Mówi: | Joanna Porath |
Funkcja: | prezeska zarządu |
Firma: | AC Porath |
Silne zakłócenia w transporcie międzynarodowym. Niedługo mogą odczuć je też europejscy konsumenci
Wojna w Ukrainie, ciągnące się od miesięcy ograniczenia dla żeglugi w Kanale Panamskim w związku z suszą, protesty przewoźników w Polsce, Niemczech i kilku innych krajach UE oraz ataki na statki na Morzu Czerwonym, które zmusiły największych armatorów do omijania tego akwenu – wszystko to powoduje poważne zakłócenia w międzynarodowym transporcie. Stawki frachtu morskiego i kolejowego rosną, powoli zaczyna też brakować kontenerów pod załadunek i pojawia się wiele wyzwań w zakresie bezpieczeństwa dostaw. Sytuację dodatkowo komplikuje zbliżający się Chiński Nowy Rok, który wiąże się z nawet czterotygodniowym zastojem w fabrykach i transporcie. Wszystko to będzie mieć przełożenie na wzrost kosztów i opóźnienia dostaw towarów do Europy, co z czasem mogą odczuć też europejscy konsumenci.
– Branża TSL przechodzi w tej chwili bardzo silne zakłócenia, związane z jednej strony z sytuacją geopolityczną, a z drugiej strony z warunkami hydrometeorologicznymi. Mówimy tu o paraliżu transportu lotniczego na lotniskach w związku ze śnieżycami i o tym, że w Kanale Panamskim sytuacja hydrologiczna nie pozwala na przepływanie dużych statków. Z drugiej strony mamy też sytuację geopolityczną, przede wszystkim Bliski Wschód, gdzie kolejne serwisy są wyłączane i powodują zakłócenia w transporcie morskim. Dalej przedłużająca się sytuacja związana z wojną w Ukrainie i dalsze embarga oraz sankcje w kierunku Rosji powodują, że dla wszystkich spedytorów, logistyków i osób zajmujących się realizacją zleceń transportowych na pewno stanowi to bardzo duże wyzwanie zawodowe, niejako sprawdzian kompetencji – wymienia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Joanna Porath, prezeska zarządu AC Porath.
W poniedziałek, 16 stycznia br. rakieta balistyczna wystrzelona przez jemeńską bojówkę Ansar Allah trafiła w amerykański kontenerowiec M/V Gibraltar Eagle w Zatoce Adeńskiej. Nie spowodowała znaczących szkód, jednak był to już kolejny atak działających w Jemenie proirańskich rebeliantów Huti, którzy od 19 listopada ub.r. atakują statki handlowe przepływające przez Morze Czerwone, twierdząc, że wspierają w ten sposób walczący z Izraelem palestyński Hamas. Zapowiadają, że ataki na statki będą kontynuowane, dopóki Izrael nie wstrzyma ofensywy w Gazie.
Największe przedsiębiorstwa żeglugi kontenerowej na świecie – duński Maersk, niemiecki Hapag-Lloyd, francuski CMA CGM oraz Mediterranean Shipping Company, którego statek MSC United VIII płynący z Arabii Saudyjskiej do Pakistanu został ostrzelany pod koniec grudnia ub.r. – ogłosiły już zawieszenie wszystkich operacji żeglugowych przez Morze Czerwone i Zatokę Adeńską. Decydują się na dłuższą trasę przez południowoafrykański Przylądek Dobrej Nadziei. Przeprawy tankowców przez Morze Czerwone wstrzymały też koncerny bp i Shell.
– Sytuacja na Bliskim Wschodzie powoduje, że morscy armatorzy wycofują swoje statki z Morza Czerwonego. To oczywiście przekłada się na czas routingu takiego statku – mówi prezeska zarządu AC Porath.
Do ataków na statki dochodzi najczęściej w cieśninie Bab al-Mandab, znanej jako Brama Łez, łączącej Zatokę Adeńską z Morzem Czerwonym na szlaku do Kanału Sueskiego i dalej na Morze Śródziemne. To najszybsza drogą łącząca Azję i Europę i zarazem jeden z najbardziej ruchliwych szlaków żeglugowych na świecie, przez który przepływa kilkanaście procent całego światowego handlu.
Rezygnacja z tej trasy powoduje, że statki muszą wybierać znacznie dłuższą drogę dookoła Afryki. Tymczasem np. podróż kontenerowcem z Singapuru do Rotterdamu wokół Przylądka Dobrej Nadziei to dodatkowe 3,5 tys. km. To zaś powoduje wzrost kosztów i wydłużenie czasu dostaw towarów do Europy, co z czasem mogą odczuć też europejscy konsumenci.
– Większość towarów wprowadzanych do obrotu pochodzi w tej chwili z Chin. A obecna sytuacja pewnie przełoży się też na ostateczne ceny tych produktów, bo jeżeli importerowi cena będzie rosła, to on musi nadrobić ten wzrost, podnosząc marżowość. Dlatego wszyscy – jako ostateczni odbiorcy tych produktów – będziemy musieli niestety ponieść tę finalną cenę – mówi Joanna Porath. – Należy się także spodziewać, że będą problemy związane z ubezpieczaniem takich towarów, ponieważ armatorzy wybierają proaktywnie, czyli w zależności od tego, w jaki sposób dany transport się odbywa, czy będą w tej chwili przepływać przez Morze Czerwone, czy nie. Tutaj będzie też problem z tytułem ubezpieczenia cargo, czyli czy importer ma wpływ na zmianę routingu przez armatora, czy nie ma wpływu, oraz to, co będzie włączane i wyłączane z tych obostrzeń właśnie przede wszystkim w zakresie ubezpieczenia cargo.
Jak wskazuje, utrudnienia w żegludze na Morzu Czerwonym i niepewność związana ze wzrostem stawek frachtu doprowadziły do tego, że firmy z branży TSL zaczęły już szukać alternatyw.
– Znowu powraca do łask Nowy Jedwabny Szlak i przewozy kolejowe – podkreśla ekspertka – Wszyscy szukamy dzisiaj alternatyw, innych możliwości – już nawet niekoniecznie tańszych, ale przede wszystkim bardziej bezpiecznych.
Sytuację w transporcie międzynarodowym dodatkowo komplikuje zbliżający się Chiński Nowy Rok, który rozpoczyna się 10 lutego br. Jego obchody trwają około dwóch tygodni, ale przestój w zakładach produkcyjnych może się przedłużyć nawet do czterech tygodni, co wiąże się z urlopami pracowników i czasem, jaki jest potrzebny na wznowienie procesu produkcyjnego. Ostatni fracht z Chin wypływa zwykle na początku lutego, ale czas dotarcia do portu docelowego może się obecnie wydłużyć o kolejne dwa–trzy tygodnie.
– W momencie, kiedy te statki będą wypływały z opóźnieniami, a na dodatek będą jeszcze płynąć dłuższą drogą dookoła Afryki, to oczywiście będzie miało wpływ na rynek transportowy – mówi prezeska zarządu AC Porath. – Wszystkie te kwestie będą miały silny wpływ przede wszystkim na ceny transportów, a w drugiej kolejności na niepewność rynkową, która się pojawia. Obecną sytuację można porównać do problemów, jakie miały miejsce na początku pandemii COVID-19, kiedy mieliśmy paraliż komunikacyjny i transportowy.
W ostatnich tygodniach zakłócenia w branży powodowały też m.in. protesty niemieckich przewoźników samochodowych, którzy od 8 stycznia blokują drogi w proteście przeciwko polityce UE, która powoduje spadek ich konkurencyjności. 16 stycznia protest zawiesili polscy przewoźnicy, którzy od początku listopada blokowali główne przejścia graniczne z Ukrainą.
Czytaj także
- 2025-03-21: Rośnie zainteresowanie białymi rybami jak dorsz czy mintaj. W Polsce zaledwie 5–10 proc. sprzedaży pochodzi ze zrównoważonych połowów
- 2025-03-20: Co roku ubywa na świecie około 10 mln hektarów lasów. Walka z wylesianiem i degradacją lasów jest koniecznością
- 2025-03-17: UE przedstawi w tym tygodniu szczegóły dotyczące planu dozbrojenia Europy. Problemem jest sposób jego sfinansowania
- 2025-03-18: Europa będzie się zbroić. Musi być gotowa na atak Rosji na kraj NATO w ciągu kilku najbliższych lat
- 2025-03-18: UE chce zmniejszyć udział leków i substancji czynnych z Azji. Nowe przepisy zwiększą możliwości produkcyjne europejskich firm
- 2025-03-26: Złoto przebiło barierę 3 tys. dol. za uncję. Sytuacja na świecie wskazuje na dalsze wzrosty cen
- 2025-03-03: Rusza nowy sezon rowerów publicznych. Na ten element zrównoważonej mobilności stawia coraz więcej polskich miast [DEPESZA]
- 2025-02-28: Polsko-brytyjska współpraca gospodarcza nabiera rozpędu. Dobre perspektywy dla wspólnych projektów energetycznych i obronnych
- 2025-03-12: Dostęp do wysoko wykwalifikowanej kadry przyciąga do Polski inwestorów. Kluczowymi partnerami stają się firmy z Wielkiej Brytanii
- 2025-03-27: Zakończenie wojny w Ukrainie poprawiłoby klimat inwestycyjny w Polsce. Inwestorzy cenią stabilność i bezpieczeństwo
Transmisje online
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

Enea zapowiada kolejne zielone inwestycje. Do 2035 roku chce mieć prawie 5 GW mocy zainstalowanej w OZE
Sześć farm wiatrowych o mocy 83,5 MW znalazło się w portfolio Grupy Enea. Spółka Enea Nowa Energia kupiła je od European Energy Polska i zapowiada, że to nie koniec tego typu transakcji. Ten rok ma być intensywny dla spółki pod względem rozwoju OZE. Celem strategicznym jest osiągnięcie 2,1 GW mocy zainstalowanej w zielonych źródłach w 2030 roku i 4,9 GW pięć lat później.
Przemysł
Brak krajowej polityki kosmicznej blokuje możliwości współpracy międzynarodowej. Wspólne projekty mogłyby być katalizatorem rozwoju sektora

Sektor kosmiczny jest jednym z najbardziej innowacyjnych i zaawansowanych technologicznie obszarów w gospodarce. Zapotrzebowanie na kosmiczne technologie napędzają niestabilność gospodarczo-polityczna oraz kryzys klimatyczny. Rozwój polskiego sektora kosmicznego mocno przyspieszył po przystąpieniu Polski do ESA, jednak brak przyjętej polityki kosmicznej sprawia, że nie wykorzystujemy do końca związanego z tym potencjału. Brak jasnych przepisów utrudnia też współpracę bilateralną z innymi krajami.
Problemy społeczne
Wrocław najczęściej wskazywanym miejscem na ewentualną przeprowadzkę. To przekłada się na potencjał gospodarczy

40 proc. Polaków planujących w najbliższych latach przeprowadzkę wybrałoby Wrocław – wynika z badania przeprowadzonego przez Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych. Stolica Dolnego Śląska jest postrzegana jako miejsce, w którym można znaleźć dobrą pracę i mieszkanie, a komunikacja miejska działa w satysfakcjonujący sposób. Miasto jest również doceniane za walory turystyczne i chętnie odwiedzane przez podróżujących. Postrzeganie miasta przez mieszkańców i pracowników przekłada się również na potencjał inwestycyjny i zainteresowanie biznesu.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.