Mówi: | Anna Dębicka |
Funkcja: | dyrektorka programu MSC w Polsce |
Konsumpcja ryb i owoców morza będzie coraz większa. Niebieska transformacja zwiększy zasoby oceanów i poprawi ich stan
Najnowsze dane Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) pokazują, że z roku na rok coraz więcej światowych zasobów ryb jest przełowionych. Nadmierne połowy dotyczą już 35,4 proc. stad ryb na świecie, a odsetek ten jest ponad trzy razy wyższy niż w połowie lat 70. XX wieku. – Zwiększenie liczby zrównoważonych połowów może spowodować, że będziemy mieli o 16 mln t więcej ryb dostępnych do wyżywienia naszej planety. To jest zaspokojenie potrzeb na białko ponad 70 mln ludzi – mówi Anna Dębicka, dyrektorka programu MSC Polska. To główny element niebieskiej transformacji, która pomogłaby zachować zdrowe zasoby morskie.
Najnowszy raport FAO „The State of World Fisheries and Aquaculture 2022” pokazuje, że globalne spożycie ryb i owoców morza osiągnęło w 2020 roku 20,2 kg na osobę (w Polsce około 14 kg), czyli ponad dwukrotnie więcej niż w latach 60. XX wieku. Szacuje się, że do 2030 roku konsumpcja wzrośnie o 15 proc., do 21,4 kg na osobę. Z kolei roczne połowy w 2020 roku wyniosły 90,3 mln ton. To oznacza, że średnio co minutę wyławiano blisko 172 t ryb i owoców morza. Światowe połowy od końca lat 80. wahały się między 86 mln t a 93 mln t rocznie. Wyjątek stanowił rekordowy wynik sprzed czterech lat – 96,5 mln ton.
– Brak wzrostu w ostatnich latach spowodowany jest na pewno sytuacją pandemiczną, ale również możliwościami produkcyjnymi ryb i owoców morza – mówi agencji Newseria Biznes Anna Dębicka.
Największymi poławiaczami ryb i owoców morza na świecie są Chiny, Indonezja, Peru, Indie, Rosja, USA i Wietnam. Państwa te odpowiadały za blisko 49 proc. całkowitych połowów na świecie. Do najczęściej poławianych gatunków w 2020 roku należały: sardela – 4,89 mln t, mintaj – 3,54 mln t, tuńczyk bonito – 2,82 mln t, śledź – 1,6 mln t i błękitek – 1,49 mln t. W sumie poławianych jest ok. 3 tys. gatunków ryb.
– Dziś morza i oceany stoją przed bardzo dużymi wyzwaniami spowodowanymi głównie działalnością człowieka. To przede wszystkim są zmiany klimatu, które powodują zaburzenia w ekosystemie morskim, jak również niewłaściwe zarządzanie zasobami. Często ryby są łowione w sposób niewłaściwy, w niewłaściwych miejscach czy niewłaściwymi narzędziami. Wiele organów administracyjnych zwraca uwagę tylko na stan zdrowia danego stada, które poławia, ale to stado jest zależne od całego morskiego ekosystemu – wyjaśnia dyrektorka programu MSC Polska. – Bardzo ważne jest to, żebyśmy poławiali ryby w sposób zrównoważony, tak żeby można było łowić więcej ryb w przyszłości.
Nadmierne połowy dotyczą 35,4 proc. stad ryb na świecie. Problem przełowienia jest szczególnie alarmujący na obszarach: południowo-wschodniego Pacyfiku (66,7 proc.), Morza Śródziemnego i Morza Czarnego (63,4 proc.) czy południowo-zachodniego Atlantyku (40 proc.). Eksperci FAO jednocześnie zwracają uwagę, że patrząc na wolumen wyładunku, 82,5 proc. ryb i owoców morza pochodzi ze stad będących na stabilnym poziomie, a odsetek ten wzrósł o 3,8 proc. od 2017 roku. Według raportu ta pozytywna tendencja odzwierciedla poprawę zarządzania większymi łowiskami.
– FAO szczególną uwagę zwraca na niebieską transformację. Jest to sposób, w jaki możemy zmienić nasze podejście do mórz i oceanów, nie tylko je eksploatować, ale przede wszystkim je szanować i traktować tak, żeby dostarczały nam pożywienia dla ciągle rosnącej populacji – przekonuje Anna Dębicka. – Zwiększenie liczby zrównoważonych połowów może spowodować, że będziemy mieli o 16 mln t więcej ryb dostępnych do wyżywienia naszej planety. To zaspokoi zapotrzebowanie ponad 70 mln ludzi na białko.
Jak podkreśla, niebieska transformacja powinna bazować na zrównoważonym rybołówstwie, czyli takim, w którym holistycznie podchodzi się do zarządzania morzami i oceanami. To o tyle istotne, że dziś białko ryb i owoców morza żywi ponad 3 mld ludzi, a wraz ze wzrostem liczby populacji na świecie przybywać będzie również konsumentów. Ponadto w rybołówstwie i akwakulturze bezpośrednie zatrudnienie znajduje ok. 58,5 mln osób, półtora raza więcej niż liczba mieszkańców Polski, a życie i utrzymanie ok. 600 mln osób zależy od tego sektora.
– Należy podkreślić, że ryby i owoce morza stanowią źródło bardzo zdrowego białka, które jednocześnie jest niskoemisyjne, czyli ma bardzo mały wpływ na naszą planetę i zmiany klimatu, a jednocześnie zrównoważone połowy doprowadzają do odnawialności tego źródła białka, które może zapewnić dodatkowe wyżywienie wielu ludzi na świecie – podsumowuje dyrektorka programu MSC Polska.
Jak pokazały wyniki badania przeprowadzonego na początku tego roku przez agencję GlobeScan, 88 proc. Polaków jest zaniepokojonych stanem oceanów. Większość jednak uważa, że nasze wybory mogą mieć wpływ na zdrowie oceanów (64 proc.) i wierzy, że w ciągu najbliższych 20 lat uda nam się je uratować przed nieodwracalnymi szkodami ze strony człowieka (63 proc.). Narzędziem, które wspiera wybory konsumenckie, jest certyfikat MSC świadczący o tym, że kupowane ryby pochodzą ze zrównoważonych połowów. W program MSC zaangażowanych jest ponad 500 rybołówstw, co przekłada się na 16 proc. światowych zasobów.
Czytaj także
- 2025-08-05: 1 października ruszy w Polsce system kaucyjny. Część sieci handlowych może nie zdążyć z przygotowaniami przed tym terminem
- 2025-08-04: Branża ciepłownictwa czeka na unijną i krajową strategię transformacji. Liczy na większe fundusze i korzystne regulacje
- 2025-07-25: Nestlé w Polsce podsumowuje wpływ na krajową gospodarkę. Firma wygenerowała 0,6 proc. polskiego PKB [DEPESZA]
- 2025-07-31: Czipowanie pozwala o jedną czwartą zmniejszyć bezdomność psów i kotów. UE chce wprowadzić taki obowiązek
- 2025-07-18: Endometrioza przez lata pozostawała lekceważonym problemem. Mimo że cierpi na nią 14 mln kobiet w Europie
- 2025-07-25: Kraje dotknięte powodzią z 2024 roku z dodatkowym wsparciem finansowym. Europosłowie wzywają do budowy w UE lepszego systemu reagowania na kryzysy
- 2025-07-30: 70 proc. Polaków planuje wyjazd na urlop w sezonie letnim 2025. Do łask wracają wakacje last minute
- 2025-07-24: E. Kopacz: Róbmy wszystko, by dzieci przyjeżdżające do Polski wchodziły w cykl kalendarza szczepień. Wiele zależy od świadomości matek
- 2025-07-22: Duże możliwości korzystania z funduszy europejskich przez polskie firmy. Szczególnie w obszarze obronności
- 2025-07-24: Mikro-, małe i średnie firmy liczą na lepszy dostęp do finansowania. To coraz istotniejszy klient dla sektora bankowego
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

Polska może się stać Doliną Krzemową Europy. Potrzeba jednak wsparcia finansowego start-upów i mocniejszej deregulacji
Polskie start-upy skoncentrowane są głównie na rozwoju nowoczesnych technologii informatycznych i cyfrowych. Wyraźny nacisk na oprogramowanie i aplikacje oraz big data i data science wskazuje na silne zainteresowanie narzędziami analitycznymi i rozwiązaniami wspierającymi transformację cyfrową w różnych branżach – wynika z raportu „Rynek start-upów w Polsce. Trendy technologiczne”, który został opracowany w 2024 roku w MRiT. Zdaniem europarlamentarzystów Polska ma szansę się stać Doliną Krzemową, jednak rozwój start-upów blokowany jest m.in. przez ograniczony dostęp do finansowania oraz niekorzystne i nadmierne regulacje.
Transport
Na półmetku wakacji ceny paliw na stacjach nie powinny się wyraźnie zmienić. Znaczące różnice między regionami i stacjami

W sierpniu ceny benzyny, oleju napędowego i autogazu powinny pozostać na poziomach z lipca – uważa ekspertka rynku z firmy Reflex. Wyższe będą zawsze na stacjach premium, tych, które oferują bogatszą ofertę dodatkową, promocje dla uczestników programu lojalnościowego, oraz w regionach, w których tradycyjnie paliwa są droższe ze względu np. na wyższą siłę nabywczą mieszkańców. Różnice mogą sięgać kilkudziesięciu groszy na litrze. Obszary, wokół których te wartości oscylują, zależą z kolei od sytuacji globalnej. Warto patrzeć na sytuację na Bliskim Wschodzie i w Ukrainie.
Polityka
A. Mularczyk (PiS): Nawiązanie poważnego dialogu z Niemcami jest konieczne nie tylko w kontekście reparacji. Powinien być podpisany traktat polsko-niemiecki

– Nie wystarczy jednorazowy gest czy inicjatywa. To musi być podjęcie dialogu, być może też przygotowanie nowej umowy bilateralnej, nowego traktatu polsko-niemieckiego, który regulowałby wszystkie obszary, które wynikały ze skutków II wojny światowej – mówi Arkadiusz Mularczyk, poseł do Parlamentu Europejskiego z PiS-u. Podkreśla, że proces ten nie będzie łatwy, bo wymaga konsekwencji i stanowczości, ale widzi szansę w prezydenturze Karola Nawrockiego, który już zadeklarował kontynuację starań w tym zakresie. Zdaniem europosła wsparciem w polsko-niemieckim dialogu może być administracja Donalda Trumpa.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.