Newsy

Susza i niski poziom wód gruntowych w spowodowały trudną sytuację producentów kukurydzy

2015-12-30  |  06:30
Mówi:Roman Warzecha
Funkcja:członek rady Polskiego Związku Producentów Kukurydzy
Firma:Instytut Hodowli i Aklimatyzacji Roślin, Państwowy Instytut Badawczy w Radzikowie
  • MP4
  • Z powodu suszy i niskiego poziomu wód gruntowych bieżący rok dla producentów kukurydzy był szczególnie trudny. Mogą ucierpieć także hodowcy bydła mlecznego i mięsnego, dla których roślina ta jest podstawą produkcji pasz. Jest jednak szansa, że w przyszłym roku uda się odbudować zapasy nasion i kiszonek na pasze, o ile pogoda będzie bardziej sprzyjała, a powierzchnia upraw kukurydzy utrzyma się powyżej 1 miliona ha.

    Wyzwania, jakie stoją przed rolnictwem w przyszłym roku to przede wszystkim utrzymanie poziomu produkcji i odbudowa upraw kukurydzy kiszonkowej – wskazuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Roman Warzecha z Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin przy Państwowym Instytucie Badawczym w Radzikowie, członek rady Polskiego Związku Producentów Kukurydzy. – Pozostaje ona główną, niedającą się zastąpić paszą przy produkcji mleka oraz mięsa.

    Z powodu suszy i niskiego poziomu wód gruntowych bieżący rok dla producentów kukurydzy upłynął w szczególnie trudnych warunkach. Było to już czwarte dwanaście miesięcy, podczas których powierzchnia upraw przekraczała milion hektarów. Gwałtowny jej wzrost nastąpił po trudnej zimie przełomu 2011 i 2012 roku, kiedy to wymarzło 30 proc. zbóż ozimych. Utraconą powierzchnię trzeba było czymś obsiać, wielu rolników postawiło wtedy na kukurydzę. Na osiągniętym wtedy poziomie powyżej miliona ha uprawy utrzymują się do dzisiaj.  

    Bieżący rok był najtrudniejszy w krajowej historii kukurydzy, od kilkudziesięciu lat nie było tak dużych niedoborów wody, zwłaszcza między lipcem i sierpniem w połączeniu z tak wysokimi temperaturami – przekonuje Roman Warzecha z Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin przy Państwowym Instytucie Badawczym w Radzikowie, członek rady Polskiego Związku Producentów Kukurydzy. – Koło Warszawy, gdzie prowadzę doświadczenia w sierpniu mieliśmy zaledwie 5 mm opadów, a temperatura była o cztery stopnie wyższa niż w ubiegłym roku. Generalnie natomiast opady w sezonie wegetacyjnym były dwa razy niższe niż zazwyczaj i wyniosły zaledwie 200 ml. To nieporównywalne warunki. Tak było przy tym w przeważającej części kraju.

    Kukurydza, jak przypomina Roman Warzecha, jest rośliną wymagającą wilgoci, dlatego w br. ucierpiała najbardziej ze wszystkich upraw. Ponadto jest rośliną o długiej wegetacji. W wyniku tego odnotowano znaczący spadek zbiorów ziarna. Z danych Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych wynika, że zbiory kukurydzy w tym roku były niższe o 50-70 proc. od ubiegłorocznych. To oznacza zbiory rzędu 2 mln ton.

    Ale sytuacja pogodowa najbardziej dotknęła uprawy kukurydzy na kiszonkę, która jest podstawą produkcji pasz dla bydła przeżuwającego, a więc także mleka i mięsa wołowego.

    Paszy po prostu w pewnym momencie zabrakło – tłumaczy Roman Warzecha. – Kolby były niewykształcone, co sprawiło, że szereg zasiewów na ziarno kukurydzy sprzedano na pniu na kiszonkę, a mimo tego i tak nie udało się zabezpieczyć potrzeb do produkcji mleka oraz mięsa. Szło nam już bardzo dobrze, bo rok wcześniej po raz pierwszy wyeksportowaliśmy prawie dwa mln ton ziarna kukurydzy, która stała się wręcz naszym hitem eksportowym. W tym roku ceny natomiast nie są atrakcyjne i nie pokrywają nawet kosztów produkcji.

    Roman Warzecha ma nadzieję, że w przyszłym roku uda się utrzymać powierzchnię upraw kukurydzy na poziomie przekraczającym 1 milion ha.

    Wyzwania, jakie stoją przed rolnictwem w przyszłym roku to przede wszystkim utrzymanie poziomu produkcji i odbudowa upraw kukurydzy kiszonkowej – wskazuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Roman Warzecha z Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin przy Państwowym Instytucie Badawczym w Radzikowie, członek rady Polskiego Związku Producentów Kukurydzy. – Pozostaje ona główną, niedającą się zastąpić paszą przy produkcji mleka oraz mięsa.

    Z powodu suszy i niskiego poziomu wód gruntowych, jak tłumaczy Roman Warzecha, bieżący rok dla producentów kukurydzy upłynął w szczególnie trudnych warunkach. Było to już czwarte dwanaście miesięcy, podczas których powierzchnia upraw przekraczała 1 milion ha. Gwałtowny jej wzrost nastąpił po trudnej zimie przełomu 2011 i 2012 roku kiedy to wymarzło 30 proc. zbóż ozimych. Utraconą powierzchnię trzeba było czymś obsiać, wielu rolników postawiło wtedy na kukurydzę. Na osiągniętym wtedy poziomie powyżej miliona ha uprawy utrzymują się do dzisiaj.  

    Nie jest to jednak pewne, bo mogą wystąpić problemy z zaopatrzeniem w nasiona. Z powodu suszy zmalała bowiem także produkcja w krajach, które wytwarzają nasiona na potrzeby Polski.

    Nasze odmiany są specyficzne, bo muszą mieścić się w tzw. klasach wczesności, które uprawiamy w Polsce, czyli mówimy o liczbie FAO [klasa wczesności] pomiędzy 180 a 300 – tłumaczy Roman Warzecha. – Kraje południa Europy uprawiają kukurydzę późniejszą FAO 400, 500, 600, więc takich nasion nie możemy sprowadzać do Polski, bo po prostu u nas nie dojrzeją. Trzeba więc jak najszybciej zaopatrywać się w nasiona. Globalnie ich nie zabraknie, ale poszczególnych odmian na pewno będzie znacznie mniej.

    Krajowa hodowla nasion zachowała się jako jedyna w nowej Unii Europejskiej. Za granicą nie wytrzymała konkurencji i obecnie zaopatruje 35 do 40 proc. rynku. W Polsce działa szereg firm hodowlano-nasiennych, koncernów międzynarodowych, takich jak KWS, Pioneer, Dekalb, czy Limagrain. Niedawno pojawiła się nowa firma Saatbau (dawna centrala nasienna w Środzie Śląskiej).

    Obecnie w Polsce sprzedawane są nasiona przez około 20 podmiotów, a odmiany pochodzą z krajowego rejestru, czyli są u nas zarejestrowane i przebadane – informuje Roman Warzecha. – Ale mamy także wiele pochodzących z tzw. katalogu europejskiego, które są zarejestrowane w innych krajach UE. To wszystko, rzecz jasna, FAO 300, przystosowane dla naszych, krajowych warunków.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Kongres Rady Podatkowej

    Targi Bezpieczeństwa

    Handel

    Ze względu na różnice w cenach surowce wtórne przegrywają z pierwotnymi. To powoduje problemy branży recyklingowej

    Rozporządzenie PPWR stawia ambitne cele w zakresie wykorzystania recyklatów w poszczególnych rodzajach opakowań. To będzie oznaczało wzrost popytu na materiały wtórne pochodzące z recyklingu. Obecnie problemy branży recyklingu mogą spowodować, że popyt będzie zaspokajany głównie przez import. Dziś do dobrowolnego wykorzystania recyklatów nie zachęcają przede wszystkim ceny – surowiec pierwotny można kupić taniej niż ten z recyklingu.

    Przemysł spożywczy

    Rośnie presja konkurencyjna na unijne rolnictwo. Bez rekompensat sytuacja rolników może się pogarszać

    Rolnictwo i żywność, w tym rybołówstwo, są sektorami strategicznymi dla UE. System rolno-spożywczy, oparty na jednolitym rynku europejskim, wytwarza ponad 900 mld euro wartości dodanej. Jego konkurencyjność stoi jednak przed wieloma wyzwaniami – to przede wszystkim eksport z Ukrainy i niedługo także z krajów Mercosur, a także presja związana z oczekiwaniami konsumentów i Zielonym Ładem. Bez rekompensat rolnikom może być trudno tym wyzwaniom sprostać.

    Transport

    Infrastruktury ładowania elektryków przybywa w szybkim tempie. Inwestorzy jednak napotykają szereg barier

    Liczba punktów ładowania samochodów elektrycznych wynosi dziś ok. 10 tys., a tempo wzrostu wynosi ok. 50 proc. r/r. Dynamika ta przez wiele miesięcy była wyższa niż wyniki samego rynku samochodów elektrycznych, na które w poprzednim roku wpływało zawieszenie rządowych dopłat do zakupu elektryka. Pierwszy kwartał br. zamknął się 22-proc. wzrostem liczby rejestracji w ujęciu rocznym, ale kwiecień przyniósł już wyraźne odbicie – o 100 proc.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.