Mówi: | Czesław Siekierski, minister rolnictwa i rozwoju wsi prof. Marek Wigier, dyrektor Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej - PIB |
Akcesja Ukrainy będzie dużym wyzwaniem dla unijnego rolnictwa. Obie strony czeka kilka lat przygotowań
Ukraina ze względu na wielkość terytorium i żyzne grunty jest rolniczą potęgą. Jej przystąpienie do Unii Europejskiej może być wyzwaniem dla całego europejskiego rolnictwa. Pokazały to ostatnie lata, kiedy zwolnienie z ceł ukraińskich produktów zdestabilizowało sytuację rynków rolnych w części krajów. Ukraińskie rolnictwo wciąż nie spełnia unijnych wymagań. Komisja Europejska oceniła gotowość branży rolnej na 2 w sześciopunktowej skali.
– O tym, jaki będzie wpływ akcesji Ukrainy do Unii Europejskiej, należy mówić w kontekście doświadczeń. W 2022 roku, po napaści Rosji na Ukrainę, zostały wprowadzone istotne zmiany w zasadach handlu między Ukrainą a Unią Europejską. Unia otworzyła swój rynek na zasadach pełnej liberalizacji, bez kwot, ceł i innych ograniczeń. Można stwierdzić, że Ukraina już jest w Unii, bo tego wymagało jej wsparcie w tym trudnym okresie – mówi agencji Newseria Biznes Czesław Siekierski, minister rolnictwa i rozwoju wsi.
Po zawarciu w 2014 roku przez Unię Europejską układu stowarzyszeniowego z Ukrainą zniesione zostały częściowo cła na pszenicę, rzepak, słonecznik i kukurydzę. Po wybuchu wojny za wschodnią granicą Polski w lutym 2022 roku handel z Ukrainą został jeszcze bardziej zliberalizowany – zniesiono kontyngenty ilościowe i VAT na te produkty. W efekcie kraje przyfrontowe zostały de facto zalane produktami z Ukrainy. NIK wylicza, że o ile w 2021 roku import pszenicy z Ukrainy do Polski wyniósł 3,1 tys. t, o tyle w 2022 roku było to już ok. 523 tys. t (wzrost o blisko 17 tys. proc.). Import kukurydzy wzrósł o prawie 30 tys. proc., a rzepaku o 670 proc. Trudna sytuacja była nie tylko w Polsce, ale wszystkich krajach przyfrontowych (w Słowacji, Węgrzech, Rumunii i Bułgarii).
– Zostały wówczas wprowadzone pewne ograniczenia, między innymi embargo na zboże, ale także były protesty rolników. Rozmawialiśmy na szczeblu europejskim, jakich zmian dokonać w relacjach handlowych z Ukrainą, aby ograniczyć koszty, jakie ponoszą europejscy rolnicy, zwłaszcza z krajów graniczących z Ukrainą – przypomina minister.
Parlament Europejski przedłużył bezcłowy handel UE z Ukrainą do 5 czerwca 2025 roku. Do tego czasu towary rolne z Ukrainy będą wjeżdżały bez cła i kontyngentów. Jednocześnie Komisja Europejska wprowadziła automatyczny mechanizm ochronny i kwoty importowe dla szczególnie wrażliwych produktów rolnych, czyli drobiu, jaj, cukru, owsa, kukurydzy, kaszy i miodu. Jeśli import tych produktów przekroczy średnią wielkość importu z drugiej połowy 2021 roku oraz w całym roku 2022 i 2023, wówczas będzie możliwe ponowne nałożenie ceł.
– Dlatego do czerwca 2025 roku nie planujemy dodatkowych ograniczeń, chyba że wystąpią sytuacje nadzwyczajne, kiedy w jakimś obszarze rynku, związanym z danym towarem, nastąpi nadmierny napływ i naruszona zostanie stabilizacja rynku. Wtedy jest możliwość wprowadzenia dodatkowych ograniczeń – ocenia Czesław Siekierski.
Niedługo po wejściu rosyjskich wojsk, pod koniec lutego 2022 roku Ukraina złożyła wniosek o członkostwo w UE. Akcesja wschodniego sąsiada Polski to szansa na wzmocnienie pozycji europejskiego rolnictwa. Ukraina z 30 mln ha bardzo żyznej gleby ma największy areał użytków rolnych w strefie europejskiej i nie bez powodu była nazywana „spichlerzem Europy”.
– Ukraińskie rolnictwo może zostać wykorzystane przez producentów europejskich tam, gdzie Unia Europejska importuje surowce rolne spoza europejskiego obszaru celnego, zatem chociażby surowce białkowe, które Europa importuje z Ameryki, mogą zostać zastąpione poprzez produkcję soi na terenie Ukrainy. Dziś Ukraina nie jest dużym producentem soi, ale na pewno ma lepsze warunki glebowo-klimatyczne do tego, aby tę soję uprawiać, więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby zastąpić import spoza Unii, z Ameryki właśnie importem soi produkowanej na terenie Ukrainy. Tym samym stwarzamy pewną przestrzeń do tego, aby zmniejszać presję konkurencyjną ukraińskich producentów zbóż na rynek europejski, i to jest jedna z takich synergii – wyjaśnia dr hab. Marek Wigier, prof. IERiGŻ-PIB, dyrektor Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej – Państwowego Instytutu Badawczego.
Obecnie w Ukrainie w produkcji rolnej dominują zboża i rośliny przemysłowe przeznaczone na eksport. Zbiory w 2021 roku wyniosły 32 mln t pszenicy, 42 mln t kukurydzy i 9,4 mln t jęczmienia. Dla porównania łączna produkcja państw członkowskich wyniosła 130 mln t pszenicy i 73,5 mln t kukurydzy.
– Europa nie chce stracić rynków zbytu, które ma dzisiaj, natomiast chce z pewnością skorzystać z potencjału gospodarczego, produkcyjnego i surowcowego Ukrainy. Stąd polityka rolna będzie musiała być również dostosowana do tego, aby wspierać rolnictwo europejskie, oczywiście nie podcinając równocześnie podstaw konkurencyjności – tłumaczy prof. Marek Wigier. – Ukraina przystąpi do Unii prawdopodobnie z już inną polityką rolną, w myśl dzisiejszych założeń Europejskiego Zielonego Ładu, strategii „Od pola do stołu” czy też dialogu strategicznego, nastawiona na kwestie budowania europejskiej marki żywności. Będzie to polityka prawdopodobnie nastawiona na budowanie wewnętrznej konkurencyjności i samowystarczalności rolnictwa, ale równocześnie też będzie to polityka, której celem będzie wzmocnienie konkurencyjności na arenie międzynarodowej zewnętrznej.
Integracja Ukrainy z Unią Europejską wymaga jednak dostosowania zasad funkcjonowania rynku żywności do tego, który funkcjonuje w UE. Szczególnie chodzi o wymogi środowiskowo-klimatyczne.
– Według naszej dzisiejszej wiedzy Ukraina tych wymogów nie spełnia, w każdym razie nie wdraża tak rygorystycznych standardów produkcji żywności, chowu zwierząt, jakie są w Unii Europejskiej. Jeśli więc będzie chciała eksportować na rynki europejskie, to będzie musiała zmienić standardy produkcyjne – ocenił dyrektor IERiGŻ podczas Międzynarodowej Konferencji Naukowej „Wpływ akcesji Ukrainy do UE na polski sektor rolno-żywnościowy”, którą zorganizował instytut.
Jeśli Ukraina przystąpi do UE, stanie się największym odbiorcą funduszy WPR ze względu na swój rozmiar i skalę przemysłu rolnego. Szacunki wskazują, że mogłaby liczyć na ok. 90 mld euro. Zdecydowana większość finansowania WPR obejmuje bezpośrednie płatności dla rolników oparte na wielkości gospodarstwa. To również może być wyzwaniem ze względu na różnice w skali gospodarstw ukraińskich i europejskich. Grunty orne ukraińskich przedsiębiorstw rolnych (średnio 485 ha) są znacznie większe niż w innych państwach członkowskich, np. we Francji to ok. 30 ha, a w Polsce mniej niż 10 ha.
Polska, podobnie jak inne kraje unijne, ma czas na przygotowanie się do ewentualnego wejścia Ukrainy do UE. Wiceprezes Kijowskiej Wyższej Szkoły Ekonomicznej, prof. Oleg Niwiewski, w swoich mediach społecznościowych podał, że Komisja Europejska oceniła gotowość ukraińskiej branży rolnej do pełnej integracji z Unią Europejską na 2 pkt w systemie sześciopunktowym. Najniżej, bo na 1 pkt, KE oceniła rozwój terenów wiejskich, nieco lepiej akwakulturę, czyli m.in. hodowlę i połowy ryb (2 pkt). Pod względem bezpieczeństwa produkowanej żywności i stanu kontroli fitosanitarnej Ukraina jest na średnim etapie przygotowań (3 pkt).
– Proces przygotowania jest rozłożony na lata. Przystąpienie z dnia na dzień tak wielkiego producenta surowców rolnych do Unii Europejskiej spowodowałoby dekompozycję i kłopoty na rynku wewnętrznym unijnym. Z drugiej strony pamiętajmy, że rolnictwo europejskie to nie jest monolit. Interesy rolników hiszpańskich, włoskich, portugalskich zapewne są inne niż polskich czy czeskich. Stąd ten czas na dostosowanie będzie wynikał prawdopodobnie z procesu politycznego, myślę, że rozłożonego na lata, co najmniej 10 lat albo dłużej – przekonuje prof. Marek Wigier.
Czytaj także
- 2025-07-30: Adaptacje poddaszy bez odpowiednich zabezpieczeń to realne zagrożenie pożarowe. Eksperci apelują o lepsze egzekwowanie przepisów
- 2025-07-31: Czipowanie pozwala o jedną czwartą zmniejszyć bezdomność psów i kotów. UE chce wprowadzić taki obowiązek
- 2025-07-18: Endometrioza przez lata pozostawała lekceważonym problemem. Mimo że cierpi na nią 14 mln kobiet w Europie
- 2025-08-05: KE proponuje nowy cel klimatyczny. Według europosłów wydaje się niemożliwy do realizacji
- 2025-07-11: RPP zgodna co do potrzeby obniżania stóp procentowych. Trwają dyskusje dotyczące tempa tych decyzji
- 2025-07-29: Trwają dalsze prace nad uproszczeniami we wspólnej polityce rolnej. Celem jest ich wejście w życie w styczniu 2026 roku
- 2025-07-17: Unia Europejska wzmacnia ochronę najmłodszych. Parlament Europejski chce, by test praw dziecka był nowym standardem w legislacji
- 2025-07-14: W tym tygodniu Komisja Europejska przedstawi projekt budżetu na lata 2028–2034. To będzie pierwsza długoletnia perspektywa czasu wojny
- 2025-07-22: Duże możliwości korzystania z funduszy europejskich przez polskie firmy. Szczególnie w obszarze obronności
- 2025-07-24: Mikro-, małe i średnie firmy liczą na lepszy dostęp do finansowania. To coraz istotniejszy klient dla sektora bankowego
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

1 października ruszy w Polsce system kaucyjny. Część sieci handlowych może nie zdążyć z przygotowaniami przed tym terminem
Producenci, sklepy i operatorzy systemu kaucyjnego mają niespełna dwa miesiące na finalizację przygotowań do jego startu. Wówczas na rynku pojawią się napoje w specjalnie oznakowanych opakowaniach, a jednostki handlu powinny być gotowe na ich odbieranie. Część z nich jest już do tego przygotowana, część ostrzega przed ewentualnymi opóźnieniami. Jednym z ważniejszych aspektów przygotowań na te dwa miesiące jest uregulowanie współpracy między operatorami, których będzie siedmiu, co oznacza de facto siedem różnych systemów kaucyjnych.
Ochrona środowiska
KE proponuje nowy cel klimatyczny. Według europosłów wydaje się niemożliwy do realizacji

Komisja Europejska zaproponowała zmianę unijnego prawa o klimacie, wskazując nowy cel klimatyczny na 2040 roku, czyli redukcję emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. w porównaniu do 1990 rok. Jesienią odniosą się do tego kraje członkowskie i Parlament Europejski, ale już dziś słychać wiele negatywnych głosów. Zdaniem polskich europarlamentarzystów już dotychczas ustanowione cele nie zostaną osiągnięte, a europejska gospodarka i jej konkurencyjność ucierpi na dążeniu do ich realizacji względem m.in. Stanów Zjednoczonych czy Chin.
Handel
Amerykańskie indeksy mają za sobą kolejny wzrostowy miesiąc. Druga połowa roku na rynkach akcji może być nerwowa

Lipiec zazwyczaj jest pozytywnym miesiącem na rynkach akcji i tegoroczny nie był wyjątkiem. Amerykańskie indeksy zakończyły go na plusie, podobnie jak większość europejskich. Rynki Starego Kontynentu nie przyciągają jednak już kapitału z taką intensywnością jak w pierwszej części roku. Z drugiej strony wyceny za oceanem po kolejnych rekordach są już bardzo wysokie, a wpływ nowego porządku celnego narzuconego przez Donalda Trumpa – na razie trudny do przewidzenia. W najbliższym czasie na rynkach można się spodziewać jeszcze większej zmienności i nerwowości, ale dopóki spółki pokazują dobre wyniki, przesłanek do zmiany trendu na spadkowy nie ma.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.