Mówi: | Łukasz Wojtasik |
Firma: | Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę |
Problem wykorzystywania seksualnego dzieci online wymaga pilnych regulacji. To może wymagać rezygnacji w pewnym stopniu z szyfrowania korespondencji
– Problem wykorzystywania seksualnego dzieci w internecie potrzebuje konkretnych regulacji – podkreślają eksperci Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. I liczą, że pojawią się one zarówno na forum krajowym, jak i unijnym. Dziś tymczasowe rozporządzenie, wprowadzając odstępstwo od przepisów UE dotyczących prywatności, daje platformom internetowym możliwość dobrowolnego wykrywania materiałów przedstawiających seksualne wykorzystywanie dzieci. Nowe propozycje przepisów na forum zakładają jednak, że zmieni się to w obowiązek. To budzi szereg pytań o prywatność i potencjalne nadużycia.
Jak wynika z raportu Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę „Diagnoza przemocy wobec dzieci w Polsce 2023”, 26 proc. nastolatków (w wieku 13–17 lat) zostało w swoim życiu wykorzystanych seksualnie bez kontaktu fizycznego, a tylko w roku poprzedzającym badanie – 14 proc. Eksperci do tej kategorii zaliczyli: ekshibicjonizm, słowną przemoc seksualną, uwodzenie dzieci w internecie oraz niechciany seksting, czyli udostępnienie innym osobom zdjęć lub filmu przedstawiających kogoś nago lub prawie nago bez jego zgody. Uwodzony w internecie był co 10. nastolatek, a 3 proc. respondentów zadeklarowało, że bez ich zgody ktoś udostępnił ich nagie lub półnagie zdjęcie innym osobom. Znacznie częściej na przypadki uwodzenia w sieci wskazują dziewczyny (14 proc. vs. 5 proc. chłopców).
– Problem wykorzystywania seksualnego dzieci w internecie potrzebuje konkretnych regulacji – nałożenia na dostawców usług, big techy, na te firmy, które udostępniają treści w internecie, obowiązku sprawdzania tego, czy te treści przypadkiem nie krzywdzą dzieci, czy to nie są obrazy wykorzystywania seksualnego dzieci – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Łukasz Wojtasik z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. – Firmy, które dostarczają treści, powinny być zobowiązane do tego, żeby planować swoje usługi z myślą o tym, żeby one nie mogły być wykorzystane przeciwko dzieciom.
Prace nad takimi przepisami już się toczą na forum UE. Chodzi o rozporządzenie dotyczące zwalczania treści przedstawiających wykorzystywanie seksualne nieletnich. Propozycje zakładają m.in., że komunikatory internetowe będą musiały wykrywać znane i nieznane przypadki tego typu materiałów w treściach wizualnych i adresach URL, co oznacza konieczność skanowania wiadomości prywatnych. Dziś czasowo obowiązuje odstępstwo od przepisów UE o prywatności, które pozwala firmom na wykorzystanie technologii w celu wykrycia przypadków seksualnego wykorzystywania dzieci online. Mogą to robić jednak dobrowolnie, a nie w ramach obowiązków. Przepisy te wygasną w kwietniu 2026 roku, co ma zmobilizować instytucje unijne do przyspieszenia prac nad trwałymi ramami prawnymi.
– Takie prawo czeka na uchwalenie. Do 2026 roku powinno zacząć obowiązywać i to decyzja każdego kraju unijnego wpłynie na los tych przepisów, czy one będą mniej, czy bardziej restrykcyjne, czy zgodzimy się na to, jak większość obywateli w Unii Europejskiej, żeby jednak oddać trochę swoich praw na rzecz ochrony praw dzieci – mówi Łukasz Wojtasik.
Jak podkreśla, to, na co większość krajów się zgadza, to jest skanowanie zasobów internetu, by wyłapywać obrazy pornograficzne z udziałem dzieci, które już wcześniej zostały wykryte, i usuwać je z sieci. Kolejny krok to przeszukiwanie obrazów internetowych pod kątem nowych treści, do tej pory nigdzie nieskatalogowanych.
– To, co jest najbardziej kontrowersyjne, to jest to, czy jesteśmy skłonni zrezygnować z szyfrowania korespondencji w internecie, żeby przy wykorzystaniu technologii móc wyłapać nie tylko materiały pornograficzne, ale też dialogi czy frazy, które świadczą o tym, że z dużym prawdopodobieństwem dziecko może być uwodzone w celu wykorzystania seksualnego – podkreśla ekspert Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. – Musimy w jakiś sposób zrezygnować trochę z prywatności naszej, obywatelskiej w internecie na rzecz sprawdzania tych materiałów, sprawdzania korespondencji, sprawdzania zasobów internetowych.
W czerwcu swoje wątpliwości do propozycji przepisów przygotowanych przez prezydencję belgijską zgłosiły Konfederacja Lewiatan, Fundacja Panoptykon i Związek Pracodawców Branży Internetowej IAB Polska. Eksperci oceniają, przy pełnym poparciu dla potrzeby stworzenia ram prawnych w tym obszarze, że proponowane zapisy będą stanowić zagrożenie dla szyfrowania end-to-end, które gwarantuje, że wiadomość jest zaszyfrowana u nadawcy i odszyfrowana dopiero u odbiorcy. Jak podkreślają, po zmianach komunikacja miałaby być skanowana po stronie nadawcy, zanim zostanie zaszyfrowana. Sygnatariusze apelu do resortu cyfryzacji zwrócili również uwagę, że wprowadzenie w życie nowych przepisów otworzyłoby drzwi do szerszych naruszeń ze strony hakerów i wrogich użytkowników. Nałożyłoby również na podmioty komercyjne obowiązki właściwe dla podmiotów państwowych. Eksperci zastanawiają się również, czy możliwe byłoby stworzenie technologii, która blokowałaby wysyłanie zdjęć i linków bez inwigilacji pozostałej korespondencji.
– Temat ochrony dzieci przed przemocą w internecie już od dekad jest obecny i w zależności od klimatu politycznego, od osób, które się tym zajmują, ma lepszą albo gorszą passę, ale w dalszym ciągu nie jest tak, żeby ten problem był systemowo rozwiązany, żeby systemowo był podejmowany jako temat profilaktyki w szkołach, żeby systemowo zobowiązywał dostawców do tego, żeby maksymalnie dbali o bezpieczeństwo dzieci – mówi Łukasz Wojtasik. – Mam taką nadzieję, że to się zmieni. Zapowiadane są nowe rozwiązania prawne, po wakacjach powinniśmy poznać projekty ustaw, które zabezpieczają dzieci przed kontaktem ze szkodliwymi treściami. Ale miejmy też nadzieję, że dowiemy się szybko, że proponowane rozwiązania europejskie, które są teraz w zawieszeniu, również zostaną uchwalone. I miejmy nadzieję, że również rząd polski będzie zdecydowany na to, żeby maksymalnie zabezpieczyć dzieci w Polsce i Europie przed wykorzystywaniem seksualnym online.
Specjaliści zajmujący się bezpieczeństwem dzieci zwracają przy tym uwagę, że fundamentem działań o charakterze ochronnym jest wielopoziomowa, przemyślana edukacja.
– Musimy zapewnić dzieciom rzetelną edukację seksualną, żeby pokazać, jak stawiać granice i dlaczego. Musimy też zmienić system edukacji, żeby wszystkie te tematy były podejmowane obligatoryjnie w szkole. Musimy prowadzić kampanie społeczne, które uświadomią rodzicom, jak to jest ważny temat i jak zadbać o bezpieczeństwo dzieci. Musimy też stwarzać presję w kierunku dostawców usług, żeby brali odpowiedzialność za to, jak ich serwisy, aplikacje są wykorzystywane i czy oby nie stwarzają możliwości, żeby krzywdzić dzieci, a jeżeli tak się wydarza, to żeby miały obowiązek raportowania takich sytuacji – wymienia ekspert. – Od kilku miesięcy w całej Europie obowiązuje Digital Services Act, czyli prawo, które zobowiązuje serwisy społecznościowe i inne big techy do tego, żeby zadbać o skuteczną weryfikację wieku dzieci, żeby te młodsze dzieci nie korzystały z serwisów społecznościowych, komunikacyjnych, ale też serwisów pornograficznych.
Czytaj także
- 2024-12-17: W Parlamencie Europejskim ważne przepisy dla państw dotkniętych przez klęski żywiołowe. Na odbudowę będą mogły przeznaczyć więcej pieniędzy
- 2024-12-16: Polscy młodzi chemicy tworzą innowacje na światowym poziomie. Część projektów ma szansę trafić potem do przemysłu
- 2024-12-18: Co trzeci nastolatek nie rozmawia o pieniądzach z rodzicami. To ma wpływ na jego zachowania w świecie finansów
- 2024-12-10: Polska spółka stworzyła innowacyjny system poprawiający bezpieczeństwo pożarowe w kopalniach. Właśnie wchodzi z nim na globalny rynek
- 2024-12-12: Nowe obowiązki dla e-sklepów. Wchodzi w życie rozporządzenie o bezpieczeństwie produktów
- 2024-12-10: Europosłowie PiS: Europa traci na konkurencyjności. Potrzeba redefinicji polityki klimatycznej
- 2024-11-28: Pozew przeciwko Skarbowi Państwa za brak skutecznej walki ze smogiem. Może to wpłynąć na przyszłe regulacje
- 2024-12-02: Budowa sieci szybkiej łączności dla polskiej energetyki wchodzi w kolejny etap. Czas usuwania awarii będzie krótszy
- 2024-12-09: Zaangażowanie północnokoreańskich żołnierzy eskaluje konflikt w Ukrainie. Europosłowie wzywają do większej współpracy obronnej w UE
- 2024-11-27: Fundusze Norweskie wspierają innowacje w polskich firmach. Ponad 200 projektów otrzymało granty o wartości 92 mln euro
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Przemysł
Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.
Prawo
Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.