Mówi: | Maciej Fornalczyk |
Funkcja: | partner, założyciel |
Firma: | COMPER Fornalczyk i Wspólnicy sp.j. |
System wsparcia dla kogeneracji na nowych zasadach. Przedsiębiorstwa aplikujące o wsparcie muszą pamiętać o obowiązkowym audycie
Od dwóch tygodni działa ustawa, która wprowadziła nowy system wsparcia dla energii elektrycznej z wysokosprawnej kogeneracji. Wygaszony z końcem 2018 roku system oparty na świadectwach pochodzenia zastąpiła procedura aukcyjna i system premiowy. Jednak aby ubiegać się o wsparcie i poprawnie wyliczyć jego wysokość, wytwórcy muszą przeprowadzić audyt udzielonej pomocy publicznej. Niedopełnienie tego obowiązku spowoduje, że przedsiębiorca będzie narażony na odpowiedzialność finansową i karną.
– Wytwórcy energii elektrycznej pochodzącej z procesu kogeneracyjnego na podstawie nowej ustawy i nowego systemu wsparcia produkcji energii z wysokosprawnej kogeneracji mogą liczyć także na wsparcie z budżetu państwa. Są trzy rodzaje tego wsparcia: system aukcyjny oraz system premii gwarantowanych i premii indywidualnych – przypomina w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Maciej Fornalczyk, założyciel i partner w firmie doradczej Comper Fornalczyk i Wspólnicy.
Kogeneracja jest procesem technologicznym, który polega na jednoczesnym wytwarzaniu w elektrociepłowni energii elektrycznej i ciepła użytkowego. To jedna z najbardziej efektywnych metod przetwarzania energii pierwotnej, na dodatek zapewniająca ponad 10-proc. oszczędności w porównaniu z wytwarzaniem energii i ciepła w systemie rozdzielonym. Dodatkowo jest bardziej ekologiczna i przyczynia się do ograniczania emisji dwutlenku węgla, dlatego wsparcie kogeneracji jest narzędziem polityki energetycznej Polski i UE.
25 stycznia br. weszła w życie ustawa o promowaniu energii elektrycznej z wysokosprawnej kogeneracji, która ma się przyczynić między innymi do poprawy jakości powietrza, rozwoju ciepłownictwa systemowego i zapewnić bezpieczeństwo dostaw ciepła i energii elektrycznej pochodzących z procesu kogeneracyjnego. Ustawa wprowadziła nowy mechanizm wsparcia, który zastąpił system oparty o świadectwa pochodzenia.
– W ślad za prawodawstwem unijnym polski ustawodawca nałożył na wytwórców energii elektrycznej [ubiegających się o wsparcie – red.] obowiązek uwzględnienia inwestycyjnej pomocy publicznej, którą pozyskali w ciągu ostatnich 10 lat – mówi Maciej Fornalczyk. – Niektórzy przedsiębiorcy mają bieżącą pomoc operacyjną, która jest przeznaczana na inwestycje, inni wytwórcy takiego wsparcia nie mają. Dlatego aby wyrównać możliwości konkurowania o wsparcie publiczne, w nowej ustawie znalazł się art.14, który nakazuje odpowiednie wyliczenie wartości pomocy publicznej i uwzględnienie tej wartości przy aplikowaniu o wsparcie.
Jak podkreśla, aby w dopełnieniu nowego obowiązku pomocny będzie audyt udzielonej pomocy publicznej. To rozwiązanie stosowane jest od dekady również w innych sektorach.
– Taki audyt jest połączeniem czterech elementów: audytu prawnego, stricte księgowego, ekonomicznego i audytu rachunkowości zarządczej. Na tej podstawie uzyskujemy wynik w postaci kwoty pomocy publicznej, jaką otrzymał dany wytwórca, w przeliczeniu na jednostkę wytwórczą. Dalej ta wartość jest przeliczana na ekwiwalent dotacji. Sprowadzamy wszystkie formy pomocy publicznej do wspólnego mianownika, czyli do konkretnej kwoty, która ma de facto pomniejszać wartość, o jaką wytwórca będzie aplikował do systemu wsparcia – wyjaśnia Maciej Fornalczyk.
Jak podkreśla ekspert, przedsiębiorcy powinni przyłożyć dużą wagę do zasad wyznaczania wartości pomocy inwestycyjnej w kalkulacji dopłaty. Zwłaszcza że w nowej ustawie definicja pomocy inwestycyjnej jest dosyć lakoniczna, a przepisy nie precyzują dokładnie, jakie środki należy wliczyć do sumy wartości pomocy publicznej.
– Wytwórca musi uzyskać informację o tym, jakie środki pomocowe zostały przez niego pozyskane w ciągu ostatnich 10 lat – i to nie tylko inwestycyjne, lecz także środki o charakterze operacyjnym czy pokrywające koszty operacyjne. Z tej wartości powinny być wyseparowane środki, które mają charakter inwestycyjny. Nie musi być to pomoc inwestycyjna sensu stricto, może być to np. pomoc operacyjna przeznaczona na inwestycje – tłumaczy partner w firmie doradczej Comper Fornalczyk i Wspólnicy.
W momencie, gdy audyt udzielonej pomocy publicznej zostanie przeprowadzony błędnie albo w ogóle zostanie pominięty, ustawodawca przewidział odpowiedzialność finansową oraz karną do 8 lat pozbawienia wolności dla osoby, która umyślnie poświadczyła nieprawdę.
Czytaj także
- 2019-02-15: Dziś startuje usługa Twój e-PIT. Urząd skarbowy wypełni deklaracje za podatników
- 2019-02-14: Inwestorzy mają apetyt na grunty. Ich niska dostępność znacząco winduje ceny
- 2019-02-08: Liczba zagrożeń w sieci gwałtownie rośnie. Co trzecia nastoletnia ofiara cyberprzemocy w ogóle nie zgłasza się po pomoc
- 2019-02-08: Pierwsze kroki do budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Niebawem ruszą prace nad masterplanem całej inwestycji
- 2019-02-04: Polskie dzieci mało aktywne na tle europejskich. Już co piąte dziecko cierpi na nadwagę lub otyłość
- 2019-02-04: Nowa ustawa deweloperska ma zabezpieczyć klientów przed upadkiem dewelopera. Nabywcy mieszkań będą chronieni jak klienci banków
- 2019-02-08: Program Mieszkanie Plus nabiera tempa. Na koniec roku ma być 100 tys. mieszkań
- 2019-02-04: Liczba zachorowań na raka szybko rośnie. Tylko połowa Polaków wykonuje badania diagnostyczne w kierunku nowotworu
- 2019-02-12: Polski nie stać na utrzymanie energetyki węglowej. Koszty zdrowotne pozyskiwania energii z węgla przekraczają przychody tego sektora
- 2019-01-30: Google może kolejny raz zostać ukarany za łamanie RODO. Fundacja Panoptykon złożyła skargę za naruszenia ochrony danych osobowych
Kalendarium
CES 2019

Relacje z największego wydarzenia technologicznego na świecie
Targi CES to miejsce spotkań wszystkich zainteresowanych przyszłością rynku elektroniki użytkowej. Od ponad 50 lat Targi są poligonem doświadczalnym dla wynalazców i twórców przełomowych technologii.

Konsument
Dziś startuje usługa Twój e-PIT. Urząd skarbowy wypełni deklaracje za podatników
15 lutego startuje usługa Twój e-PIT, w ramach której urząd skarbowy wypełni deklaracje PIT-37 i PIT-38 zamiast podatników. Może skorzystać z niej nawet 20 mln osób. W tym celu należy się zalogować w systemie i sprawdzić, czy dane w automatycznie wygenerowanym formularzu są poprawne. Jeśli nie, można je uaktualnić, uzupełniając deklarację m.in. o ulgi i odliczenia. Jeśli podatnik nie wprowadzi zmian, zeznanie roczne w zaproponowanej formie zostanie złożone do 30 kwietnia. W przyszłym roku podobna intuicyjna usługa zostanie uruchomiona również dla przedsiębiorców – zapowiada minister finansów Teresa Czerwińska.
Transport
Procedowane w UE zmiany mogą oznaczać koniec dominacji polskiej branży transportowej. Zagrożonych jest wiele miejsc pracy
Proponowane przez Unię Europejską nowe przepisy o zabezpieczeniu społecznym, w połączeniu z Pakietem mobilności czy zmianami w zakresie dostępu do zawodu i rynku mogą oznaczać katastrofę dla polskich firm przewozowych. Ich sytuację może pogorszyć także twardy brexit. W konsekwencji kilkadziesiąt tysięcy firm ograniczy swoją działalność lub upadnie, a to oznacza likwidację wielu miejsc pracy – ostrzega Maciej Wroński, prezes Związku Pracodawców „Transport i Logistyka Polska”.
Przemysł
W ciągu pięciu lat światowa sprzedaż robotów dla przemysłu wzrośnie dziesięciokrotnie. W Polsce ich wykorzystanie wciąż niewielkie
Popyt na roboty współpracujące, zaprojektowane do pracy z ludźmi, zwiększy się przynajmniej dziesięciokrotnie w ciągu nadchodzących pięciu lat. W Polsce ten wzrost będzie jeszcze większy, bo pod względem wykorzystania robotów w przemyśle na razie odstajemy od sąsiadów – prognozuje Enrico Krog Iversen, dyrektor generalny OnRobot. Dla polskich firm wykorzystanie robotów może być odpowiedzią na niedobory kadr i rosnące płace, a dodatkowo pozwoli zwiększyć wydajność i obniżyć koszty. Zakres możliwości robotów stale się poszerza, więc mogą być wykorzystywane w coraz większej liczbie gałęzi przemysłu.

Media i PR
Najgorsze w historii wyniki dla szukających pracy w branży PR. W 2018 roku pojawiło się dla nich jedynie 1,1 tys. ogłoszeń
Tylko nieco ponad 1,1 tys. ofert pracy dla PR-owców pojawiło się w 2018 roku. To najgorszy wynik od kiedy prowadzone są badania, czyli od 2008 roku – wynika z danych PRoto.pl. Z analizy ubiegłorocznych ogłoszeń wynika, że w agencjach PR zmienia się profil stanowisk, na które poszukiwano pracowników. Choć na najwięcej ofert pracy mogą liczyć konsultanci i asystenci, do których skierowane jest mniej więcej co trzecie ogłoszenie, coraz częściej poszukiwani są też specjaliści. Na pracę mogą liczyć osoby, które mają już kilkuletnie doświadczenie. Najwięcej ofert pracy w firmach dotyczyło branż IT i nowych technologii.