Newsy

Rośnie liczba zakażeń wirusem kleszczowego zapalenia mózgu. Problemu nie widać w statystykach

2021-04-06  |  06:25
Materiał zrealizowany w ramach kampanii "Nie igraj z kleszczem. Wygraj z kleszczowym zapaleniem mózgu"
Mówi:prof. dr hab. n. med. Joanna Zajkowska
Funkcja:Klinika Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji
Firma:Uniwersytet Medyczny w Białymstoku
  • MP4
  • Pod względem liczby odnotowanych przypadków kleszczowego zapalenia mózgu ubiegły rok był rekordowy w krajach takich jak Czechy, Słowacja i Niemcy, gdzie zakażeń było nawet do 60 proc. więcej niż rok wcześniej. W Polsce, według danych PZH, odnotowano ponad 40-proc. spadek. Zdaniem ekspertów pokazuje to tylko, jak zmiany w funkcjonowaniu systemu opieki zdrowotnej wywołane pandemią wpłynęły na diagnostykę i raportowanie przypadków KZM. Jak podkreślają, rzeczywista liczba zakażeń wirusem KZM rośnie z każdym rokiem, a szczepionka jest jedynym sposobem, żeby się przed nim uchronić.

     W ostatnich latach obserwujemy większą liczbę zakażeń wirusem KZM przenoszonym przez kleszcze, co jest powiązane ze zmianami klimatycznymi. To zjawisko obserwowane w całej Europie. W tej chwili sezon aktywności kleszczy już się zaczyna, a przez pandemię więcej czasu spędzamy na świeżym powietrzu, ponieważ inne aktywności mamy ograniczone. To oznacza większe możliwości eksponowania się na pokłucia kleszczy – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes prof. dr hab. n. med. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji na Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku.

    Szacuje się, że wirusem wywołującym KZM jest zakażone od 3 do nawet 15 proc. populacji kleszczy w Polsce. Ocieplenie klimatu przyczynia się do ich ekspansji na tereny, na których do tej pory nie występowały. Jak wynika z danych zebranych w publikacji „Jak zmiany klimatyczne wpłynęły na rozwój KZM i groźnych zakażeń wirusowych” (Crazy Nauka na zlecenie kampanii „Nie igraj z kleszczem – wygraj z kleszczowym zapaleniem mózgu” 2020–2021), w Polsce w 2019 roku średnia temperatura roczna wzrosła aż o 2°C, a w polskich miastach nawet więcej. Jednym z efektów jest wzrost populacji kleszczy i przenoszonych przez nie chorób.

    Dobrze widać to na przykładzie innej groźnej choroby przenoszonej przez kleszcze – boreliozy. Według danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny (PZH) w 2019 roku odnotowano ponad 20,6 tys. przypadków. Główny Inspektorat Sanitarny podaje z kolei, że w latach 2006–2016 w Polsce miał miejsce ponad trzykrotny wzrost zachorowań na tę chorobę (z 4,4 do ponad 13,8 tys. przypadków). Rokrocznie wzrasta też liczba osób zakażonych wirusem KZM.

    – Od lat 90. zapadalność na kleszczowe zapalenie mózgu weszła na wyższy poziom i obserwujemy takich przypadków od 200 do 300 w całej Polsce. Połowa z nich przypada na województwo podlaskie i warmińsko-mazurskie. Natomiast według badań i aktualnych rekomendacji cała Polska jest uznawana za region endemiczny – mówi prof. Joanna Zajkowska.

    Pod względem liczby odnotowanych przypadków zakażeń wirusem KZM ubiegły rok był rekordowy w krajach blisko sąsiadujących z Polską: Czechach, na Słowacji i w Niemczech, gdzie zakażeń było o prawie 60 proc. więcej r/r. Rekordowy przyrost zanotowano też w Szwajcarii, gdzie potwierdzono o 73 proc. więcej przypadków niż w 2019 roku. W Polsce – według danych PZH – odnotowano 158, a w roku poprzedzającym – 265, co oznacza ponad 40-proc. spadek liczby zgłoszeń. Nie oznacza to jednak, że liczba zakażeń wirusem KZM w Polsce faktycznie spadła. Jak sygnalizują eksperci, liczba zakażeń jest niedoszacowana, a pandemia jeszcze bardziej uwidoczniła ten problem. 

     W sąsiednich krajach jest lepszy system raportowania, czyli liczenia i zgłaszania tych przypadków. W Polsce oddziały zakaźne, które zajmowały się leczeniem kleszczowego zapalenia mózgu, teraz zostały przeznaczone do leczenia pacjentów z COVID-19. W efekcie pacjenci z objawami KZM trafiają na oddziały internistyczne albo neurologiczne. Tam jest rozpoznawana neuroinfekcja ośrodkowego układu nerwowego, ale często niepotwierdzona badaniem serologicznym, a tylko to pozwala zaraportować takie przypadki do Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego. Dlatego wydaje się być ich relatywnie mniej – wyjaśnia ekspertka Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.

    Kleszcze rozpoczynają swoją aktywność wczesną wiosną i mogą atakować aż do późnej jesieni. Wbrew powszechnemu przekonaniu te pajęczaki żyją nie tylko w lasach, lecz także na innych terenach zielonych. Mogą ukłuć np. w przydomowym ogródku czy na miejskim trawniku. Dlatego narażona na KZM jest każda osoba spędzająca czas na łonie natury. Dotyczy to zwłaszcza osób aktywnych, nie tylko  biegaczy i rowerzystów, ale również grzybiarzy, wędkarzy, działkowców czy właścicieli psów albo rodzin z małymi dziećmi.

    – Ryzyko zakażenia kleszczowym zapaleniem mózgu dotyczy wszystkich. Z badań wynika, że równie często chorują mieszkańcy obszarów wiejskich, jak i miejskich. To oznacza, że incydentalny wypad do lasu, bieganie czy jogging po lesie również wiążą się z ryzykiem. Osoby, które uprawiają sport na łonie natury, jeżdżą rowerem po lesie czy wychodzą z psem na spacer, też są narażone – wskazuje prof. Joanna Zajkowska.

    Wirus KZM bytuje w gruczołach ślinowych kleszczy, dlatego do zakażenia dochodzi w momencie ukłucia przez pajęczaka. Wywołuje on kleszczowe zapalenie mózgu – ciężką, ostrą chorobę ośrodkowego układu nerwowego, która prowadzi do poważnych powikłań, a nawet śmierci.

    – Zdarzają się powikłania w postaci porażenia splotu barkowego, niedowładu kończyn – jednej, a nawet wszystkich czterech, zaburzenia równowagi, w najgorszym przypadku zaburzeń oddechowych – wymienia ekspertka.

    Około 5–10 proc. przypadków kleszczowego zapalenia mózgu ma ciężki przebieg, który wiąże się z poważnymi powikłaniami neurologicznymi i koniecznością późniejszej rehabilitacji. W przeciwieństwie do boreliozy, leczonej antybiotykami, czy wielu innych chorób wirusowych na kleszczowe zapalenie mózgu nie ma skutecznego leku. Leczy się je wyłącznie objawowo. Jedyną metodą przeciwdziałania chorobie jest szczepienie ochronne. Szczepionka na KZM jest skuteczna w 99–100 proc. i składa się z trzech dawek, które najlepiej podać już wczesną wiosną.

     Jeśli organizm ma przeciwciała, zidentyfikuje i unicestwi wirusa, więc nie dojdzie do rozwoju choroby. Szczepionkę, którą mamy na rynku, regularnie stosują pracownicy Lasów Państwowych, czyli grupa zawodowa, w której było najwięcej zachorowań. Natomiast dzięki szczepieniom leśnicy przestali chorować na kleszczowe zapalenie mózgu – podkreśla ekspertka Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.

    Jak wynika z badania przeprowadzonego rok temu na potrzeby kampanii „Nie igraj z kleszczem – wygraj z kleszczowym zapaleniem mózgu”, Polacy w dużej części wciąż bagatelizują zagrożenie albo nie mają jego świadomości. Aż 35 proc. nigdy nie słyszało o kleszczowym zapaleniu mózgu, a podobny odsetek błędnie twierdzi, że przed chorobą można się uchronić, stosując antybiotykoterapię.

    – Nawet na Podlasiu, gdzie zachorowań na KZM jest naprawdę dużo, ryzyko to jest wciąż trochę niedoceniane. Ludzie, jadąc na Zanzibar, boją się malarii i wirusa Ziki, a jadąc na Mazury, w ogóle nie myślą o kleszczowym zapaleniu mózgu. Natomiast COVID-19 trochę przewartościuje potrzebę szczepień i pokaże, że to jednak nic strasznego – przekonuje prof. Joanna Zajkowska.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Ochrona środowiska

    Polska wciąż bez strategii transformacji energetyczno-klimatycznej. Zaktualizowanie dokumentów mogłoby przyspieszyć i uporządkować ten proces

    Prace nad nowym Krajowym planem w dziedzinie energii i klimatu powinny, zgodnie z unijnymi zobowiązaniami, zakończyć się w czerwcu br., ale do tej pory nie trafił on do konsultacji społecznych. Trzydzieści organizacji branżowych i społecznych zaapelowało do Ministerstwa Klimatu i Środowiska o przyspieszenie prac nad dokumentem i jego rzetelne konsultacje. Jak podkreśliły, nie powinien on być rozpatrywany tylko jako obowiązek do wypełnienia, lecz również jako szansa na przyspieszenie i uporządkowanie procesu transformacji energetyczno-klimatycznej w kraju. Polska pozostaje jedynym państwem w UE, który nie przedstawił długoterminowej strategii określającej nasz wkład w osiągnięcie neutralności klimatycznej UE do 2050 roku.

    Bankowość

    Firmy mogą się już ubiegać o fundusze z nowej perspektywy. Opcji finansowania jest wiele, ale nie wszystkie przedsiębiorstwa o tym wiedzą

    Dla polskich firm środki UE są jedną z najchętniej wykorzystywanych form finansowania inwestycji i projektów rozwojowych. W bieżącej perspektywie finansowej na lata 2021–2027 Polska pozostanie jednym z największych beneficjentów funduszy z polityki spójności – otrzyma łącznie ok. 170 mld euro, z których duża część trafi właśnie do krajowych przedsiębiorstw. Na to nakładają się również środki z KPO i programów ramowych zarządzanych przez Komisję Europejską. Możliwości finansowania jest wiele, ale nie wszystkie firmy wiedzą, gdzie i jak ich szukać. Tutaj eksperci widzą zadanie dla banków.

    Ochrona środowiska

    Biznes chętnie inwestuje w OZE. Fotowoltaika na własnym gruncie najchętniej wybieranym rozwiązaniem

    Możliwości związanych z inwestowaniem w zieloną energię jest bardzo dużo, jednak to fotowoltaika na własnych gruntach jest najchętniej wybieranym przez biznes rozwiązaniem OZE. Specjaliści zwracają uwagę, że wydłużył się okres zwrotu z takiej inwestycji, mimo tego nadal jest atrakcyjny, szczególnie w modelu PV-as-a-service. Dlatego też firm inwestujących w produkcję energii ze słońca może wciąż przybywać.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.