Mówi: | Deni Mazrekaj |
Funkcja: | adiunkt socjologii |
Firma: | Uniwersytet w Utrechcie |
Fake newsy są często rozpowszechniane przez przypadek. Najczęściej robią to mężczyźni o poglądach prawicowych
Fałszywe informacje są dziś częściej rozpowszechniane przypadkowo, przez osoby, które mają je za prawdziwe, niż celowo z zamiarem siania dezinformacji – wynika z badania ankietowego przeprowadzonego w Niemczech i Wielkiej Brytanii przez naukowców z Uniwersytetu w Utrechcie, Zayed University w Dubaju i Uniwersytetu Technicznego w Dreźnie. Badacze sprawdzili także, które grupy lepiej radzą sobie z rozpoznawaniem fake newsów. Najlepiej szło to starszym mężczyznom o wysokich dochodach i poglądach lewicowych. Z kolei panowie z prawicowymi poglądami najczęściej przekazywali dalej fałszywe newsy. Wyniki badań mogą pomóc właściwie nakierować kampanie informacyjne na temat szkodliwości fake newsów.
– Udostępnianie fake newsów jest dość niebezpieczne, ponieważ, jak mieliśmy okazję zaobserwować podczas pandemii COVID-19, pojawiło się wiele nieprawdziwych wiadomości na temat szkodliwości szczepionek, podczas gdy badania wskazują raczej na to, że szczepionki są bezpieczne. Takie informacje mogą mieć wpływ na społeczeństwo przy podejmowaniu ważnych decyzji zdrowotnych. Ponadto niebezpieczne może być rozpowszechnianie treści o charakterze rasistowskim czy mizoginistycznym na temat różnych mniejszości etnicznych czy płciowych. Te nieprawdziwe informacje mogą podsycać błędne postrzeganie wielu grup społecznych ze szkodą zarówno dla gospodarki, jak i całego społeczeństwa – tłumaczy w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Deni Mazrekaj, adiunkt socjologii na Uniwersytecie w Utrechcie.
Jego zespół pod koniec 2021 roku przeprowadził badania wśród 2,4 tys. Brytyjczyków i Niemców dotyczące tego, czy potrafią rozpoznać fałszywe wiadomości i na ile są skłonni do ich udostępniania innym. Newsy, które im zaprezentowano, dotyczyły m.in. tego, że papież Franciszek popiera Donalda Trumpa jako prezydenta czy że Donald Trump jest nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla.
– Pokazaliśmy około 4 tys. osób 10 nagłówków, z czego pięć było fałszywych, a pięć prawdziwych. Następnie poprosiliśmy te osoby o ocenę prawdziwości tych nagłówków i w jakim stopniu były one skłonne do ich udostępnienia – opowiada Deni Mazrekaj. – Dowiedzieliśmy się, że większość ludzi udostępnia fałszywe informacje przez przypadek, a nie celowo, oraz że pewne grupy osób lepiej radzą sobie z identyfikacją fałszywych wiadomości od innych. Stwierdziliśmy na przykład, że starsi mężczyźni o wysokich dochodach o poglądach lewicowych mieli tendencję do skuteczniejszego wykrywania nieprawdziwych wiadomości.
Kobiety i uczestniczki, które sytuowały się politycznie w centrum, wypadły pod tym względem gorzej w porównaniu do tej grupy. W większości przypadków fake newsy rozpowszechniane są niejako przez przypadek – przez osoby, które wierzą, że te informacje są prawdziwe.
– Powodem może być chęć podzielenia się informacją z innymi, na przykład przez udostępnianie nagłówków. Jeśli ludzie myślą, że są one prawdziwe, w ich przekonaniu udostępniają innym rzetelne informacje – podkreśla socjolog. – Celowe rozpowszechnianie fałszywych informacji przez osoby, które wiedziały, że są one nieprawdziwe, stanowiło niewielki odsetek.
Badacze wywnioskowali także, że celowe udostępnianie fałszywych wiadomości zdarzało się rzadziej kobietom, osobom starszym i lepiej wykształconym, a częściej osobom o wyższych dochodach i prawicowych poglądach.
– Oprócz tego zebraliśmy przekonujące dane na temat nadmiernej pewności przy identyfikacji nieprawdziwych informacji. Osoby zbyt pewne miały tendencję do mniejszej skuteczności w rozpoznawaniu fałszywych wiadomości – mówi ekspert. – Tak przedstawiają się wnioski, ale mechanizmy, które za nimi stoją, należy traktować raczej orientacyjnie – nie możemy stwierdzić na pewno, że tak rzeczywiście jest. Należy zaznaczyć, że nie są to wyniki przyczynowe – to bardzo ważne. Są to wyniki korelacyjne, a badanie jest nadal rozwijane.
Jego zdaniem wyniki badania mogą pomóc lepiej kreować kampanie na rzecz walki z fake newsami i kierować je do grup najbardziej podatnych. Byłoby to rozwiązanie bardziej efektywne, również kosztowo.
– Warto weryfikować wiadomości w różnych źródłach medialnych, a także odwoływać się do mediów cieszących się renomą. Co prawda one również mogą podawać nieprawdziwe informacje, ale weryfikacja w różnych źródłach jest jednym ze sposobów walki z fake newsami. Warto także wyjść poza własną polityczną bańkę informacyjną i odwoływać się do źródeł medialnych, które nie reprezentują naszych przekonań. W ten sposób można próbować sprawdzić, czy dana informacja jest prawdziwa – wskazuje Deni Mazrekaj.
Czytaj także
- 2025-07-14: Parlament Europejski wzywa do większej ochrony wolności dziennikarzy. Wiceprzewodnicząca: media mają pełnić funkcję kontrolną, a niektórym rządom to się nie podoba
- 2025-07-30: Anna Dec: Często zapominamy, że poza ekranami telefonów jest prawdziwe życie i wartościowi ludzie. Bądźmy blisko nich i komunikujmy się najprościej, jak tylko się da
- 2025-05-02: Im bliżej wyborów prezydenckich, tym więcej dezinformacji. Polacy nie umieją jeszcze jej rozpoznawać
- 2025-03-04: Anna Dec: Za mówienie kontrowersyjnych rzeczy byłam karcona w szkole przez rówieśników. Teraz w pracy jestem za to doceniana
- 2025-03-11: Nowe prawo ograniczy dostęp dzieci do niebezpiecznych treści w sieci. Obecnie większość nastolatków ma dostęp do pornografii czy hazardu
- 2025-02-25: Radosław Majdan: Do swojego domu chamstwa nie zapraszam i tak samo jest z Instagramem. Jeżeli ktoś zachowuje się nieładnie, to z dużą przyjemnością go blokuję
- 2025-02-12: Jakub Rzeźniczak: Chciałbym wrócić do piłki nożnej. Teraz jednak widzę siebie już nie na boisku, ale na szczeblach zarządzających
- 2024-12-30: Ludzie przestają ufać treściom publikowanym w internecie. Rośnie także potrzeba bycia offline
- 2025-01-02: Wiktor Dyduła: Słyszę coraz więcej utworów wygenerowanych przez sztuczną inteligencję. Trudno je odróżnić od kompozycji stworzonych przez ludzi
- 2024-12-10: Katarzyna Ankudowicz: Jak ludzie odbiorą moje rolki, to jest ich sprawa. Muszę stawić czoło krytyce
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

Polska może się stać Doliną Krzemową Europy. Potrzeba jednak wsparcia finansowego start-upów i mocniejszej deregulacji
Polskie start-upy skoncentrowane są głównie na rozwoju nowoczesnych technologii informatycznych i cyfrowych. Wyraźny nacisk na oprogramowanie i aplikacje oraz big data i data science wskazuje na silne zainteresowanie narzędziami analitycznymi i rozwiązaniami wspierającymi transformację cyfrową w różnych branżach – wynika z raportu „Rynek start-upów w Polsce. Trendy technologiczne”, który został opracowany w 2024 roku w MRiT. Zdaniem europarlamentarzystów Polska ma szansę się stać Doliną Krzemową, jednak rozwój start-upów blokowany jest m.in. przez ograniczony dostęp do finansowania oraz niekorzystne i nadmierne regulacje.
Transport
Na półmetku wakacji ceny paliw na stacjach nie powinny się wyraźnie zmienić. Znaczące różnice między regionami i stacjami

W sierpniu ceny benzyny, oleju napędowego i autogazu powinny pozostać na poziomach z lipca – uważa ekspertka rynku z firmy Reflex. Wyższe będą zawsze na stacjach premium, tych, które oferują bogatszą ofertę dodatkową, promocje dla uczestników programu lojalnościowego, oraz w regionach, w których tradycyjnie paliwa są droższe ze względu np. na wyższą siłę nabywczą mieszkańców. Różnice mogą sięgać kilkudziesięciu groszy na litrze. Obszary, wokół których te wartości oscylują, zależą z kolei od sytuacji globalnej. Warto patrzeć na sytuację na Bliskim Wschodzie i w Ukrainie.
Polityka
A. Mularczyk (PiS): Nawiązanie poważnego dialogu z Niemcami jest konieczne nie tylko w kontekście reparacji. Powinien być podpisany traktat polsko-niemiecki

– Nie wystarczy jednorazowy gest czy inicjatywa. To musi być podjęcie dialogu, być może też przygotowanie nowej umowy bilateralnej, nowego traktatu polsko-niemieckiego, który regulowałby wszystkie obszary, które wynikały ze skutków II wojny światowej – mówi Arkadiusz Mularczyk, poseł do Parlamentu Europejskiego z PiS-u. Podkreśla, że proces ten nie będzie łatwy, bo wymaga konsekwencji i stanowczości, ale widzi szansę w prezydenturze Karola Nawrockiego, który już zadeklarował kontynuację starań w tym zakresie. Zdaniem europosła wsparciem w polsko-niemieckim dialogu może być administracja Donalda Trumpa.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.