Newsy

Przychody z fotoradarów mają zasilać Krajowy Fundusz Drogowy, a nie budżet państwa

2013-09-25  |  05:55
Mówi:Radosław Czapski
Funkcja:koordynator projektów transportowych i infrastrukturalnych
Firma:Bank Światowy
  • MP4
  • Na tym posiedzeniu Sejm ma zająć się poselskimi propozycjami zmian w przepisach, które zakładają, że przychody z mandatów będą trafiały do Krajowego Funduszu Drogowego i będą przeznaczane na poprawę sytuacji na drogach, , a nie bezpośrednio do budżetu państwa. Według Banku Światowego system fotoradarów to skuteczny sposób, by zwiększyć bezpieczeństwo na drogach, o ile społeczeństwo będzie dobrze poinformowane o jego celach.

     – Wszystkie środki, które są wykładane przez rząd czy samorządy na tego rodzaju przedsięwzięcia, powinny przynosić wymierne, ekonomiczne korzyści. Nie chodzi o to, żeby te pieniądze łatały dziury budżetowe, ale żeby zapewnić stabilne finansowanie – to znaczy, że np. przychody z fotoradarów, bez względu na to, czy byłaby krajowa sieć fotoradarów czy urządzenia należące do samorządów, można by alokować na inne przedsięwzięcia poprawiające bezpieczeństwo na drogach – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Radosław Czapski, koordynator projektów transportowych i infrastrukturalnych w Banku Światowym.

    Podkreśla, że fotoradary mogą pomóc w zmniejszeniu liczby ofiar, bo dzięki obniżeniu średniej prędkości o 1 km/h, na drogach ginie o 4 proc. mniej osób. 

     – Oczywiście pojawiają się opinie, że fotoradar działa punktowo, powoduje zmianę zachowania kilkaset metrów przed lokalizacją, może kilkaset metrów za, natomiast wcześniej i później może stwarzać zagrożenie. Doświadczenia międzynarodowe nie potwierdzają, że jakieś zagrożenie powstaje – argumentuje Radosław Czapski.

    Jego zdaniem, najważniejsze są jasno określone cele stosowania fotoradarów i ich dobre komunikowanie opinii publicznej. A tego dziś brakuje.

     – Chodzi o to, żeby rozwijać przedsięwzięcia, które mają na celu komunikowanie wszystkim, dlaczego fotoradary są potrzebne i opłacają się nam wszystkim – przekonuje Czapski. – Z jednej strony to może być trochę infrastruktury, ale z innej kampanie informacyjne podkreślające dlaczego fotoradary stoją tam, gdzie stoją i co wynika z tego faktu, jak się poprawia bezpieczeństwo, ile ofiar udało się zaoszczędzić.

    Dodaje, że w Polsce polityka stosowania fotoradarów nie jest tak ostra jak w innych europejskich krajach, gdzie nie są one oznaczone. We Francji nielegalne jest nawet umieszczanie informacji o fotoradarach na mapach w systemie GPS.

    Ekspert Banku Światowego przewiduje, że w nadchodzącej perspektywie budżetowej 2014-2020 Bruksela przeznaczy dużo pieniędzy właśnie na poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego. Unia chce do 2020 r. zmniejszyć liczbę ofiar o połowę, a docelowo całkowicie wyeliminować wypadki samochodowe jako przyczynę zgonów.

    Dziś polskie drogi pozostają jednymi z najbardziej niebezpiecznych w Europie. Zgodnie z danymi unijnego instytutu CARE, w 2012 r. w Polsce na drogach zginęły 94 osoby na 1 mln mieszkańców. Gorszą statystykę mają jedynie Litwa oraz Rumunia. Unijna średnia to 55 ofiar na 1 milion mieszkańców, najbezpieczniejsze są drogi na Malcie (26 ofiar) oraz w Wielkiej Brytanii (28 ofiar). Choć sytuacja w Polsce jest nieco lepsza niż kilka lat temu – jeszcze w 2007 r. ginęło na naszych drogach niemal 150 osób na milion mieszkańców.

     – Szacujemy na podstawie porównania Polski do innych krajów – a jest to zbieżne także z wyliczeniami Polskiego Instytutu Badawczego Dróg i Mostów – że koszt utraconego życia i zdrowia na polskich drogach to 30 mld złotych rocznie. Każde 10 proc. mniej zabitych i rannych na polskich drogach to są miliardowe oszczędności dla gospodarki – przekonuje Radosław Czapski.

    Zauważa jednak, że poprawa bezpieczeństwa na polskich drogach postępuje dwa razy wolniej niż w całej Unii. Dlatego cieszy go przyjęcie Narodowego Programu Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, realizowanego do 2020 r., w którego przygotowaniu brał również udział Bank Światowy. 

     – Przede wszystkim należy stawiać ambitne, ale też wykonalne i bardzo konkretne cele związane z bezpieczeństwem drogowym. Cokolwiek się dzieje, czy to jest kampania, czy zmiana oznakowania, czy stawianie fotoradarów, czy jakieś programy edukacyjne, trzeba tego rodzaju przedsięwzięcia wyposażyć najpierw w cele, które chcemy osiągnąć tym przedsięwzięciem, a potem je zmierzyć i zobaczyć, czy rzeczywiście działania przyniosły oczekiwany skutek – podkreśla Czapski.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Bankowość

    Ponad 70 proc. budynków w Polsce wymaga gruntownej modernizacji. 1 mln zł trafi na granty na innowacje w tym obszarze

    Ograniczenie zużycia energii w budynkach to jeden z najbardziej efektywnych ekonomicznie sposobów redukcji emisji dwutlenku węgla. Tymczasem w Unii Europejskiej zdecydowana większość budynków mieszkalnych wymaga poprawy efektywności energetycznej. Innowacji, które mają w tym pomóc, poszukuje ING Bank Śląski w piątej edycji swojego Programu Grantowego dla start-upów i młodych naukowców. Najlepsi mogą liczyć na zastrzyk finansowania z przeznaczeniem na rozwój i komercjalizację swojego pomysłu. Budżet Programu Grantowego ING to 1 mln zł w każdej edycji.

    Infrastruktura

    Branża infrastrukturalna szykuje się na inwestycyjny boom. Projektanci i inżynierowie wskazują na szereg wyzwań w kolejnych latach

    W kolejnych latach w polskiej gospodarce ma być odczuwalne przyspieszenie realizacji inwestycji infrastrukturalnych. Ma to związek z finansową perspektywą unijną na lata 2021–2027 i odblokowaniem środków z KPO. To inwestycje planowane na dziesiątki albo nawet na setki lat, a w dyskusji dotyczącej takich projektów często pomijana jest rola projektantów i inżynierów. Przedstawiciele tych zawodów wskazują na szereg wyzwań, które będą rzutować na planowanie i realizowanie wielkich projektów infrastrukturalnych. Do najważniejszych zaliczają się m.in. relacje z zamawiającymi, coraz mniejsza dostępność kadr, konieczność inwestowania w nowe, cyfrowe technologie oraz unijne regulacje dotyczące zrównoważonego rozwoju w branży budowlanej.

    Konsument

    Techniki genomowe mogą zrewolucjonizować europejskie rolnictwo i uodpornić je na zmiany klimatu. UE pracuje nad nowymi ramami prawnymi

    Techniki genomowe (NTG) pozwalają uzyskiwać rośliny o większej odporności na susze i choroby, a ich hodowla wymaga mniej nawozów i pestycydów. Komisja Europejska wskazuje, że NTG to innowacja, która może m.in. zwiększyć odporność systemu żywnościowego na zmiany klimatu. W tej chwili wszystkie rośliny uzyskane w ten sposób podlegają tym samym, mocno wyśrubowanym zasadom, co GMO. Dlatego w ub.r. KE zaproponowała nowe rozporządzenie dotyczące roślin uzyskiwanych za pomocą technik genomowych. W lutym br. przychylił się do niego Parlament UE, co otworzyło drogę do rozpoczęcia negocjacji z rządami państw UE w Radzie. Wątpliwości wielu państw członkowskich, również Polski, budzi kwestia patentów NGT pozostających w rękach globalnych koncernów, które mogłyby zaszkodzić pozycji europejskich hodowców.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.