Mówi: | Beata Górka-Winter |
Funkcja: | analityk |
Firma: | Polski Instytut Spraw Międzynarodowych |
Polskie wojsko szykuje się do wielkiej reformy
Zredukowana zostanie kadra, zarówno wojskowa, jak i cywilna, ale zwiększone będą środki na prace nad nowymi technologiami, sprzęt i szkolenia. Rozpoczną się też intensywne prace nad systemem obrony powietrznej i przeciwrakietowej. – Systemy, które posiadamy w tym zakresie, są już od lat uważane za przestarzałe i niewystarczające do tego, by efektywnie chronić polskie niebo – mówi Beata Górka-Winter z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
O potrzebie modernizacji polskich Sił Zbrojnych mówi się od wielu lat. Teraz Ministerstwo Obrony Narodowej przygotowuje szczegółowe założenia do tego procesu.
– Już jakiś czas temu wyznaczono kilka priorytetów w modernizacji polskich sił zbrojnych. Jest to oczywiście dylemat ograniczonych środków, ponieważ – chociaż kryzys finansowy nie dotknął Polski w takim stopniu, jak inne państwa zachodnie – to jednak będziemy musieli się liczyć ze spadkiem PKB. A co za tym idzie, również ze spadkiem wydatków i z pewnymi cięciami w ramach budżetu obronnego – wyjaśnia w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Beata Górka-Winter z PISM.
Co roku budżet jest uzależniony od tempa rozwoju polskiej gospodarki. Przepisy ustawy o przebudowie i modernizacji sił zbrojnej określają, że wydatki na obronę kraju nie mogą być niższe niż 1,95 proc. PKB. W przyszłym roku, zgodnie z ustawą budżetową, budżet resortu obrony narodowej wyniesie ponad 31 mld zł.
Nad zmianami w armii pracuje nie tylko MON, ale również prezydent. Pod koniec września Bronisław Komorowski skierował do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o modernizacji i finansowaniu armii.
W nowej strategii największy nacisk kładzie się na stworzenie nowoczesnego systemu obrony powietrznej, tak by był on gotowy odeprzeć atak rakietowy. Na obronę przeciwrakietową byłyby przeznaczane środki z corocznego przyrostu budżetu MON wynikającego ze wzrostu PKB, więc nie obciążałoby to dodatkowo budżetu.
– Systemy, które obecnie posiadamy, są już od lat uważane za przestarzałe i niewystarczające do tego, by efektywnie chronić polskie niebo. Dlatego zarówno ze strony rządu, jak i ze strony prezydenta płyną sygnały, że właśnie to powinno być dla nas w najbliższych latach priorytetem. Wydaje się, że akurat ten projekt ma sporą szansę, żeby zostać zaakceptowany i spore szanse na to, że środki się znajdą – tutaj mówi się nawet o 15 miliardach złotych w ciągu najbliższych kilku lat – mówi Beata Górka-Winter.
Według planów – stworzonych przez MON, prezydenta i wojsko – polska obrona powietrzna będzie fragmentem systemu NATO. Jej zadaniem powinna być ochrona strategicznych celów w kraju, ale i pomoc naszym partnerom.
– Plany zakładają, że powinniśmy robić to, na co w tej chwili nas stać, czyli wyposażenie polskiego wojska w tzw. obronę punktową, zdolności do zapobiegania czy też zwalczania ataków pojedynczych. To nie ma być początkowo nic dużego. Natomiast mają to być zdolności minimalne, które wystarczą w sytuacji zagrożenia niewielkiego, w przypadku którego zaangażowanie NATO stałoby pod znakiem zapytania lub byłoby niepotrzebne, żeby sami byli w stanie je odeprzeć – wyjaśnia ekspert PISM.
Jej zdaniem bez takiego systemu Polska traci wiarygodność jako kraj ze zdolnościami odstraszania. Jest to tym bardziej istotne, że leży na wschodniej flance NATO.
Już dekadę temu Polska miała szansę na udział w budowie tarczy antyrakietowej. Taką propozycję złożył nam amerykański prezydent George W. Bush. Na północy Polski miała powstać wyrzutnia rakiet Patriot oraz amerykańska baza wojskowa. Z tych planów wycofał się w 2008 roku nowy lokator Białego Domu Barack Obama.
– W momencie, kiedy Amerykanie się z tej propozycji wycofali, stało się jasne, że zostajemy praktycznie z niczym. Również nowe plany administracji Obamy, zakładające, że na terytorium Polski znajdą się instalacje SM-3 – w roku 2018 – nie dają do końca takiej gwarancji, ponieważ jest to projekt, który się dopiero tworzy i jego ostateczne efekty zobaczymy dopiero za kilka lat – mówi Beata Górka-Winter.
Analitycy zwracają również uwagę, że na pomoc czeka także Marynarka Wojenna. Według szacunków Instytutu Jagiellońskiego sama modernizacja tego sektora wymaga nakładów w wysokości 10 mld złotych. Jeżeli nic się nie zmieni to za 4 lata polska flota może być już zupełnie bezużyteczna.
– Wydaje się, że w ostatnich latach zabrakło strategii, dobrego, długoterminowego planu, jeśli chodzi o rozwój polskiej Marynarki Wojennej. Przykładem tego są nieszczęsne losy korwety Gawron. Rząd zdecydował o zakończeniu tego projektu, który kosztował wiele środków finansowych, ale wymagał także wkładu intelektualnego. Brak planu powoduje, że akurat w tej dziedzinie musimy zacząć wszystko od nowa – wyjaśnia ekspertka PISM.
Wiosną tego roku Ministerstwo Obrony Narodowej zaprezentowało program modernizacji polskiej floty wojennej. Według planu, do 2030 roku flota ma otrzymać dziewięć nowych okrętów: trzy okręty podwodne, trzy okręty obrony wybrzeża i trzy okręty patrolowe. Zdaniem przedstawicieli PISM-u te plany są zbyt odległe i zbyt mgliste.
– Wydaje mi się, że w najbliższym okresie jakieś plany powinny powstać. Musimy przemyśleć to, jakie oczekiwania Marynarka Wojenna ma w dzisiejszych czasach spełniać. Zależy to także od zadań, jakie przejmą na siebie inne rodzaje sił zbrojnych, dlatego poczekałabym na konkretne deklaracje ze strony rządu – mówi Beata Górka-Winter.
Jej zdaniem urzędnicy odpowiedzialni za tworzenie planów dotyczących modernizacji polskiej armii powinni przemyśleć te kwestię tak, by jak najwięcej pieniędzy pozostało w kraju. Możliwe będzie to tylko wtedy, gdy Polska zamiast kupować gotowe jednostki zdecyduje sie na zakup technologii, a budowa odbywać będzie się na terenie Polski.
Ogromną rolę – według ekspertów – w tym wypadku może odegrać przedsiębiorstwo Bumar, które od kilku lat jest gruntownie restrukturyzowane. Jak podkreśla ekspertka PISM, Polska bardzo potrzebuje zaplecza technologicznego, które pozwalałoby produkować nowoczesny sprzęt.
– Rząd w tej chwili nie wyklucza, a nawet na to liczy, że to właśnie polskie przedsiębiorstwa będą przynajmniej w części zaangażowane w tę modernizację. Oczywiście, będzie to zależało od tempa, w jakim polski przemysł da radę przystosować się do nowych wymogów, czy produkt, który mają do zaoferowania, rzeczywiście jest tym, którego polska armia potrzebuje – twierdzi Beata Górka-Winter.
Czytaj także
- 2025-01-28: Branża drzewna obawia się zalewu mebli z importu. Apeluje o wypracowanie strategii leśnej państwa
- 2025-02-03: UE wciąż zmaga się z dużą presją migracyjną. Przemytnicy ludzi czerpią miliardowe zyski
- 2025-01-30: Inwestycje w kamienice zyskują na popularności. Nie odstraszają nawet wyzwania konserwatorskie
- 2025-02-03: Ceny najmu mieszkań stabilizują się. Zakończenie wojny w Ukrainie może spowodować odpływ najemców i spadek cen
- 2025-01-27: Liczebność ponad 40 gatunków ptaków gwałtownie spada. Coraz mniej czajek i gawronów
- 2025-01-29: Przyroda w Europie ulega ciągłej degradacji. Do 2030 roku UE częściowo chce odwrócić ten proces
- 2025-01-10: Tylko 1 proc. zużytych tekstyliów jest przetwarzanych. Selektywna zbiórka może te statystyki poprawić
- 2024-12-12: Nowe obowiązki dla e-sklepów. Wchodzi w życie rozporządzenie o bezpieczeństwie produktów
- 2025-01-17: UE uszczelnia ochronę konsumentów. Producenci i sprzedawcy będą ponosić większą odpowiedzialność za wadliwe i niebezpieczne produkty
- 2025-01-10: Konsumenci w sieci narażeni na długą listę manipulacyjnych praktyk sprzedażowych. Zagraniczne platformy wymykają się unijnym regulacjom
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Prawo
Wdrożenie dyrektywy o jawności wynagrodzeń będzie dużym wyzwaniem dla ustawodawcy. Pracodawcy muszą się liczyć z nowymi obowiązkami
Za niespełna półtora roku do polskiego prawa powinna zostać wdrożona dyrektywa o jawności wynagrodzeń, która nałoży na pracodawców obowiązek informowania kandydatów do pracy o widełkach płacowych dla oferowanych stanowisk. Także każdy zatrudniony pracownik będzie miał prawo do informacji na temat średnich wynagrodzeń osób zajmujących podobne stanowiska lub wykonujących pracę o tej samej wartości. Dla pracodawców oznacza to konieczność usystematyzowania siatki płac, a także – w niektórych przypadkach – ich raportowania.
Polityka
Na skrajnie prawicową AfD chce głosować co piąty Niemiec. Coraz więcej zwolenników ma jej polityka migracyjna i energetyczna
W poprzednich wyborach do Bundestagu w 2021 roku Alternatywa dla Niemiec (AfD) uzyskała 10 proc. głosów. Najnowsze sondaże przed lutowymi wyborami dają jej dwukrotnie większe poparcie, tym samym prawicowo-populistyczna partia może stać się drugą siłą polityczną. Coraz więcej Niemców popiera postulaty AfD – 68 proc. chce zaostrzenia polityki migracyjnej, podobny odsetek popiera wykorzystanie energii jądrowej, a blisko połowa – budowę nowych elektrowni.
Konsument
Młodzież w Polsce sięga po alkohol rzadziej niż 20 lat temu. Obniża się zwłaszcza spożycie piwa
Alkohol staje się coraz mniej popularny wśród młodzieży, przede wszystkim w grupie wiekowej 15–16 lat, ale pozytywne zmiany widoczne są również w grupie 17- i 18-latków – wynika z badania ESPAD z 2024 roku przedstawionego niedawno podczas konferencji w Sejmie. Mniej nastolatków niż 20 lat temu przyznaje się do zakupu alkoholu i tych, którzy oceniają, że jest on łatwy do zdobycia. Wciąż jednak na wysokim poziomie utrzymuje się odsetek młodzieży, która pije w sposób ryzykowny. Ministerstwo Zdrowia zapowiada działania ograniczające sprzedaż alkoholu.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.