Newsy

Polacy jedzą coraz więcej jajek, choć dużo mniej niż europejscy sąsiedzi. Kupując je, kierujemy się ceną

2016-03-25  |  06:43

Choć większość Polaków nie wyobraża sobie wielkanocnego stołu bez jajek, na co dzień jemy ich niewiele. Rocznie zjadamy ich ok. 150 w różnej postaci i choć konsumpcja rośnie, to i tak jest znacznie mniejsza niż na Zachodzie. Podczas zakupów kierujemy się ceną, jaja ekologiczne odpowiadają za 0,2 proc. sprzedaży. Polska jest od lat w czołówce eksporterów jajek, branża boryka się jednak z problemami, przede wszystkim z pozyskiwaniem źródeł białka do produkcji karmy.

Wedle ostatnich wyliczeń w Polsce konsumpcja jaj jest na poziomie 154 jajek rocznie na mieszkańca. Uważamy jednak, że te dane nie są adekwatne do rzeczywistości. Z naszych informacji wynika, że to wartość zbliżona do 200 sztuk. Dla porównania, w Japonii spożycie wynosi blisko 340 sztuk jaj na mieszkańca – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Krzysztof Żyszkiewicz, wiceprezes Fundacji Jedzmy Jaja.pl.

Z danych BGŻ BNP Paribas wynika, że przeciętny Polak zjada rocznie 160 jajek. Choć spożycie rośnie (w 2013 roku było to 142), to jesteśmy daleko za innymi krajami europejskimi. W Danii czy Austrii spożycie wynosi około 240 sztuk rocznie, a w Niemczech ok. 220 sztuk. Powyżej 200 jajek rocznie spożywają również nasi wschodni sąsiedzi.

Polacy kupując jajka, kierują się rodzajem chowu. Chów ściółkowy, wolno wybiegowy i ekologiczny stają się coraz popularniejsze, jednak większość konsumentów wybiera te najtańsze jajka.

W Polsce mamy około 40 mln kur znoszących jaja. Rocznie to kilka miliardów sztuk jaj – wskazuje Żyszkiewicz. – Wszystkie jajka są popularne, choć nie tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Jajo ekologiczne stanowi 0,2–0,3 proc. sprzedaży w Polsce. Można powiedzieć, że to niszowy produkt.

Polska jest jednym z największych producentów i eksporterów jajek w Unii Europejskiej. Produkujemy ok. 9 mld jaj rocznie, z czego na eksport trafia blisko połowa (43 proc.). W ubiegłym roku wyeksportowano 234,5 tys. ton jaj, o 13 proc. więcej niż w 2014 roku. Największym odbiorcą są kraje unijne, przede wszystkim Niemcy, Holandia, Włochy i Czechy (ponad 65 proc. udziału w wartości eksportu).

Eksportujemy w granicach 40 proc. produkcji poza Polskę. Gdyby nie eksport, w ciągu pół roku cała branża mogłaby zbankrutować – ocenia wiceprezes Fundacji.

Choć kondycja rynku jest stabilna, boryka się on z problemami, m.in. z pozyskiwaniem źródeł białka do produkcji karmy dla zwierząt. Od stycznia 2017 roku ma zacząć obowiązywać nowelizacja ustawy paszowej, która wprowadza zakaz stosowania w żywieniu zwierząt pasz genetycznie zmodyfikowanych. Dla polskich rolników może to oznaczać konieczność kupowania droższych pasz. Blisko 60 proc. importowanej soi jest wykorzystywane do produkcji pasz dla drobiu.

Od kilku lat jest problem z soją genetycznie modyfikowaną. Obecnie mamy odroczony okres, w którym branża może stosować soję GMO do produkcji pasz. Ale na jesieni tego roku kończy się to odroczenie i nie będzie możliwości stosowania soi GMO. To podstawowe źródło białka w produkcji karm dla drobiu, po tym jak wycofana została możliwość stosowania mączek mięsno-kostnych – tłumaczy Krzysztof Żyszkiewicz.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

Padają kolejne rekordy generacji energii z OZE. Przez jakość sieci duży potencjał wciąż jest niezagospodarowany

W Polsce padają w ostatnim czasie kolejne rekordy generacji prądu z OZE. – Potencjał wzrostu wciąż jednak mamy bardzo duży – zauważa Krzysztof Cibor z Greenpeace Polska. W tej chwili ten potencjał pozostaje w dużej mierze niewykorzystany m.in. przez regulacje hamujące rozwój energetyki wiatrowej na lądzie i zły stan sieci elektroenergetycznych, który przekłada się na dużą liczbę odmów przyłączania nowych źródeł odnawialnych albo konieczność ich czasowego wyłączania. Ekspert wskazuje, że to dwa najważniejsze zadania dla nowego rządu, który na czerwiec br. zapowiedział już liberalizację tzw. ustawy wiatrakowej.

Edukacja

Polacy mało wiedzą o instytucji rodzicielstwa zastępczego. Dwie trzecie społeczeństwa nigdy nie spotkało się z tym pojęciem

Aż 64 proc. Polaków nigdy nie spotkało się z pojęciem rodzicielstwa zastępczego zawodowego – wynika z badania przeprowadzonego w marcu br. na zlecenie Fundacji Happy Kids. Najliczniejszą grupą, która nie zna tego pojęcia, stanowią respondenci między 18. a 22. rokiem życia. Co 10. badany nie wie, jaka jest różnica między rodzicem zastępczym a rodzicem adopcyjnym. Zdaniem ekspertów brak świadomości ma konsekwencje dla rozwoju instytucji pieczy zastępczej w Polsce.

IT i technologie

Nowy ośrodek w Krakowie będzie wspierać innowacje dla NATO. Połączy start-upy i naukowców z sektorem obronności

Połączenie najzdolniejszych naukowców oraz technologicznych start-upów z firmami z sektora obronnego i wojskowego – to główny cel akceleratora, który powstaje w Krakowie. Będzie on należał do natowskiej sieci DIANA, która z założenia ma służyć rozwojowi technologii służących zarówno w obronności, jak i na rynku cywilnym w krajach sojuszniczych NATO. Eksperci liczą na rozwiązania wykorzystujące m.in. sztuczną inteligencję, drony czy technologie kwantowe. Dla sektora to szansa na pozyskanie innowacji na skalę światową, a dla start-upów szansa na wyjście na zagraniczne rynki i pozyskanie środków na globalny rozwój.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.