Mówi: | Wioletta Matusiak, trenerka nowych technologii, wizjonerka edukacji przyszłości Krzysztof Kosiński, koordynator programu MegaMisja, Fundacja Orange |
Uczniowie i nauczyciele coraz lepiej radzą sobie z nauką zdalną. Cyfrowe kompetencje i budowanie relacji pozostają dużym wyzwaniem, zwłaszcza w klasach 1–3
Nierówny dostęp do internetu, sprzętu oraz braki w cyfrowych kompetencjach stanowią główne przeszkody w nauce zdalnej. Co prawda po doświadczeniach z wiosennego lockdownu nauczyciele i uczniowie byli lepiej przygotowani do nowego semestru, jednak korzystanie z nowoczesnych narzędzi edukacyjnych wciąż pozostaje dużym wyzwaniem. To szczególnie istotne wśród dzieci z klas 1–3, które – choć obeznane technicznie – potrzebują wsparcia w odpowiedzialnym korzystaniu z technologii. Nauczyciele muszą uczyć się także, jak w nowych realiach budować relacje z najmłodszymi uczniami, a także wspierać ich w podtrzymywaniu kontaktów między sobą w okresie izolacji.
Z opublikowanego w I połowie roku raportu Centrum Cyfrowego „Edukacja zdalna w czasie pandemii” wynika, że według 36 proc. nauczycieli braki sprzętowe uczniów są jednym z głównych problemów w zdalnym nauczaniu. Z kolei badanie „Zdalne nauczanie a adaptacja do warunków społecznych podczas epidemii koronawirusa” wskazało, że co trzeci nauczyciel, co czwarty rodzic i co piąty uczeń musiał zakupić nowy sprzęt. Wiele osób radziło sobie z tym brakiem, pożyczając sprzęt od innych. Jednak sporym wyzwaniem obok braku sprzętu jest zadbanie o komfort dzieci także w kwestii relacji.
– W edukacji wczesnoszkolnej dzieci są bardzo otwarte, spragnione kontaktu, więc nauczycielki mają różne sposoby na to, żeby dać czas na wypowiedzenie się każdemu uczniowi. Zwracają uwagę na tych uczniów, którzy nie chcą się wypowiadać. Czasami łączą się w mniejsze grupy z tymi uczniami, ale też widząc, że uczeń jest bardziej smutny na lekcji, wykonują po jej zakończeniu telefon do rodziców – mówi agencji Newseria Biznes Wioletta Matusiak, trenerka nowych technologii, facylitatorka procesów rozwojowych. – Nauczycielki mówią też o tym, że angażują dzieci do tego, żeby na zmianę zadawały sobie różne ćwiczenia. W ten sposób uczniowie ciągle mają poczucie, że są grupą.
– Nauczyciele dają dzieciom przestrzeń do tego, aby mogły rozmawiać na temat istotnych dla nich kwestii. Dzieci w klasach 1–3 mają szczególną potrzebę kontaktu ze swoimi rówieśnikami, ale także nauczycielem. Chcą z nim porozmawiać, utrzymywać relację, która była nawiązana w szkole – mówi Krzysztof Kosiński z Fundacji Orange, koordynator programu MegaMisja.
Nowe wyzwania związane z nauczaniem zdalnym sprawiły, że od wiosny widoczne jest zdecydowanie większe zaangażowanie nauczycieli, którzy poświęcają więcej czasu na podtrzymywanie kontaktów szkolnych przez internet, kosztem prywatnego życia.
– Wszystko, co się dzieje w modelu zdalnym, odbywa się zdecydowanie wolniej. Szczególnie widać to w edukacji wczesnoszkolnej, kiedy trzeba poświęcić czas na tłumaczenie dzieciom wielu szczegółów technicznych, więc proces edukacyjny zdecydowanie się wydłuża. Nauka wygląda zupełnie inaczej niż w klasie podczas tradycyjnej lekcji – zaznacza Wioletta Matusiak.
– Czas nauki zdalnej to trudny okres zarówno dla nauczycieli, dzieci, jak i ich rodziców. Nauczyciele edukacji wczesnoszkolnej nie byli przygotowani do tej formy pracy, zresztą jak większość nauczycieli – mówi Krzysztof Kosiński.
Niedobory sprzętowe to niejedyne braki, jakie odczuwali zarówno nauczyciele, jak i dzieci czy rodzice. Krótko po rozpoczęciu nauki zdalnej 45 proc. nauczycieli oceniało swoje przygotowanie do prowadzenia zajęć w tej formie jako małe lub umiarkowane. Problemem była zarówno sama organizacja zajęć, przyciągnięcie uwagi uczniów, jak również kwestie związane z kontaktem z rodzicami. Pod koniec tego okresu 45 proc. z nich określiło swoje umiejętności już jako dobre, a 39 proc. jako bardzo dobre.
Sytuacja związana z pandemią zmusiła nauczycieli do tego, żeby sięgnęli po technologie informacyjno-komunikacyjne (TIK), np. platformy do edukacji zdalnej czy różnego rodzaju narzędzia: Genially, Wakelet itp.
– Od początku trwania nauki zdalnej obserwowaliśmy duże zainteresowanie narzędziami, które można wykorzystać w trakcie zajęć, technologiami informacyjno-komunikacyjnymi. Na początku tego roku szkolnego zaproponowaliśmy nauczycielom uczestniczącym w programie MegaMisja ankietę badającą ich potrzeby szkoleniowe. Okazało się, że w dalszym ciągu tematy związane z edukacją zdalną, wykorzystaniem narzędzi TIK oraz kwestią motywacji dzieci do uczestniczenia w zajęciach są aktualne i bardzo istotne – mówi koordynator programu MegaMisja.
Według badania Polskiego Towarzystwa Edukacji Medialnej, Fundacji Dbam o Mój Z@sięg i Fundacji Orange, połowa nauczycieli przyznała, że bardziej kreatywnie niż wcześniej korzystała z narzędzi cyfrowych (filmików, cyfrowych notatek, prezentacji multimedialnych). Z 7 proc. do 29 proc. wzrosła liczba tych, którzy co najmniej często publikują materiały do lekcji na stronie internetowej lub blogu.
– Prowadząc liczne szkolenia dla nauczycieli, staram się pokazywać, że narzędzia do prowadzenia interaktywnych lekcji to nie są tylko narzędzia na czas pandemii i edukacji zdalnej, ale mogą z nauczycielami zostać na stałe, wzbogacając ich narzędziownik – podkreśla trenerka nowych technologii. – Widzę tutaj ogromną szansę na zmianę roli nauczyciela – z osoby, która jest „megafonem”, która po prostu przekazuje dzieciom wiedzę, na osobę, która będzie zarządzać procesem uczenia się i pozwalać uczniom działać samodzielnie w większym stopniu z pomocą cyfrowych narzędzi.
– Oczywiście nie chodzi o to, aby nauczyciele teraz posługiwali się kilkunastoma narzędziami, ale bardziej o to, aby te narzędzia mogli sobie wybrać, dostosowując je do celu prowadzonych zajęć – mówi Krzysztof Kosiński. – Część z nich stara się przenieść znane sobie do tej pory metody nauczania do nowej rzeczywistości. To moim zdaniem nie jest do końca trafne. Zarówno prowadzenie samych lekcji tylko online, bez użycia tradycyjnych narzędzi, takich jak kartka papieru czy zeszyt ćwiczeń, nie jest właściwą drogą, jak i metoda podawcza, gdzie nauczyciel czyta podręcznik, a dzieci wykonują same zadania, też wydaje się nie do końca adekwatna do obecnej sytuacji.
W prowadzeniu edukacji zdalnej w klasach 1–3 wspiera nauczycieli m.in. Fundacja Orange, która zorganizowała cykl webinarów o tym, jak prowadzić lekcje online, uwzględniając potrzeby dzieci w tym wieku. Skorzystało z nich jak dotąd 1708 osób. Fundacja już od pięciu lat współpracuje z nauczycielami wczesnoszkolnymi i wychowawcami świetlic w ogólnopolskim programie edukacyjnym MegaMisja. Cele, jakie realizuje ten program, wpisują się także w aktualne realia, kiedy tak wiele aktywności dzieci przenosi się do internetu. Cykl zajęć MegaMisji uczy podstaw cyfrowej higieny i bezpieczeństwa w sieci. Dzieci dowiadują się, co można publikować w internecie, jak chronić swoją prywatność, jak dbać o umiar w korzystaniu z technologii, jak odróżnić informację od reklamy, weryfikować informacje z sieci czy ćwiczyć dobre maniery w kontaktach online.
Nauczyciele uczestniczący w tym projekcie mają możliwość podnoszenia swoich cyfrowych kompetencji. Przed pandemią program był realizowany w ramach zajęć lekcyjnych lub na świetlicy szkolnej. Do tej pory trafił do 1100 szkół, a w zajęciach wzięło udział ponad 30 tys. dzieci. Teraz, w czasie nauki zdalnej, nauczyciele mogą realizować część zajęć w formie online.
Czytaj także
- 2025-08-05: 1 października ruszy w Polsce system kaucyjny. Część sieci handlowych może nie zdążyć z przygotowaniami przed tym terminem
- 2025-08-04: Branża ciepłownictwa czeka na unijną i krajową strategię transformacji. Liczy na większe fundusze i korzystne regulacje
- 2025-07-25: Nestlé w Polsce podsumowuje wpływ na krajową gospodarkę. Firma wygenerowała 0,6 proc. polskiego PKB [DEPESZA]
- 2025-07-31: Czipowanie pozwala o jedną czwartą zmniejszyć bezdomność psów i kotów. UE chce wprowadzić taki obowiązek
- 2025-07-18: Endometrioza przez lata pozostawała lekceważonym problemem. Mimo że cierpi na nią 14 mln kobiet w Europie
- 2025-07-25: M. Kobosko: Surowce dziś rządzą światem i zdecydują o tym, kto wygra w XXI wieku. Zasoby Grenlandii w centrum zainteresowania
- 2025-07-25: Kraje dotknięte powodzią z 2024 roku z dodatkowym wsparciem finansowym. Europosłowie wzywają do budowy w UE lepszego systemu reagowania na kryzysy
- 2025-07-30: 70 proc. Polaków planuje wyjazd na urlop w sezonie letnim 2025. Do łask wracają wakacje last minute
- 2025-07-24: E. Kopacz: Róbmy wszystko, by dzieci przyjeżdżające do Polski wchodziły w cykl kalendarza szczepień. Wiele zależy od świadomości matek
- 2025-07-22: Duże możliwości korzystania z funduszy europejskich przez polskie firmy. Szczególnie w obszarze obronności
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

A. Bryłka (Konfederacja): Ograniczenie emisyjności nie musi się odbywać za pomocą celów klimatycznych. Są absurdalne, nierealne i niszczące europejską gospodarkę
W lipcu br. Komisja Europejska ogłosiła propozycję nowego celu klimatycznego, który zakłada ograniczenie emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. do 2040 roku w porównaniu do stanu z 1990 roku. Został on zaproponowany bez zgody państw członkowskich, w przeciwieństwie do poprzednich celów na 2030 i 2050 rok. Polscy europarlamentarzyści uważają ochronę środowiska i zmiany w jej zakresie za potrzebne, jednak nie powinny się odbywać za pomocą nieosiągalnych celów klimatycznych.
Polityka
Dramatyczna sytuacja ludności w Strefie Gazy. Pilnie potrzebna dobrze zorganizowana pomoc humanitarna

Według danych organizacji Nutrition Cluster w Strefie Gazy w lipcu br. u prawie 12 tys. dzieci poniżej piątego roku życia stwierdzono ostre niedożywienie. To najwyższa miesięczna liczba odnotowana do tej pory. Mimo zniesienia całkowitej blokady Strefy Gazy sytuacja w dalszym ciągu jest dramatyczna, a z każdym dniem się pogarsza. Przedstawiciele Polskiej Akcji Humanitarnej uważają, że potrzebna jest natychmiastowa pomoc, która musi być dostosowana do aktualnych potrzeb poszkodowanych i wsparta przez stronę izraelską.
Polityka
Wśród Polaków rośnie zainteresowanie produktami emerytalnymi. Coraz chętniej wpłacają oszczędności na konta IKE i IKZE

Wzrosła liczba osób, które oszczędzają na cele emerytalne, jak również wartość zgromadzonych środków. Liczba uczestników systemu emerytalnego wyniosła w 2024 roku ponad 20,8 mln osób, a wartość aktywów – 307,5 mld zł – wynika z najnowszych danych Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF). Wyraźny wzrost odnotowano w przypadku rachunków IKE i IKZE, na których korzyść działają m.in. zachęty podatkowe. Wpłacane na nie oszczędności są inwestowane, a tym samym wspierają gospodarkę i mogą przynosić atrakcyjną stopę zwrotu.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.