Mówi: | prof. Jerzy Buzek |
Funkcja: | europoseł, były premier |
80 mld euro wspomoże rozwój unijnego przemysłu. To szansa również dla polskiego sektora motoryzacyjnego, górniczego i zbrojeniowego
Do 2020 roku UE przeznaczy 80 mld euro na nowe technologie, badania i rozwój. Środki te mają wspomóc plany zwiększania udziału przemysłu w PKB unijnej gospodarki. Doświadczenia ostatnich lat pokazały, że państwa oparte w większej mierze na usługach niż na przemyśle, trudniej radziły sobie ze spowolnieniem gospodarczym. Unijne pieniądze to także szansa na rozwój polskiego przemysłu m.in. zbrojeniówki, przemysłu samochodowego, a także tradycyjnych gałęzi, jak hutnictwo czy górnictwo.
– W poprzedniej perspektywie na nowe technologie, badania, szybki rozwój i zwiększanie konkurencyjności przeznaczono 54 mld euro. Na następne kilka lat będzie to niemal 80 mld euro. Warto z tych pieniędzy skorzystać, pamiętając, żeby tematykę do badań definiował sam przemysł, małe i średnie firmy, zgodnie z tym, jakiego typu innowacje i technologie są im potrzebne – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Jerzy Buzek, poseł do Parlamentu Europejskiego i były premier RP.
Dzięki szerszemu porozumieniu przemysłu i nauki możliwe będzie skuteczniejsze wykorzystanie unijnych pieniędzy. Jak podkreśla Jerzy Buzek, w Polsce ta współpraca dopiero się rodzi.
– Musimy ją zdopingować, żeby Polska zajęła dobre miejsce w tym wyścigu technologicznym w Europie i na świecie – mówi.
Doświadczenia ostatnich 25 lat pokazują, że jest to możliwe, ponieważ niektóre sektory polskiego przemysłu stały się przez ten czas bardzo nowoczesne. Na najbliższe lata perspektywy są jeszcze lepsze, bo modernizacja przemysłu będzie wspierana przez pieniądze z UE.
Przemysł w Europie ma dziś 4/5 udziału w eksporcie. Ponadto 80 proc. inwestycji prywatnych firm w badania i rozwój pochodzi właśnie z przemysłu. Jednak średnia udziału przemysłu w unijnym PKB wynosi jedynie ok. 16 procent. Według propozycji Komisji Europejskiej ma ona wzrosnąć do 20 proc. w 2020 r.
– Reindustrializacja w Europie oznacza, że musimy wrócić do wielkiej i intensywnej produkcji przemysłowej. Te kraje, które przeszły na usługi i które mają udział przemysłu w granicach 8-10 proc. PKB, najtrudniej przeszły przez kryzys. Polska ma niemal 20 proc., Niemcy wyraźnie powyżej 20 proc. – te kraje lepiej przeszły przez trudny moment – wyjaśnia prof. Jerzy Buzek.
Większa produkcja przemysłowa to również większa szansa na rozwój dla małych i średnich firm, które tworzą najwięcej nowych miejsc pracy.
– Nie jesteśmy w stanie wyżyć z usług, musimy mieć konkretną produkcję. I sercem produkcji jest przemysł, a krwiobiegiem są małe i średnie firmy, które w Polsce naprawdę świetnie się rozwijają – podkreśla były premier.
Jego zdaniem w Polsce szczególnie perspektywicznymi sektorami przemysłu są zbrojeniówka, przemysł samochodowy, a także tradycyjne gałęzie, czyli górnictwo i hutnictwo, które mają szansę stać się bardzo nowoczesnymi.
22 stycznia 2014 r. w dokumencie „For a European Industrial Renaissance” Komisja Europejska wezwała władze państw członkowskich do uświadomienia sobie kluczowego znaczenia przemysłu dla rozwoju gospodarczego. Zdaniem Komisji reindustrializacja Unii powinna być jednocześnie modernizacją, a dążyć należy do niej przez inwestycje w innowacyjność, efektywność surowcową, nowe technologie, umiejętności itd. Według KE potrzebne są zmiany legislacyjne, które ułatwią działanie przedsiębiorcom.
Czytaj także
- 2025-01-28: Branża drzewna obawia się zalewu mebli z importu. Apeluje o wypracowanie strategii leśnej państwa
- 2025-01-22: T. Bocheński: Współpraca z Donaldem Trumpem może być bardzo trudna. Interes amerykański będzie stawiany na pierwszym miejscu
- 2025-02-05: Wdrożenie dyrektywy o jawności wynagrodzeń będzie dużym wyzwaniem dla ustawodawcy. Pracodawcy muszą się liczyć z nowymi obowiązkami
- 2024-12-16: Polscy młodzi chemicy tworzą innowacje na światowym poziomie. Część projektów ma szansę trafić potem do przemysłu
- 2024-12-20: Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
- 2024-12-12: Nowe obowiązki dla e-sklepów. Wchodzi w życie rozporządzenie o bezpieczeństwie produktów
- 2024-12-02: Wzmocniona ochrona ponad 1,2 mln ha lasów. Część zostanie wyłączona z pozyskiwania drewna
- 2024-11-29: Parlament Europejski zatwierdził unijny budżet na 2025 rok. Wśród priorytetów ochrona granic i konkurencyjność
- 2024-11-14: Ubóstwo menstruacyjne wciąż jest problemem w Polsce. Nowy program MEN ma z nim walczyć
- 2024-11-14: Dane satelitarne wspomagają leśników. Pomagają przeciwdziałać pożarom oraz kradzieżom drewna
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Prawo
Wdrożenie dyrektywy o jawności wynagrodzeń będzie dużym wyzwaniem dla ustawodawcy. Pracodawcy muszą się liczyć z nowymi obowiązkami
Za niespełna półtora roku do polskiego prawa powinna zostać wdrożona dyrektywa o jawności wynagrodzeń, która nałoży na pracodawców obowiązek informowania kandydatów do pracy o widełkach płacowych dla oferowanych stanowisk. Także każdy zatrudniony pracownik będzie miał prawo do informacji na temat średnich wynagrodzeń osób zajmujących podobne stanowiska lub wykonujących pracę o tej samej wartości. Dla pracodawców oznacza to konieczność usystematyzowania siatki płac, a także – w niektórych przypadkach – ich raportowania.
Polityka
Na skrajnie prawicową AfD chce głosować co piąty Niemiec. Coraz więcej zwolenników ma jej polityka migracyjna i energetyczna
W poprzednich wyborach do Bundestagu w 2021 roku Alternatywa dla Niemiec (AfD) uzyskała 10 proc. głosów. Najnowsze sondaże przed lutowymi wyborami dają jej dwukrotnie większe poparcie, tym samym prawicowo-populistyczna partia może stać się drugą siłą polityczną. Coraz więcej Niemców popiera postulaty AfD – 68 proc. chce zaostrzenia polityki migracyjnej, podobny odsetek popiera wykorzystanie energii jądrowej, a blisko połowa – budowę nowych elektrowni.
Konsument
Młodzież w Polsce sięga po alkohol rzadziej niż 20 lat temu. Obniża się zwłaszcza spożycie piwa
Alkohol staje się coraz mniej popularny wśród młodzieży, przede wszystkim w grupie wiekowej 15–16 lat, ale pozytywne zmiany widoczne są również w grupie 17- i 18-latków – wynika z badania ESPAD z 2024 roku przedstawionego niedawno podczas konferencji w Sejmie. Mniej nastolatków niż 20 lat temu przyznaje się do zakupu alkoholu i tych, którzy oceniają, że jest on łatwy do zdobycia. Wciąż jednak na wysokim poziomie utrzymuje się odsetek młodzieży, która pije w sposób ryzykowny. Ministerstwo Zdrowia zapowiada działania ograniczające sprzedaż alkoholu.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.