Mówi: | Jagna Marczułajtis-Walczak |
Funkcja: | posłanka do Parlamentu Europejskiego, Platforma Obywatelska |
Unia Europejska chce wzmocnić prawa kobiet. Zapowiadane działania będą dotyczyć m.in. równości w zatrudnieniu czy zwalczania przemocy
Jedna na trzy kobiety w Unii Europejskiej doświadcza przemocy fizycznej lub seksualnej. Mniej kobiet niż mężczyzn pracuje zawodowo, mniej pełni też rolę kierowniczą, za to więcej pracuje na gorzej płatnych stanowiskach. Panie zarabiają też średnio o 12 proc. mniej niż mężczyźni – wynika z danych Komisji Europejskiej. Opracowana mapa drogowa na rzecz praw kobiet ma pomóc wyrównywać szanse na rynku pracy i w dostępie do edukacji, ale też walczyć z przemocą wobec kobiet – zarówno fizyczną, jak i ekonomiczną.
Ursula von der Leyen zapowiadała, że w nowej Komisji Europejskiej jej prace skoncentrują się na równouprawnieniu płci. UE przyjęła w ramach strategii na rzecz równouprawnienia płci na lata 2020–2025 szereg przełomowych inicjatyw, jednak – jak podkreśla KE – postępy są w poszczególnych sektorach oraz w poszczególnych państwach członkowskich zbyt powolne i niejednolite. Różnice w zatrudnieniu i wynagrodzeniach w UE są eliminowane zbyt wolno, utrzymują się dyskryminujące normy i stereotypy, a także rośnie skala zjawiska przemocy wobec kobiet. Z danych Komisji wynika, że co trzecia kobieta w Unii powyżej 15. roku życia doświadczyła przemocy fizycznej lub seksualnej. Jedna na sześć doświadczyła przemocy seksualnej, w tym gwałtu, a 20 proc. kobiet doświadczyło przemocy domowej – w szczególności przemocy fizycznej lub seksualnej ze strony partnera, krewnego lub innego członka gospodarstwa domowego
W przedstawionej w marcu mapie drogowej na rzecz praw kobiet wymieniono osiem obszarów działania, m.in. zapobieganie i walkę ze wszelkimi formami przemocy wobec kobiet i dziewcząt, w tym przemocy seksualnej. W 2024 roku przyjęto pierwszą w historii dyrektywę w sprawie zwalczania przemocy wobec kobiet.
– Ta dyrektywa ma chronić ofiary gwałtu, zwiększyć dostęp do pomocy prawnej i psychologicznej. Łatwiejsza ma być też procedura przesłuchania, czyli ofiara będzie przesłuchiwana tylko raz – tłumaczy w rozmowie z agencją Newseria Jagna Marczułajtis-Walczak, europosłanka z Platformy Obywatelskiej.
Zgodnie z unijnymi przepisami za przestępstwa uznaje się m.in. przymusowe małżeństwa i okaleczanie żeńskich narządów płciowych. Opracowano także dłuższy wykaz okoliczności obciążających w przypadku poważniejszych przestępstw, jak zabójstwa honorowe lub sytuacje, kiedy ofiara została ukarana przez sprawcę tylko z powodu swojej płci. Unijna dyrektywa zobowiązuje też państwa członkowskie do zagwarantowania odpowiedniej pomocy i bezpieczeństwa ofiarom przemocy. Kraje UE mają też obowiązek raportować przypadki przemocy wobec kobiet i gromadzić na to dowody.
– Każde państwo ma swoje własne potrzeby i swoje własne problemy, z którymi się boryka, dlatego te przepisy są dosyć uniwersalne i ogólne – wskazuje Jagna Marczułajtis-Walczak. – Państwa członkowskie mają obowiązek implementacji tej dyrektywy, jak również mogą dostosować czy obudować taką dyrektywę dodatkowymi przepisami, które są szyte na miarę danego kraju.
Mapa drogowa na rzecz praw kobiet wskazuje na potrzebę działania na rzecz wyrównywania szans zatrudnienia kobiet oraz zapewnienie im odpowiednich warunków pracy. W 2023 roku zatrudnienie kobiet w UE przekroczyło po raz pierwszy poziom 70 proc. i rosło szybciej niż w przypadku mężczyzn. W rezultacie luka w zatrudnieniu ze względu na płeć spadła do najniższego poziomu w ostatniej dekadzie i wynosi 10,2 pp. Wciąż jednak mniej kobiet niż mężczyzn pracuje zawodowo, pełni rolę kierowniczą, za to więcej pracuje na gorzej płatnych stanowiskach.
– Staramy się wyrównać płace, czyli lukę płacową, aby kobiety zarabiały tyle samo, co mężczyźni. Jest też dyrektywa mająca na celu zrównanie stanowisk menedżerskich, stanowisk kierowniczych dla kobiet i mężczyzn, czyli firmy, które mają powyżej 150 pracowników, muszą raportować corocznie, jak wywiązują się z tych przepisów. To ma ogromne znaczenie, bo dzięki tym przepisom kobiety naprawdę mogą być traktowane na równych prawach z mężczyznami – przekonuje europosłanka.
Dyrektywa Women on Boards wyznacza nowe standardy dla firm notowanych na giełdach w Unii Europejskiej, z naciskiem na wyrównanie szans kobiet w strukturach zarządczych. Przepisy zakładają wprowadzenie przejrzystych procedur rekrutacyjnych w firmach, aby co najmniej 40 proc. stanowisk dyrektorów niewykonawczych lub 33 proc. wszystkich stanowisk dyrektorskich było zajmowanych przez płeć niedoreprezentowaną.
– To jest również formuła, na której oparł się minister sportu Sławomir Nitras, kiedy wprowadzał zmiany do związków sportowych. Zawnioskował, by minimum 30 proc. zarządów w polskich związkach sportowych stanowiły kobiety. Dzisiaj mówimy o minimum 30 proc., a w ogóle trzeba dojść do tego, aby ten udział zrównać. Natomiast w związkach sportowych są małe społeczności, bardzo wyspecjalizowane, może być to trudne, więc zaczynamy od 30 proc. Taka powinna być tendencja europejska, aby kobiety miały równe szanse, równy dostęp do pracy, równą płacę i aby funkcjonowały na równych zasadach – podkreśla Jagna Marczułajtis-Walczak.
Jak pokazuje opracowany przez Europejski Instytut ds. Równości Kobiet i Mężczyzn (EIGE) wskaźnik równouprawnienia płci za 2024 r., będący odzwierciedleniem aktualnej sytuacji w zakresie równouprawnienia płci w UE, Unia osiągnęła w ubiegłym roku 71 pkt z możliwych 100.
W 2023 roku średnia luka płacowa w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn ze względu na płeć w UE wyniosła 12 proc. (w Polsce 7,8 proc.). Kobiety średnio wykonują więcej pracy nieodpłatnej (takiej jak opieka nad dziećmi lub obowiązki domowe). Pozostawia to mniej czasu na płatną pracę: według danych z 2022 roku 28 proc. kobiet pracowało w niepełnym wymiarze godzin, w porównaniu do tylko 8 proc. mężczyzn. Mimo że w UE więcej kobiet niż mężczyzn kończy studia wyższe, są one mniej reprezentowane na rynku pracy. Znacznie częściej robią przerwy w karierze zawodowej: w 2018 roku jedna trzecia kobiet zatrudnionych w UE miała przerwę w pracy z powodu opieki nad dziećmi, w porównaniu z 1,3 proc. mężczyzn. Częściej niż mężczyźni panie podejmują decyzje zawodowe pod wpływem obowiązków związanych z opieką i rodziną. Dlatego, zdaniem europosłanki, konieczne są dodatkowe przepisy, które ułatwią np. powrót na rynek pracy osobom, które opiekują się niepełnosprawnym członkiem rodziny.
– Większość osób, które opiekują się dziećmi z niepełnosprawnościami czy w ogóle sprawują usługę opiekuńczą, to kobiety. Marzy mi się, aby w Polsce jak najszybciej weszła obiecana jeszcze przez nas ustawa o asystencji osobistej. Usługa ta powinna być uregulowana ustawowo, a nie programowo – ocenia europosłanka. – Dzisiaj mamy taką sytuację, że minister pracy, polityki społecznej i rodziny ograniczyła środki i o ponad 40 proc. spadło finansowanie programu asystencji osobistej. To sprawia, że ludzie, którzy na co dzień korzystają z tej asystencji, zostali postawieni w bardzo trudnej sytuacji.
Z ankiety NIK przeprowadzonej wśród osób korzystających z asystencji osobistej wynika, że 98 proc. uważa, że ich życie poprawiło się wskutek korzystania z usług asystentów. Rzecznik Praw Obywatelskich podkreśla, że wskazuje to na potrzebę działań systemowych. Polska należy do grupy nielicznych krajów, które jeszcze nie przyjęły ustawy o asystencji osobistej, a prace nad odpowiednimi przepisami się przedłużają.
– Najważniejsza jest pomoc kobietom, które opiekują się osobami z niepełnosprawnościami, żeby one mogły wrócić na rynek pracy. Chodzi o to, aby te osoby wiodły niezależne życie, bo ich niezależne życie to również niezależne życie opiekunek – mówi Jagna Marczułajtis-Walczak.
Czytaj także
- 2025-08-20: Kolejne polskie miasta chcą być przyjazne dzieciom. Planują stworzyć najmłodszym dobre warunki do rozwoju
- 2025-08-01: M. Wawrykiewicz (PO): Postępowanie z art. 7 przeciw Węgrom pokazało iluzoryczność tej sankcji. Unia wywiera naciski poprzez negocjacje nowego budżetu
- 2025-07-17: Unia Europejska wzmacnia ochronę najmłodszych. Parlament Europejski chce, by test praw dziecka był nowym standardem w legislacji
- 2025-08-08: Daniel Obajtek: Własne wydobycie i operacyjne magazyny to filary bezpieczeństwa. Zgoda na magazyny gazu poza krajem to rezygnacja z suwerenności energetycznej
- 2025-07-10: Rzecznik MŚP na mocy nowej ustawy ma objąć ochroną także rolników. Na zmianach skorzystają też duże firmy
- 2025-07-09: W czwartek głosowanie nad wotum nieufności wobec Komisji Europejskiej. To inicjatywa ponad 70 europosłów, również z Polski
- 2025-07-03: Grzyby rozkładające tekstylia nagrodzone w konkursie ING. 1 mln zł trafi na innowacyjne projekty dla zrównoważonych miast
- 2025-06-26: Europosłowie za wydłużeniem finansowania krajowych planów odbudowy o 1,5 roku. Apelują o większą przejrzystość wydatków
- 2025-07-07: Trwa debata o nowych przepisach dotyczących praw pasażerów. Możliwe zmiany w wysokości odszkodowań za opóźnione loty
- 2025-06-25: Polskie przedsiębiorstwa otwarte na transformację w kierunku gospodarki obiegu zamkniętego. Nowa mapa drogowa mogłaby w tym pomóc
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Kolejne polskie miasta chcą być przyjazne dzieciom. Planują stworzyć najmłodszym dobre warunki do rozwoju
Cztery miasta w Polsce posiadają tytuł Miasta Przyjaznego Dzieciom nadany przez UNICEF Polska. Dziewięć kolejnych miast czeka na certyfikację, a w ostatnich miesiącach do programu zgłosiło się kilka następnych. Na całym świecie inicjatywa została przyjęta już w ponad 4 tys. samorządów, a w Hiszpanii objęła połowę dziecięcej populacji miast. Program UNICEF-u ma na celu zachęcenie włodarzy do traktowania najmłodszych obywateli w sposób podmiotowy, respektowania ich praw i zaproszenia ich do współdecydowania o przyszłości.
Przemysł
W ciągu roku w Polsce ubyło 500 przedsiębiorstw odzieżowo-tekstylnych. Problemem są spadki zamówień z Europy Zachodniej i wzrost kosztów

Wartość rynku odzieżowego w Polsce wynosi 66,9 mld zł, z czego 10 mld zł to wartość krajowej produkcji – wynika z danych PIOT. Od czasu pandemii branża mierzy się z szeregiem wyzwań, wśród których najpoważniejsze to wzrost kosztów pracy i produkcji, przerwane łańcuchy dostaw i spadek zamówień – zarówno w kraju, jak i za granicą, a także wzrost nieuczciwej konkurencji na rynku, czyli głównie importu z Chin. Skala wyzwań sprawia, że w ubiegłym roku z rynku zniknęło 500 firm. Producenci odzieży apelują do rządu o wsparcie.
Handel
D. Obajtek: Orlen powinien być o 30–40 proc. większą spółką. Byłoby to z korzyścią dla konsumentów

Orlen jest największym polskim przedsiębiorstwem. Jego przychody ze sprzedaży w 2024 roku wyniosły blisko 295 mln zł, a rok wcześniej – ponad 372 mln – wynika z raportu Rzeczpospolitej „Lista 500”. W ubiegłorocznym rankingu Fortune 500 uwzględniającym największe korporacje znalazł się na 216. miejscu na świecie i 44. w Europie. Według Daniela Obajtka, europosła PiS-u i byłego prezesa Orlenu, spółka powinna jeszcze urosnąć, tym samym gwarantując konsumentom szereg korzyści, a także przyspieszać inwestycje m.in. w obszarze petrochemii i energetyki zero- oraz niskoemisyjnej.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.