od leków z importu. To zagrożenie dla bezpieczeństwa lekowego kraju
- 2025-02-19: Polskie mleczarstwo przygotowuje się do silniejszej konkurencji na zagranicznych rynkach. Potrzebuje wsparcia systemowego
- 2025-02-27: Biodegradowalne materiały mogą rozwiązać problem zanieczyszczenia plastikiem. Na razie to jednak kosztowna alternatywa
- 2025-02-25: Polska systematycznie odchodzi od węgla. Unijny cel redukcji emisji do 2030 roku może się jednak nie udać
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Prawo

Przedsiębiorcy apelują o deregulację i stabilny system podatkowy. Obecne przepisy są szczególnie uciążliwe dla małych i średnich firm
Deregulacja pozostaje jednym z najważniejszych wyzwań dla polskiej gospodarki. Uproszczenie przepisów i zmniejszenie biurokracji to czynniki, które mogą się przyczynić do wzrostu konkurencyjności polskich przedsiębiorstw i poprawy warunków prowadzenia działalności gospodarczej – wynika z analiz Business Centre Club. Na potrzebę deregulacji i stabilnego systemu podatkowego wskazywali przedsiębiorcy nagrodzeni w finale 32. edycji konkursu Lider Polskiego Biznesu, którego organizatorem jest Business Centre Club.
Konsument
W tym roku 70 proc. odpadów szklanych powinno trafić do recyklingu. Polska sporo poniżej tego poziomu

W Polsce co roku zbierane jest ok. 750 tys. t szkła, czyli nieco ponad połowa szklanych opakowań wprowadzonych na rynek. W dodatku 20 proc. zebranego surowca to zanieczyszczenia innymi materiałami, np. ceramiką czy porcelaną, które nie nadają się do recyklingu. Polska traci na tym ok. 400 tys. t szkła, które mogłoby zostać ponownie przetworzone i wykorzystane. Duża część tej straty to efekt nieodpowiedniej segregacji i niskiej świadomości konsumentów. Zgodnie z wymogami UE w tym roku odsetek zebranego szkła powinien sięgnąć 70 proc.
Firma
Coraz więcej firm decyduje się na automatyzację procesów. Zwroty z inwestycji są możliwe już w ciągu kilku miesięcy

Chociaż odsetek firm wdrażających automatyzację rośnie, to wciąż wiele przedsiębiorstw nie wie, czym ten proces jest i jakie się z nim wiążą korzyści. Tymczasem badania rynkowe wskazują, że przedsiębiorstwa inwestujące w obszar automatyzacji i sztucznej inteligencji są bardziej efektywne i osiągają lepsze wyniki, a zwrot z inwestycji możliwy jest już w ciągu pierwszych kilku miesięcy od wdrożenia. – Warunkiem jest jednak wybór właściwego procesu do zautomatyzowania i odpowiednie przygotowanie go do tej zmiany – podkreślają eksperci platformy FlowDog.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.