Newsy

Restrukturyzacja Włodarzewskiej SA daje klientom szanse na odebranie mieszkań. Przy upadłości stołecznego dewelopera sprawa może się ciągnąć latami

2017-04-05  |  06:45
Mówi:Dariusz Czajka
Funkcja:adwokat
Firma:Europejska Wyższa Szkoła Prawa i Administracji w Warszawie
  • MP4
  • W spółce deweloperskiej Włodarzewska SA trwa proces restrukturyzacyjny. Wszystko z powodu ponad 200 mln zł długu. Proces ten trwa od ubiegłego roku, ale daje większe szansę na zaspokojenie wierzytelności wszystkich grup, w tym indywidualnych nabywców mieszkań. Upadłość i przejęcie inwestycji przez nowego dewelopera mogą się okazać znacznie mniej korzystne – ocenia Dariusz Czajka, adwokat.

    – Włodarzewska SA podwyższyła potencjał sanacyjny, obniżyła zadłużenia dotyczące wierzytelności pozaukładowych, a także podpisała porozumienia ze strategicznymi wierzycielami, którzy mają hipoteki na kluczowych inwestycjach: Zakątek Cybisa i inwestycji w Brwinowie. Pozwala to na zwiększenie prawdopodobieństwa realizacji układu i optymalnego zaspokojenia praw wierzycieli we wszystkich grupach – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Dariusz Czajka, adwokat, prof. nadzw. Europejskiej Wyższej Szkoły Prawa i Administracji.

    Na 12 kwietnia została zwołana przez sąd rozprawa w sprawie losów restrukturyzacji. Wcześniej wierzyciele będą głosować, czy zgadzają się na propozycje układowe. W styczniu Włodarzewska przedstawiła sądowi gospodarczemu propozycje: m.in. przeniesienie własności praw lokali mieszkalnych w Zakątku Cybisa do końca 2018 roku, całkowitą spłatę wierzytelności (do 150 tys. zł), 80 proc. wierzytelności (150–600 tys. zł), a najwięksi wierzyciele mieliby otrzymać 20 proc. w ciągu 8 lat. Dodatkowo spółka otrzymała od jednego z banków promesę kredytową na wznowienie inwestycji.

    – Teoretycznie syndyk będzie mógł kontynuować przedsięwzięcia deweloperskie, ale nie będzie miał kapitału pochodzącego od nowych inwestorów. Może też być zawarty układ upadłości, ale to, jeżeli układ nie dojdzie do skutku, jest całkowicie nierealne. Również nowy deweloper może nabyć określone przedsięwzięcie deweloperskie, ale nie będzie mu się to opłacało z ekonomicznego punktu widzenia, bo przejmuje zobowiązania solidarnie od zbywcy – tłumaczy adwokat.

    Nabywcy mieszkań w inwestycji Zakątek Cybisa na warszawskim Ursynowie klucze do mieszkań powinni dostać w 2015 roku. Budowa wciąż jednak nie została ukończona, a prace są wstrzymane. Mieszkańcy domagają się jak najszybszego wybudowania lokali i ich przekazania. Większość z nich uważa, że restrukturyzacja spółki nie rozwiąże sprawy, a lepszą opcją jest jej upadłość i przejęcie inwestycji przez innego dewelopera. Dariusz Czajka przekonuje jednak, że z punktu widzenia ochrony praw wierzycieli lepszym rozwiązaniem jest zatwierdzenie układu przez sąd.

    – Chronimy w tym momencie najbardziej wrażliwą aksjologicznie grupę, czyli nabywców indywidualnych, którzy wzięli kredyty. Alternatywą jest upadłość likwidacyjna. Odwołując się do swojego doświadczenia, jako sędziego komisarza, wiem, że spółki deweloperskie, które upadły, wyzwalały negatywne konsekwencje. Dopiero po 2–3 latach syndykowi udawało się sprzedać majątek. Nabywcy majątku podwyższali cenę zakupu mieszkań, przez ten czas majątek ulegał deprecjacji ekonomicznej, a także pewnej dezintegracji – ocenia Dariusz Czajka.

    Przy restrukturyzacji każda z grup wierzycieli może liczyć na zaspokojenie roszczeń, nawet jeśli w przypadku największych wierzycieli nie w pełnej wysokości. Przy upadłości odzyskanie należności może się okazać bardzo trudne, zwłaszcza dla podwykonawców czy właśnie klientów indywidualnych, a cały proces może się ciągnąć latami.

    – W postępowaniu przyspieszonym zawarta jest umowa przedwstępna z jednym z banków, który ma hipotekę. Istotą tego porozumienia jest to, że po prawomocnym zatwierdzeniu układu przez sąd uwolni się hipoteki i dzięki temu mieszkańcy będą mogli nabyć swoje lokale bezobciążeniowo. W opcji upadłościowej będzie z tym duża trudność. Jeżeli nie dojdzie do konsolidacyjnego przedsięwzięcia, z punktu widzenia finansowania inwestorzy indywidualni mogą czekać parę lat na rozwój sytuacji – przekonuje Dariusz Czajka.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Handel

    Polskie firmy z szansą na zdobycie azjatyckich rynków. Mogą otrzymać wsparcie na promocję podczas Expo 2025 w Osace

    W 2025 roku w japońskiej Osace odbędzie się Wystawa Światowa Expo 2025. Udział w niej, a także towarzyszących imprezie wydarzeniach i targach to dla polskich firm szansa na wzrost rozpoznawalności swoich marek za granicą, a w konsekwencji na rozwój ich potencjału eksportowego. Expo 2025 będzie się koncentrowało na innowacjach służących zrównoważonemu rozwojowi. PARP, który jest partnerem wydarzenia w Polsce, do 26 września br. czeka na wnioski firm zainteresowanych udziałem w wydarzeniu i ekspansją na azjatyckie rynki. W ramach programu mogą one otrzymać wsparcie na udział w targach, na misje wyjazdowe i kampanie promocyjne przed i po zakończeniu Expo. Nabór finansowany jest z Funduszy Europejskich dla Nowoczesnej Gospodarki 2021–2027

    Polityka

    Rośnie ryzyko wybuchu epidemii w Strefie Gazy. Brakuje czystej wody, kanalizacji i toalet, a w zniszczonej enklawie wykryto polio

    W Strefie Gazy brakuje praktycznie wszystkiego – od żywności i wody po podstawowe leki – ale najgorsze może dopiero nadejść – alarmuje Polska Akcja Humanitarna. – Kilka dni temu w wodzie w Strefie Gazy znaleziono polio typu 2. Ta woda jest bardzo zanieczyszczona, infrastruktura wodno-sanitarna na tym terenie tak naprawdę już nie istnieje. Na dodatek od dziewięciu miesięcy dzieci nie są szczepione, ponieważ nie ma warunków, żeby to zrobić, więc istnieje bardzo duże zagrożenie wybuchu epidemii – mówi Magdalena Foremska z PAH. W odpowiedzi na kryzys organizacja uruchomiła duże projekty pomocowe, które mają zapewnić żywność i opiekę medyczną w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu.

    IT i technologie

    Gminy potrzebują inwestycji w cyberbezpieczeństwo. Eksperci widzą duże ryzyka wynikające z zaniedbań

    Dane gromadzone przez jednostki samorządu terytorialnego mogą być bardzo niebezpiecznym narzędziem w rękach przestępców. Wykradzione mogą posłużyć do fałszowania tożsamości człowieka. Tymczasem poziom inwestycji w cyberbezpieczeństwo jest w gminach niski, a liczba ataków hakerskich na nie stale rośnie. Eksperci czekają na pozytywne skutki rządowego programu Cyberbezpieczny Samorząd. W jego ramach 1,5 mld zł trafi na inwestycje w poprawę bezpieczeństwa cybernetycznego samorządów: zarówno na poziomie sprzętu i oprogramowania, jak i kompetencji oraz procedur.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.