Newsy

Rak piersi staje się epidemią. Kobiety wiedzą dużo na temat profilaktyki, ale rzadko się badają

2017-10-27  |  06:30
Mówi:Adrianna Sobol, psychoonkolog

dr n. med. Jakub Rzepka, ginekolog

Justyna Pokojska, DELab UW

  • MP4
  • Każdego dnia raka piersi diagnozuje się u blisko 50 Polek, rocznie z jego powodu umiera 6 tys. kobiet. Choć świadomość dotycząca profilaktyki tego nowotworu jest duża, to kobiety nie wykorzystują jej w praktyce. Połowa Polek nigdy nie przeprowadziła żadnych badań pod kątem raka piersi, a 20 proc. wykonało je ponad pięć lat temu. Niewiele kobiet przeprowadza też samobadanie piersi, które pozwala zauważyć pierwsze niepokojące zmiany – wynika z badań opracowanych na zlecenie firmy Braster i Fundacji Onkocafe.

    – Skala problemu nowotworu piersi w Polsce jest bardzo duża. To najczęściej występująca choroba onkologiczna wśród kobiet. Przez lekarzy specjalistów rak piersi jest nazywany nowotworem najbardziej przyjaznym – takim, który jest skutecznie leczony. Jest dużo nowoczesnych terapii, które pozwalają na całkowite wyleczenie bądź trzymanie tego nowotworu w ryzach. Jednak skala umieralności pokazuje, że kobiety zgłaszają się do lekarzy za późno, bo badają się tylko wtedy, kiedy widzą zmianę w kształcie czy wyglądzie ich piersi, kiedy pojawia się coś naprawdę niepokojącego. Zapominamy, że nowotwór może się rozwijać bardzo długo, nie dając żadnych objawów – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Adrianna Sobol, psychoonkolog.

    W Polsce rak piersi odpowiada za 21,9 proc. zachorowań. To oznacza, że u co piątej Polki zmiana została zlokalizowana właśnie w piersi i ma charakter nowotworowy. Statystycznie każdego dnia raka piersi diagnozuje się u 47 kobiet. Około 17 tys. pacjentek rocznie poddawanych jest leczeniu, często bardzo inwazyjnemu, a 6 tys. z nich umiera. Dzieje się tak dlatego, że rak piersi nadal wykrywany jest na zbyt późnym etapie, co drastycznie zmniejsza szanse na przeżycie. Wczesne wykrycie choroby pozwala wdrożyć mniej inwazyjną terapię i daje dużą szansę na całkowity powrót do zdrowia. 

    – Świadomość Polek na temat nowotworu piersi jest dosyć dobra. Zdajemy sobie sprawę, że w XXI wieku mamy epidemię nowotworów i coraz więcej Polek będzie miało diagnozowany nowotwór piersi. Pokutuje jednak poczucie strachu, że ten nowotwór oznacza wyrok śmierci. Nowotwór piersi jest jednym z najlepiej wyleczalnych, jego wczesne wykrycie może w większości przypadków gwarantować powrót do normalnego zdrowia. Jednak stres paraliżuje Polki i sprawia, że zapominają o badaniach, unikają ich, aby nie dowiedzieć się przypadkiem, że diagnoza jest negatywna – mówi Justyna Pokojska, ekspert DELab Uniwersytetu Warszawskiego.

    Rak piersi przestał być chorobą kobiet dojrzałych. Co prawda, nadal w większości dotyka kobiety po 50 roku życia. Jednak w ciągu ostatnich 30 lat prawie dwukrotnie zwiększyła się zachorowalność na raka piersi wśród kobiet młodszych, w wieku 20–49 lat. Według prognoz w 2025 roku liczba zachorowań na raka piersi będzie o połowę wyższa niż jeszcze kilkanaście lat temu.

    Jak wynika z raportu „Rak piersi nie ma metryki”, opracowanego przez DELab UW dla firmy Braster i fundacji Onkocafe, Polki są wciąż mało wyczulone na profilaktykę raka piersi i nie mają wypracowanego nawyku regularnych badań. Zaniedbują swoje piersi, nie doceniają rangi regularnych badań kontrolnych. Podczas gdy w Holandii w ramach państwowych programów profilaktyki na bezpłatne mammografie zgłasza się 80 proc. kobiet, w Anglii – 71 proc., w Polsce ten odsetek jest o wiele niższy i wynosi 44 proc.

    – Wyniki raportu sugerowałyby, że Polki dużo wiedzą na temat profilaktyki raka piersi. Prawie 70 proc. wie, że należy się poddawać regularnym badaniom kontrolnym i profilaktycznym. Polki zdają też sobie sprawę z tego, że rak może się rozwijać bezobjawowo, bezboleśnie i może umknąć ich uwadze moment, w którym rak namnożył się tak bardzo, że może zagrażać życiu. Niestety, ta wiedza teoretyczna nie przekłada się na praktykę. Polki bardzo rzadko badają się pod kątem nowotworów, w tym nowotworu piersi. Nasze badania pokazały, że w grupie wiekowej 30–39 lat ponad 50 proc. kobiet nigdy w życiu nie przeprowadziło badania pod kątem nowotworu piersi – czy to USG, czy to mammograficznego – mówi Justyna Pokojska.

    Jak wynika z badań, połowa Polek nigdy dotychczas nie przeprowadziła żadnych badań pod kątem raka piersi. 20 proc. wykonało je ponad pięć lat temu. Pozostałe w ogóle nie mają świadomości tego, że należy się badać. Tymczasem lekarze przypominają, że regularne profilaktyczne badania piersi pod kątem nowotworu piersi powinny być przeprowadzane co najmniej raz do roku, szczególnie w grupie zwiększonego ryzyka i po 50 roku życia.

    – Wiedza kobiet na temat nowotworów piersi jest duża. To zasługa kampanii, które zewsząd są nagłaśniane. Natomiast niepokoi to, jak Polki tę wiedzę wykorzystują w praktyce. Bardzo mało kobiet korzysta z badań przesiewowych, nie mówiąc o tym, że bardzo niewiele kobiet samodzielnie bada piersi. Boją się i nie umieją. Nikt im nie pokazuje, jak należy to robić, a przede wszystkim – nikt im nie przypomina, że trzeba to robić – mówi dr n.med. Jakub Rzepka, ginekolog.

    Autorzy raportu „Rak piersi nie ma metryki” podkreślają konieczność edukowania i zwiększania świadomości onkologicznej wśród kobiet. Powinno to dotyczyć nie tylko badań przesiewowych, lecz także regularnych samobadań, które w prosty sposób pozwalają kobietom samodzielnie wykryć pierwsze niepokojące zmiany w piersiach.

    – Zachęcenie Polek do samokontroli jest dość trudnym wyzwaniem. Powinniśmy podejść do tego tematu w zupełnie inny sposób, wprowadzić takie badania do codziennej higieny – tak samo, jak dbamy o włosy i paznokcie, tak samo raz w miesiącu zbadajmy piersi – mówi dr n. med. Jakub Rzepka.

    – Ważne jest to, abyśmy zaczęli edukować dzieci. To jest nasza przyszłość. Musimy zacząć od oderwania się od napięcia, strachu i mówienia, że rak to koniec świata. Mam czteroletnią córkę, której już teraz pokazuję, że badam swoje piersi, że używam urządzenia Braster. Na razie może nie jest tego do końca świadoma, ale jestem pewna, że w przyszłości będzie miała obraz mamy, która nie bała się swoich piersi i to przełoży się na jej postępowanie – dodaje psychoonkolog Adrianna Sobol.  

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Regionalne

    Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

    Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

    Transport

    Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

    Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

    Polityka

    Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

    Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.