Newsy

Rosja nadal próbuje polaryzować zachodnie społeczeństwa. Dezinformacje Kremla potrafią być równie groźne jak broń militarna

2023-03-07  |  06:25

Od ponad roku Rosja prowadzi nie tylko zbrojne ataki na ukraińskie miasta i wsie, ale i wojnę informacyjną w cyberprzestrzeni. W internecie już od pierwszych dni wojny nasiliła się antyukraińska propaganda, która ma zniechęcać społeczeństwa zachodnie do wspierania walczącej Ukrainy i uchodźców z tego kraju. Rosjanie wykorzystują różne narzędzia dezinformacji, m.in. emocjonujący język i metodę „kozła ofiarnego” m.in. do stawiania NATO i Zachodu w roli agresora, szerzenia teorii spiskowych i manipulowania opinią publiczną. Wszystkie te działania mają na celu zaciemnienie faktycznego obrazu wojny i wywołanie podziałów w społeczeństwach Europy. Dlatego w ujawnianiu jej technik konieczna jest weryfikacja faktów w wiarygodnych źródłach – podkreśla Stowarzyszenie Demagog, które zainaugurowało w tym celu specjalną kampanię edukacyjną.

Dezinformacja to celowe rozprzestrzenianie nieprawdziwych informacji, które służy manipulowaniu opinią publiczną. Zwykle jest dostosowana do specyfiki konkretnych grup docelowych i przyjmuje wiele różnych form, takich jak wroga propaganda, dywersja ideologiczna, trolling czy złośliwe moderowanie dyskusji na forach oraz w mediach społecznościowych. Jak zauważa Demagog, rosyjska akcja dezinformacyjna – mająca na celu deprecjonowanie sytuacji na granicy ukraińsko-rosyjskiej, przerzucanie ciężaru odpowiedzialności za wybuch wojny na państwa NATO, a także negatywne nastawienie do jakiejkolwiek formy pomocy Ukraińcom – rozpoczęła się jeszcze przed inwazją 24 lutego ub.r. W polskiej infosferze zaczęły wówczas przybierać na sile antyukraińskie narracje i ta sytuacja trwa do dziś, a zmienia się tylko promowany w danym momencie przekaz.

– Rosja wykorzystuje dezinformację jako broń w prowadzonej obecnie wojnie hybrydowej. Używa jej np. po to, żeby polaryzować zachodnie społeczeństwa, zmieniać ich nastroje, negatywnie nastawiać ich do uchodźców z Ukrainy, którzy do nas uciekają – mówi agencji Newseria Biznes Marcel Kiełtyka, ekspert Stowarzyszenia Demagog. – W polskiej przestrzeni internetowej pojawiało się w ostatnim czasie bardzo wiele hashtagów dotyczących tego, że uchodźcy z Ukrainy będą ukrainizować Polskę, że to przez nich w tej chwili żyje nam się trochę gorzej. I to jest właśnie jedna z technik manipulacji, którą stosuje Rosja.

Z danych Stowarzyszenia Demagog i Instytutu Monitorowania Mediów wynika, że w listopadzie 2022 roku w mediach społecznościowych opublikowano 73,5 tys. polskojęzycznych wpisów i komentarzy (wzrost aż o 88 proc. względem poprzedniego miesiąca), głównie na Twitterze i Facebooku, które miały negatywny stosunek do Ukrainy i Ukraińców. Całkowity zasięg, który wygenerowały te treści, wyniósł ponad 34,2 mln potencjalnych kontaktów. W grudniu 2022 roku liczba takich publikacji spadła co prawda do 48,8 tys., ale i tak ich zasięg wyniósł ponad 18,4 mln kontaktów.

Wcześniej, kiedy w marcu ub.r. rozpoczął się kryzys uchodźczy, na popularności zyskiwały informacje o tym, że większość osób uciekających przez ukraińską granicę to nie Ukraińcy, ale np. migranci z państw Afryki, którzy mieli też zachowywać się agresywnie. Jedną z głównych linii propagandowych Kremla było również twierdzenie, że to państwa Zachodu – w szczególności Stany Zjednoczone i NATO – odpowiadają za zwiększenie napięcia międzynarodowego i wybuch wojny. Jako jeden z prowokatorów wskazywana była również Polska.

– Rosjanie chcą w ten sposób przekonać społeczeństwa Zachodu, że wojna nie jest winą Rosji, że to Zachód i NATO są za nią odpowiedzialne, że to Amerykanie i Polska cały czas prowokują Rosjan. Bardzo zależy im też na polaryzowaniu naszego społeczeństwa, na tym, aby docierać do konkretnych grup społecznych i wzbudzać chaos, podważać zaufanie do instytucji państwowych i podzielić nas w kwestii uchodźców z Ukrainy – mówi Marcel Kiełtyka. – Przykłady z ostatnich lat pokazały nam, że ta dezinformacja jest bardzo groźna i potrafi nawet zagrażać życiu i zdrowiu.

Rosjanie wykorzystują do siania dezinformacji różne narzędzia. Korzystają z emocjonalnego języka, często odwołują się do skrajnych emocji i stosują techniki dezinformacyjne takie jak „fałszywy dylemat” albo „kozioł ofiarny”. Jak wskazuje ekspert, Polacy są takich manipulacji coraz bardziej świadomi.

– Nasze badania pokazują, że rzeczywiście potrafimy rozróżnić prawdziwe informacje od fałszywych. Natomiast musimy jeszcze popracować nad tym, żeby nasze społeczeństwo potrafiło walczyć z dezinformacją – mówi Marcel Kiełtyka. – Chcemy przede wszystkim edukować ludzi, pokazywać, jak docierać do prawdy. Nie chcemy mówić, gdzie leży ta prawda, ale pokazywać techniki manipulacji, które są stosowane w przestrzeni informacyjnej, żeby ludzie – wykorzystując swój krytyczny umysł – sami potrafili się bronić przed fałszywymi informacjami i manipulacją.

Stowarzyszenie Demagog – we współpracy z Fundacją Digital Poland oraz Związkiem Firm Public Relations – w rocznicę rosyjskiej inwazji na Ukrainę zainaugurowało kampanię informacyjno-edukacyjną „Docieraj do źródła prawdy”. Pokazuje na przykładach, jak bronić się przed rosyjską dezinformacją i skutecznie jej przeciwdziałać, weryfikując informacje w rzetelnych źródłach. Jak zauważa ekspert, rosyjska dezinformacja jest jak matrioszka, która okala prawdę kolejnymi warstwami półprawd, fake newsów i kłamstw. Dlatego to właśnie ta lalka stała się symbolem kampanii.

– Wykorzystaliśmy matrioszki jako symbol dezinformacji, w której prawda okalana jest kolejnymi warstwami kłamstw, półprawd, fałszu i manipulacji. I nawet to wzbudziło skrajne emocje, ponieważ matrioszki, które zostały ustawione przed warszawską Elektrownią Powiśle, zostały zniszczone. To pokazuje, że dezinformacja potrafi wywołać naprawdę skrajne emocje, prowadzić nawet do przemocy – mówi ekspert Stowarzyszenia Demagog. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Kongres MOVE

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

Sektor ochrony zdrowia odpowiada za większe emisje CO2 niż lotnictwo. Zielone zmiany wymagają drastycznego przyspieszenia

Sektor ochrony zdrowia ponosi znaczące konsekwencje wynikające z rosnącej liczby ekstremalnych zjawisk klimatycznych, ale też poważnego zanieczyszczenia powietrza, a koszty z tym związane będą rosły. Z drugiej strony sam sektor też się przyczynia do zmian klimatycznych – odpowiada za 4 proc. emisji CO2, czym wyprzedza takie branże jak żegluga czy lotnictwo. O potrzebie przyspieszenia zielonych zmian w ochronie zdrowia coraz więcej się mówi, ale to wymaga konkretnych działań. Temu ma służyć powołana właśnie do życia Zielona Koalicja dla Zdrowia, w której uczestniczy prawie 30 podmiotów i której patronuje m.in. Narodowy Fundusz Zdrowia.

Ochrona środowiska

Nowa kadencja samorządów pod znakiem działań energetycznych i klimatycznych. 15 mld euro z UE może przyspieszyć zmiany w tym zakresie

Do wyborów samorządowych pozostał nieco ponad tydzień. Jak pokazuje nowy raport Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju, na samorządowców nadchodzącej kadencji będzie czekać wiele wyzwań związanych z energetyką i polityką klimatyczną, które wynikają zarówno z regulacji UE, jak i oczekiwań społecznych. Jednak w praktyce możliwości aktywnego działania samorządów w tym obszarze są tak szerokie, jak umożliwiają im to regulacje prawne. – Tutaj pewnych rozwiązań po prostu nie ma albo są w dość dokuczliwy sposób szczegółowe i stwarzają samorządom duże trudności. Dlatego potrzebna jest interwencja rządu, żeby umożliwić samorządom aktywne działania – ocenia dr Wojciech Szymalski, prezes Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju.

Prawo

Postęp technologiczny rewolucjonizuje pracę specjalistów ds. finansów. Stają się strategicznymi doradcami biznesu

Częste zmiany regulacyjne i postęp technologiczny wymuszają na specjalistach ds. finansów ciągłe nabywanie nowych kompetencji, doszkalanie i uaktualnianie swojej wiedzy. Ci, którzy potrafią się dostosować do szybkich zmian i wesprzeć swoimi umiejętnościami rozwój biznesu, mogą jednak liczyć na większe możliwości rozwoju kariery. – Finanse operują w świecie, który coraz szybciej się zmienia. To powoduje, że w przyszłości ludzie z obszaru finansów będą musieli poświęcać dużo więcej energii na to, żeby dotrzymać tempa – mówi Kuba Neneman, head of finance.ai, commercial data science manager w Shellu.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.