Mówi: | dr n. med. Radosław Sierpiński, prezes Agencji Badań Medycznych Kees Wesdorp, chief business leader precision diagnosis, Philips |
Innowacje rewolucjonizują medycynę. Bez cyfrowych rozwiązań służba zdrowia nie poradziłaby sobie w czasie pandemii
Cyfrowe rozwiązania i innowacje medyczne wspierające walkę z koronawirusem, w realiach przeciążonej służby zdrowia, niemal z dnia na dzień weszły do powszechnego zastosowania. Przykładem są choćby e-recepty czy telemedycyna, bez których działanie systemu ochrony zdrowia w czasie pandemii byłoby mocno utrudnione. Eksperci na świecie są zgodni, że digitalizacja i innowacje wspierające walkę z pandemią przyczynią się do transformacji całego systemu, a ten rok wyznaczył jej kierunek.
– Poziom innowacyjności polskiego systemu opieki zdrowotnej jest coraz lepszy. Widzimy niezwykły przyrost w zakresie informatyzacji tego systemu. Ostatnie lata pokazały, jak ważne staje się e-zdrowie w tej opiece. Zresztą pandemia COVID-19 również tego dowodzi. Dzięki temu, co zostało zrobione w ostatnich dwóch latach, dzisiaj możemy korzystać z teleporad, e-zwolnień czy e-recept. Tylko w najczarniejszych snach możemy sobie wyobrażać, co by było, gdyby te rozwiązania nie zostały wprowadzone – mówi agencji Newseria Biznes dr n. med. Radosław Sierpiński, prezes Agencji Badań Medycznych.
Jak podaje rządowe Centrum e-Zdrowia, Internetowe Konto Pacjenta, które pozwala zarządzać swoimi sprawami medycznymi online, aktywowało już w sumie 3,5 mln Polaków. Tylko w tym roku liczba nowych użytkowników wzrosła o 2,65 mln. Od stycznia do początku lipca lekarze wystawili w sumie 207 mln e-recept, a skorzystało z nich 20,5 mln pacjentów. Jeszcze w lutym, przed pandemią ich udział w ogóle wystawianych recept sięgał 88 proc., podczas gdy w maju wzrósł do 95 proc.
Dzięki rządowej aplikacji gabinet.gov.pl lekarze POZ mogą zlecać pacjentom także testy na obecność koronawirusa, a od 8 stycznia 2021 roku w Polsce obowiązkowe staną się również elektroniczne skierowania. Już w tej chwili popularność tego dobrowolnego rozwiązania jest duża: do końca października br. 33 tys. lekarzy wystawiło ponad 3 mln e-skierowań, a w każdym tygodniu do systemu podłącza się ok. 140 nowych podmiotów.
W planach jest dalsza digitalizacja: pod koniec lipca Centrum e-Zdrowia pozyskało 120 mln zł dofinansowania na rozwój kolejnych, nowych e-usług dostępnych na Internetowym Koncie Pacjenta, takich jak zamawianie e-recept, centralną e-rejestrację oraz e-wizyty.
– Okoliczności, w których aktualnie znalazł się cały świat, są trudne, ale warto także zauważyć, że to właśnie one pozwalają przyśpieszyć pożądane zmiany w zakresie opieki zdrowotnej. Przyczyniają się do jej szybszej cyfryzacji – mówi Kees Wesdorp, szef Dywizji Diagnostyki w firmie Philips.
Cyfrowe rozwiązania i innowacje medyczne wspierają walkę z koronawirusem i w realiach przeciążonej służby zdrowia niemal z dnia na dzień weszły do powszechnego zastosowania. Przykładami są chociażby telemedycyna, telemetria i zdalny monitoring, który za pomocą inteligentnych, przenośnych urządzeń pozwala kontrolować stan pacjentów zarażonych COVID-19 nawet w ich domach, bez angażowania personelu medycznego.
Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Deloitte wśród kadry kierowniczej placówek ochrony zdrowia i szpitali jeszcze przed pandemią, telemedycyna i zdalna ochrona zdrowia to najistotniejszy kierunek rozwoju branży medycznej. Połowa kadry zarządzającej uważała, że do 2040 roku przynajmniej 25 proc. zabiegów ambulatoryjnych, profilaktyki, opieki długofalowej i usług wellbeing będzie już świadczona zdalnie (raport Deloitte „The future of virtual health”). Ponadto, jak pokazują dane płynące z raportu „Future Health Index 2020”, nowe technologie mają nie tylko wpływ na usprawnienie opieki medycznej nad pacjentem, ale przekładają się także na zwiększenie satysfakcji z wykonywanej pracy wśród przedstawicieli personelu medycznego, którzy wyraźnie podkreślają, że mogą one znacząco polepszyć ich doświadczenia zawodowe. 76 proc. ankietowanych zgadza się, że cyfrowe technologie mogą zmniejszyć obciążenie wywołane ilością obowiązków służbowych, a 60 proc. spodziewa się, że przyczynią się do zmniejszenia u nich poziomu stresu związanego z pracą.
Wśród technologii, które będą mieć kluczowe przełożenie na branżę medyczną, ekspert Philipsa wymienia m.in. rozwiązania usprawniające przepływ pracy między personelem medycznym i te bazujące na sztucznej inteligencji.
– Oferowane przez nas rozwiązania wspierające opiekę nad chorymi wymagającymi hospitalizacji pozwalają zdalnie przygotowywać pacjentów do wizyty w szpitalu, dzięki czemu pojawiają się we wskazanym czasie bezpośrednio u lekarza prowadzącego, co redukuje konieczność czekania w często przepełnionych poczekalniach, a tym samym narażenia na zakażenie. Ma to szerokie zastosowanie zwłaszcza w przypadku zabiegów planowych. Przykładem może być choćby opracowane przez nas tzw. Radiology Operations Command Center, pozwalające doświadczonym radiologom kontaktować się zdalnie z personelem znajdującym się w położonej w innym miejscu pracowni diagnostycznej, instruując go, pomagając mu usprawnić procedury, poprawić wydajność pracy oddziału i lepiej wykorzystywać różnego rodzaju sprzęt i zasoby, a także zwiększyć liczbę obsługiwanych pacjentów – wymienia Kees Wesdorp.
Jak podkreśla, Philips zamierza w kolejnych latach skupić się m.in. na rozwijaniu i wprowadzaniu innowacji w segmencie inteligentnych systemów diagnostycznych.
– Precyzyjna diagnostyka to nie tylko wykonanie badania, interpretacja wyników i stwierdzenie choroby, ale przede wszystkim narzędzie służące do analizy pełnego obrazu stanu zdrowia pacjenta, które wykorzystując modelowanie predyktywne, pomaga lekarzowi wybrać najlepszy kierunek opieki dla tego konkretnego pacjenta – wskazuje.
Także same urządzenia medyczne są istotnym obszarem innowacji. Przykładowo w rezonansie magnetycznym skrócenie czasu badania mogłoby pozwolić na zwiększenie dostępności badania dla większej liczby pacjentów. Rozwiązanie Compressed Sense Philips pozwala skrócić czas tego badania o 50 proc. bez uszczerbku dla jakości obrazu. Ma to ogromny wpływ na liczbę pacjentów przyjmowanych przez pracownie rezonansu magnetycznego.
Jak wynika z ubiegłorocznego badania Deloitte – przeprowadzonego na potrzeby raportu „Winning in the future of medtech” – zdaniem 80 proc. ekspertów z rynku medycznego znaczący wkład w rozwój medycyny przyszłości wniesie sztuczna inteligencja (SI). Dalej znalazły się też robotyka (53 proc.) i nanotechnologia (47 proc.). Eksperci podkreślają jednak, że wdrażanie innowacji w systemach ochrony zdrowia wymaga zaangażowania i współpracy nie tylko po stronie firm technologicznych, lecz także środowiska akademickiego, naukowców i państwa.
– Wsparcie państwa w zakresie innowacyjności jest potrzebne na każdym etapie – zarówno finansowania, jak i wdrażania nowych technologii. Wszystkie kraje, które uważają się za innowacyjne, wspierają swoich naukowców na różnych etapach zaawansowania ich projektów. Przykładowo Izrael czy Stany Zjednoczone, które są postrzegane jako kraje najbardziej innowacyjne, przeznaczają rokrocznie olbrzymie pieniądze na inwestycje w badania i rozwój – mówi prezes Agencji Badań Medycznych.
Jak podkreśla, mówiąc o innowacjach w medycynie, nie można pominąć kwestii prac nad nowymi cząsteczkami i lekami.
Czytaj także
- 2025-06-05: Polacy leczą samodzielnie ponad połowę lekkich dolegliwości zdrowotnych. Jesteśmy liderem UE
- 2025-06-12: Nowe technologie mogą wspierać samoleczenie. Szczególnie pomocne są dane zbierane przez aplikacje i urządzenia mobilne
- 2025-05-27: Globalny sektor finansowy mocniej otwiera się na blockchain. Nowe regulacje likwidują kolejne bariery na rynku
- 2025-05-30: Środowisko medyczne chce większych kar za napaść na pracowników ochrony zdrowia. Zjawisko agresji słownej i fizycznej się nasila
- 2025-05-23: Kampania prezydencka na ostatniej prostej. Temat ochrony zdrowia na drugim planie
- 2025-05-05: Konkurs NCBR i Orlenu ma wesprzeć najciekawsze rozwiązania dla przemysłu rafineryjno-petrochemicznego. Na ich rozwój trafi blisko 200 mln zł
- 2025-05-22: Unijne programy szansą dla polskiego przemysłu zbrojeniowego. Wkrótce uruchomione będzie 150 mld euro na niskooprocentowane pożyczki
- 2025-05-14: 37 proc. Ukraińców nie wie, jak zaszczepić dziecko w Polsce. Potrzebna większa edukacja w tym zakresie
- 2025-05-05: Państwowa Agencja Atomistyki przygotowuje się do nadzoru nad pierwszą polską elektrownią jądrową. Kluczową kwestią jest bezpieczeństwo
- 2025-05-12: Możliwość zakupu online może zachęcić kolejne grupy Polaków do ubezpieczeń zdrowotnych. Dziś korzysta z nich już prawie 5,5 mln osób
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Trwają dyskusje nad kształtem unijnego budżetu na lata 2028–2034. Mogą być rozbieżności w kwestii Funduszu Spójności czy dopłat dla rolników
Trwają prace nad wieloletnimi unijnymi ramami finansowymi (WRF), które określą priorytety wydatków UE na lata 2028–2034. W maju Parlament Europejski przegłosował rezolucję w sprawie swojego stanowiska w tej sprawie. Postulaty europarlamentarzystów mają zostać uwzględnione we wniosku Komisji Europejskiej w sprawie WRF, który zostanie opublikowany w lipcu 2025 roku. Wciąż jednak nie ma zgody miedzy państwami członkowskimi, m.in. w zakresie Funduszu Spójności czy budżetu na rolnictwo.
Konsument
35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup mieszkania nawet na kredyt. Pomóc może wsparcie budownictwa społecznego i uwolnienie gruntów pod zabudowę

W Polsce co roku oddaje się do użytku ok. 200 tys. mieszkań, co oznacza, że w ciągu dekady teoretycznie potrzeby mieszkaniowe społeczeństwa mogłyby zostać zaspokojone. Jednak większość lokali budują deweloperzy na sprzedaż, a 35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup nawet za pomocą kredytu. Jednocześnie ta grupa zarabia za dużo, by korzystać z mieszkania socjalnego i komunalnego. Zdaniem prof. Bartłomieja Marony z UEK zmniejszeniu skali problemu zaradzić może wyłącznie większa skala budownictwa społecznego zamiast wspierania kolejnymi programami zaciągania kredytów.
Problemy społeczne
Hejt w sieci dotyka coraz więcej dzieci w wieku szkolnym. Rzadko mówią o tym dorosłym

Coraz większa grupa dzieci zaczyna korzystać z internetu już w wieku siedmiu–ośmiu lat – wynika z raportu NASK „Nastolatki 3.0”. Wtedy też stykają się po raz pierwszy z hejtem, którego jest coraz więcej w mediach społecznościowych. Według raportu NASK ponad 2/3 młodych internautów uważa, że mowa nienawiści jest największym problemem w sieci. Co więcej, dzieci rzadko mówią o takich incydentach dorosłym, dlatego tym istotniejsze są narzędzia technologiczne służące ochronie najmłodszych.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.