Mówi: | Anna Iżyńska-Tymoniuk |
Funkcja: | menedżerka ds. komunikacji |
Firma: | Stowarzyszenie „Otwarte Klatki” |
Spada udział chowu klatkowego w hodowli drobiu. Wciąż jednak 67 proc. kur trzymanych jest w klatkach
Zmiany nie są błyskawiczne, jednak spadkowy trend udziału chowu klatkowego kur jest wyraźnie widoczny – wynika z siódmej edycji raportu Stowarzyszenia „Otwarte Klatki”. Według najnowszego raportu już prawie 1/3 kur w naszym kraju utrzymywana jest w systemach innych niż chów klatkowy. Dziesięć lat temu było to zaledwie 13 proc. Obecnie już ponad 170 firm zadeklarowało wycofania jaj z chowu klatkowego. Prawie połowa już teraz wywiązała się z tej obietnicy.
– W ciągu ostatniej dekady, od 2014 roku udział chowu klatkowego w strukturze ogólnej chowu kur niosek w Polsce spadł o ponad 20 pp., wcześniej było to 87 proc., w tej chwili mamy już niecałe 67, nawet na przestrzeni ostatniego roku ten spadek wyniósł 5 pp. I wydawać by się mogło, że nie jest to ogromna, radykalna zmiana, natomiast jeśli weźmiemy pod uwagę skalę produkcji, to, że hodujemy w Polsce około 54 mln kur i z tego nadal około 37,7 mln jest hodowanych w klatkach, to w praktyce ten spadek oznacza, że miliony kur nie będą skazane na to, żeby całe swoje życie spędzać w ciasnych klatkach – mówi agencji informacyjnej Newseria Anna Iżyńska-Tymoniuk, menedżerka ds. komunikacji w Stowarzyszeniu „Otwarte Klatki”.
Dane wskazują na utrzymującą się tendencję spadkową udziału chowu klatkowego w hodowli drobiu. Jak pokazują badania, polscy konsumenci coraz mocniej zwracają uwagę na dobrostan zwierząt. Obecnie 80,8 proc. mieszkańców naszego kraju uważa, że chów klatkowy nie zapewnia kurom odpowiednich warunków do życia. Zdecydowana większość, bo prawie 72 proc., twierdzi, że dokonując zakupu jaj, zwraca uwagę na warunki chowu.
Co więcej, Polacy deklarują, że są w stanie zaakceptować wyższą cenę jaj, które pochodzą z alternatywnych systemów hodowli takich jak ściółkowy i wolnowybiegowy.
Raport Stowarzyszenia „Otwarte Klatki” pokazuje również zmianę w podejściu sklepów, samych producentów żywności czy szeroko rozumianej branży HoReCa.
Ze 173 firm, które złożyły deklarację wycofania jaj klatkowych do końca 2025 roku, już 81 wdrożyło takie rozwiązania. Pozostałe raportują postępy i podtrzymują swoje plany.
– Na ten moment już ponad 170 firm w Polsce zadeklarowało wycofanie jaj z chowu klatkowego, a prawie połowa już teraz z tej obietnicy się wywiązała, widzimy więc pewien efekt kuli śnieżnej, który przekłada się też realnie na to, jak wygląda struktura chowu kur niosek w Polsce – zauważa Anna Iżyńska-Tymoniuk.
Do sieci sklepów, które zdecydowały się wycofać ze sprzedaży świeżych jaj klatkowych, dołączyły w 2025 roku Carrefour oraz FRAC. Pozostałe sieci, takie jak Biedronka, Kaufland, Netto, Żabka, Frisco i Makro, już wcześniej wycofały świeże jaja klatkowe Co więcej, od 2024 roku jaj klatkowych nie znajdziemy także w produktach gotowych marek własnych sieci Kaufland, Auchan, Lidl i Żabka. Producenci żywności także dostosowują się do nowego trendu. Z jaj klatkowych od początku 2025 roku nie korzystają takie firmy jak Lisner, Wedel, Fabryka Cukiernicza Kopernik oraz producenci majonezów i sosów sprzedawanych pod markami Mosso Kewpie, Ocetix oraz Kielecki.
Choć postęp w podejściu do hodowli kur niosek jest zauważalny, Polska jest pod tym względem daleko za zachodnimi krajami. Obecnie w Europie średni udział chowu klatkowego wynosi niecałe 40 proc. Średni odczyt mocno zaniżają takie kraje jak Niemcy, gdzie problem tego typu hodowli właściwie nie istnieje.
– U naszych sąsiadów w Niemczech jest to na przykład 4 proc., mamy też już kilka krajów, które są całkowicie wolne od chowu klatkowego, w kolejnych krajach trwają też debaty nad rozwiązaniami legislacyjnymi i całkowitym zakazaniem chowu klatkowego kur, tak że jeszcze długa droga przed nami. Natomiast na pewno te zmiany są bardzo wyraźne, dlatego że ten spadek o 20 pp. na przestrzeni dekady jest ewidentnym postępem – zauważa menadżerka ds. komunikacji Stowarzyszenia „Otwarte Klatki”.
Krokiem milowym w tym procesie byłoby wprowadzenie ustawy, która wprowadzałaby zakaz chowu klatkowego. Niewykluczone, że takie rozwiązania legislacyjne mogą zostać przyjęte na poziomie Unii Europejskiej. Istotną rolę odgrywa tutaj Europejska Inicjatywa Obywatelska pod nazwą „Koniec Epoki Klatkowej” (ang. End the Cage Age). Jest to kampania, która formalnie została zarejestrowana 11 września 2018 roku. Inicjatywę rozpoczęła organizacja Compassion in World Farming. Obecnie może ona liczyć na wsparcie ponad 170 organizacji zajmujących się dobrostanem zwierząt działających w całej Europie.
– W lutym tego roku opublikowana została wizja dla rolnictwa i żywności, w której Komisja Europejska potwierdziła wszystkie te wcześniejsze deklaracje, to znaczy deklaracje generalnej rewizji prawa dotyczącego dobrostanu zwierząt w Unii Europejskiej, w tym też właśnie wprowadzenia zakazu stosowania klatek. Ten dokument powstał w rezultacie dialogu strategicznego, który miał miejsce w 2024 i w którym uczestniczyli zarówno przedstawiciele sektora rolno-spożywczego, jak i środowiska naukowego czy organizacji społecznych – tłumaczy ekspertka.
Szacuje się, że inicjatywę popierają miliony obywateli Unii Europejskiej, co jest istotną informacją dla Komisji Europejskiej. Zresztą Bruksela już potwierdziła zaangażowanie w tę sprawę.
– Co ciekawe, padła też taka deklaracja, że będzie to dotyczyło nie tylko tych jaj, czy innych produktów, czy zwierząt, które są hodowane na terenie Unii Europejskiej, ale że dokładnie te same standardy stosowane by były także w odniesieniu do produktów importowanych, co jest, myślę, bardzo istotnym aspektem, który też wpłynie na odbiór tego zakazu, nie tylko w społeczeństwie, które się tego domaga, ale też właśnie w sektorze rolno-spożywczym, który uczestniczył w dialogu strategicznym na ten temat – dodaje Anna Iżyńska-Tymoniuk.
Według Głównego Inspektoratu Weterynarii chów ściółkowy stanowi obecnie 25,25 proc. rynku. Wolnowybiegowy system z kolei to 6,69 proc. Najniższy udział ma obecnie chów ekologiczny, który stanowi jedynie 1,18 proc.
Czytaj także
- 2025-07-31: Czipowanie pozwala o jedną czwartą zmniejszyć bezdomność psów i kotów. UE chce wprowadzić taki obowiązek
- 2025-07-15: ZPP: Działania administracji narażają na szwank wysiłek deregulacyjny. Niektóre niosą znamiona dyskryminacji i nękania przedsiębiorców
- 2025-07-17: Unia Europejska wzmacnia ochronę najmłodszych. Parlament Europejski chce, by test praw dziecka był nowym standardem w legislacji
- 2025-07-10: Rzecznik MŚP na mocy nowej ustawy ma objąć ochroną także rolników. Na zmianach skorzystają też duże firmy
- 2025-07-15: Branża piwowarska dodaje do polskiej gospodarki ponad 20,5 mld zł rocznie. Spadki sprzedaży i produkcji piwa uderzają również w inne sektory
- 2025-07-18: Mika Urbaniak: Cały czas tworzę i mam w szufladzie dużo utworów. Teraz kończę moją nową płytę i mam nadzieję, że znowu sporo się będzie wokół mnie działo
- 2025-07-03: Proces deregulacji nie dotyczy branży tytoniowej. Jest propozycja kolejnej ustawy w ciągu kilku miesięcy
- 2025-07-01: Ruszyła ważna inwestycja przemysłowa w województwie opolskim. Powstanie tu centrum logistyczne dla giganta motoryzacyjnego
- 2025-07-01: Rynek piwa kurczy się w I półroczu 2025 roku. Zła pogoda w maju przyniosła 12-proc. spadek sprzedaży
- 2025-07-07: Trwa debata o nowych przepisach dotyczących praw pasażerów. Możliwe zmiany w wysokości odszkodowań za opóźnione loty
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

A. Bryłka (Konfederacja): Ograniczenie emisyjności nie musi się odbywać za pomocą celów klimatycznych. Są absurdalne, nierealne i niszczące europejską gospodarkę
W lipcu br. Komisja Europejska ogłosiła propozycję nowego celu klimatycznego, który zakłada ograniczenie emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. do 2040 roku w porównaniu do stanu z 1990 roku. Został on zaproponowany bez zgody państw członkowskich, w przeciwieństwie do poprzednich celów na 2030 i 2050 rok. Polscy europarlamentarzyści uważają ochronę środowiska i zmiany w jej zakresie za potrzebne, jednak nie powinny się odbywać za pomocą nieosiągalnych celów klimatycznych.
Polityka
Dramatyczna sytuacja ludności w Strefie Gazy. Pilnie potrzebna dobrze zorganizowana pomoc humanitarna

Według danych organizacji Nutrition Cluster w Strefie Gazy w lipcu br. u prawie 12 tys. dzieci poniżej piątego roku życia stwierdzono ostre niedożywienie. To najwyższa miesięczna liczba odnotowana do tej pory. Mimo zniesienia całkowitej blokady Strefy Gazy sytuacja w dalszym ciągu jest dramatyczna, a z każdym dniem się pogarsza. Przedstawiciele Polskiej Akcji Humanitarnej uważają, że potrzebna jest natychmiastowa pomoc, która musi być dostosowana do aktualnych potrzeb poszkodowanych i wsparta przez stronę izraelską.
Polityka
Wśród Polaków rośnie zainteresowanie produktami emerytalnymi. Coraz chętniej wpłacają oszczędności na konta IKE i IKZE

Wzrosła liczba osób, które oszczędzają na cele emerytalne, jak również wartość zgromadzonych środków. Liczba uczestników systemu emerytalnego wyniosła w 2024 roku ponad 20,8 mln osób, a wartość aktywów – 307,5 mld zł – wynika z najnowszych danych Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF). Wyraźny wzrost odnotowano w przypadku rachunków IKE i IKZE, na których korzyść działają m.in. zachęty podatkowe. Wpłacane na nie oszczędności są inwestowane, a tym samym wspierają gospodarkę i mogą przynosić atrakcyjną stopę zwrotu.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.