Newsy

Biznes reaguje na zmiany klimatyczne szybciej niż politycy. Finansowanie projektów nieekologicznych wkrótce stanie się niemożliwe

2021-12-23  |  06:15

Aktualizacja 28-12-2021, g. 10:40

Ostatnie lata były najgorętsze od 1850 roku, a w klimacie już zaszły zmiany, które są zauważalne w niemal każdym rejonie Ziemi. Wiele z nich jest niemożliwych do odwrócenia w skali stuleci lub tysiącleci – wskazali naukowcy w ostatnim raporcie IPCC, czyli Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu. Rządy podejmują działania zmierzające do ograniczenia wzrostu globalnej temperatury, ale ich efekty są – zdaniem ekspertów – dalece niewystarczające, co tylko potwierdziły też efekty ostatniej konferencji klimatycznej COP26 w Glasgow. Dyrektor Centrum UNEP/GRID-Warszawa Maria Andrzejewska wskazuje jednak, że główny impuls do zielonej transformacji wychodzi ze strony biznesu, co wymuszają nie tylko uwarunkowania rynkowe, ale i prawo oraz sami konsumenci.

– Podstawowym celem jest zatrzymanie wzrostu średniej, globalnej temperatury. Ten wzrost już w tej chwili jest na poziomie 1,18˚C, a przekroczenie 1,5˚C będzie skutkowało totalną katastrofą. Dlatego teraz najważniejsze jest ograniczenie emisji CO2 i podjęcie wszelkich działań mogących wpłynąć na wychwytywanie dwutlenku węgla, który już został wprowadzony do atmosfery. Z tym wiążą się m.in. innowacje technologiczne, jak i konieczność zmiany sposobu myślenia. Powinniśmy patrzyć nie tylko na tych największych graczy i na biznes pod kątem tego, co oni mogą zrobić. Każdy musi uświadomić sobie, że naprawdę żyjemy w czasach, które prowadzą nas do katastrofy, i nasz sposób funkcjonowania musi się zmienić – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Maria Andrzejewska, dyrektor generalna Centrum UNEP/GRID-Warszawa.

Międzyrządowy Panel ds. Zmian Klimatu (IPCC), czyli utworzony przy ONZ międzynarodowy panel ekspertów i naukowców, w sierpniu tego roku po raz szósty opublikował swój raport, uznawany za najbardziej wiarygodną i rzetelną ocenę skutków zmian klimatu. Dokument, który powstał na podstawie 14 tys. prac naukowych, po raz pierwszy tak jednoznacznie potwierdził, że to działalność człowieka odpowiada za ogrzanie planety. Raport IPCC po raz kolejny pokazał też, że globalne ocieplenie przyspiesza - w porównaniu do epoki przedindustrialnej średnia temperatura na Ziemi wzrosła już o ponad 1˚C.

Utrzymanie tego tempa zmian spowoduje, że w ciągu najbliższych ok. 20 lat średnia temperatura przekroczy już bezpieczny próg 1,5°C, a do końca tego wieku wzrośnie o ponad 2˚C (a w najczarniejszym scenariuszu o 4,4˚C, co spowoduje m.in. wzrost poziomu mórz i oceanów o 3 m). To zaś będzie oznaczać katastrofę klimatyczną, której skutki – takie jak coraz częstsze i bardziej gwałtowne powodzie, pożary i susze – odczują setki milionów ludzi. Czarnemu scenariuszowi może zapobiec tylko zielona transformacja – szybkie, radykalne działania zmierzające do ograniczenia emisji CO2 i innych gazów cieplarnianych, w tym m.in. metanu.

– W Polsce zmiana jest już zauważalna i ona wkracza z różnych stron. Do konieczności tej zmiany najbardziej poczuwają się firmy, które mają korzenie globalne, są częścią międzynarodowych korporacji. To są decyzje podejmowane właśnie na poziomie globalnych zarządów, te firmy w największym stopniu dostrzegają i chcą wprowadzać zmiany w swoim sposobie funkcjonowania – mówi Maria Andrzejewska.

Badania pokazują, że zaangażowania biznesu w zieloną transformację i działań na rzecz klimatu wymagają również konsumenci. Z marcowego raportu „Zielone miasta i gminy” opracowanego dla innogy wynika, że zdaniem 71 proc. Polaków to rząd oraz władze samorządowe są zobowiązane, aby aktywnie działać na rzecz poprawy stanu środowiska. Jednak prawie połowa (48 proc.) Polaków wskazuje, że takie działania powinny prowadzić również firmy i duże korporacje.

– Bardzo dużą rolę w tym procesie mają też instytucje finansujące. One podejmują zobowiązania, które w niedługim czasie zapewne totalnie uniemożliwią inwestowanie w projekty niezwiązane z realizacją scenariusza, który ma nas doprowadzić do 1,5, maksymalnie 2˚C wzrostu temperatury – mówi dyrektor generalna Centrum UNEP/GRID-Warszawa.

Jak podkreśla, kwestie klimatyczne i środowiskowe odgrywają coraz istotniejszą rolę na rynku finansowym. Wymuszają to nie tylko rynkowe uwarunkowania, ale i legislacja. Przykładem jest chociażby obowiązujące od marca tego roku unijne rozporządzenie SFDR (2019/2088), które obliguje inwestorów finansowych do uwzględnienia ryzyk wynikających z czynników ESG (środowisko, społeczna odpowiedzialność i ład korporacyjny).

Zaangażowanie biznesu w zieloną transformację jest konieczne, bo - jak wynika z szacunków Komisji Europejskiej - tylko w tej dekadzie UE będzie potrzebować dodatkowych inwestycji w wysokości 350 mld euro rocznie, aby osiągnąć cel neutralności klimatycznej do 2050 roku. Pod względem polityki klimatycznej Unia Europejska jest pionierem, ale działania zmierzające do zatrzymania globalnego ocieplenia podejmują wszystkie państwa związane porozumieniem paryskim. Zdaniem ekspertów i organizacji ekologicznych są one jednak dalece niewystarczające, co potwierdziła też ostatnia ONZ-owska konferencja klimatyczna COP26 w Glasgow.

– Efekty ostatniej konferencji klimatycznej COP26 w Glasgow nie są być może spektakularne, ale każda z tych konferencji jest jednak krokiem do przodu. Dyskusje były szerokie, było w nie włączonych bardzo wiele różnych podmiotów i osiągnięto konsensus, podjęto ostateczne uzgodnienia. One oczywiście nie są satysfakcjonujące dla wszystkich, ale trudno znaleźć kompromis w momencie, kiedy przy stole siedzi 197 państw – ocenia Maria Andrzejewska.

Na przełomie października i listopada br. w Glasgow pojawiło się ponad 25 tys. delegatów z prawie 200 państw, aby rozmawiać o kryzysie klimatycznym. Dwutygodniowe negocjacje zakończyły się podpisaniem tzw. paktu klimatycznego z Glasgow - pięciostronicowego dokumentu, w którym przyznano, że dotychczasowe wysiłki na rzecz ograniczenia zmian klimatu były niewystarczające. Nie padły w nim jednak żadne konkretne daty dotyczące realizacji nowych celów na rzecz klimatu. Tekst porozumienia z Glasgow został też znacząco osłabiony – jego finalny kształt miał zawierać sformułowanie o wycofaniu się z produkcji energii z węgla („phase out”). Jednak m.in. pod naciskiem Indii oraz Chin, które są największym na świecie konsumentem paliw kopalnych, to sformułowanie zostało zmienione na „phase down”, czyli stopniowe wycofywanie się z węgla.

Większość ekspertów i środowisk ekologicznych ocenia, że zobowiązania podjęte w Glasgow nie są wystarczające, aby zatrzymać wzrost średniej, globalnej temperatury w granicach 1,5˚C w stosunku do okresu sprzed epoki przemysłowej, co pozwoliłoby uniknąć katastrofy klimatycznej. Również sekretarz generalny ONZ António Guterres powiedział po zakończeniu COP26: –  Jest to ważny krok, ale to nie wystarczy. Nadszedł czas, by przejść na tryb awaryjny. Bitwa klimatyczna jest walką naszego życia i ta walka musi być wygrana.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Samorządy walczą o ustawę metropolitalną. Powstanie metropolii oznacza dodatkowe środki m.in. na walkę z wykluczeniem transportowym

O uzyskanie statusu metropolii od lat walczą m.in. Trójmiasto, Łódź czy Warszawa. Teraz miasta łączą siły i dyskutują o jednym wspólnym projekcie ustawy metropolitalnej. Choć każdy ośrodek ma inną specyfikę, wszystkie liczą, że odpowiednie przepisy na temat współpracy największych miast z okolicznymi gminami przyniosą wiele korzyści. Jednym z kluczowych obszarów, który może na tym zyskać, jest transport publiczny. Powstanie metropolii oznaczałoby dodatkowe środki na walkę z wykluczeniem komunikacyjnym w małych miejscowościach.

Handel

Europejskie sklepy internetowe skarżą się na nieuczciwą konkurencję z Chin. Apelują o lepszy nadzór nad rynkiem

Chińskie platformy marketplace podbijają europejski rynek e-commerce, a liczba ich klientów w Europie szybko rośnie – w 2023 roku w państwach UE oraz w Wielkiej Brytanii udział konsumentów, którzy dokonali zakupów w handlu elektronicznym od chińskich sprzedawców, wynosił 40 proc. lub więcej. Działalność chińskich sprzedawców wywołuje jednak szereg zarzutów, dotyczących m.in. sposobu i zakresu zbierania danych osobowych oraz ich późniejszego wykorzystywania, bezpieczeństwa produktów sprzedawanych europejskim konsumentom, sposobu ich reklamowania oraz nieuczciwych metod konkurencji, które szkodzą firmom działającym na terenie Unii. Te podkreślają, że nie boją się konkurencji z Azji, ale apelują do regulatorów o lepszą egzekucję przepisów, które powinny obowiązywać wszystkich graczy na rynku.

Problemy społeczne

Ukraińcy mają podobne problemy związane z ochroną zdrowia, co Polacy. Problemem jest długi czas oczekiwania na wizytę i wysokie koszty leków

Długi czas oczekiwania, wysokie koszty leczenia i zakupu leków – to największe bariery w dostępie do opieki zdrowotnej, z jakimi mierzą się uchodźcy z Ukrainy w Polsce – wynika z raportu GUS i WHO. – Problemy stają się coraz bardziej podobne do tych charakterystycznych dla całego systemu ochrony zdrowia. Mniej mają charakter nagły, który był charakterystyczny dla okresu tuż po wybuchu wojny – wskazuje dr Dominik Rozkrut, prezes Głównego Urzędu Statystycznego. Większość przypadków, z powodu których Ukraińcy potrzebują pomocy lekarza, to ostre schorzenia. Co czwarty leczy się z powodu choroby przewlekłej. Wyzwaniem pozostają szczepienia ukraińskich dzieci: wskaźnik wyszczepienia rośnie, ale jest poniżej poziomu wśród polskich dzieci.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.